Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach... Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się naszą karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają. Od dawna winniśmy grzechu zaniedbania i nie wskazaliśmy kilku gości siedzących o, przy tamtym stole. Kargulena – ryba, która mówi. Kilkoro z nas czasem zastanawia się, czy do lokalu nie należałoby przynieść jakiego akwarium. Widzący siedzi tam *wskazuje ruchem głowy*, w otoczeniu mysiego zapachu. To człek zagadkowy, który słowem swoim tyle jednocześnie zawikła, co rozjaśni. Meghan (mph) – to osobna historia, ale wszem znane są jej kłopoty z żółcią. Niektórzy mówią (a my nie przeczym tak całkiem i do końca), że to po prostu sympatyczna egocentryczka. Jak my wszyscy :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza - jesteśmy znani z dyskrecji :-)
W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."
[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]
Poprzednia część: https://www.gry-online.pl/forum/forum-karczma-quotpod-poetyckim-smokiemquot-1729/zfff0d69
Idzie jesień !
Postulowanie jest przereklamowane.
Jeżeli chcesz mogę Cię przytulić. Jak jesteś ciekaw co porabiają towarzysze z dawnych lat, a widzę że jesteś... Cóż mogę powiedzieć... Jakoś tak smutno, że nie utrzymujecie kontaktów, pamiętam, że wydawać by się mogło stanowiliście zgraną paczkę. Lata minęły ponad dwie dekady i jakoś tak się stało, że pisze tu raptem kilka osób, z których wszystkich znam osobiście od ponad dwudziestu lat i jak chcę wiedzieć, co u niej słychać to wybieram numer i dzwonię. Ryczałem jak bóbr na pogrzebie tygryska, też jestem starszy od niego i też nie wierzyłem. Twoja osoba w niczym mi nie przeszkadza. A Kawczak to pijak i złodziej, nie przejmuj się.
No i napisałem, co napisałem i zaraz Kawczak będzie do mnie dzwonił...
Jakby co idę już spać.
Kanon --> Przez jakiś czas miałem kontakt z AnankE i Magini, Jack też się odzywał w moim wątku, ale pracowałem wtedy w biurze projektowym Stoczni Szczecińskiej, która powoli upadała i od 2003 zaczęły się moje wojaże zagraniczne, Niemcy, Norwegia, Finlandia a w tamtych czasach nawet kontakt z rodziną był problemem, bo nie byliśmy jeszcze w Unii i zarówno moja działalność na forum GOLa jak kontakty z GOLowiczami mocno siadły.
Picie jest przereklamowane a i tak lubię pić.
Niestety słodkie ostrze krystalicznej czystości kłuje me jestestwo wciąż mocniej i mocniej.
Ojej.
Win 11, wymysł Szatana, po dwóch dniach niedziałania bez możliwości perswazji postanowił się sam naprawić, cofając. to dziwne, bo ja go, własnoręcznie, nie mogłem... cofnąć (:D)
Ojej 2.
Udało mi się wnerwić mitycznego Pradawnego.
Wybacz, Adamus, miałem zły dzień, naprawdę :) Ale miło było poczytać ripostę :)
Ojej 3.
Kanon, świniaku: pijak, to i owszem, ale do przestępstwa z art. 278 kk się nie przyznaję. Straciłbym robotę to raz, dwa - nie miało to miejsca, więc dementuję,
Wszystkim smoki :) ^^
P.S.: Matko Ejło, jakie ja mam teraz śliczne i urocze praktykantki. Trzymajcie za mnie kciuki, czy coś, bom polec gotów.
TrzyKawki - Spoko, nie chowam urazy, a co do ripost, to była tylko rozgrzewka :) W swoim czasie to mało brakowało, żebym stąd nie wyleciał tocząc walkę z Soulem, po tym jak wykopał z forum Jacka Piekarę, ktory mu udowodnił, że wcale nie jest tak elokwentny jak mu się wydawało. Moje riposty też mu się wtedy nie spodobały ;)
Mnie twoja się spodobała. Ale jeśli brakuje ci tej odrobiny adrenaliny, albo chociaż satysfakcji z wymieniania akceptowalnych odgórnie obelg - jestem do dyspozycji :-)))
P.S.: Piekary cykl o Mordimerze kocham nieprzytomnie. Pieprzenie Piekary o swoich zapatrywaniach politycznych i społecznych - znacznie mniej :D
Co do doboru wyroków Soula odnośnie do dyskutantów się nie wypowiadam. Dla dobra obu stron. Ups. ewentualnie mojego. Cokolwiek....
