Szczęśliwie trzymam się z dala, od pożytecznych idiotów.
Wznoszę sok z marchewy, za niedaleką emeryturę ! Bo ja swojej raczej nie zobaczę.
Żeby nie było podejrzanie to zamontuję kamerkę na IP zastrumieniuję do niej widok z jakiejś innej i system będzie myślał że u mnie wszystko OK. Brak przyłączenia za jakiś czas będzie podlegał regularnemu nadzorowi.
Jak wszyscy zerkają to Widzący napisze.
Chciałbym adoptować jakąś miłą dziewczynkę, po piętnastce i bezpruderyjną, najlepiej czasowo. W pewnych aspektach mogę nawet zrezygnować ze zbędnych formalności adopcyjnych, ludzie powinni sobie ufać.
Chętnie adoptuję, tak ze 2000m2 działki budowlanej z dostępem do jeziora i lasu, najchętniej w okolicy Jezioraka.
A co Cię tak na Jeziorak wzięło? Zresztą przy takim wzroście i o takich kształtach działkę w tym miejscu musiałbyś porwać i więzić, na kupno nie masz co liczyć.
Lubię okolicę, spędziłem tam sporo czasu zwłaszcza w okolicy Siemian, w Jerzwałdzie zdobyłem autograf Nienackiego, zobaczyłem Jasne i szczęka mi zadzwoniła o ściółkę, mógłbym tak długo.
Ale nie mam też nic przeciwko Kotlinie Kłodzkiej :D
Nad jeziorko Jasne kiedyś chodziło się plażować i kąpać, pierwszy raz na Jezioraku żeglowałem w ..... (nie wpisuję, nie wiem czy byłeś już na świecie). Czy trasę do Ostródy (dalej na Szelągi) i Gdańska (z wariantem przez Malbork) przepływałeś?
Niestety, nie miałem przyjemności, jeździłem do bazy zaprzyjaźnionego z moją drużyną hufca Olsztyńskiego. Trzy lata każde dwa miesiące wakacji, na obozie żeglarskim. Obóz był stacjonarny, zresztą działo się tam tyle, że do tej pory nie ogarniam, jak wspaniałe wakacje miałem co roku. Żeglarstwo, było fantastycznym dodatkiem do harcerek :> Pierwsze żeglowanie, zaliczyłem z racji miejsca urodzenia na jeziorze Dąbie. do Ostródy (dalej na Szelągi) i Gdańska (z wariantem przez Malbork) Super trasa, marzy mi się taka wyprawa.
Jeziorak to niejako "mój" akwen, niestety coraz bardziej "warszawski" ale co się napływałem w dużo piękniejszych czasach to się napływałem i nikt tego nie zabierze.
Z kolei mój akwen to Ryńskie ;) 14 lat wakacji w tej zatoczce :) Ech....żyglarki :D
No cóż, nie ukrywam i ja zmęczenia formułą, dlatego teraz, lubię sobie powędrować gdzie nogi poniosą albo palec na mapie się zatrzyma.
Teraz to głównie wewieś, właściwie to jest tam wszystko, dom, trawa, las, woda, jest nawet malutka żaglóweczka (od kilku lat nie spychana na wodę).
Rozdrażnić człowieka od rana potraficie :) Zaraz do pracy powędruję ale po zakończeniu... cztery dni będę wędrował po chałupie albo do lasu.
Jak leje to mam starą szklarnię którą przerobiłem na warsztat (właściwie to kończę przerabiać), tam wraz z piwkiem lub szklaneczką, camelkiem i narzędziami oddaję się wymyślaniu co by tu zepsuć lub naprawić.
Nawet wolę jak leje.
Heloł Panie i Panowie.
Skreślam totolotka, żeby wygrać pieniądz, co mi pozwoli zamieszkać na "we wsi". Ino w miarę miasta mego blisko :) Ostatnio jeżdzim rowerami po Kabatach i takie mi by pasowało miejsce do życia - gdzieś w pobliżu. Zamiast w bloku - w domeczku nieopodal lasu. Ino żeby dojazdówka jakaś była :)
Cześć smokaci
Zasadniczo to prawdą jest że piniondz swoją wartość w umilaniu życia ma.
Pozostaje życzyć trafnych skreśleń i ładnej działki.
