Od kilku miesięcy dopadł mnie cholerny leń... nie chce mi się uczyć, nie chce mi się dojeżdżać do szkoły... nic mi się nie chce oprócz spania, grania i picia z kumplami...
Przez to zawalam rok w szkole, i trzeba z tym lenistwem skończyć... tylko nie wiem jak... nie wiem jak wziąć się do nauki, jak odstawić gry/komputer... nie wiem jak się za to zabrać... po prostu NIE CHCE MI SIĘ.
Ja mam lenia gdzieś od 2 gimnazjum(teraz maturalna klasa) i żyję. Wcześniej w sumie też miałem, ale jakoś wtedy tak bardziej wzrósł. Nie ma co walczyć jak jest dobrze ^^
NIE WALCZYĆ
https://www.gry-online.pl/forum/leniwa-karczma-cz-136-prawdopodobnie-ostatnia-czesc-w-tym-roku/z7b338eb?N=1 w tym wątku chłopaki dadzą ci parę rad jak walczyć z lenistwem.
Lubisz być biedny, głupi i bezrobotny? Kontynuuj!
Jak to cię nie zmotywowało to pogadaj z psychologiem, serio.
Jak do szkoły nie idziesz to przynajmniej na siłkę idź. Zawsze jak będziesz miał pompę życie będzie łatwiejsze
I nie ma opierniczania się
idz do lekarza i namow go aby przepisal ci Fluoksetyne/bioxetin. Powiedz ze jestes ciagle smutny, nic ci sie nie chce, ze popadles w depresje. Jesli nie uda sie z jednym, sprobuj z innym.
Fluoksetyna to inna nazwa bardzo dobrze znanego Prozaku - posiadajacego najmniej srodkow ubocznych leku przeciwdepresyjnego. Po miesiacu przyjmowania twoj swiat moze sie zmienic - po prostu bedziesz szczesliwy, aktywny, chetny do poznawania swiata. Wyjscie z domu to bedzie przyjemnosc.
Prozak to nie jest narkotyk, nie daje "fazy", nie uzaleznia, nie niszczy organizmu. Po prostu powoli podnosi poziom serotoniny w mozgu dzieki czemu czlowiek staje sie po prostu szczesliwy :).
Mam tak całe życie i nie narzekam.
Żeby mi się chciało jeszcze do lekarza iść, którego mam w rodzimej miejscowości.. :D
Poza tym, w google'u wyskoczyło mi, że nie można pić biorąc to ustrojstwo..
To ja podziękuję, zostanę w dalszym ciągu leniem.. :D
Poza tym, ostatnio rozmawiałem z kumplem z liceum, z którym się długo nie widziałem i doszedłem do wniosku, że mój poziom prokrastynacji jednak jest wciąż niski..
Jeżeli to dla ciebie faktycznie ogromna trudność, może warto wybrać się do szkolnego psychologa? On z pewnością w jakiś sposób spróbuje ci pomóc. Bo jeżeli zawalasz rok i samemu nie potrafisz sobie z tym poradzić to IMO warto spróbować.
[8] - nie zmotywowało... nawet mnie to nie ruszyło ; )
[9] - hmm... nie jestem jeszcze pełnoletni więc raczej ciężko z przepisywaniem lekarstw... ale jeśli to faktycznie dziala... to jakoś znajdę sposob aby to dostać ; D
[14] jest dla mnie mega problem, właśnie teraz powinienem uczyć się na poprawę z pracowni, a siedzę na necie i nawet nie chce mi się dotykać zeszytu... jest 1000 innych, naprawdę nieważnych spraw, byle tylko nie wziąć się za naukę ; P
Dawid to sie nazywa zycie :) Kazdy by chcial tylko spac, grac, bawic sie z kumplami :)
porażka wychowawcza rodziców... skoro oni nie potrafią zmusić do pracy, wywalić zabawki przez okno, to na forum nikt tego za nich nie zrobi
Arxel - Pić można, znacznie łatwiej się człowiek upija, kac jest morderczy.
Nie żebym polecał zażywanie tego, po prostu informuję : P
[17] -> skąd wiesz, człowiek czasami sam z siebie się przestawia i przestaje być leniem. Choć fakt faktem, że kiedy już nastanie ten moment, może być już za późno.
No to masz problem bo:
http://www.youtube.com/watch?v=LHdrZpto4-c
W dorosłym życiu nikt cię nie będzie budził, nie będzie robił bułek na śniadanie, nie wypierze ci gaci, sam se nie zrobisz to pozostanie ci wegetacja, robienie pod siebie i śmierć...