Swoją drogą, to już chyba teraz: nie ja ci odpowiem, ale chat GPT czy inne ustrojstwo.... i skąd wiedzieć kto ma taka ciętą ripostę? Może ten, kto lepiej pisze prompty, czy jak to się nazywa... mać.
Może ja, TrzyKawki, już nie jestem sobą, tylko czatem, który postanowił cię, wbrew, albo sądząc po twojej akceptacji wyzwania, cię obrazić? Horror.
TrzyKawki -- Zgadzam się z Tobą w sprawie Piekary w 117%. W sprawie Soula nawet w 134%. Co do dyskusji, zawsze lubiłem te z ludźmi, którzy dysponują ciętym dowcipem pozbawionym chamstwa, bo nic mnie tak nie wkurza, jak obrzucanie się inwektywami na poziomie rynsztoka. Natomiast zawsze doceniam celne riposty zwłaszcza podlane ironią z nutą złośliwości. Toczyłem tutaj piękne dyskusje z kilkoma inteligentnymi osobami, które zniknęły stąd kiedy zaczął się na forum zalew chamstwa i głupoty. Ja w związku ze zmianą pracy, również przestałem tu częściej zaglądać, przez brak czasu i możliwości. Jednak własna działalność i wyjazdy zagraniczne skutecznie to utrudniły. Do tego zniknęło stąd większość osób na kontaktach z którymi mi zależało. Przez pierwsze 2,5 roku napisałem więcej postów niż przez kolejne 22. Ale sentyment został. Czasem coś napiszę, udzielam się w moim wątku o M&M i zaglądam od czasu do czasu do tych, które pamiętam z dawnych czasów. Niestety zostały tylko dwa - ten i wspomniany o M&M.
Tak przy okazji. Rzuć okiem, jakie tu się kiedyś odbywały dyskusje
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=13722
Dwudniowy kac to nie jest to co smoki lubią najbardziej. Opuszczę zatem polemiki i podsumuję trawestacją marszałka.
Kto nie miał zderzenia z Soulem za młodu ten na starość będzie...
Jeszcze niedziela ale na horyzoncie już słychać granie trąb i budzików.
Nowiutkie - https://www.youtube.com/watch?v=ybDLV7q_raE
To wręcz fascynujące jak wysoki poziom samounicestwienia reprezentują domorośli wodniacy https://www.youtube.com/watch?v=OM0KvjyG8zM
No i doczekałem, że jutro poniedziałek. Dobrze, że ten tydzień to będzie rozbiegówka bo nie wiem czy się zdołam odnaleźć w rzeczywistości. Delikatnie mówiąc - nie chce mi się.
Kanonu - zerknij sobie na bardzo nową karciankę ze steama (darmówka, jest polska wersja). Trochę z Gwinta podebrali ale jednak jest inaczej. Pograłem jakieś trzy godzinki i na razie mi pasuje (zwłaszcza, że te co lubiłem już polikwidowane). UBI też ma lada moment wypuścić karciankę w świecie Heroes. Była posucha to teraz będzie wysyp.
https://www.youtube.com/watch?v=zJJ7klVZFPA
Przed modelami językowymi, zwanymi z głupoty "Sztuczną Inteligencją" nie ma ni ucieczk,i ni obrony.
Byłaby szansa przy wdrożeniu twardej kontroli i drakońskich ograniczeń na poziomie państwowym i międzynarodowym, ale modele językowe to broń, więc porzućcie wszelką nadzieję.
Broń i kasa, mieszanka nie dająca możliwości ucieczki. Żadne próby wywinięcia się z matni nie pomogą, świat baniek informacyjnych już się dzieje. Modelowałem z takim GPT różne warianty ucieczki czy też uchylenia się, wszystkie zawiodły, jedne okazały się daremne a ostateczna emigracja wewnętrzna okazała się ekstremizmem ściganym przez władzę.
