Mniej więcej 20 razy od 2007 roku w rozmaitych wątkach "kompromitacja na Euro", "nie zdążymy na Euro", "lepiej oddać Euro Niemcom" wpisywałem się twierdząc, że Euro 2012 będzie wielkim sukcesem Polaków. Byłem w tym optymizmie osamotniony, ale - co zupełnie mnie nie dziwi - jak zawsze miałem rację.
Mamy piękne stadiony, drogi, infrastrukturę lotniczą i kolejową. Obcokrajowcy zawsze docierają tam gdzie trzeba bez większych problemów, są zachwyceni atmosferą panującą w największych miastach, nie spotkałem jeszcze niezadowolonego turysty, nawet jeden Rosjanin, którego pobili, ze łzami wzruszenia w oczach opowiadał, że w Moskwie już by nie żył.
Mniej więcej 80% turystów chce wrócić do Polski, lepiej poznać naszą kulturę i tradycję. 90% na pewno poleci wizytę w naszym kraju swoim znajomym. Jest dopiero połowa Euro 2012, ale daną nam szansę wykorzystaliśmy znakomicie.
Wątek dedykuję wszystkim malkontentom, szczególnie mirencjumowi oraz panom z kategorii polityka, którzy w 2007 cieszyli się z turnieju i mówili o nim jako o sukcesie władzy, a po wyborach 2007 zaczęli nazywać Euro 2012 kretyńskim kaprysem Tuska, który nas pogrąży.
gratuluję.
(...) nawet jeden Rosjanin, którego pobili, ze łzami wzruszenia w oczach opowiadał, że w Moskwie już by nie żył.
Hahahaha, mistrz optymizmu! Ale tak, masz rację, udało nam się. I bardzo mnie to cieszy ;)
nawet jeden Rosjanin, którego pobili, ze łzami wzruszenia w oczach opowiadał, że w Moskwie już by nie żył
Lepiej tego nie mogłeś wymyślić :D
[4] Tego się nie spodziewałem. Lookash przyznający rację Loonowi.
Z tą infrastrukturą to ja bym się tak nie rozpędzał.
Inna sprawa, że gdyby nie EURO to pewnie by tego nawet nie ruszyli.
Za dwa lata, albo wcześniej przypomnę Ci ten wątek. Problem EURO dopiero się zaczyna. Zadłużone maksymalnie miasta organizatorzy nie mają już pomysłów na przyspieszenie dojenia mieszkańców, a trzeba będzie utrzymać i stadiony i infrastrukturę i spłacać długi.
Pięć miast mocno się rozwinęło kosztem oddalonych od głównych tras rejonów kraju.
8 +1
50 lat nie potrafiliśmy ( nie stać nas było) na wybudowanie tych cudów > obym sie mylił
Kuźwa, gdyby mirencjumy rządziły światem to byśmy nigdy z drzew nie zeszli.
koobon --> Kuźwa, gdyby mirencjumy rządziły światem to byśmy nigdy z drzew nie zeszli.
Spokojnie. Trafimy tam szybciej niż myślisz. Nie zauważasz rozpędzonej machiny przerabiającej ludzi w niewolników? Cofamy się, to i na drzewa wrócimy.
Chociaż tyle dobrego, ale ja liczyłem zwłaszcza, (chyba jak i większość polaków) na sukces naszej ,,reprezentacji"
może w końcu, przestaną myśleć na Zachodzie że w Polsce nie mamy prądu i mieszkamy w domach krytych strzechą
Niektórym nigdy nie dogodzisz, ciekawi mnie, czy mirencjum kiedykolwiek coś pochwalił, co jego własne państwo ostatnio zorganizowało.
Zgadzam się z Loonem w całej rozciągłości.
Mirencjum, widzę, w formie. Chociaż w pewnym stopniu masz, mirencjum, rację, to mógłbyś sobie czasami odpuścić - i tak większość ludzia na tym forum reaguje alergicznie na twoje posty.
Ja mam nadzieję, że ta wielka maszyna budująca drogi, remontująca dworce itd się nie zatrzyma i dalej będzie dostrzegać coraz więcej zmian na lepsze.
Dla mirencjuma trzeba przyznać jednak trochę racji. Miasta się zadłużył i teraz urzędnicy muszą pokazać na co ich stać i jak z tym zadłużeniem sobie poradzić.