Przy Kabatach, to ja bym nie zamieszkiwał. Samoloty lądują w lesie, zwierzeta z obłędem w oczach galopują po posesjach. Znajoma mieszka niedaleko, to co burza, to cztery pompy strażackie nie dają rady jej posiadłości osuszyć. Podobno nawet lokalnie się mówi, że "Mysiadło siadło". I siada dalej, co deszczyk.
A dla fanów strzelanek: http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=UoMAiYnJOBM#at=103
A takiego upadku? Nikt się nie spodziewał takich skutków cywilizacji śmierci: http://www.youtube.com/watch?v=bIHF4rVTK4E
...dzyń Smocze...)))
..Znalazłam takie cudo.. -------->
Deseru....może tak Galaretka się zajmie dystrybucją w instytutach przeróżnych...ja chetnie pomogę wyheklować każdy narząd....nawet ten nierządu...)))
...komu buzi?^^
Ja poproszę najlepiej tabun :)
Cudowny szkielecik ! A Ty babo w kraju czy na zesłaniu ?
...17 czerwca zlatuje do Kraju i z tego powodu jestem raczej radosna...) Zjawię się tam u Was w zacnym grodzie i sę nastukamy jak autobusiki...)))
nie pytaj
zostałem sierotą
i sprzątając zdałem sobie sprawę, że w domu były ręcznie malowane czerpane obrusy, które nigdy nie były użyte. nie ma sensu czekać na lepsze czasy. teraz są lepsze czasy
Paskudne uczucie, mój ojciec zmarł mając 52 lata, matka przeżyła go znacznie ale znikła ładnych kilka lat wcześniej. Choroba zabrała jej pamięć nawet o nas, trwało dość długo nim uporządkowałem jej rzeczy i dokładnie to samo pomyślałem wtedy, to teraz są lepsze czasy.
Trzymaj się.
Sierotą zostałem dokładnie 7 marca tego roku. Nie wydaje mi się, żebym wskutek tego jakoś specjalnie wydoroślał. Po prostu - wszystko jest troche inne. A deklaracje o wielkim przekształceniu uważam za pieprzenie.
Bo Ty to stary rep już jesteś i wrażliwość masz jak Widzący, artyści mają inne dusze. Idę se wlać pluskwianki, to najlepsze co mogę zrobić.
Jeszcze dwa duże kwity i jadę odpoczywać na wewsi, sam jeden.
Nalewka na stworzonkach bożych, cisza, spokój, i szczęśliwie nikt nie dba o mnie.
cztery lata temu ojciec a 26 marca matka. oboje po 58 lat. po matce same traumy niż pozytywy zostały, ale na szczęście po ojcu odwrotnie i się to równoważy. zamykamy temat tutaj bo to nie miejsce
ale pozostał mi jeszcze rok kredytu co nas troczy smutkiem i potem dwa betonowe pudełka idą na sprzedaż i czas za miasto. mały ogródek, trawnik, poddasze, garaż do grzebania godzinami przy motorze. mieliśmy czekać aż teściowa ulegnie a ona stwierdziła, że jeśli bardzo chcemy i weźmiemy ją ze sobą to nam pomoże
jak tylko się przeprowadzę to otwieram kuźnię
To powodzenia życzę, ja z kuźni zrezygnowałem po krótkim namyśle, stolarko-ślusarka i trochę mechaniki. Taki warsztacik bez specjalnych ambicji ale z pewnością nie na kolanie czy stołku. Trochę ręcznych, trochę elektrycznych i mały zestaw pneumatycznych, do tego spawarka i myjka ciśnieniowa.
...Gdyby coś to ja mam naczynia do "rozdzielonego przez odparowanie"...i służe umiejętnością serwowania zakąsek...w wypadku zaproszenia mnie do degustacji...)))
to będzie podstawą warsztatową obok balotów z dobrym zacierem
wino winem, ale samogon musi być
potem spawareczka też się przyda :)
Nie jestem miłośnikiem samogonu a że jednym z moich licznych zawodów jest chemik to wiem że w warsztatowych warunkach nie da się zrobić dobrego (czyli czystego) wypędu. Popieram zatem potrójne rektyfikaty fabryczne.
Jak mnie nie będzie stać na picie wódki to może wtedy?
Paputki paputkami, a i tak leje.
Śniadanie wchłonięte, winko otwarte... dzień Smoka!
