Zrozumiałem dokładnie żarcik "masz przesrane".
Od drugiej w nocy piesa urządziła mi występy. Mycie jakoś ogarnąłem do tej pory, jeszcze trochę prania.
Tym razem przymusowy dzień wolnego.

Faktycznie te Strachy jakieś takie ... z drugiego parzenia. Co do Spiętego się waham.
Dla Franków i frankowiczów --->
A w ogóle, to idę dać się dziabnąć, trzymajcie kciuki.
P.S.: Czy kwaterniony, to to coś, co mi łazi po kwaterze? I czym to wygubić?

(Sąsiad twierdzi, że to karaczany, albo prusaki - nie wiem skąd mu się to wzięło, wszak nie mieszkam ani w Prusach, ani nad Karaczajem.
Polecił mi napar z goździków - skąd ja taki gar wezmę?)