Hehe, dokładnie. Kojarzę wątek z 2007 r., w którym Solcatcher twierdził, że Euro zostanie Polsce niechybnie odebrane, nie zdążymy z niczym, a on to wie, bo był w Libii, budował autostrady dla Kaddafiego i cośtam cośtam. Oczywiście cały temat był pełen podobnych bzdur. :) Gdyby nie beznadziejna wyszukiwarka to pokusiłbym się o znalezienie tych wypocin. :)
bo wtedy PiS rzadzil.
Soul jest z PO. Taka rola opozycji.
Chociaz szczerze mowiac to gdyby PiS rzadzil kolejna kadencje to bym sie nie zdziwil, ze euro by nie wyszlo...
bardizej nieudolnych rzadow w tym wieku nie bylo. Juz SLD (tfu!) bylo lepsze
tomazzi > już są pierwsze kroki w tym kierunku. na moim dawnym osiedlu już w styczniu lokatorzy ( kwaterunek) dostali pismo o doprowadzeni mieszkań do stanu pierwotnego ( znaczy wszystkie przeróbki typu > adaptacja kuchni na pokój i wydzielenie aneksu ) ostatnio lokatorzy dostali monit o uregulowaniu zadłużenia.
oczywiście adm nie może pozwolić sobie na sponsorowanie . tylko ze ostatnio liczba zadłużonych gwałtownie wzrasta przy jednoczesnych podwyżkach czynszu do wręcz nie realnych kwot.
wygląda na to ze ADM nie liczy na spłatę a kombinuje jak wyeksmitować i sprzedać mieszkania
Oczywiście, że miasta - gospodarze są zadłużone, w końcu zaciągnęły kredyt na INWESTYCJE. Ale jeśli wszystko się powiedzie to zwrócą się one z nawiązką, tylko na to potrzeba czasu. W tym czasie i tak miasta będą wykazywać stratę. Tak samo jest z młodymi firmami wchodzącymi na rynek. Choć przynoszą one zysk właścicielowi to "na papierze" okazuje się, że jest strata - bo np. kupil nowy samochód dostawczy, bądź zakupił nowy magazyn.
O mistrzu, nauczaj!
[21] o to właśnie chodzi
Ja się w pełni zgadzam z autorem wątku, byłem raczej optymistycznie nastawiony ale efekt mnie szczerze powiedziawszy zadziwił (na plus oczywiście). Mamy powody do zadowolenia :)
Ja jestem zaskoczony bo nie wierzyłem, że w kraju w którym wszyscy robią na lewo i kradną uda się takie coś zrobić. Co prawda nie jest to ideał ale i nie jest źle. Bardzo fajna i pozytywna atmosfera panuje na stadionach - najwyższy poziom. Nawet Polacy umieją się zachować (no może tam był jeden wyjątek( za co plus.
Cieszę się natomiast, że rosyjscy komuniści i kibole jadą do domu, chociaż oni nie będą robić burdy na stadionach.
Z zachowania kibiców podobają mi się zwłaszcza kibice z Irlandii i Hiszpanii, bardzo przyjaźni i sympatyczni ludzie bez względu na wszystko nastawieni pozytywnie na dobrą zabawę.
Pany, u nas na prowincji w telewizornii miastowe chopy gadają, co by się cieszyć, więc my się cieszym.
Dla mnie i dla 80-90% naszej populacji, Euro akurat w Polsce to tylko planowa wtopa naszej reprezentacji oglądana przekazem telewizyjnym i niewiele więcej ponad to. A tak to oczywiście święto piłki w najlepszym wydaniu, ale czy to w Polsce, czy w Portugalii różnica żadna.
To u was na wsi w Warszawie jest dostep do telewizji? Ja myślałem, że po prawej stronie Wisły to już tylko dzikie pola a tu niespodzianka...
Jedyne panstwa ktore zarobily na organizacji takich imprez (io, ms, euro itp) to takie ktore nic nie musialy budowac, tzn mialy wybudowane drogi, stadiony itp.
Wszystkie pozostale po imprezach rozbieraja stadiony, drogi wisza im kula u szyi a cala impreza odbija sie finansowa czkawka przez lata.