Widzący ---> a stolyca dzisiaj pogodowo kapryśna była... upał na przemian z wiatrem i, za przeproszeniem, posikiwaniem czerwcowego deszczu (od którego się nie rośnie, tak jak od majowego - chociaż w tym wieku to już raczej, nie daj Boże, wszerz :)
A ja, w ramach kultury fizycznej pocinałam dzisiaj z młodym w Tekkena tak, że aż mnie kciuki i łokcie rozbolały :) Nie dałam rady ostatecznie dżuniorowi i znów młodość przed mądrością i sprytem, niestety :)
W okolicach Danzigera było całkiem przyjemnie, chmurzyło się do południa ale potem słoneczko przebijało się coraz sprawniej. Niestety zamiast radośnie popijać piwko musiałem trzymać suchy zakon kierowniczy.
A golonko może tylko wołowe?
Roth był napisał ustami postaci, że najbardziej na świecie to on ma przerąbane, albowiem jest lewicującym czarnoskórym biernym gejem wyznania mojżeszowego.
Pracowałem z ichniemi, bawiłem się, wszyscy, których poznałem, są sympatycznymi ludźmi z wadami i zaletami jak cała reszta świata. Raz znalazłem się w środku zgromadzenia, które cokolwiek kłóciło się z moim codziennym doświadczeniem z obcowania z tymi których znałem, jak w końcu się wydostałem to ucałowałem ziemię.
"Jeszcze Polska nie zginęła!" - zakrzyknął podczas kazania abp Gerhard Ludwig Mueller, prefekt watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary, podczas mszy św. przed Świątynią Opatrzności Bożej.
No co ma chłop polskie nazwisko, to ma :-)
...dzyń Smocze...)))
Przywiozłam Wam coś z fokarium...----->
I niech nie gadają bzdur, że w Iryszewie nie ma smoków...
Zielony z rudym, te głupie smoki w tym zakątku świata chyba zapomniały że dziewice się pożera (a nie jakieś fiki-miki), teraz rudo-zielony kłopot.
Dzień dobry bardzo
Mamy piękny poniedziałek, słoneczny i w miarę ciepły, nie jest gorąco ale bardzo przyjemnie i ma tak być do końca tygodnia. U nas kończą sie rzeki a morze ma sporą pojemność to duża woda z południa nie jest dla nas uciążliwa.
Chyba polubię poniedziałki.
w stolicy podziemnej pomarańczy siąpi od samego świtu
poniedziałki są przereklamowane
My na południu, właśnie przekroczyliśmy 19 stanów alarmowych i 13 ostrzegawczych, ponieważ wciąż leje i lać będzie, to zaledwie początek kolejnych osiągnięć. Idzie woda....
A ja wczoraj znalazłem perełkę, co zginęła mi na wiele lat :)
Part I http://www.youtube.com/watch?v=2FsL2uuPj2o
Part II http://www.youtube.com/watch?v=9StFfBp-THA
Part III http://www.youtube.com/watch?v=SNuoba5UFes
Part IV http://www.youtube.com/watch?v=AJ0-ls1ehnE
Perła! Kiedyś to widziałem we fragmentach, nic dodać nic ująć, te debile tak mają, oni są jak ZUS, wiemy że do dupy ale nie mamy nic w zamian.
Słynna pilot Amelia Earhart i jej nawigator Fred Noonan 2 lipca 1937 roku wyruszyli samolotem z Papui-Nowej Gwinei. Ich celem był lot dookoła świata wzdłuż równika. Ale około 40 dni później, nad Oceanem Spokojnym, maszyna zniknęła z radarów. Choć rząd USA natychmiast podjął poszukiwania lotników, szczątków samolotu ani ich ciał nie odnaleziono.
Zidiocenie redaktorów serwisów informacyjnych przechodzi w stałą, Amelia znika z radarów w 1937 nad pacyficzną wysepką, pewnie dlatego że w turbinę jej odrzutowca wleciały paski kewlarowej taśmy.
Ja już nie mam siły się nawet na nich wkurzać, to chyba jakaś specjalna kasta debili. Zero wiadomości, koszmarny język z dyskoteki w remizie i niesłychane lenistwo. Jeszcze rozumiem, że nie wie taki jak wygląda ocean, jaki jest zasięg radarów (pominąwszy pozahoryzontalne), nie zna historii wynalazków, ale geografię własnego kraju, to już chyba powininen znać. Wczoraj jakiś geniusz zachwycał się nowym mostem w Brzegu Dolnym, po czym obwieścił dumnie że to fragment wschodniej obwodnicy Wrocławia np. A takich bredni jest w każdym gównianym portalu na kopy - jeden na drugim. Okraszonych z dupy wzięta gramatyką i kompletną nieznajomością ortografii.