Takie czasy, chcesz pełnej funkcjonalności swojej zmywarki do naczyń, musisz podłączyć ją do internetu i założyć konto w chmurze. Świat baniek informacyjnych ruszył z kopyta kiedy Tesla popełnił krok w stronę radia. Jak siedziałem w lesie, miałem w dupie bańki informacyjne i sztuczną inteligencję, mój przyjaciel serdeczny autochton leśny rezydent jest najlepszym dowodem na to, że sztuczna inteligencja w lesie przegrywa z kaniami smażonymi na masełku.
A Ministerstwo Szczęśliwości i Prawdy już go szuka. Nie żeby zrobić mu krzywdę, nie, nie, chcą go uszczęśliwić albo wyleczyć.
Efekt zbyt długiego siedzenia w karciance - https://www.youtube.com/watch?v=hm_VsGgy-lE
Ale, że jutro niedziela?
Niedziela? A ktoś odwoływał? Niedziela jak niedziela, rano zimno, czuć zbliżającą się jesień.
A za jesienią podstępnie skrada się Zima, ta menda cała na biało, niby jej nie ma, ale ja ją znam.
Zimo...
Łaskawcy.
Ja od tygodnia mam nieustanny poniedziałek. Właściwie od dwóch, ale, złośliwie, wziąłem sobie w trakcie trzy dni urlopu.
Szczegółów nie przedstawię gdyż:
1. Nie jesteście zainteresowani.
2. Wkurw mi może wrócić, a tego unikam.
Buziaczki ^^
Zawsze byłem ciekaw jak dalej brzmiał wierszyk Elektrybałta:
Gniewny Gienek Gienerator, garbiąc garści, grzązł gwałtownie, gdy gromada gęsi gładko gderała. Głuche grzmoty grunt ugięły, a Gienek, groźny, grzebał grabie, grożąc głośno: „Gdzie gwałt i gaśnica gnuśna?”
Gorączkowo gnał, gubiąc guziki, gdy groźna gwiazda gasła nad gęstwiną górskich granitów.
Religijny, jak wiecie, nie jestem
https://www.youtube.com/watch?v=BGr8SxiN3K8&list=RDy4i4_e7T7Ig&index=7
Coś się spie...
O! teraz lepiej.
Spokojna i cicha wiejska niedziela, bezwietrzna, dymy nie ciągną się w niebo bo jest zakaz.
Powiadam Wam....
Jakie kuźwa gorąco?
Jak Ci gorąco zapraszamy na północ, przez całe lato były trzy dni kiedy mogłem chodzić w samych gaciach. Pieprze takie na ramię broń.
Gdyby nie safari to bym sczezł z tęsknoty za słoneczkiem.
To my jak pojechaliśmy nad Bałtyk dwa tygodnie temu, przez 5 dni żar z nieba. Już zacząłem przebąkiwać, że jakiś sztorm by się przydał, bo normalnie skwarkami byliśmy.
TrzyKawki --> Dzięki za przypomnienie muzyki mojej młodości.
Mój ulubiony "kawałek"
https://www.youtube.com/watch?v=jNrfHcPdQO4&list=RDjNrfHcPdQO4&start_radio=1
No nie wiem.
Jutro kawa z wiceprezydentem.
Pora mi skończyć zapisy na dwa kierunki podyplomówki (doktorat później zrobię ;) będę miał w sumie siedem zawodów. Nie, że chciałem... to oni mnie namówili (plus małżonka).
Czekanie na nowy singiel się okrutnie wydłuża. Ja rozumiem, Brytyjczycy... tylko Kafką zalatuje.
Nawet moja Nuta okazuje już lekkie zainteresowanie.
Tak ładnie graliście, że musiałem sypnąć piachu ;)
Begonie i Exploited
https://www.youtube.com/watch?v=7Ybjj50dRHc
- Coś o kotach było? - zainteresował się gruby.
