Nie ma to jak duże prywatne firmy, banki itp. Prezesi robią kokosy, konta im puchną z niebywałą szybkością, a gdy po czasie doprowadzają firmę do upadku swoimi mądrymi decyzjami, to kasują parę baniek odprawy, a długi i problemy przejmuje państwo i podatnicy. Brak odpowiedzialności i poczucie bezkarności.
Czy powinno się nacjonalizować bankrutów?
"Koncepcję przejęcia przez państwo upadających firm, przedstawiona przez wicepremiera Waldemara Pawlaka, wywołała burzę. W jego odczuciu ma to być sposób na ratowanie branży budowlanej.
Znacjonalizowana zostałaby między innymi spółka PBG odpowiedzialna za budowę Gazoportu w Szczecinie. Zwolennikiem nacjonalizacji jest szef SLD Leszek Miller. Jego zdaniem, upadek firm budowlanych może mieć fatalne skutki dla całej gospodarki. Według szefa Sojuszu w tej chwili jest to jedyny sposób by uchronić branżę od zapaści, a nacjonalizacja powinna być przeprowadzona jak najszybciej..."
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/639948,Nacjonalizacja-upadajacych-firm-Kto-za-kto-przeciw