To nie kasta debili, to kasta nie kompetentnych, słabo opłacanych, zagonionych, nieodpowiedzialnych, bez szansy na emeryturę, zatrudnionych na umowę zlecenie ludzi, którzy mają kompletnie w dupie, czy bzdury jakie opublikowali, osiągają rozmiary Everestu czy babki z piasku.
Rzetelność skończyła się na Kill 'Em All !
http://www.youtube.com/watch?v=Pl3z4fDz8DQ
Witam we wtorek, a wtorek to problemów worek.
Ta myśl półludowa i przaśnie buraczana niech nam towarzyszy po sam wieczór.
Otucha się przyda tym, co wczoraj obejrzeli "czerwone wesele".
http://www.telemagazyn.pl/program-tv/1000009409958,gra_o_tron,id,t.html
Kanonu, Bell (Alcatel) opracował aparat bezobiektywowy jednopikselowy, potencjał pomysłu jest niezwykły i przywiódł mi na myśl Bladerunnera.
http://phys.org/news/2013-06-bell-labs-camera-lens.html
Hehehehe elektroniczny aparat otworkowy :)
Tu jest sampelek ---> http://www.technologyreview.com/view/515651/bell-labs-invents-lensless-camera/
http://www.technologyreview.com/view/510411/first-3-d-images-created-with-single-pixel-sensor/
Ciekawe nie powiem, ale co szkło, to szkło.
Ja wyczyściłem w końcu moją podróbę Rolleiflexa --> http://en.wikipedia.org/wiki/Seagull_Camera i zabieram ją na trzy dni w ten łykend zobaczymy co potrafi. W przyszłym zaś tygodniu, mam nadzieję dotrze do mnie ozdoba mojej kolekcji, czyli milowy krok dla lustrzanek małoobrazkowych ---> http://en.wikipedia.org/wiki/Topcon_RE_Super , w moim przypadku Topcon Super D, czyli oficjalny aparat US Navy i pierwszy z pomiarem światła przez TTL.
Zakładasz kolekcję?
Edit: to nie działa jak aparat otworkowy, to działa jak mózg, świetny obraz z bardzo złego zdjęcia.
Co do pomysłu to ciekawi mnie ile jeszcze będzie o tym mowa nim zapadnie cisza.
Pomyśl nad tym że pojedynczy mikrobolometr o wyżyłowanych parametrach może złożyć obraz termiczny, pomyśl że obok siebie umieścimy komórki czułe na różne zakresy widma, pstryk i mamy fotkę w zakresie od dalekiej podczerwieni aż po ultrafiolet. Jeżeli wykonasz milion takich obrazków na sekundę to będziesz miał bardzo wysoką rozdzielczość i wystarczającą ilość klatek żeby mieć obraz płynny i synchroniczny w bardzo szerokim widmie. Albo wojsko to ma już dawno albo się posikają a o wynalazku musimy zapomnieć na lat kilka.
Pytanie, na ile mobilna może być taka konstrukcja na dziś dzień i jak wygląda pobór mocy. Gdyby było tak jak mówisz, pozostaje potem tylko z wykonanego obrazu wykadrować sobie co tam pasuje, dodać głębię ostrości i fota, że mucha nie siada.
Moja kolekcja rośnie sobie po cichutku, pomalutku. Zacząłem od Pentacona Six z mojego rocznika, który wpadł mi w ręce za całe 100 zlotych. Dwa Canony, A1 79' i AE-1 76' do tego Yashica T3 i mju.
[EDIT] Rozumiem ideę działania, tak mi się skojarzyło.
Z trzech pixeli można robić zdjęcia 3D, muszą być tylko rozsunięte. Ciekawe jakby składać obraz z tysiąca pikseli (zakładając że mamy taką moc obliczeniową), pojedyncze obrazy gówniane a całość super ultra. Jeszcze trochę i uda nam się to co natura robi od milionów lat.