W Polsce inwestycje nie powstawaly bo:
A) nie bylo na nie pieniedzy, a zadluzenie sie zeby je postawic sprawia ze pieniedzy bedzie jeszcze mniej
B) nikt nie widzial ekonomicznego sensu w ich budowaniu, tzn wplywy prZez x lat nie zapewnialy pokrycia kosztow i zysku.
Polska zachowuje sie jak ktos kto zawsze jezdzil jeden przystanek do pracy, bo nie stac go na samochod, az pewnego dnia kupuje na kredyt wypasiona bryke zeby zaszpanowac przed sasiadami. A po kilku miesiacach nie ma ani na rate, ani na paliwo.
Azzie dzisiaj w formie widzę ^^
Kuźwa, gdyby Azzie rządził światem to byśmy nigdy z drzew nie zeszli.
Niektórym nigdy nie dogodzisz, ciekawi mnie, czy Azzie kiedykolwiek coś pochwalił, co jego własne państwo ostatnio zorganizowało.
Śmiejcie się, ale mirencjum ma rację...
Ale to jest niestety prawda, Polskę stać na Euro, choć wiem, że wielu marzy o tym, żeby nie było jej stać. Nie budowaliśmy międzynarodowej stacji kosmicznej, która będzie nam niepotrzebna, tylko infrastrukturę, której potrzebujemy i stadiony, których potrzebujemy. Wszystko to nam się należy. Dochodowy nie jest tylko Stadion Narodowy, co nie znaczy jednak, że nie będzie na siebie zarabiać, wiele zależy od tego, jak będzie zarządzany. Na takie podsumowania jeszcze będzie czas, już dziś wygraliśmy Euro jako naród, natomiast wierzę, że w dłuższej perspektywie wygramy je także finansowo.
oczywiście adm nie może pozwolić sobie na sponsorowanie . tylko ze ostatnio liczba zadłużonych gwałtownie wzrasta przy jednoczesnych podwyżkach czynszu do wręcz nie realnych kwot.
wygląda na to ze ADM nie liczy na spłatę a kombinuje jak wyeksmitować i sprzedać mieszkania
Nigdy nie spodziewalbym sie ze ADam Malysz to taka szuja :/
mirencjum nigdy nie ma racji, mirencjum jest już stary, zmęczony życiem, nie ma wielkich możliwości zawodowych, każdego komu się chce i kto może nazywa "niewolnikiem", najchętniej zrównałby wszystkich w swoim statusie pasożyta na plecach systemu
Wszyscy wierzymy , wierzyli też podwykonawcy i kibice
Z jednej strony się cieszę, z drugiej podzielam obawy Mirencjuma (te o niewolnikach też, ale to inny temat). Mój region zdecydowanie skorzystał. Mieszkam niedaleko Wrocławia, prowadzi tu droga z Niemiec to miasta, która na tę okazję została wyremontowana. A i pobliskie miasto załapało się na porządną obwodnicę. Całkiem blisko leży też autostrada A4. Nam się udało, ale są regiony w Polsce, gdzie Euro nie dotarło. Rozwinęły się głównie duże miasta-organizatorzy.
Ale jednak to ogromny plus dla nas wszystkich, bo każdy może ze zbudowanej infrastruktury korzystać.
Gorzej ze stadionami. Dworce i lotniska na siebie zarobią. Ale te obiekty? Nadzieją są organizowane imprezy, ale jest zagrożenie, że stadiony będą jednak nierentowne.
Kończy się również ogromny boom inwestycyjny związany z Euro, jak dotąd potężnie napędzający naszą gospodarkę i m.in to pozwoliło nam przetrwać kryzys i wyjść na plus. Cóż, miejmy nadzieję, że tej "mocy" starczy nam na jakiś czas, który pozwoli Polsce się wybić i nie wpaść w długi i kryzys.
Każda wtopiona złotówka w tę imprezę jest warta choćby jednej przychylnej opinii obcokrajowców, którzy o Polsce wypowiadają się teraz pozytywnie i będą polecać wizytę u nas swoim znajomym. Wizerunek to cenna rzecz i nie poprawia się go pstryknięciem palców.
