nie specjalizuje sie w detektywistycznych przygodowkach ale ostatnio gralem na ps4 w Blacksad i bylo to bardzo interesujace doswiadczenie
Kurde faja, no nie można uznawać Crimes and Punishments za najlepszą część serii. Przez to, że sprawy są osobne, to wchodzi powtarzalność po trzecim czy czwartym przypadku. No i na koniec okazuje się, że niektóre wątki były ze sobą powiązane, ale zakończenie pamiętam, że to śmiech na sali był. Nie ma startu do historii z Devil's Daughter, gdzie napięcie idealnie rosło, a przeciwnik był częścią historii, a nie jak tu, że jest wspominany w notatkach ze dwa razy i pojawia się na koniec od czapy. No i te lokacje - na premierę pewnie nie biło tak po oczach, ale dzisiaj są strasznie małe i całość jest strasznie skromna, przez co przypadkowa dogodność sprawia, że rozwiązujemy sprawy.
Wiele złego można Frogwares zarzucić, ale przynajmniej faktycznie rozwijają się. Oczywiście Sinking City pozostaje ich najlepszą grą, ale Chapter One to najlepsza gra o Sherlocku, z absolutnie wyjątkowym otwartym światem, naprawdę rzadko kto w ogóle robił w swojej grze na UE4-UE5 otwarte miasto, a oni jeszcze takie miasto zrobili, to do dziś wzbudza wrażenie. Do tego spoko mechaniki przebierania się i gadania z ludźmi. Walka oczywiście ssie, ale łatwo ją przejść. Zagadki nie są imponujące, ale można przynajmniej różnych ludzi skazywać. Szkoda, że Chapter Two nie powstaje, może kiedyś.
Zbrodnia i Kara najlepsza? Za najlepszą uchodzi Testament (wg mnie ok, ale nudna), choć dla mnie ta z Kubem Rozpruwaczem była najlepsza. Potem każda kolejna to był spadek formy a po rozczarowującym i przeciętnym Devil's Daughter dałem sobie spokój z tą serią. Oczywiście jeśli mowa o serii od Frogwares, bo takie The Beekeeper's Picnic: A Sherlockian Adventure gracze oceniają znacznie lepiej niż gry z detektywem wszechczasów od ukraińskiego studia.
Ogólnie dziwne wybory gier. Immortality dobre, Obra Dinn też, ale nie wybitne. Zresztą to pierwsze trudno nazwać grą detektywistyczną - bliżej jej do produkcji o odkrywaniu anomalii. Murdered: Soul Suspect to z kolei niewykorzystany potencjał był. Za mało prowadzenia sprawy, za dużo prostych znajdziek. The Case of Golden Idol bardzo fajne, chyba najlepsze z zestawienia w artykule, choć w kilka gier nie zagrałem.
Brak wielu klasycznych przygodówek jak te z Kathy Rain, Darkside Detective i kilku innych
Brak tutaj chociażby The Painscreek Killings, czy chociażby drugiej gry studia jak Scene Investigators. Nie ma odświeżonej gry przeglądarkowej The Roottrees are Dead.
A niedawno wyszło też wysoko oceniane The Séance of Blake Manor.
Niestety, ale artykuł pełen zapychaczy.
A czy Kathy Rain to taka typowa detektywistyczna robota? Dla mnie to raczej taki współczesny pierwszy Gabriel Knight. Co prawda nie brak w niej śledztwa, ale nie powiedziałbym, że to takie śledztwo policyjne czy detektywistyczne. To i pierwsze Stilll LLife można by dodać, jeśli liczymy takie śledztwa bardziej w stylu przygodówkowym. A The Roottrees nie znałem, ale wygląda interesująco. Sprawdzę.
Osobiście dorzuciłbym (z zastrzeżeniem, że żadna z tej gry "najlepsza") Orwell, gdzie trzeba wytropić sprawców zamachu, posługując się rozległym systemem inwigilacji. To trochę inne podejście do śledztwa i (mam nadzieję) sprawi, że człowiek poważnie zastanowi się, ile pozornie nieszkodliwych informacji o sobie udostępnia i jak mogą zostać użyte. Z minusów, masa czytania i to po angielsku. I nie da się, niestety, przegrać. Można być najgorszym śledczym świata (próbowałem!), a i tak będą do wyboru te same zakończenia, co gdy człowiek stara się działać jak najlepiej.
I brakuje mi też na tej liście choćby jednej części serii CSI. Gry może nie były wybitne, ale nic podobnego nie ma (albo ja nie jestem tego świadomy), gdzie gra kładłaby tak duży nacisk na nowoczesną kryminalistykę ze zbieraniem i analizą mikrośladów, a mniej na tradycyjne przesłuchiwanie i dedukowanie w stylu Sherlocka.