Rozglądam się za autem dla dziewczyny, coś małego, miejskiego, nowego z salonu.
Mamy gotówkę, ale moją uwagę zwróciły systemy finansowania niektórych firm, szczególnie fajnie (na www) wypada tutaj Volkswagen z EasyDrive, wygląda to tak, że przy kupnie najtańszego Volkswagena Up! za 33 590 zł wpłacamy na początek np. 20% wartości (6718 zł, ale można i 0 zł), później przez 4 lata płacimy jakieś śmieszne 336 zł miesięcznie i na koniec można wziąć kolejny wóz na kredyt/w leasing, ewentualnie spłacić resztę auta (15 183 zł) i mieć je dla siebie. Ciekawa rzecz jest taka, że to auto po 4 latach będzie warte mniej więcej tyle co ostatnia rata, w tej chwili na Allegro nawet więcej.
I zastanawiam się - czego ja tu nie rozumiem, lub na czym polega wał? Wpłacam 6k, płacę 336 zł przez 4 lata a na końcu opycham auto i ostatnia rata wychodzi na 0. Ogółem cały myk to jakieś śmieszne ~20k za 4 lata nowego auta z salonu (a pewnie i uda się cenę nieznacznie zbić), w przypadku np. Polo rata jest nieznacznie wyższa, ale też bez przesady.
Ktoś się w to bawił i może się wypowiedzieć? Ogólnie unikam kredytów, pożyczek i innych jak ognia, ale tutaj to wygląda mi na niezły biznes, tym bardziej, że pewnie po tych 4 latach chielibyśmy zmienić auto na kolejne. Może zmuszą mnie do serwisowania furki w salonie i będą kasować na tym 5k rocznie? :D
Wiem, że za 20k mogę mieć jakieś 70-letnie wypierdziane Volvo czy BMW, ale uznajmy, że używki w ogóle nie wchodzą w grę :)
Pierwszy raz z leasingiem masz stycznosc?
Normalny system sprzedazy aut istniejacy w kazdym cywilizowanym kraju. Poszczegolnie warianty finansowanie maja swoje nazwy.
I tak musisz serwisowac tam gdzie ci kaza, inaczej zrywasz umowe, doplacasz ponad limit uzgodnionych kilometrow w roku oraz pokrywasz roznice w koncowej wycenie jesli jest nizsza od tej zalozonej w momencie podpisywania umowy. Takie i inne szczegoly sa zapisane w dosc obszernej umowie, ktora polecam dokladnie przeczytac na wypadek jakby sprzedawca czegos nie domowil.
A jaki maja z tego bizness? Sprzedaja auto, a VW bank dajacy Ci kredyt sciaga jakies 10-15% z kwoty kredytu :)
b212 -> ta mi wyszlo ze salon wezmie od ciebie 38k w ratach zamiast 33.5k jakbys dal kase odrazu co daje jakis % lichwy :P pewnie troche miejszy niz w wypadku kredytu bankowego :P
Drackula, tak jak pisałem - zawsze wszystko za gotówkę, wiem co to leasing, doskonale zdaję sobie sprawę z faktu, że w np. USA większość ludzi kupuje auta na podobnych zasadach, w Polsce mój brat kiedyś jeździł autem w leasingu na firmę, ale strasznie ch..jowo mu to wychodziło (Idea Leasing), dużo gorzej, niż kredyt.
Ja bym się raczej w kredyt bawił w wypadku VW. Interesuje mnie bardziej co się dzieje w takim wypadku przy zerwaniu umowy, wypadku (np. szkoda całkowita, albo mocny dzwon), przekroczeniu kilometrów, jak z serwisem właśnie (żeby się nie okazało, że jest specjalny cennik dla leasingobiorców :P), co jak auto się znudzi wcześniej. W skrócie - czy ruchają a jeśli tak to jak mocno.
Kilgur, racja, chyba po prostu się za bardzo zajarałem tym jak tanio to wychodzi, kurka, 3 stówy miesięcznie to nawet nie zauważę że schodzą a masz auto z salonu, mindfuck :)
tez się ostatnio nad tym zastanawiałem, bo generalnie placi się rate co miesiąc i co 3 lub 4 lata można mieć nowy samochod. szukałem haczyka, ale nie znalazłem w ogólnodostępnych materiałach.
Przy zerwaniu umowy albo splacasz reszte i auto jest twoje, albo VW zabiera auto + dodatkowe koszty dla Ciebie. wyskoosc dodatkowych kosztow powinna byc okreslona w umowie.
Co do szkody calkowitej, powinni zaoferowac Ci dodatkowe ubezpieczenie (nie jest z byt wysokie), ktore pokryje taka szkode. W innym przypadku wszystko zalezy od ubezpieczyciela i jego wyceny. Jesli wycena bedzie inna niz pozostala wartosc auta, to ty pokrywasz roznice itp.
A serwis bym sie bardzo nie bal, chyba ze w Polsce pracuja w ASO uje i nagle stwierdza szkody z Twojej winy itp.
haczyk jest taki, ze jak to wszystko na koniec zsumujesz, to wychodza chore pieniadze,
placisz dodatkowo za: serwis salonowy przez caly okres, ubezpieczenie wskazuja ci jakie musi byc, z reguly jakies kosmiczne, za rate sie spoznisz becelujesz duze kary, itp.
na koniec samochod musisz wykupic
ze sprzedaza samochodu w leasngu sporo zachodu, latwiejsza chyba cesja
Zarabiają na tym, że:
1. Zapłacisz im 6718 + 48x336 + 15183 = 38 029 zamiast 33 590
2. Będziesz jeździł do nich na przeglądy okresowe.
3. Zapewne u nich będziesz musiał mieć na cały okres kredytowania wykupione auto casco.
4. Masz limit kilometrów do przejechania po przekroczeniu którego zwiększa się płacona rata.
5. Przy zamianie auta na nowe policzą ci je za 15 183, a wystawią na sprzedaż za minimum 20k jako pewne auto używane od pierwszego właściciela z niskim przebiegiem.