No ale żale rozumiem. Jelenia Góra nadal bez lotniska. Weź mirencjum namów włodarzy swojej metropolii do zorganizowania olimpiady. Dostaniesz pięć kursów więcej i będziesz kontent :D
Śmiejcie się, ale mirencjum ma rację...
O_o Jak w ogóle można twierdzić ze mirencjum ma rację? Toż poza żartami kompletnie to stetryczały, niespełniony zawodowo i cholera wie jak jeszcze facet który swoje żale - bądź co bądź zabawne - przelewa na forum. Przeraża mnie że ktoś ciągle może go uważać za światłego gościa prawiącego odkrywcze mądrości.
Loon - spójrz na sprawę trochę bardziej krytycznie. Zauważ, że stadiony zostały zbudowane bardzo drogo. Są po prostu przepłacone. Podwykonawcy autostrad w wielu przypadkach osiągnęli upadłość.
Oczywiście, że dobrze, że są autostrady(jakie są, takie są, ale są) odnowionych kilka dworców itd. Ty mieszkasz w Warszawie i się cieszysz bo na pewno dużo w mieście się zmieniło. Ja mieszkam w Białymstoku i się obawiam, że z powodu Euro, przez następne lata mało państwowych pieniędzy wpłynie do budżetu miasta bo trzeba będzie łatać dziury w budżetach Warszawy, Wrocławia, Poznania i Trójmiasta.
Stramaccioni jak zawsze kulturalnie, skromnie i z klasą...
Na ile EURO to sukces przekonamy się za kilka lat. Na razie najwyraźniej jest nieźle - i SUPER.
Flagun
Oczywiście, że miasta - gospodarze są zadłużone, w końcu zaciągnęły kredyt na INWESTYCJE. Ale jeśli wszystko się powiedzie to zwrócą się one z nawiązką, tylko na to potrzeba czasu. W tym czasie i tak miasta będą wykazywać stratę. Tak samo jest z młodymi firmami wchodzącymi na rynek. Choć przynoszą one zysk właścicielowi to "na papierze" okazuje się, że jest strata - bo np. kupil nowy samochód dostawczy, bądź zakupił nowy magazyn.
Z miast uda się tylko Warszawie ale to dlatego, że Stadion Narodowy był budowany z budżetu centralnego, co nie zmienia faktu, że jego budowa się nie zwróci.
Policz sobie 1,9 mld zł - koszt uzyskania tego pieniądza (oprocentowanie obligacji) oraz inflację i zobacz ile w pierwszym roku musiałby zarobić żeby mówić chociażby o minimalnym realnym zysku (ponad inflację).
A reszcie miast gospodarzy za wkład podziękuje Minister Finansów - gdy w końcu zaostrzy limity zadłużenia dla samorządów i skończy się ostatecznie życie na kredyt.
nawet jeden Rosjanin, którego pobili, ze łzami wzruszenia w oczach opowiadał, że w Moskwie już by nie żył.
Przed EURO, wtedy, gdy ogłosili nasze zwycięstwo do spółki z Ukrainą, byłem pewien, że zdążymy ze stadionami, hotele i kibice dopiszą, obawiałem się jedynie o autostrady. Drogi, choć nie wszystkie, to powstały i powinniśmy być dumni, że nam się udało. Inna sprawa, to zadłużenie i koszty wszystkich inwestycji, lecz za kilkanaście lat powinniśmy wyjść na prostą.
Nie napisałem, że uważam go za (jak to ująłeś): światłego gościa prawiącego odkrywcze mądrości., tylko napisałem że w tym przypadku ma rację. Ale wyśmiewaj się z prawdy tylko dlatego, że ogłosił ją facet nie cieszący się dobrą opinią...
Cztery stadiony (w tym nie wszystkie budowane od zera) w skali 40mln kraju, o to rzeczywiście ogromna inwestycja, aż dziw bierze że nam się udało. To jest aż smutne za jaki gówniany kraj się uważamy.
Stadiony to nie są fanaberie naszego kraju, wszyscy sąsiedzi na około nas mają kilka takich, którymi mogą się pochwalić. Dobrze, że wreszcie i my mamy.
A drogi i tak trzeba budować, skoro władza potrzebowała kopa w postaci Euro to dobrze, że go dostała, bo z nich skorzystamy wszyscy.
P.S. Może wreszcie doczekamy się finału LE albo LM w naszym kraju.