Przetrwałem ale na koniec tygodnia też spodziewam się mieć na imię - ruina
Gary z córcią z tego roku w Glastonbury - https://www.youtube.com/watch?v=2zHbC2AiQuM
Niedziela a Wy śpicie?
Ćwiczyć, siłę mięśni i hart ducha.
Ojczyzna wezwać może w chwili każdej.
Czuj duch!
Czekałem i się doczekałem, że w końcu jest. Nowy singielek poleca się do odsłuchu.
Chcieli opisu to wymyśliłem coś takiego - trip hop spotyka industrial i razem taplają się w dubowym bagienku.
Wrzucam linka do yt chociaż jest oczywiście we wszystkich serwisach streamingowych, na bandcampie i soundcloud.
https://www.youtube.com/watch?v=ISM6IhKHzCs&list=OLAK5uy_l_vHDdNPyKQ2eq754nRX6p2DrEv3OUJQw
O robocie nic dzisiaj nie piszę bo muszę zmęczyć jeszcze dwa dni ;)
On miał na imię, powiedzmy, Diego
Ona, powiedzmy, Lidka.
On był, powiedzmy, wyglądu średniego,
Ona, powiedzmy, niebrzydka.
W ubiegłym roku, w karnawale
Wpadli na siebie na schodach.
On - jak to mówią stary kawaler
I Ona - panna młoda.
Kontynuując opis tej pary
Może wyjaśnić wypada:
On nie był wcale tak bardzo stary,
Z tą młodą to też przesada.
I teraz winna zjawić się miłość
I wszelkie trudy zwyciężać.
Lecz Jemu bez żony dobrze się żyło,
A Ona szukała męża.
Ona spojrzała i szybka uciekła
Bo w tym tkwi sprawy sedno,
Że Ona w mężczyźnie szukałaby ciepła,
A chłopom chodzi o jedno.
Niniejszy wiersz rymowany krzywo,
Jeszcze jedno sedno ma:
Że chłopom jeszcze chodzi o piwo,
Ale co najmniej dwa
A.A.
Zgadzam się z przedmówcą, że piątek (ta ostatnia niedziela była dawno).
Nawilżanie czas rozpocząć jakimś obciachowym numerem.
Ministry nagrywa swoje kawałki z lat osiemdziesiątych na nowo. Wujek Al nie boi się być żenującym i robi z tego kawał dobrej sztuki. Wszystko w tym utworze mnie śmieszy.
Prawdziwe guilty pleasure.
https://www.youtube.com/watch?v=fcZNWaqsYPQ
W temacie pleasure bez guilty. Pierwszym kawałkiem który opanowałem na gitarze ( podobno wszyscy grają Smooke in the Water i grają go źle, ja też. Wrzucę kiedyś poprawną wersję), ten numer Warsaw/Joy Division. Dzisiaj rzeknę banał... jak mi to wtedy brzmiało :)
Na klawiszach pierwsze co umiałem to Das Model Kraftwerk :)
https://www.youtube.com/watch?v=UZJvjdJdGy8
Dobra.
Za parę chwil kończę te śmieszne urodziny.
Podbijcie mi ten kawałek bo uważam, ze odwaliłem kawał roboty.
Dzięki i buziaki :)
https://www.youtube.com/watch?v=E-EV2yzQ1G0
Piękne to były czasy https://www.youtube.com/watch?v=UmFFTkjs-O0&list=RDUmFFTkjs-O0&start_radio=1
Podbite. Pada, nie pada. Już nie wiem.
Nie ma za co.
Tak mi się nasunęło... co teraz trzeba zrobić, żeby zszokować widownię wizerunkiem? Wyjść na scenę, będąc ubranym jak normalny człowiek?
Nieważne, czy tam....newercoś.
Idę zakupić nieco alkoholu, zadzwonić do.. ten tego... zaprzyjaźnionej i udać się w celu poobserwowania zaćmienia Księżyca.
Howgh.
Nie miałem. Po 4 h stwierdziłem, że mam dość. I wziąłem wolne na dziś. Niestety, nie pomogło. rozważam powtórzenie akcji.