Hasselblada to i ja bym przytulił, tylko dla niego bym zaczął pstrykać na nowo.
http://www.ebay.com/itm/1982-Hasselblad-500-EL-M-20-Years-In-Space-Limited-Edition-w-Planar-2-8-80mm-/130920944623?pt=Film_Cameras&hash=item1e7b7f13ef
Myślę że coś pod 5K$.
Odświeżyłem sobie wiedzę o postępach mojego ulubionego INDECTa, zajebiście jest.
Dobranoc idącym spać, ja jeszcze posiedzę.
A Widzący dzisiaj se idzie na koncert Porębskiego a po koncercie na nocne obżarstwo.
W łykend wewieś, skosiłem w poprzedni to teraz raczej nie będę musiała, rozjeżdżam się lekutko w następny, nawiedzę perłę architektury mazowieckiej, stolyce naszą kochaną.
Wygląda mi to na plan. Trzymajmy się go zatem. Ja dzisiaj, jestem umówiony z czołgistami na wieczorne pancerne igraszki.
Hehehe, będziemy smarować gąsienice i pieścić oporopowrotniki :D W tzw. międzyczasie, degradować staty :D
Fajna sprawa ten festiwal, nigdy nie uczestniczyłem w czymś podobnym. Zaliczyłem kilka popijaw na zamku w Bolkowie, ale uczestnictwo w takim czymś to bajka zupełnie innej kategorii.
Mój plan działań łykendowych, też się pochwalę:
Działania w przestrzeniach intermedialnych i performatyka (działania w przestrzeni scenicznej i formy ich rejestracji fotograficznej)
fotografia inscenizowana i trickowa (fotograficzna rejestracja ruchu pozornego)
Fotografia nocna (miasto nocą wielkim i średnim formatem)
Fotografia inscenizowana wieloplanowa (tworzenie mapy światła obrazu fotograficznego)
Dźwięk jako forma wyrazu artystycznego (tworzenie i zapis dźwięku połączonego z obrazem)
I kto wie, co jeszcze…? (ja wiem, no, mniej-więcej)
I taki jest właśnie plan, zatem, Kochani, przybywajcie.
Joł :)
A ja mam plan zacząć od dzisiaj promocję powrotu legendarnego projektu Neurochirurgia. Po trzynastu latach milczenia dziś lub jutro zacznie kursować pierwsze nagranie z płyty, która chyba niebawem i chyba w całości, i całkiem darmo i do tego z okładką i fotografiami do własnoręcznego druku :)
Smoki będą informowane na gorąco bo uczciwie przyznaję, potrzeba nam wsparcia medialnego :D
Kanonu - to będzie mój pierwszy wyjazd z grupą rekonstrukcyjną i też jestem ciekaw jaką to popijawą się skończy :)
kiedyś w grupie bitewnej watacha na nordconie i na kilku larpach bywałem, ale mnie wyrzucili, bo byłem zbyt niegrzeczny :)
Des, super wiadomości ! Bardzo się cieszę, naprawdę ! Znaczy deszczowa pogoda działa :D
Tigre czekamy na foty z pogańskich harców ! :D
A co to, kurwać, za życie? ;)
Trochę mi się pogorszyło jakiś czas temu, ale po ImpactFeście się mi polepszyło już. Nie ma obawy, nadejdą jebane upały, to znów wrócę do normy. :D
Tygrys ---> Sorry, już nadaję.
Miałeś mnie na gmailu kiedyś, ale jakby co, to pisz na @poczta.onet.pl. Przed małpą ksywa choćby z tegoż forum.
I nie myl małpy z Blackbeardem! Ta moja jest lepsiejsza, a on to zwykły łajnorzucacz. :D
No i cóż Ty możesz mieć dla mnie!? Zaintrygowany jestem przeokrutnie!
Z innej beki.
Byłem sobie ja i Feniek na festiwalu w Wawie. Ponieważ tegoroczne Urynalia zasłużyły sobie na takąż nazwę, to olaliśmy je, jako przystało i poleźliśmy na ImpactFest.
Ghost BC dał nam dużo radości. Fajne z nich oszołomki! :D
Behemot był świetny!
Slayer dał lepsiejszy troszku koncert, niż rok temu.
Korn przecudnie szalał!
Airborn grał obiecująco, ale w tym czasie lunęło i siedzieliśmy pod parasolem. Szkoda.