Flagun --> I jak mistrzu te stadiony mają się zwrócić, skoro w Polsce na mecze ligowe w przerażającej większości chodzi tylko hołota? Jeszcze przed Euro były problemy z utrzymaniem stadionów, bo na meczach były w połowie puste...
To sobie pomyśl co będzie teraz, gdy wraz z nowymi stadionami wzrosły jeszcze koszty ich utrzymania.
O jakich jeszcze inwestycjach mówisz? O autostradach tragicznie wykonanych po zawyżonych cenach, na których zarabia prywatna spółka (pozdrowienia dla pana Kulczyka)?
O odnowionym dworcu centralnym w warszawie, w którym przecieka dach, i za max pół roku będzie w takim stanie w jakim był wcześniej?
Jedyny pożytek z lotnisk, ale to też wszystko prywatne.
[46]
Nie wiem jaka jest dolna granica, ale za dwa lata finał LM ma być na Estadio da Luz, który mieści 65k ludzi, a to jest raptem tylko o 7k więcej od Narodowego.
O odnowionym dworcu centralnym w warszawie, w którym przecieka dach, i za max pół roku będzie w takim stanie w jakim był wcześniej?
W takim jak był wcześniej? Ja bym powiedział, że w takim jak w 1928, bo przecież dachu nie da się naprawić...
Teoretycznie granicą na LE miało być 40 000, na LM 70 000. Jest jak jest, nie będą w kółko grać na tych samych, więc myślę, że mamy szansę też na LM. :)
jak nie beda, Wembley juz drugi raz w ciagu 2 lat leci
Kyahn
Inwestycja to coś co z zasady ma się zwrócić.
Czy stadiony są fanaberią pytaj raczej Greków i Portugalczyków oraz nabywców obligacji emitowanych przez te państwa.
Inwestycja to coś co z zasady ma się zwrócić.
Bzdura.
To nie jest ani twój, ani mój biznes. Jeżeli ja co roku dokładam ze swoich podatków na całą masę dodatków socjalnych, zus, zdrowotne etc, na które wcale nie mam ochoty dokładać i wiem, że w życiu tych pieniędzy nie zobaczę to nie rozumiem,
dlaczego mam nie dokładać na stadiony.
Jak zwykle jak nie napiszę wszystkiego to się czepiają.
A kto ci naopowiadał, że stadiony to inwestycje w dokładnym tego słowa znaczeniu?
Loon -> Przez stupięćdziesięciolecie federacji. Ja się będę upierał, że nie będą. :P
Ujmę to inaczej. Inwestycja niekoniecznie ma się zwracać w aspekcie finansowym. Przykładem Holendrzy, którzy inwestują duże pieniądze w sportową infrastrukturę. Obok ścieżek rowerowych powstaje tam masa boisk i hal wszelkiego rodzaju. W tym konkretnym przypadku inwestuje się w zdrowie swoich obywateli.
Tutaj inwestujemy w np.wizerunek . Czy ktos pamieta reakcje zawodnikow Real'u Madry po przyjezdzie do Krakowa na mecz z Wisla ? No wlasnie ...
Tak szczerze mówiac, to eni wiem ile kosztują stadiony, ponoc chińskie gniazdko było tanie, bo kosztowało tylko ok 350 mln zielonych, ale czy inne nie oscylują w granicach 0,5 mln Euro?....
Autostrady - to smutne, duch PRL u sród nas, każdy kombinuje jak może byleby tylko sie nachapać, każdy kręci lody na boku, kręci i oszukuje, zawyża ceny i doi kasę, a robole kradną na taką skalę, ze nie wiem, czy nawet w PRLu tak było (chocby przez wzgląd na fakt, ze nie było prywatnych nabywców na takie hurtowe ilosci)
Ale to, zę jesteśmy wciąż zapyziałym, pełnym oszustów, niezorganizowanym grajdołem z - jak twierdzą jedni eksperci a przeczą inni - najdrozszymi najgorszymi autostradami, nijak sie ma do Euro.