Nie, Słoneczko, mam 26. Ale przez ostatnie trzy lata prawie nie bywałem. Ponadto są: dwie godziny dla rodziny, dwa dni opieki nad rodziną (ewentualnie rozbite na godziny), dwa dni "siły wyższej" (ewentualnie rozbite na godziny). Do tej pory chodziłem na wolne incydentalnie. Po wszystkim - mam do dyspozycji dalej ok 30 dni urlopu. Nie licząc zdarzeń incydentalnych. Jakieś jeszcze pytania, Kanonu?^^
Via Tenor
Na dzisiaj już tylko https://www.youtube.com/watch?v=RubBoA1Pg9k&list=RDRubBoA1Pg9k&start_radio=1
Cytując klasyka: " Za parę chwil kończę te śmieszne urodziny"
https://www.youtube.com/watch?v=qHqTTSjWBvg&list=RD3AIH7Bem3yg&index=15
Kurna, w tle sznury, krwawe wanny, otwierane kurki i przestrzeń pod balkonem.
Nic tyko zawinąć się w całun i powoli pełznąć w kierunku cmentarza, powoli aby nie wzbudzać zbędnej paniki.
Nic wybitnego, po prostu kilku kumpli dobrze się bawi graniem.
Pada. Pić, palić pluć jadem ;)
Potrzebowałem dzisiaj
https://www.youtube.com/watch?v=Igi12A3RIEI
Niedzielny zapał, widzę osłabł.
Otwarcie podszedłem do otwarcia flaszki Elyx.
Zaprawdę powiadam Wam, warto było.
Nowa płyta Young Gods lata sobie w kółko.
https://www.youtube.com/watch?v=XyYmtW1xElc
Nic pozytywnego poza tym.
Z mojej ulubionej płyty. "I Would Like to See You Again"
https://www.youtube.com/watch?v=tPmSLCUaN_k&list=RDtPmSLCUaN_k&start_radio=1
You can dream about a honeymoon for two
You can dream, but that's about all you can do
'Cause by the time old Uncle Sam gets through with you
You can buy her a pair of hose
A little powder for her nose
And take her down to Sloppy Joe's for beer and stew
Them are the facts, after tax
You can dream about vacations in the sun
You can dream but you can't ever have you one
'Cause by the time your good old Uncle Sam gets done
You've got just enough for gas
To see them city limits pass
I nie ma tego dobrego co by się nie obróciło...
Jednak jest pociecha, czniać przeszkody i problemów spiętrzenia, sami se narobili, to niech sami se rozwiązują.
https://www.youtube.com/watch?v=kYxheEGl2oM
https://www.gry-online.pl/newsroom/po-15-latach-marszu-w-minecrafcie-gracz-jest-o-krok-od-zakonczeni/komentarze/z52edb8
Albo to są chorzy ludzie, albo dziwne boty, albo zupełnie wypadłem z cyfrowego świata - jak można tak obrzydliwie komentować niewinny news ?
Nie znam tej gry, jedynie tytuł newsa mnie ściągnął.
Kompletnie nie wiem o co chodzi.
Absolutnie nię zamierzam się dowiedzieć o co chodzi.
Absolutnie nie rozumiem o co chodzi.
Jestem stary i boli mnie bark.
Piosenka o barku tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=KT1TA4kIuWA&list=RDKT1TA4kIuWA&start_radio=1
Przecież to norma w internecie i bynajmniej nie od dwóch tygodni. A ludzie to ****** od zawsze.
https://www.youtube.com/watch?v=k1BneeJTDcU&list=RDk1BneeJTDcU&start_radio=1
To tylko obraz przyszłości, każdy ma rację, każdy ma taki świat jakiego oczekuje.
Nowy Wspaniały Świat.
Świat mi dzisiaj zalatuje ejtisami, ebm i industrialem ;)
https://www.youtube.com/watch?v=Atxd20RJ2X0
O! Nasz jedyny wilk w smoczej skórze zawył po australijsku. Siadaj i opowiadaj.
