Dzień dobry po robocie.
Na wsi nic..., a nie, przepraszam, apel burmistrza -
"!?Dziś w nocy skradziono fontannę ze zbiornika wodnego przy Wyszyńskiego!? Jeśli ktoś z Państwa był świadkiem tego zdarzenia lub posiada jakiekolwiek informacje - proszę o kontakt ze mną, Policją lub pracownikami Urzędu".
Wieś spokojna, wieś wesoła... zastanawiam się jak zwiewali rodacy z tą fontanną. Swoją drogą, postawili ją dwa tygodnie temu na samym środku stawu. To musieli być pływacy, ciekawe czy trzeźwi. 50 tys poszło.
świat jest pełen frajerstwa
mam w sumie troszkę dość odsiewania plew ... w sumie to ziarn brak
frajerstwa i egoistów
w sumie to głupota i egoizm dominują i jestem tym zmęczony
https://www.youtube.com/watch?v=NIVMt66ZIqs
mam poważny problem z dobieraniem znajomych
https://www.youtube.com/watch?v=l8T-KZMED00
albo to ja jestem społecznym problemem dla innych
statystycznie też się nie nadajecie
ale aktywnie znam was najdłużej
Bo najważniejsze jest robić nic.
Życie nie ma ani celu ani sensu.
Życie jest sensem.
Wtorek uważam za otwarty.
Pełne niestety zachmurzenie, może się przejaśni, deszczowo to raczej nie będzie, ale wolę słoneczko.
Bardzo wolę.
U mnie świeci, nie świeci, świeci, nie świeci... trauma normalnie.
https://www.youtube.com/watch?v=cYQTL-ws6p4
Świeci jak cholera.
Ciekawe jak zasnę po robocie? Chyba parę kropli na sen potrzeba zażyć.
https://www.youtube.com/watch?v=498zUzNGQxY
Bagiński z Netflixem oraz http://www.imdb.com/company/co0007038/ się ponoć dogadali i będzie serial o Wiedźminie.
http://www.platige.com/pl/page/839-The_Witcher_Saga_On_Netflix
No i koniec spania. Witaj najwspanialszy ze światów... tylko nie ten :)
https://www.youtube.com/watch?v=ICecxOfmFtU
edycia - Mads Mikkelsen na Wieśka!!! Wolałbym Narrenturm ale co tam zaglądać koniowi w zęby. Niech robią.
Narrenturm za mało popularne, może po Wieśku sięgną po inne dzieła Sapka.
Póki co zmierza fanowska katastrofa w naszą stronę, czyli "teatr telewizji" i nieskazitelne ciuchy gości w karczmie...
https://www.youtube.com/watch?v=9yoV-6RqUoU
Założyłem se fakbuka i nic tam nie ma póki co. :D
Nie wiem po kiego właściwie, ale zostałem "zainspirowany", a i może jakimś cudem się kiedyś do czegoś przyda.
Świeci od rana. Gdyby nie podwójny Zarazy i mój katar byłoby super. A tak chodzimy i prątkujemy zawodowo.
Szybkiego zdrowienia życzę.
To pora na romantyczne spacery i równie romantyczne uniesienia, a nie na smarki i kichanki.
Ten dzień w roku kiedy muszę sobie to puścić, tak dla przypomnienia.
18-05-1980
"Jak zapisał koroner, oficjalną przyczyną śmierci Iana Curtisa było "uduszenie przez zacisk dookoła szyi". "Popełnił samobójstwo" - dodał z lodowatą ostatecznością lekarz sądowy. "Osiągnął nieśmiertelność" - to znowu cytat Debbie Curtis z książki "Przejmującym z oddali".
24 HOURS (24 godziny)
Więc tak już będzie - duma zniszczyła miłość
Co kiedyś było niewinnością, przekręciło się
Wisi nade mną chmura i znaczy każdy mój ruch
A głęboko w mej pamięci coś, co kiedyś było miłością
Jak dobrze zrozumiałem, że pragnąłem czasu
We właściwych proporcjach, starałem się go szukać
Przez chwilę zdawało mi się, że odnalazłem drogę
I gdy odkryłem przeznaczenie - ujrzałem że mi się wymyka
Migały mi nieuchwytne obrazy wspomnień
I pojedyncze pretensje o wszystko, co chciałbym zatrzymać
Wyjedźmy gdzieś i zobaczmy, co uda się nam odnaleźć
Pozbawiony wartości zbiór nadziei i dawnych pragnień
Nigdy nie pojąłem, że aż tak daleko przyjdzie mi iść
Przez najczarniejsze zakątki zmysłów mi nie znanych
Zaledwie przez chwilę słyszałem czyjeś wołanie
Wyjrzałem poza dzisiejszy dzień - tam nie ma nic
Teraz już rozumiem, że wszystko zrobiłem źle
Potrzebuje terapii, gdyż ta kuracja trwa zbyt długo
Głęboko w sercu, którym kierowało kiedyś uczucie
Odszukać muszę przeznaczenie póki nie jest za późno
tłum. Tomasz Beksiński
https://www.youtube.com/watch?v=3zo4JdTfDw0
Romantyczne spacery i uniesienia są przereklamowane, jeśli w ogóle możliwe. :D
Nie każdy związek polega na kanibalizmie.
