Trochę przerażające są pochlebne komentarze na temat wywieszania linek w lasach. Ale to zrozumiałe dla każdego kto dłużej pomieszka w Polsce. To kraj frustratów, którzy muszą tą frustrację jak najszybciej rozładować. Widzi się to codziennie np. na drogach.
Wynika to prawdopodobnie z zaburzeń emocjonalnych - jakaś nieumiejętność radzenia sobie ze stresem. Sąsiad ma lepszy samochód - stres, ktoś mnie wyprzedził - stres, ktoś ma pasję (np. jeżdżenie motocyklem enduro) - stres.
Tak wiem - jazda po lesie jest zakazana, ale jest za to przewidziana kara AMEN. Jeśli zaakceptujemy samosąd cofniemy się trochę w rozwoju. Albo co gorsza ktoś przyklaskujący takim akcjom dozna szoku, gdy to on sam stanie się ofiarą takiego "stróża prawości".
Inną sprawą jest realny brak zorganizowanych miejsc do jazdy quadem czy motocyklem. Jest kilka miejsc ale to kropla w morzu. Tory wszystkiego nie załatwiają bo motocross a enduro to trochę inne tematy.
Z drugiej strony patrząc jest wiele bezmózgow, którzy mają w dupie nie tylko prawo ale i zdrowy rozsądek. Niedawno czytałem o gościu, który ogromnym nakładem pracy (i pieniędzy) w porozumieniu z nadleśnictwem, zorganizował miejsce do jazdy. Oczywiście piękna sielanka się skończyła bo pojawiła się grupa, która wolała jeździć wszędzie tylko nie na wyznaczonych szlakach.
Nie wrzucajmy wszystkich do jednego wora, chętnie sam bym jeździł w wyznaczonych miejscach ale ich w okolicy brak. Czym innym jest rycie parku narodowego w 20 chłopa a czym innym jazda po nasadzanej 40 lat temu monokulturze sosnowej. Mam nadzieję, że nigdy nie natknę się na linkę ale jeśli się to stanie to będzie mi lżej cierpieć wiedząc, że są ludzie którym takie zdarzenie sprawi wielką radość.
jazda po lesie jest zakazana, ale jest za to przewidziana kara AMEN.
Tak, bo łatwo złapać takiego crossowca, który albo nie ma tablic, albo ma je zabrudzone przez błoto.
Inną sprawą jest realny brak zorganizowanych miejsc do jazdy quadem czy motocyklem.
Czyli to upoważnia Cię, do wjeżdżania na cudzy teren?
Nie wrzucajmy wszystkich do jednego wora, chętnie sam bym jeździł w wyznaczonych miejscach ale ich w okolicy brak
Zgłoś to do sołtysa/wójta/prezydenta miejsca w którym mieszasz. I ani trochę nie usprawiedliwia to nielegalnego przebywania na cudzym terenie.
Czym innym jest rycie parku narodowego w 20 chłopa a czym innym jazda po nasadzanej 40 lat temu monokulturze sosnowej.
Monokultura sosnowa może mieć sobie nawet 600tyś. lat. Jeśli to jest czyjaś własność, to nie masz żadnego prawa wjeżdżać. I ten fakt również Cię nie usprawiedliwia.
Mam nadzieję, że nigdy nie natknę się na linkę
Jeśli nie będziesz jeździł tam, gdzie nie powinieneś, to się nie natkniesz. A jeśli kiedyś Cię taka linka wychwyci, to cóż, sam jesteś sobie winien.
"Tak, bo łatwo złapać takiego crossowca, który albo nie ma tablic, albo ma je zabrudzone przez błoto."
To że w Polsce system egzekwowania prawa kuleje, nie może być usprawiedliwieniem samosądu.
Wydaje mi się, że argument o prywatnej własności jako świętości najwyższej jest trochę przytaczany na siłę. W lasach są ścieżki i drogi którymi można jeździć. Szkoda, że nie widziałeś jaki był efekt wycinki i wywozu drzewa z lasu w mojej okolicy. Drogi stały się nie do przejścia i nie do przejechania (chociaż akurat motorek dał radę :D).
Co do zorganizowanych miejsc do jazdy. No cóż, w mojej okolicy bida i realnie patrząc nie ma szans na takie inwestycje (chociaż na nowe siedziby władz zawsze jest kasa). Ludzi jeżdżących też niewielu więc ciężko coś zorganizować hmm.. społecznie.
"Monokultura sosnowa może mieć sobie nawet 600tyś. lat." - Nie na takich glebach. Nasadzenia były robione w PRL bez najmniejszego ładu i składu. Zero dostosowania gatunków do gleb. ;D - To z cyklu argument z dupy.
Czyli to upoważnia Cię, do wjeżdżania na cudzy teren?
Zawsze taki crossowiec może powiedzieć że "się zgubił" XD
Sebu
daruj sobie. 80% ludzi tutaj ma logikę na poziomie świeżo skoszonej trawy.
