
Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" 1731
Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach... Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się naszą karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają. Od dawna winniśmy grzechu zaniedbania i nie wskazaliśmy kilku gości siedzących o, przy tamtym stole. Kargulena – ryba, która mówi. Kilkoro z nas czasem zastanawia się, czy do lokalu nie należałoby przynieść jakiego akwarium. Widzący siedzi tam *wskazuje ruchem głowy*, w otoczeniu mysiego zapachu. To człek zagadkowy, który słowem swoim tyle jednocześnie zawikła, co rozjaśni. Meghan (mph) – to osobna historia, ale wszem znane są jej kłopoty z żółcią. Niektórzy mówią (a my nie przeczym tak całkiem i do końca), że to po prostu sympatyczna egocentryczka. Jak my wszyscy :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza - jesteśmy znani z dyskrecji :-)
W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."
[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]
Poprzednia część: https://www.gry-online.pl/forum/karczma-quotpod-poetyckim-smokiemquot-1730/z9ffd889
Idzie zima !
Nie chce mi się. Idę spać. Piątek się należy.
https://www.youtube.com/watch?v=XfR9iY5y94s&list=RDXfR9iY5y94s&start_radio=1
O, piątek i ciszą wieje to se zarzucę.
Nie przepadam ale ten numer jest ok. Dużo My Blody Valentines, Stone Roses i szypta Velvet Underground z manierą wokalną Rottena.
https://www.youtube.com/watch?v=UJDK8X5K9mw
Nie może zabraknąć JahWahZoo w takim razie.
https://www.youtube.com/watch?v=XoiigWk8r6k&list=RDXoiigWk8r6k&start_radio=1
Taki tam wieczorny bangerek, równie szybko co Chińska kolej ;)
https://www.youtube.com/watch?v=FmaBhsRfhIw
Samoloty, rzeki, chińska muzyka, a tutaj tylko lokalne Kury ;D
https://www.youtube.com/watch?v=fZ62YR7DcYM
Witania.
To miała być mordka z całuskiem, GOL zamienił to na dwa znaki zapytania.
Chiny są zajebiste, po powrocie Polska przeszła z zaścianka na pozycję kurnika.
Powiadam Wam, kocam Was, ale kraj swój nad Wisłą jakby mniej.
No i uśmiałem się. Chill.
https://www.youtube.com/watch?v=NZtuSXNF244&list=RDNZtuSXNF244&start_radio=1
Nie mogę wracać do swej młodości z utworem, który mnie jara na maxa...
https://www.youtube.com/watch?v=uWhkbDMISl8
Piękny listopadowy słoneczny poranek. Myślałby kto ?
https://www.youtube.com/watch?v=Z_4ULKpkLNc&list=RDZ_4ULKpkLNc&start_radio=1

Taczki w robocie, taczki w domu, już mi taczek brakuje :) Joł.
Nie mam kiedy dokończyć nowych utworów, czekam aż mnie natchnie ale zamiast tego wybrałem się w trasę. Oryginału nie wrzucam bo się wstydzę ale troszkę popracowałem z robotem i proszę...
Przeziębienie przechodzi, najgorsze że po drodze przeszło przez moje kiszki, znacząco skracając pasaż jelitowy.
Co do robotów, gadam z modelem na tematy ontologiczne i różne filozoficzne, oraz zadręczam go pytaniami o sposoby jego działania wewnętrznego. Prowadzimy głęboką introspekcję Widzącego, rozkładając go na miniaturowe elementy. Dzielnie się trzymam, chociaż niektóre rzeczy o sobie, jakich się dowiaduję, nie są pochlebstwami.
Trzymaj się dzielnie, uprzejmie proszę.
Słonko zaświeciło, zmiana dekoracji, od razu lepiej.
Zimo....!!!!
https://www.youtube.com/watch?v=QI8VrXkffcg&list=RDQI8VrXkffcg&start_radio=1
Ano dupa...
(żeby nie było, że się jaram nowym odkryciem - tekst Fredry)
https://www.youtube.com/watch?v=HTkDhgGTkoE&list=RDHTkDhgGTkoE&start_radio=1
Nic mnie w tym tygodniu lepiej nie regeneruje, niż Vince Clark.
https://www.youtube.com/watch?v=3QEHcrb9bMM&list=PLPVv4IE5-2uRD133TVev0EuarP4WvTPWs
Takie tam słowo na niedzielę: https://www.youtube.com/watch?v=Kbx6RBlZlIs&list=PLSlo8lJI_hnm-VmRvjTOIprVz_NwzGTBW
Jako, że sam popełniłem w numerze ostatnio publikowanym to przesłuchałem i podzielę się. Zdanie mam podobne.
https://www.youtube.com/watch?v=6GOY6y6rMGc
Mam subskrypcję na GPT5, rozmawiam o dylematach ontologicznych i introspekcjach. Pośród moich znajomych nie ma nikogo, kto udźwignąłby temat.
Strasznie droga musi być ta subskrypcja.
https://www.youtube.com/watch?v=HsM_VmN6ytk&list=RDHsM_VmN6ytk&start_radio=1
Raptem 23€ miesięcznie, daję radę.