Romantyczni ludzie kochają romantycznie.
Jajecznica na bekonie też potrafi być romantyczna.
Wystarczy podać ją kochanej osobie, podać o słonecznym poranku do łóżeczka, wraz z pachnącą kawą i rumianymi grzaneczkami.
Ja w swoim życiu zaliczyłem nawet romantyczny i pełen uniesień wypęd bimbru.
I to w piwnicy.
Kanibalizm, mówisz... Brzmi hmmm... ciekawie. :P
No, ale dobra. Miałem kilka chwil, powiedzmy romantycznych. :>
Np: w górach - ciepła noc, księżyc w pełni, las dookoła. Ehhh...
Ech...., było, minęło.
Teraz jeno komary, kleszcze i artretyzm.
Wódka wyłącznie ratunkiem jest, pocieszycielka nasza.
Edit: i stara muza -> https://www.youtube.com/watch?v=7R71LH9wFZo&index=4&list=RDMMBC2dRkm8ATU
Piątkowy poranek wita smoki.
Ptacy śpiewają jak opętani, ni chmurki na niebiesiech.
Ale pięknie jest.
Kocam Was.
A może pić nieprzerwanie?
Bo przecież co to za różnica kiedy się pije.
O każdej porze smakuje.
Jedyna myśl co mnie niepokoi.
Kiedyś trzeba będzie wytrzeźwieć.
Pozwolę sobie wtrącić się z małym pytaniem.
Widzący --> z Twoich wpisów można wywnioskować, ze jesteś koneserem alkoholi i pijasz w miarę regularnie. Dodatkowo miewasz częste kontakty z personelem służby zdrowia. W związku z powyższym, czy z pozycji wieloletniego praktyka mógłbyś się wypowiedzieć na temat farmaceutyków/suplementów diety chroniących wątrobę?
Hmmm...
Wątroba powiadasz.
Muszę Cię rozczarować żadnych leków czy suplementów na wątrobę nie używam.
Piję, a i owszem, kontakty w służbie zdrowia, a i owszem, ale wątrobowo jestem jak dziecko we mgle.
Pośród licznych mych dolegliwości kłopotów z owym narządem się nie stwierdza.
Jakbyś porady potrzebował w jaskrze, nadciśnieniu i paru innych, to służę uprzejmie, ale wątroba nie.
The driver of the 2009 Honda Accord -- Richard Rojas, 26, of the Bronx -- tested positive for PCP and told police that God made him do it, a law enforcement source told CNN.
https://www.youtube.com/watch?v=YYCCXgDE7GU&bpctr=1495207659
http://edition.cnn.com/2017/05/18/us/new-york-times-square-car-pedestrians/
Trzeba być głupolem żeby rozjeżdżać ludzi samochodem.
To głupie i nieskuteczne.
Jest tyle sposobów żeby zrobić to skutecznie i widowiskowo.
O tempora, o mores!
" ciepła noc, księżyc w pełni, las dookoła. Ehhh..."
Na drugim końcu polany pojawia się samotna postać.
- Jak cię zwą?
- Legolas
Tak mi się skojarzyło :P
Zachmurzenie ociężałe. Powiewy narwane przesuwają obłoki, wzmacniając przeczucie, że będzie padać. Jakoś tak.
https://www.youtube.com/watch?v=_4JQp6PTu48
Pada drobno, czasem powieje.
Duby do gotowania obiadu obiadu. Może Widzący się skusi :)
https://www.youtube.com/watch?v=BwIyqJ0whqk
Karkóweczka w sosie miodowo musztardowym i ryż w zalewie chińskiej, a dodatkowo kapusta czerwona na zimno...
i piwo... i jeszcze trochę.
Tygrys --> Interesowałyby Cię dyskietki 3,5"?
Mam tego z zamierzchłych czasów trochę. Na większości nawet nie wiem, co jest.