Autostrady bez euro powstałyby tak samo gówniane, i pan Kulczyk ustawiłby sie tak samo jak wszyscy, co się ustawic potrafia, począwszy od czerwonych bieznesmenów podczas wielkiej prywatyzacji. Nic tego nie zmieni(?) -taki kraj, najlepiej nam pod okupacją :(
A samo euro powoli jawi sie jako świetna promocja kraju, o którym niewielu coś więcej słyszało i zapewne niemal nikt z Hiszpanii, Anglii itd tu nie był.
Stadiony są ponoć wielofunkcyjne. Poza tym nawet z tak koszmarnym poziomem ekstraklasy (co zapewne jest winą organizacji i setek działaczy dojacych kase i pierdzących w stołki od czasów towarzysza Gomółki) - to straszne, zę nei stać nas na kilka uczciwych stadionów, bez względu na to jak durna sie komuś wyda piłka. Kraje dookołą mają stadiony, tory wyścigowe itd... Tak, PRL, był tez w Czechosłowacji (ale oni się poddali szkopom, tak?)
Moze ktos powie ze za to mozna z 10 skoczni zbudować i mnóstwo boisk do siatkówki, ale co ja poradzę, że to nie tak medialne?
To, że udało się nam przygotować mistrzostwa świata w piłce nożnej to w sumie normalka. Młodzi ludzie własnym sumptem urządzają imprzy na tysiące ludzi i koncerty na dziesiątki tysięcy. W Polsce odbywają się imprezy miejskie i plenerowe oraz różnego rodzaju targi zawodowe (z MTP na czele), na które regularnie przyjeżdżają ludzie z całego świata. Euro 2012 to nie był jakiś niesamowity wyczyn - to był _kolejny_ dowód na to, że Polacy potrafią coś zrobić. Chociaż w sumie kiedy się słucha wszechobecnego pieprzenia o tym, że Polska to kraj głupi, ciemny i nijaki (obecnego nawet w tym wątku :) to można w to uwierzyć. Jako że od dwudziestu lat jeżdżę na różne fajne imprezy w Polsce, wybaczcie, że na ludzi, którzy nagle odkryli, że Polacy potrafią coś zorganizować i dobrze się bawić patrzę trochę jak na pana Jourdaina, który nagle odkrył, że mówi prozą.
Turyści są zwykle bardzo zadowoleni z wycieczek do Polski, zwłaszcza jeżeli zwiedzali często uczęszczane przez turystów (a co za tym idzie, zadbane i dobrze przygotowane miejsca), niezależnie czy mowa o Niemieckich emerytach, czy angielskich dwudziestoparolatkach.
Problem jest inny, o czym wspomnieli inni. Zrobić nie problem. Dużo trudniej jest zrobić tak, żeby się to opłacało. Cały czas pozostaje kwestia tego, czy nie utopiliśmy zbyt wiele pieniędzy. Nie jesteśmy bogaci, więc powinniśmy oszczędzać. Drogi, dworce, mosty, koleje - wszystko to powstawało już dawno. Stadiony chyba też (np.: w Poznaniu). Pośpiech podnosi zaś koszty i rzadko wpływa na poprawę jakości. To nie jest tak, że "bez Euro nie mielibyśmy dróg". Mielibyśmy. Może później, ale mielibyśmy. Tak nawiasem mówiąc, w ostatnich latach dochodziło do ciężkich absurdów, kiedy np.: firma budująca drogi wygrywała przetarg, po czym ogłąszała upadłość z powodu wygrania przetargu i nie płaciła podwykonawcom. Sam widziałem też przypadek przetargu, w którym na kilkanaście firm wybrano nie tylko najgorszą (która również splajtowała) ale która dodatkowo nigdy nie zajmowała się budową dróg (przypominam, mówimy o miliardowych nakładach). Jeżeli entuzjazmem przykryto podobne problemy w innych miejscach kraju, to obawiam się, że rachunek wystawiony za Euro może być wysoki.