Moje remedium - niech ci się ku*wa zachce...
sołlkaczer forum znowu się krzaczy...
Ale ja bym chętnie sobie popracował... bo za wykonywanie pracy sa pieniądze, a ze szkoły to tylko same wydatki. Jestem typem który woli zapierdzielać, niż się uczyć...
Nie jestem takim kompletnym leniem że nic nie robi, tylko nie mam ochoty się uczyć. Nie mam ochoty wziąć książki do ręki, siedzieć 8-9 godzin w szkole + kolejna godzina dojazd.
Jak mi jakiś wchodzi w drogę, używam FUS RO DAH!
----------------------------
A poważnie... Jak się ma dużo zajęć to człowiek nie ma nawet kiedy pomyśleć o głupotach. Jeśli nie potrafisz z tym walczyć - spoko. Jak napisał ktoś wyżej - nie walcz, ciesz się ostatnimi latami takiego stanu bo jeśli nie jesteś dziedzicem fortuny, w nieskończoność tego nie pociągniesz.
Dawid8910: no to dzialaj stary: olej mature, idz do zawodowki. Powaznie. Zdobadz w 2 lata zawod, emigruj i zarabiaj 7000 zl na miesiac. Nie to ciolki po liceum/kulturoznastwie pierdzacy w pieluche na kasie w Tesco.
Dawid8910
Jak walczyć z leniem?
Odpowiedź jest prosta: sport. I nie chodzi tu o pompki czy przysiady w domu, ale o coś co rzeczywiście Cię zaangażuje i zmusi do wychodzenia z domu. I choć wydawało by się że pieniądze tu większego znaczenia nie mają, to będzie dobrą motywacją jeśli władujesz na początek trochę kasy w karnet na siłownię/basen, członkostwo w klubie sztuk lub sportów walki etc. Uwierz że kiedy już się zapiszesz i wydasz te pierwsze pieniądze to zmusisz się by pójść ten pierwszy raz. Następnie drugi, trzeci... aż w końcu zauważysz że chodzisz bo chcesz a nie bo się zmuszasz do tego. Sport hartuje nie tylko ciało ale i ducha, tak więc po dłuższym obcowaniu z wybranym przez Ciebie rodzajem sportu zauważysz również znaczne poprawy w swoim charakterze. Tak więc szczerze polecam Ci sport jak skuteczny lek na lenistwo.:)
Ja chętnie lubie sobie sam pobiegać, wychodzę z domu (zeby nie było) ale nie chce mi się uczyć ; (
Hehe, no chęć do nauki to już wyższa szkoła jazdy;) Mało jest chyba osób które z chęcią zabierają się za książki/zeszyty/notatki i przystępują do jakże ciekawej czynności jaką jest nauka. Proszę, masz na zachętę: http://www.youtube.com/watch?v=N2jo34kC_mU Może jednak warto się uczyć?;)
Widzę, zę obok GOLowych jurystów rozwinęła sie znacznie prężniejsza i lepiej poinformowana kasta forumowych psychologów... Ja pierdziele, i nawet Soul się do niej załapał... moze ma zły dzień, skoro ostatnio jego posty nei wydaja się ani prowokacyjne, ani jakieś zaczepne... prawda soul?
Na początek spróbować możesz i szkolnego psychologa, choć tak szczerze nie spodziewałbym sie jakiejkolwiek pomocy poza tym, co możesz sobie opwiediec - i zapewne co wiesz - sam: ze powinienes się zmusic, ze trzeba, ze przyszłosć, ple pleple... Skoro szkołą, to ppłatnych też ci polecic nei sposób, ale właściwie osobiscie sądzę, ze chyba niewiele lepszi - takie gadanie za ciezkie pieniadze...
Jeżeli czujesz, zę to naprawdę duzy problem i nie jet to prowokacja, faktycznie moze powineneś wybrać sie do psychiatry. dobrego. On powinien orzec, czy naprawdę masz problem i czy warto ci przepisać jakieś leki (tym bardziej, zę chyba jeszcze jesteś młody) - dlatego wżny jest dobry, a nie taki co z marszu wydaje recepte i z głowy... Ale to też - albo z rodzicami, albo prywatnie...
W ogóle czasem myslę, zę żeby pisac o problemach takiej natury na GOLu to trzeba być albo skrajnei zdesperowanym i samotnym, albo skrajnie głupim, znając to forum prezesów... Rozumiem, ze stałych bywalców moze meczyć napływ wieeeelu trolli, ale czy ten przypadek jest podobny?... Trudno powiedzieć.