Via Tenor
Przykład typowego gracza, współczesnego gracza który już wcześniej się zagrywał w gierki, i gdy będzie na emeryturze to w taki sposób będzie spędzał czas, bezstresowo ;))
Jak ktoś nie jest platyniarzem, to mała liczba osiągnięć nie musi dziwić. Wiele „osiągnięć” sprowadza się do robienia jakichś kretynizmów, na które nie wszyscy mają ochotę.
Akurat w HoI IV by zdobywać osiągnięcia trzeba grać w trybie ironmen, nie każdy ma na to ochotę.
Jakoś nie dziwi. Na emeryturze masz czas. Sam mam wujka, 67 lat, który po przejściu na emeryturę odkrył na nowo gry. Na nowo, bo był graczem na przełomie lat 80 i 90, gdy miał Commodore 64, a potem Amigę 600 i na koniec jeden z pierwszych zestawów Optimusa jakie pojawiły się na rynku z Windowsem 3.1.
Zakochał się w RPGach, zresztą już wtedy gdy grał to na Amidze i C64 jednymi z jego ulubionych tytułów były właśnie RPGi: Eye of the Beholder i Eye of the Beholder II, Ultimy, Might and Magic...
Ostatnio zaczął Baldur's Gate 3 po tym jak nadrobił 1 i 2. :)
W Wiedźminy też już oczywiście grał, właściwie to od nich powrót zaczął jako fan Sapka. (Ma nawet pierwsze wydanie Miecza Przeznaczenia z autografem)
Też nie rozumiem co jest niezwykłego w afkowaniu, czas spędzonych godzin nie ma znaczenia, bo nie da się odróżnić godzin afkowanych od tych w których naprawdę uczestniczyliśmy w grze...