A Rammstein, no cóż, Rammstein wszystko pozamiatał, sponiewierał i wgniótł w glebę. Fenia rzucała stanikami, ja strciłem lekko głos i całą paczkę fajek oraz ledwo dowlokłem się do wyra. Było okrutnie nieziemsko. :)
Ziąb ogólnie był nielekki i czasem padało. Jak wcześniej zmokliśmy na zewnątrz, tak na Rammsteinie byliśmy mokrzy od wewnątrz. :D
Aparat mam do zupełnie do bani, jeśli chodzi o robienie zdjęć, tudzież filmików. :/
A nic wartościowego jeszcze nie znalazłem na YT do pokazania. :/
Des, masz to pliku MMM ?
Lechu Ty KF !!! Nie pierdol, że fajnie grali cwaniaczku, bo byłeś z Fenią i nawet jakby grał tam zespół country to też byłoby fajnie :)P
Jak country to tylko Hank Williams III :P
http://www.youtube.com/watch?v=2IumNz3-8FU
Kanon - a waw jako format wystarczy? :) Wszystko mam w waw i mp3 ale w razie czego mogę zrobić pewnie i w czymkolwiek
mail poszedł
a zdjęć nie będzie, bo żadnego cywilizowanego aparatu brać nie będę. ale pewno turyści nie dadzą nam spokoju :)
miał mi kumpel smienkę starą przynieść, ale wydaje mi się że pewno jutro zapomni
Dziewice to gatunek wymarły lub na końcówce wymarcia. :(
Kanoniasty, łosiu, jak mówię, że cudnie grali, to znaczy, że tak było. Fenia sami Ci to powie. :P
Tygrysa zamorduję kiedyś. :D
Filmik w miarę się nadający, na szybko wyszukany. Sam początek. To różowe futerko mnie rozwaliło. :D
http://www.youtube.com/watch?v=fawTomVDG7k
Lechu obwiesiu, domyślam się, wpadnij kiedyś na TS'a opowiedzieć ;)
Tigre, kąsają, kąsają trzeba mieć oczy dookoła głowy i nie tylko :D
Kanonu - co racja to racja - dziewice jak lelije - i z jednymi i z drugimi za dużo roboty i delikutaśne toto i uważać trzeba :)
A tak w ogóle to cześć smoki - pozdrowienia z daleka!
Patrzta, patrzta, polska jenzyka ma jeszcze w gębie. Witamy, witamy, sake polewamy.
Konnichiwa Tofu, oto to to właśnie, smok na co dzień zarobiony, zalatany, czasu nie ma i cierpliwości.
Pozdrowienia z Dolnego Śląska, krainy mroku i deszczu !
Ech, deszczu to może nie, ale polskich temperatur to mi tu ostatnio trochę brakuje, bo cholera ciepło się robi i duszno a w lecie to już w ogóle będzie Sajgon. Znaczy Tokyo. Znaczy Sajgon w Tokyo. Znaczy... eee... no gorąco będzie jak fiks i znowu mokry będę cały czas jak utopiec czy inna syrenka...
U na robi się tradycyjnie o tej porze roku aquaparkowo. W Pradze już zaczęli, my jeszcze czekamy.
http://www.liveleak.com/view?i=45e_1370373238
W różowym futerku mi nie do twarzy, a na orzechówkę już nie mogę patrzeć.
Swoją drogą, już wcześniej kilka klipów Rammsteinu przywiodło mi na myśl, że to zespół gejowski ]:->
Nie mampojecia skąd u Ciebie takie skojarzenia?
http://www.youtube.com/watch?v=JE1lSafSUzc
http://www.youtube.com/watch?v=7_n1JMy8WtY
o i to: http://www.youtube.com/watch?v=0E0Tn0iCp7A
Te też się nadają. :)
http://www.youtube.com/watch?v=mwPVLkbdiJM
http://www.youtube.com/watch?v=mGM5RCjmoRk
Mamy pijątek, pijątek koncertowy, w dniu dzisiejszym zakończenie sezonu, Głazunowa Koncert na saksofon i orkiestrę smyczkową.
http://www.youtube.com/watch?v=EP8DgdYyofs
Gra Endera Słaba? Film? Może. Ale książka? HEREZJA! Autor widocznie nawet nie pofatygował się by przeczytać.
Przeca to arcydzieło i do tego ten miażdżący i pokrzepiający jednocześnie wątek POLSKI!
Nie wypada Polakowi nie przeczytać!
Pozdrawiam :)