Zastrzegam, że wcale nie chce dyskutować o horrorach klasy C, a scenariusz napisało życie. Od rana w całym mieszkaniu dostrzegłem z 6-8 autentycznie gigantycznych much - nie owocówek, nie takich standardowych, tylko takich mniej więcej centymetr na centymetr. Muchy zawsze są obleśne, ale muchy tej skali są obleśne potrójnie, na dodatek je SŁYCHAĆ.
Przede wszystkim intryguje mnie skąd nagle mogło się wziąć w mieszkaniu tyle much i to tak okropnych much (może mój sublokator zostawił coś, co je wabi? ale nie czuje zadnej zgnilizny w powietrzu). Nie bardzo wiem jak je tępić, dwie utłukłem butem, żadnego lepu o tej porze i tak raczej nie znajde, bardziej zastanawia mnie skąd (siódme piętro) i dlaczego nagle tyle ich sie tu wzięło? Upał je wybudził czy co?
Może nie na temat napiszę,ale przypomina mi się sytuacja z wojska. Gdzieś pomiędzy Trzebiatowem a Kołobrzegiem jeździliśmy na warty, był tam jeden wielki garnizon wojskowy, a w środku jakieś laboratoria i mnóstwo wozów BWP. To było w jakimś lesie, ale jak przypomne sobie te letnie warty i te gigantyczne komary to, aż mi się niedobrze robi. W życiu nie widziałem większych krwiopijców.
Może też odbiegnę od tematu, ale przypomniał mi się mój wiosenny problem z azjatyckimi biedronkami, które rozmnażały mi się na balkonie. Były 2 razy większe niż nasze pospolite, polskie. Poza tym gryzły i leciały na ślepo do światła.
Polecam elektryczne packi na muchy. Nie jest drogie, a naprawdę skuteczne. Wkładasz baterie i jazda. Trochę śmierdzi, trochę skwierczy, widać iskry - na pewno jest widowiskowo. I skutecznie.
Polecam elektryczne packi na muchy. Nie jest drogie, a naprawdę skuteczne. Wkładasz baterie i jazda. Trochę śmierdzi, trochę skwierczy, widać iskry - na pewno jest widowiskowo. I skutecznie.
Nie przypominaj mi, mam niemiłe wspomnienia po tym jak kopnęło mnie prądem :(
Sprawdźcie dokładnie czy nie macie jakichś podejrzanych ran. Mogą się wylęgać w waszych ciałach.
w sumie temat niepowazny, to i nie spodziewalem sie madrych rad
myslalem, ze jakas inwazja jak z tymi biedronkami czy co
Polecam elektryczne packi na muchy. Nie jest drogie, a naprawdę skuteczne. Wkładasz baterie i jazda. Trochę śmierdzi, trochę skwierczy, widać iskry - na pewno jest widowiskowo. I skutecznie.
Muchy potrafią być szybkie więc takie packi często nie dają rady. Tym bardziej jeśli to są duże muchy. Takie jednak trzeba chwile razić prądem żeby ubić bo te urządzenia mają bardzo niewielką moc.
Jak nie masz dostępu do żadnych porządnych narzędzi typu lep czy muchozol to ja widzę dwa rozwiązania. Pierwszy to zapalniczka i dezodorant. Tylko także trzeba się wykazać refleksem.
Drugi sposób jest bardziej finezyjny. Bierzesz coś do czego lgną muchy. Nie będę tutaj niczego sugerował... Następnie smarujesz to miodem/klejem. Czekasz aż muchy się zlecą i przykleją. Następnie bierzesz zapalniczkę, podpalasz i patrzysz jak giną :)
Mazzarri --> to zwykłe muchy robaczywki. Składają jaja, więc pojawiają się zawsze tam, gdzie gotuje się posiłek. Są w dodatku na tyle wyuczone, że reagują nawet wtedy, kiedy z kuchni roznosi się zwykły zapach np. smażonego mięsa.
ale ja nie gotowalem niczego od 3 lat
Uważaj na muchy tse-tse z Zerrikani , sam Geralt ostrzegał! Gdy śpisz wlatują do twoich zatok i robią w nich małe jajeczka następnie wylęgają z nich się kolejne małe muszki po czym wylatują przez oczy, podrodze wypychając je. Jajeczka sa bardzo małe i wyglądają jak mąka, więc nie daj się zwieść gdy będziesz coś piec!
Macco -> Jak paletka tenisowa, na ziemię, a potem na ruszt. ;)
Jeremy Clarkson -> No proszę cię, też tego dotknąłem z ciekawości, w końcu zasilane zwykłymi bateriami. :D Musiałem sprawdzić. :D
a kto to?