Euro 2012 sprawdziło się niewątpliwie jako impreza promująca nasz kraj, ale oczywiście nie ma co wierzyć w to, że dzięki temu ktoś przyjedzie tu inwestować (inwestorów obchodzą realia finansowe, nie igrzyska) albo że za granicą zaczną nas lubić (jeżeli będzie im na rękę napisać źle to i tak to zrobią - realpolitik, kochani moi). Tak więc z promocyjnego punktu widzenia organizatorzy Euro 2012 spisali się na piątkę. Pozostaje pytanie, czy korzyści z tej promocji pokryją chociażby koszty reklamy :8]
A na zakończenie krótka, nomen omen, piłka. To, czy akcja promocyjna przyniosła dobre wyniki będzie wiadomo w następnych latach, kiedy będzie można porównać dochody z turystyki przed i po Euro 2012. Jeżeli będą znacząco wyższe (przy zachowaniu kanonu jednej różnicy), to znaczy, że faktycznie ludzie zza naszej granicy zaczęli odwiedzać Polskę częściej, zwiększając nasze dochody.
@Flagun
Oczywiście, że miasta - gospodarze są zadłużone, w końcu zaciągnęły kredyt na INWESTYCJE.
No właśnie w tym sęk, że nie. Miasta zadłużyły się aby finansować przedsięwzięcie z definicji niedochodowe. Jasne, wyjątkiem są drogi i koleje, ale te są budowane w kraju przez cały czas, nie tylko na Euro (z trzech miast połączonych budowaną od wielu lat autostradą A4 dwa _nie_ są gospodarzami Euro). To w sumie główny problem, bo gdyby od początku pojawiło się założenie, że Euro to akcja przede wszystkim lub wyłącznie promocyjna, to może tak jak w Austrii i Szwajcarii ludzie przystopowaliby nieco z wydatkami.
@Ksionim
Cóż, miejmy nadzieję, że tej "mocy" starczy nam na jakiś czas, który pozwoli Polsce się wybić i nie wpaść w długi i kryzys.
Ależ my już dawno wpadliśmy w długi, które tylko rosną i nic nie wskazuje na poprawę tej sytuacji, zwłaszcza przy ostatnich i planowanych decyzjach władz.
@Kyahn
Jeżeli ja co roku dokładam ze swoich podatków na całą masę dodatków socjalnych, zus, zdrowotne etc, na które wcale nie mam ochoty dokładać i wiem, że w życiu tych pieniędzy nie zobaczę to nie rozumiem, dlaczego mam nie dokładać na stadiony.
Właśnie dlatego, że dokładasz na ZUS i inny socjal. "Mam mało pieniędzy, a więc nie widzę powodu, abym miał ich nie wydawać" to kiepska strategia.
A kto ci naopowiadał, że stadiony to inwestycje w dokładnym tego słowa znaczeniu?
Flagun. Pisał o inwestycjach nie precyzyując, że ma na myśli jakieś konkretne znaczenie tego słowa bądź używa go w ograniczonym semantycznie zakresie.
P.S. Akurat w 2007 roku PO była przeciwna Euro 2012 :8] A w to, że mieliby nam odebrać organizację to wierzyli chyba tylko naiwniacy. Cały dowcip polegał przecież na tym, żeby koszta imprezy, która miała się odbyć, zrzucić na kraje, które chętnire zapłacą i jeszcze potraktują to jako zaszczyt.
Byłem w tym optymizmie osamotniony
Jakieś dowody? Z tego co ja pamiętam, to ci pesymiści to były jakieś pojedyncze przypadki.
Organizacyjnie nie zawiedliśmy. Jedynie grupka frustratów próbuje na siłę doszukać się antysemityzmu.
Jesli stadiony to nie byla inwstycja (ktora ma sie zwrocic) to tym bardziej ich budowa byla kretynstwem.
Bo jesli zaciagac kredyty to tylko na inwestycje. Brac kredyt na fanaberie to glupota. To naprawde wyglada jak ktos kto ledwo wiaze koniec z koncem, ale zeby sasiadom sie pokazac bierze kredyt na nowy samochod, po czym oszczedza na jedzeniu zeby miec na rate.
Wiec moze zostanmy lepiej przy wersji ze budowa stadionow byla inwestycja, co najwyzej nietrafiona...
Nietrafiona? W sumie racja.
Lepiej było za te pieniądze wybudować bunkry, albo kupić każdemu obywatelowi po 5 paczek ryżu i latarce.
Lepiej bylo kupic telewizory 3D dla kazdego idioty. A nie, nie wystarczyloby pieniedzy. Ale ci najwieksi by dostali wiec Kyahn mozesz poprzec ta opcje, na pewno sie zalapiesz.
