Wiecie co jest w tym wszystki głupie?
Że w morzu antykonsumenckich, techcznie-legalnych ale tak naprawdę sprzecznych ideom przepisów (a czasami też wprost nielegalnych), chciwych, nadmiernie kontrolujących praktyk to nie wiem czy "zabijanie" gier wbiło by się do top 10 najbardziej problematycznych. Konflikt bardziej ideologiczny, gdyż większość graczy go nie odczuwa.
Jedyne na co możemy liczyć, to fakt, że może ta drobna sprawa zacznie jakieś poważniejsze ruchy do ucywilozowania tego całego bajzlu.
W zasadzie to już samo prawo autorskie jest antykonsumenckie, ale to głównie kwestia tego, że jest zwyczajnie mocno przestarzałe i przez to też jest często nadużywane. Rozumiem, że ludzie robią swoją aplikację, ale oni przecież potem ją "sprzedają", a ta aplikacja zainstalowana w komputerach klientów i tak dalej należy tylko i wyłącznie do twórców co jest czystym absurdem pozwalającym im zrobić cokolwiek z aplikacją zainstalowaną w ich komputerach wbrew ich klientom. A to powinno działać tak, że chroni najlepiej jak to tylko się da twórców zamiast umożliwiania im szkodzenie swoim klientom dla swoich korzyści.
"nie wiem czy "zabijanie" gier wbiło by się do top 10 najbardziej problematycznych" Nie chodzi o to, że teraz nie jest dużym problemem, jednak słowo klucz "jeszcze" jest w tej kwestii niezwykle istotne. No właśnie, bo tu chodzi też o to, by zapobiec eskalowaniu się tego problemu wykorzystującego właśnie prawo autorskie. Nie wiesz człowieku, że problem może eskalować i może po prostu zwyczajnie gwałtownie się powiększyć w niedalekiej przyszłości? Nie wiesz czemu w ogóle to się zaczęło? Gracze zwyczajnie nie chcieli, by ten problem powiększył się i niszczył ich gry. To się nazywa zapobieganie, o to tu chodzi w tym wszystkim. Może większość tego nie odczuwa, ale nie masz racji, nie odczuwa bezpośrednio, ale pośrednio odczuwa, bo są zaniepokojeni tym do czego oni mogą się posunąć, choć akurat nie grali w the crew i podobne gry jak ostatnio new world (aczkolwiek tu oczywiście nie ma już bezpośrednich powodów, przez których konstrukcja gry jest kompletnie nieuzasadniona i może uniemożliwić grę, bo jednak new world to mmo z krwi i kości, a the crew już nie).
Także szczerze mam nadzieję, że jednak coś z tym sprostują i wyjdzie nam to na dobre.
Oby z tego wyszło coś pozytywnego. Czas skończyć z farsą, prawo autorskie nie powinno służyć do szkodzenia klientom dla swoich korzyści, a powinno tylko ochronić twórców. Więc nie powinni za dużo sobie pozwalać i szkodzić swoim klientom za pomocą prawa autorskiego.
Duże firmy i tak znajdą obejście.
Po pierwsze prawo nie działa wstecz.
Nie chce być złym prorokiem ale w przyszłości wydawcy powoli zaczną wprowadzać jedynie dostęp do gier, a nie sprzedaż cyfrowych produktów.
W przyszłości klient nie będzie posiadał gier.
Także wyłączyć dostęp można w każdej chwili.
Ale jestem za inicjatywą Stop killing games i sam ja podpisałem.
Ale przynajmniej uczciwe sprzedanie "za $60 dolców dostajesz dostęp do gry, który będzie działał co najmniej 2 lata" już jest jakimś zwycięstwem, bo przynajmniej: 1. Wiesz co kupujesz. 2. Wydawca zobowiązuje się że utrzyma serwery przez co najmniej 2 lata.