Albo co gorsza ktoś przyklaskujący takim akcjom dozna szoku, gdy to on sam stanie się ofiarą takiego "stróża prawości".
podniosłem to chyba w pierwszym swoim poście. Mam nadzieję, że przy każdym wykroczeniu osób wyżej taki wiejski strażnik teksasu wysiądzie z samochodu u kijem strzeli przez łeb.
Ach, zapomniałem, że GOL jest siedliskiem praworządności. NIe znajdziesz tutaj piratów, ani własności intelektualnej, ani drogowych.
To że w Polsce system egzekwowania prawa kuleje, nie może być usprawiedliwieniem samosądu.
To, że w Polsce crossowcy nie mają miejsc, w których mogą legalnie jeździć, nie może być usprawiedliwieniem dla nielegalnego wjeżdżania na cudzy teren.
NewGravedigger
Ale to nie jest tak, jak Ci się wydaje, że każdy kto zakłada linki, to wyrafinowany morderca, mający na celu oglądać crossowca z rozszarpaną tętnicą. To są w większości sfrustrowani ludzie, którzy uciekają się do ostateczności, bo nie mają innego wyjścia, właśnie dlatego, że system egzekwowania prawa kuleje. Muszą to robić właśnie przez takich ludzi, którzy uważają, że jeśli nie ma legalnych miejsc do jazdy, to mogą sobie wjeżdżać na cudzy teren. I szczerze, w ogóle nie współczuję ludziom, którzy kończą z rozciętą szyją. Bardziej współczuje tym ludziom, którzy muszą się do tego uciekać, bo bandy pierdolonych debili na motorkach, wpierdalają się na ich własność.
Zabawne, że wytykasz nam poziom naszej logiki, biorąc pod uwagę fakt, że ostatnią rzeczą na jaką byś wpadł, jest jakakolwiek wina crossowców.
Zabawne, że wytykasz nam poziom naszej logiki, biorąc pod uwagę fakt, że ostatnią rzeczą na jaką byś wpadł, jest jakakolwiek wina crossowców.
blah blah blah
nigdzie nie napisałem, że są oni bez winy. Ba! mało tego, wielokrotnie na tym forum broniłem jako świętego prawa własności. Ale nie przy użyciu takich metod, zdrowie ludzkie jest ważniejsze niż jakiekolwiek dobro materialne. Niewidoczne linki, kiedy można postawić jakąś przeszkodę widoczną, są dla mnie bestialstwem cofającym taką osobę do średniowiecza. Równie dobrze możecie siedzieć na drzewie i napierdalać w nich z wiatrówki. Ale zdaje się, że tego nie widzicie, dlatego ja ze swojej strony kończę tę, jakże jałową, dyskusję.
NG ---> Problem w tym, że "przeszkodę widoczną" - czyli np. płotek z napisem "własność prywatna" półmetrowymi literami i lakierem fluo, te burasy ominą, zlekceważą i będą pierdolić, że "się zgubili". A nawet jeżeli kogoś stać na ogrodzenie kilku/kilkudziesięciu hektarów lasu, to wytną dziurę, albo znajdą jakiś przejazd i będą jeździć.
Gdyby to było takie proste jak "widoczna przeszkoda" i respektowanie własności prywatnej czy przepisów (a siusiak tam respektowanie ... najpierw trzeba znać te przepisy, ale rozumiem, że dla niektórych przeczytanie 10 linijek tekstu może być wyzwaniem intelektualnym), to ludzie nie wieszaliby linek. To jest swego rodzaju akt desperacji, a nie czysta złośliwość.
nigdzie nie napisałem, że są oni bez winy.
W tym wątku, w żadnym poście nie wspomniałeś o winie crossowców, którzy również łamią prawo.
wielokrotnie na tym forum broniłem jako świętego prawa własności.
Jesteś na tym forum od 8 lat. Ja od czterech miesięcy. Chyba mogło mnie to ominąć, nie?
zdrowie ludzkie jest ważniejsze niż jakiekolwiek dobro materialne.
Tu się zgodzę. Sam nie rozwieszałbym linek. Po prostu staram się postawić w sytuacji ludzi sfrustrowanych. Może wybierają złe metody, ale wynika to też z ich zdenerwowania. Może nie robią dobrze, ale staram się też zwrócić uwagę na crossowców, którzy wielokrotnie wjeżdżają na ich ziemie.
A w całej sprawie najbardziej denerwuje mnie, chociaż powiem dosadniej, wkurwia, zachowanie motocyklistów. Uważają, że skoro nie mają legalnych miejsc do jazdy, to mogą wjeżdżać na cudzy teren. W ogóle nie widzą swojej winy w tej sytuacji. Zdaje się, że są obrażeni na to, że właściciel w jakikolwiek sposób utrudnia im jazdę po swoim terenie. Szczerze, nikomu źle nie życzę, ale chyba dobrze, że niektórzy wpadli na te linki. Być może ukróci to paru kozaczków na motorku.