Krystian jest mężczyzną przedsiębiorczym o niebanalnej inteligencji syntetycznej. Zawsze wie, czego chce i nie przejmuje się opinią innych, nawet gdy błądzi. Dobrze czuje się we własnej skórze i nie ma czego żałować. Jest błyskotliwy, staranny oraz skrupulatny. Nie zależy mu jednak na spektakularnych sukcesach i karierze. W kontaktach z ludźmi stawia na szczerość oraz uczciwość. Niestety momentami bywa zbyt szczery, wręcz uszczypliwy. Wyczuwa przy tym słabe punkty przeciwnika i wykorzystuje to w utarczkach słownych. Z natury jest bardzo łagodny, ale gdy go ktoś sprowokuje, potrafi zawalczyć o swoje. Szuka kobiety, która otoczy go opieką, czułością i da gwarancję stałości. Będzie dobrym ojcem.
Z zupełnie innej beczki.
Mam ponad 150 godzin w karcianke Spellweaver, darmowo na steamie.
Mam niewiele poniżej 70 godzin w Gwinta...
Obie gry w rodzimym języku.
Spellweaver nie jest cudem ale niestety Gwint dołuje po dłuższym graniu.
Mam talię którą wygrywam więcej niż się spodziewam. Kombinacje z innymi są po prostu kiepskie. Na pięć możliwych są trzy talie, którymi da się złożyć coś sensownego... Próbowałem grać wszystkim, potwory na szczęście znerfili ale nadal tylko one są mi zagrożeniem. Chyba coś tutaj potrzebuje większych wymian.
Turniej, mam troszkę inną talię ale uważam, że lepszą :P - https://www.youtube.com/watch?v=8VUkOkWUvdg
Spellweaver mnie jakoś nie zatrzymał na dłużej, już nawet nie pamiętam dlaczego. A Gwinta jeszcze nie próbowałem.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Największe szczęście mają pracownicy naukowi i inżynierowie, którzy otrzymują spirytus w pracy. Ich życie to ciągłe święto.
https://www.youtube.com/watch?v=HoOeXBKm7Kk
Co zrobić na obiad?
Gulasz drobiowy na winie czerwonym, chińszczyzna w sosie słodko-kwaśnym, czy kapuśniak na swojskiej?
Kanon, dawaj Lecha! ;)
Gulasz drobiowy na czerwonym winie? Ekstrawagancja panie :D
Lech to imię męskie pochodzenia staropolskiego. Prawdopodobnie wywodzi się od słowa lścić (działać chytrze, podstępnie) a pierwotną jego formą było imię Leszek oznaczające: sprytny, umiejący zwieść innych.
Lech z wirtuozerią przechodzi od realizacji jednych planów do drugich. To artysta działający niebanalnie. Cechuje go ambicja, inteligencja i otwartość. Jest genialnym strategiem, którego niełatwo przechytrzyć. W ostateczności sięga po radykalne rozwiązania. Niestety dużą uwagę poświęca sobie. Dąży do wygody i dostatniego życia, z trudem nawiązując przyjaźnie. Cieszy się powodzeniem u kobiet – jest bardzo szarmancki. Potrafi jednak wykorzystać innych, gdy zajdzie taka potrzeba. Stara się być obiektywny oraz sprawiedliwy. Może zostać dobry ojcem i kochającym mężem, ale przy odpowiedniej partnerce.
Jeszcze lepsze. :D
Nie pitolcie, tylko piszcie, co mam robić. Czas ucieka, a sam nie wiem, czego chcę. No jak baba w ciąży.
Węgorza nie mam. Od lat nie jadłem. :(
Chińszczyzna, a co.
Ponarzekałem na Gwinta, a tymczasem w środę przechodzi do fazy open beta i dosłownie, zmieniają się zasady użycia i opisy prawie wszystkich kart. Żegnajcie dotychczasowe talie. Żegnajcie karty, wszystko będzie od nowa i dochodzi trochę nowego. Czyli moje marudzenie już nieaktualne.
Polecam https://www.gry-online.pl/gry/defiance/zb308 dużo się dzieje, masa broni, pojazdów, questów, zainstalowałem na chwilę i tak już pyknęło 20 godzin. For free.
Widzący --> dziękuję, w sumie, to chyba odpowiedź, na którą liczyłem. Hulaj dusza!
Yaca ->Ależ proszę bardzo, niczego nie zrobiłem a pomogłem.
To jest skuteczność.
Wczoraj po obiadku przyszło nam spacerować po Danzigerze naszym kochanym.
Idziemy sobie, idziemy. A tu nagle ulubiona knajpunia.
No literalnie się na nas rzuciła.
No to cydr, kilka wódek.
Twardo postanowiliśmy wracać do domu, po drodze jednak poczułem pragnienie jakieś takie nieznośne.
Piwko w filmowej dla uspokojenia.
Nareszcie w domu.
Spałem cały wieczór, całą noc.
A teraz bez znamion kaca wszystko to opisuję, ku przestrodze.
Nie pijcie w poniedziałek o czternastej.
Przynajmniej za dużo.
Ja wypiłem wczoraj sok jabłkowy i kilka herbat z babciowym sokiem z mniszka.
Też nie narzekam.