Zdecydowanej większości użytkowników AI zastępuje przeglądarkę. Ja używam do treningu słabnącego mózgu. Zasada jest prosta, co wkładasz to otrzymujesz po przetworzeniu. Przy prostych pytaniach odpowiedzi sa proste, przy trudnych tematach przebieg przetwarzania rodzi emergencje, więc zdecydowanie, odpowiedzi nie są jak z dużego kalkulatora.
Wczorajsza noc zrodziła emergencje na poziomie społecznym, z pomocą dużych ilości etanolu oraz intensywnych badań, w około siedmiu lokalach gastronomicznych, wstyd się przyznać zredukowana ona została jednak do niewyraźnego bełkotania. Ciężko dziś za to pokutuję, ale znowu, wstyd się przyznać, nie żałuję. Prędko jednak tego nie powtórzę.
Dziwna zbieżność, mam to samo, dzisiaj pokuta. Żadnego wstydu.
Niestety listopad to miesiąc imprez. Powtórki nieuniknione.
Edit: coś ostatnio dziwnego się zdarza, treść wyświetlanej wiadomości jest różna od wiadomości napisanej. W polu edycji wyświetla się poprawnie.
No i nie wiem, zazdrościć czy też nie ;)
Niedziela, a moja dyrekcja urządziła dzisiaj dzień roboczy... wróciłem, nic mi się nie chce.
Byli my na wewsi, nazbierali malin. Wszystko ma popierdolone, maliny piętnastego listopada.
Nie moja bajka, ale wam się spodoba: https://www.youtube.com/watch?v=o7ePP1Vk80khttps://www.youtube.com/watch?v=o7ePP1Vk80k
No pewnie. Sztuczne, kiepsko aranżowane, japońskie pogo. Marzyłem o tym klipie o trzy dekady wcześniej zanim powstał :D Ale pewnie to jakaś szydera z szydery z szydery, niosąca głęboko ukryte przesłanie, więc tradycyjnie nie rozumiem :-)))
(Pomijam fakt, że panczurów i pogo mam generalnie w dupie, kiedyś jeden z kolegów miał kasetę z naszymi pankami, z lat 80-tych. No i leciała w kółko, gdy piliśmy wódkę, bo innej nie miał. Czysta, herbata z opakowania zastępczego, "Popularne" i kaseta z rzężącym polskim punkiem. A wy się dziwicie, że dopiero po paru dekadach dochodzę do siebie...)
Zaraz tam... Wziąłembyłem se urlop w piąteczek, a potem cały dzień przespałem, plus połowę soboty, bo taka pogoda. To już lepiej do roboty pójść, bo się urlop nie marnuje :D
odpoczniesz w pracy
https://www.youtube.com/watch?v=yOpbDHlWo9k&list=RDyOpbDHlWo9k&start_radio=1

Niedziela jak się patrzy.
https://www.youtube.com/watch?v=0tICfoIzSo0&list=PLsXQvVTkGHEZkC93RpQsDT2OGaX2pflpa
To ja Widzący, odzyskałem konto.
W Szanghaju w salonie Hujaweja trzymałem takie cuda we w rękach własnych, nawet mogłem kupić, 23999,- juanów. Nawet w Chinach model nieoficjalny.
https://www.youtube.com/shorts/VDvmqkG95xo
Był taki trend aby pilotów wojskowych wyposażać w te różne chełmy, wyświetlacze i choj wie co jeszcze. Na przeszkodzie stanęła fizyka, razem z kaskiem ten bajzel nie moze ważyć więcej niż 1,5 kg. A to już jest graniczne dla przeciążeń, do tego dochodzi koordynacja i świadomość sytuacyjna. Więc jescze poczekajmy, jeszcze sie nie spieszmy.
Dzień Państwu dobry. Chyba. Przegląd techniczny okresowy dziś miałem. Dopuścili mnie do ruchu na dwa kolejne lata.
Witam lenie i leniuszki. Jak tam oczekiwanie na kolejna niedzielę?
Obciągnąłem wino, wężykiem i ustami. Jabłecznik, dobry, mocny, nawet bardzo.
I absolutny sztos czyli herbata i https://www.youtube.com/watch?v=5ab7tIZNplM&list=RD5ab7tIZNplM&start_radio=1
Galaktyka Żanmiszelżar nie brała jeńców.
Via Tenor
Nic lepszego już dziś nie usłyszycie. https://www.youtube.com/watch?v=vgxVinBPIDQ&list=RDvgxVinBPIDQ&start_radio=1
Tygrysek, jak to czytasz to strasznie Cię brakuje. Przekurwastrasznie.
Twoje zdrowie.
https://www.youtube.com/watch?v=I2eWcmjp680&lc=UgjkCT5Y5oIPX3gCoAEC.7-H0Z7-G0D8AQHkh12V7Xh
Leraks.
Jeden z popularniejszych eksportów polskich. I trasy i płyta ostatnia same dobre recki. Nawet takiej marudzie jak ja się podoba (oczywiście w swoim gatunku).
https://www.youtube.com/watch?v=C8-i_AkAx00