Absolutnie nie jestem po stronie "to idiotyzm i stracone pieniądze", niemniej jak już miałbym myśleć co w zamian... na pewno pacjenci oddziałów chemioterapii ucieszyli by się z powiększenia limitów zabiegów i badań ratujących życie :) Niekoniecznie ryż.
Nie chcę się nad nikim znęcać, bo sam siedzę w tym po uszy, ale jednak jak człowiek czyta niektóre wypowiedzi, to aż się ciśnie na usta refleksja, że jednak jesteśmy biednym, zakompleksionym narodem, który nie potrafi zdobyć się na coś wielkiego, skoro organizację turnieju piłkarskiego i postawienie kilku stadionów na krzyż traktuje w kategoriach gigantycznego sukcesu. Ukraina też sobie na pewnym elementarnym poziomie poradziła z organizacją turnieju. Jakby się Białorusini spięli, też pewnie by dali radę i też by miło przyjęli kibiców. No i co z tego?
Skoro Polacy nie mogą się cieszyć z tego, że mają uczelnie uczelnie na poziomie europejskim czy marki o zasięgu globalnym ("polska Nokia"), to miarą sukcesu całego narodu staje się sukces grupki zapaleńców, którzy stworzyli grę Wiedźmin czy postawienie kilku stadionów piłkarskich (o drogach - przez szacunek dla budowlańców którzy potracili swoje życiowe dobytki nie będę pisał).
Charakterystyczne, że ten wątek powstał zaraz pod odpadnięciu naszej reprezentacji. Do tej pory pompowano balon piłkarski (brak dobicia słabej Rosji traktowano jak wielki sukces, podobnie jak wystawienie trzech defensywnych pomocników w meczu, w którym musieliśmy wygrać), teraz trzeba będzie pompować inny.
Skoro Polacy nie mogą się cieszyć z tego, że mają uczelnie uczelnie na poziomie europejskim
Tylko, że w tym wypadku nawet nie ma czym się chwalić.
Nie rozumiem.
Ja sobie nie cenię dzisiejszych uczelni przez które przetoczyła się czerwona zaraza i na których króluje poprawność polityczna, ale przecież to nie nonkonformizm polskich naukowców powoduje, że ciągniemy się w ogonie.
Skoro Polacy nie mogą się cieszyć z tego, że mają uczelnie uczelnie na poziomie europejskim
Gosciu bredzisz tak ze az pusty smiech mnie ogrania :D
Wal sie leszczu :) Jedna z tych naszych swietnych uczelni skonczylem dawno temu. A ty wal kapucyna do postow mirencjuma jak jest beznadziejnie i ze czerwona zaraza sie po tobie przetoczyla. Ide na mecz
Napisz coś na temat albo uciekaj odrabiać lekcje, smarku :)
@Hajle Selasje - Nie zakładasz, że to reakcja planowana, mająca pomagać w kształtowaniu skrajnie etatystycznego etatystycznego światopoglądu? Przykładowo, mistrzostwa Europy w piłce nożnej oznaczają, że "cała Polska" ma się bawić i popierać piłkarzy oraz cały "pod'wig" narodowy. A kto tego nie robi ten jest reakcjonista i woda na płyn odwetowców z Bonn. Bo to, co jest sukcesem
Nawiasem mówiąc, akurat duma z ostatnich produkcji CD Projektu to fajna sprawa, pod warunkiem, że tak jak piszesz, nie będzie traktowana jako "sukces całego narodu". Niemniej gdybym miał wybierać, to zdecydowanie wolę CDP - oni odnieśli sukces za granicą bez wsparcia rządu, mediów i całego tego zadęcia (i nie mówię tego tylko dlatgeo, że w jakimś minimalnym stopniu też do tego osiągnięcia przyłożyłem rękę :8). Można? Można. Teraz pozostaje tylko czekać na innych podobnie bystrych przedsiębiorców i robić swoje. Nikt za nas tego nie zrobi.
"Jedna z tych naszych swietnych uczelni skonczylem dawno temu."
I mimo tego dwa razy w ciagu paru godzin ludzie odniesli wrazenie, ze do rozmowy wlaczyl sie gimnazjalista tudziez licealista (co najwyzej). Coz, nie swiadczy to za dobrze o poziomie tej uczelni.