Komentarze: Filmy, które zmieniły twoje życie
nie był takich filmów
Jakoś nie mogę wymyślić "filmu", który zmieniłby cokolwiek. Urodziłem się w czasach, gdzie co było do pokazania już było pokazane, i niczym filmy mnie nie szokują, ze wszystkim mam kontakt od urodzenia. Za to wiele zmieniły... koncerty. Też forma filmu, prawda? Od Live at Wembley Queen, przez That One Night Megadeth, na Anger Management Tour Eminema kończąc.
Fulko dwa słowa :dziękuję ci.Sam miałem okazję ćwiczyć kyokushin przez 8 lat.Wiem ,że kiedyś było inaczej bo dawali wycisk na treningach ,teraz to tylko hurtownia:byleby się za bardzo nie zniechęcili ,ale żeby też trochę wypocili się.Ja zrezygnowałem głównie dlatego że sensei po prostu nie widział niczego poza chęcią powiększenia portfela;dla niego nie liczyli się uczniowie lecz kasa ,kasa i jeszcze raz kasa.Ja miałem brązowy pas to tym bardziej powinien dbać .Po co ma się przemęczać i trenować młodzież skoro przyjdzie jakiś młody łepek i da mu tyle samo hajsu.Inna sprawa że nawet ćwiczyć nie miałem z kim ,ponieważ wszyscy poodchodzili właśnie przez tego pana.A czytając twój blog znowu poczułem się w głębi duszy karateką i nie powiem ,że łezka się w oku zakręciła;d A co do filmów to dla mnie tak samo Star Warsy były zapalnikiem,może nie zbierałem figurek ,lecz gorącym fanem jestem(bastionSW regularnie itp.)Sory za tą epopeję ,ale musiałem powiedzieć co mi na sercu leżało ;d
Fulko polecam ci film "Nie do pomyślenia" / "Unthinkable".W moim życiu nic nie zmienił ale może w twoim zmieni.
Jak ktoś chce Dirty Dancing w nowej edycji zobaczyć to polecam - http://www.youtube.com/watch?v=_2tzkBDo-5A
Z tego co mi się zdaje to Bruce Lee walczył kung-fu a nie karate ale może mi się tylko wydaje. Ciekawe czy Kevin sam w domu zmienił czyjeś życie He He
Gwiezdne Wojny spowodowały że wywaliłem kilka set złoty w błoto by zebrać cały album takich pierdoł jak kółka przedstawiające wybrane sceny z tegoż właśnie filmu. Które można było zdobyć kupując paczkę chipsów. A co do Wejścia Smoka to pewnie się tu narażę ale nie znoszę tego filmu. Po prostu wole Bruca Lee w nieamerykańskich filmach.
Ogladales Wejscie Smoka i zaczeles trenowac karate, ogladales Dirty Dancing i zapisales sie do szkoly tanca, ciekawe czy po obejzeniu Gwiezdnych Wojen nie zostales Rycerzem Jedi
Pod wpływem filmu "Tenacious D in The Pick of Destiny" i nie tylko zacząłem grać na gitarze ;) Gram do dzisiaj. Za każdym razem ten film mnie bawi i motywuje. Mam trochę to samo, co Ty.
Z braku weny twórczej nie opisze żadnych zmian życiowych pod wpływem filmów, muzyki czy gier chociaż takich było całkiem sporo. Ale napisze jedno : Fulko, możesz się nazywać moim ulubionym felietonistą do woli. I nie słuchaj jakiegoś tam Qwerty. Jak ten koles napisze cos sensownego przynajmniej w 1/100 tego co ty do tej pory, to jego tez bedziemy tak nazywac. Ale teraz niech spada na drzewo. Rób swoje Fulko a my będziemy czytac :).
Niemal same superlatywy. A jakieś zgniłe i mroczne tajemnice posiadasz?
Ale niektórzy mają problemy, przecież to tylko taki styl.
Scott P--->> miałem to samo :] pamiętam że można było łączyć te kółka ze sobą i robić z nich różne statki kosmiczne itp. Dzięki że przypominałeś mi dzieciństwo :D :D Niech moc będzie z tobą !!
Jesteś IMHO jednym z najgorszych felietonistów na gameplay.pl, sorry ale nie podoba mi się że piszesz o sobie w trzeciej osobie, sztucznie straszliwie to wszystko brzmi.
Rozumiem peceta007, przecież każdy może mieć własne zdanie, ale Qwerty ma chyba jakiś kompleks.
- E! Jesteś krewnym Bruce Lee?
- Proszę?
- Jesteś Krewnym Bruce Lee?
- Nie, dlaczego?
Nie mogę z tego cały czas ;d
Mam nadzieję, że kiedyś będzie ankieta na gry-online "Jaki felieton chcielibyście wskrzesić?"... Że tak powiem, tęsknie za orzeszkami.