A gdzie można zobaczyć crossowca z rozerwaną tętnicą? Jak gdzieś są zdjęcia to należy powielić, rozwiesić po lasach jak plakaty o wściekliźnie. Może takie ostrzeżenia podziałają.
Jak gdzieś są zdjęcia to należy powielić, rozwiesić po lasach jak plakaty o wściekliźnie. Może takie ostrzeżenia podziałają.
Z podpisem "uważaj ,linki są wszędzie" .
Ciekawy głos kobiet w sprawie linek w lasach:
http://forum.gazeta.pl/forum/w,567,153529985,153529985,Jedyny_argument_na_tak_w_sprawie_dostepu_do_broni.html
Cicho przeciez motorem czy quadem nie mozna zniszczyc drogi/natury !
A ta kobieta jest morlanym dnem :P
Co z tego, że motor hałasuje, jak możan tak narażać czyjeś życie?
I zgadzam się - takie zachowanie zasługuje na karę i to dużą!
Jesli ma nieogrodzony teren, to moze wprowadzac ludzi w blad i takie zachowanie jest niedopuszczalne. Co innego, gdyby ktos mu sie wlamal i jezdzil, wtedy robia to na swoja odpowiedzialnosc.
Jesli ma nieogrodzony teren, to moze wprowadzac ludzi w blad
A jak wprowadza w błąd?
Że, nieogrodzony to niczyj? Czy może nieogrodzony, to znaczy, serdecznie zapraszam wszystkich crossowców?
[218] A w dodatku tłumaczenie np. "nie wiedziałem" że nie wolno/że teren prywatny/że coś tam jeszcze ...
Jest taka sprytna zasada - nieznajomość prawa nie zwalnia z odpowiedzialności.
Skoro włożyłeś tyle trudu w kupienie, przygotowanie, itd. crossa/quada do jazdy, to poświęć jeszcze pięć minut z google i się, k***a, dowiedz co ci wolno, a co nie. Gdzie możesz jeździć i jak to przepisy regulują.
Nie chciało ci się - no to odpowiesz za to i tak.
Chciało ci się, ale zlekceważyłeś to i świadomie ignorujesz prawo własności i inne przepisy? No to licz się, że ja też je zlekceważę i powieszę sobie linki na moim własnym terenie. Albo będziesz jeździł z solą i świńską szczeciną w tyłku :P
"Jesli ma nieogrodzony teren" - no i co z tego, że nieogrodzony? Tak czy inaczej regulują to odpowiednie przepisy. Nie ma czegoś takiego jak "ziemia niczyja". Jeżeli jest to teren prywatny, to won, a jeżeli państwowy, to patrz drugi akapit. Poświęć następne pięć minut i dowiedz się gdzie możesz, a gdzie nie możesz jeździć, a nie - "jakoś to będzie".
Poza tym te buraki doskonale wiedzą gdzie jeżdżą i czyj jest dany teren.
Tak dla odświeżenia tematu ;) jak widać nie tylko w Polsce takie psychole:
Jak coś akurat jecie to sorry :D
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=1639144046301435&set=pcb.1639144232968083&type=1&theater
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=1639143866301453&set=pcb.1639144232968083&type=1&theater
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=1639144099634763&set=pcb.1639144232968083&type=1&theater
A tu profil poszkodowanego
https://www.facebook.com/alex.hornet.167?__nodl
Po co zaraz linki, porozkładać kolczatki z przepustami dla rowerów i po sprawie, jak sobie krulowie bezdroży będą musieli nowe oponki po każdej wizycie fundować to im się odechce, uderzenie po kieszeni plus upiedliwość pękniętej oponki w środku lasu i drałowanie z okulawionym rumakiem z buta do cywilizacji będzie znacznie skuteczniejszym środkiem perswazji.
Będzie miał nauczkę i na drugi raz zastanowi się czy warto jeździć po lasach :)
Moim zdaniem, polowanie na crossowców, kładowców , czy jakąkolwiek inną zwierzynę leśną, za pomocą linek, wnyków, czy innych podstępnych pułapek, jest zwyczajnym kłusownictwem.
Co jest oczywiście zabronione i karalne.
jak to dobrze, że tam gdzie jeżdżę na crossie nie ma takich przychlastów...
Pojeździł by jeden z drugim, zrozumiał jaka jest adrenalina na zawodach cross, enduro czy np superenduro to by przestał pierdzielić takie farmazony i oderwał dupę od monitora...
Oh jej, oburzenie cyklistów, święci Pańscy, nic nie wini :P
Jeździjcie tam gdzie można i nikt na was nie będzie polował-proste.
[224]
No to będziesz miał kolejną adrenaLINKĘ w lesie. W tym wszystkim pocieszające jest to, że nie tylko Polska jest dzikim krajem, gdzie ludzie dewastują przyrodę - widać idiotów na motorach wszędzie pełno.