Jak donoszą ruskie media
znowu grozi nam tragedia
Niemiec nigdy się nie cofa
będzie straszna katastrofa
choć uważa Wielki Bu
że naskoczyć mogą mu
przechwycenia mają plan
samolotu Alfons One
porwać chcą samolot Alfons One
Niby człowiek obserwuje
a już się nawet nie przejmuje
A ty pieśni nieś się, nieś
że tu taka straszna wieść
sam się dziwię
choć właściwie
mam to gdzieś.
-----------------------------
P.B.
Bardzo ładny soundtrack NiN popełnił do filmu Tron Ares. Dostępny od kilku dni wszędzie. Po filmie się nie spodziewam za wiele ale muza bardzo.
https://www.youtube.com/watch?v=8rebzJGhnog
Zgodzę się, że nie za ciepła ta niedziela. Niby coś tam świeci ale to maksymalnie 40 Wat.
Sezon noszenia opału rozpoczęty.
Mają rozmach...
Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy, który ma dostosować polskie prawo do Aktu o Usługach Cyfrowych (Digital Services Act, DSA) obowiązującego w Unii Europejskiej. DSA to kompleksowa regulacja, której celem jest zwiększenie bezpieczeństwa użytkowników online oraz zmuszenie platform internetowych do większej odpowiedzialności za publikowane treści. Najważniejszą zmianą w krajowych przepisach jest ustanowienie funkcji Koordynatora do spraw usług cyfrowych. Zgodnie z projektem, zadanie to będzie pełnił Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE). Otrzyma on uprawnienia do wydawania nakazów blokowania dostępu do treści uznanych za nielegalne. Decyzja taka będzie natychmiast wykonalna i skierowana do dostawców usług internetowych. Za jej niewykonanie przewidziano wysokie kary finansowe.
W takie dni tylko gorący rosołek.
https://www.youtube.com/watch?v=7KdCuzDixTQ&list=RD7KdCuzDixTQ&start_radio=1
E tam.
Jesień, w mordę.
Nie wiem, czy dam radę więcej pić.
.Prognozy na najbliższy czas - niepewne
Via Tenor
Nic lepszego, już dzisiaj nie usłyszycie.
ZIMOOOOOO.....!
https://www.youtube.com/watch?v=cF-q_JdcCD8&list=RDcF-q_JdcCD8&start_radio=1
Zimno, ciemno i tak dalej.
Najlepszy nieznany polski zespół wydaje zaraz nową płytę.
https://www.youtube.com/watch?v=HYZ5-KUeKc4
Lecimy do lasu. Jutro zupa z czasznicy olbrzymiej.
https://www.youtube.com/watch?v=xik-y0xlpZ0&list=RDxik-y0xlpZ0&start_radio=1
Jeszcze trochę to trzeba będzie zmienić szyld na karczmą. "Pod Zdechłym Smokiem".
Jakoś zdechłym się nie czuję... jeszcze ;)
Zarobionym to tak. Od pierwszego siadam się uczyć na dwóch kierunkach. Na biopsję muszę dokonać rejestracji jutro, faktur nadrukować, plan w pracy zmienił się po raz trzeci :) No proszę Smoków, fajno jest, nie nadążam kosić, drzewa czyścić, opał zbierać, a do tego grać też kiedyś w gry trzeba. Od piątku zabieram się z Galaretką do coopa w The Division. I płytę nową miałem robić dalej... parę kawałków mam, a znudziło mi się wrzucanie singli.
No i zapomniałem... muszę na jutro napisać trochę prac... i Andor skończyć oglądać.
Spadam. Czasu mało a zaległości wiele.
Mglista niedziela, odrobinę za zimna.
Badania zrobione, trzeba pomyśleć co dalej z tak pięknym porankiem.
Trzecie wiadro kawy.
Pewności nie mam, ale za to zakładam, że być może, prawdopodobnie, tak być mogło jakby było, czego jestem pewien.
https://youtu.be/aGSKrC7dGcY?si=86fadZeMTVChuU78
Też tak mam :)
Ależ ładną zabawkę wypuszczają... na razie musi mi moja wystarczyć ale kiedyś... :)
https://www.youtube.com/watch?v=fVy966_ywPs
Że chasydzi nie potrafią w ragge ?
https://www.youtube.com/watch?v=dsFpUW48Tnc&list=RDdsFpUW48Tnc&start_radio=1