I jak tam wasze postanowienia noworoczne?
Ja swoje częściowo spełniłem:
- piję już tylko jedną kawę ze szklanki dziennie (zamiast 2 czy 3)
- nauczyłem się Czeskiego w stopniu takim, że nie sprawia mi problemu czytanie artykułów, prasy, mogę pisać z ludźmi na YT
- zaczynam Słowacki poznawać
- piwo piję może dwa razy w miesiącu, i to piwo jasne
- napisałem trochę tekstów
- nie palę juz wcale
Niestety na ćwiczenia motywacji nie starczyło w styczniu, za to teraz od tygodnia już pompki robię
Niestety włosy i broda nadal nie wyleczone, a choroba atakuje chyba ze zdwojoną mocą. Broda się przerzedza a łysawy łeb straszy.
A u was jak to się potoczyło przez te kilka miesięcy? Ogółem, swój bilans oceniam na zadowalający.
U mnie standard. Nawet test na covida zaliczyłem dopiero za drugim razem.
Idzie fajnie. Kilka postanowień już wypełnionych. Dwa zostały. Ale jednego nie mam jak dopełnić. Życie :P
Dotychczas:
- dopełniam swój kącik zainteresowań (narzędzia itd.) przy czym dopełniam wiedzę o inżynierii i elektronice.
- kupiłem wymarzony laptopik (podwójny sukces, bo nie doprowadziłem budżetu do dna, a taki był plan poświęcenia)
- zmieniłem dietę (jem jakieś 30x mniej słodyczy, wcześniej codziennie coś jadłem słodkiego, teraz zdarza się to raz)
- Próbuję ćwiczyć, bo jestem cienki :P I będę próbował w miarę możliwości.
- Podniosłem się w szkole mimo tragicznych elekcji
- gram mniej w gierki przy czym wywaliłem gry online praktycznie całkowicie.
- poukładałem sobie też priorytety w główce
Mam tych postanowień więcej jeszcze, zobaczymy ile się uda na ten rok.
Czas i spokój to jest to czego potrzebuję.
Gratulacje :) do tego fajne postanowienia więc mocno kibicuję.
Co do ćwiczeń, mi pomogło wieszanie w kuchni (czy innym widocznym miejscu) kartek w stylu: https://i.pinimg.com/originals/82/47/d0/8247d076a33da6352f755c3bfce7f3c0.jpg
Działa na mnie to jak widzę, że czegoś nie zrobiłem.
Co do mnie, też udało się trochę wykonać:
- przestałem grać w Hearthstone, kradło średnio 1h dziennie czasu
- wywalczyłem awans i podwyżkę w pracy
- przeszedłem zaległe gry na Ps4 (dzięki czasowi z Hearthstone :P )
- zmieniłem dietę pod kątem słodyczy i słodkich produktów np. cukierki zamienione na owoce, słone przekąski do filmu w weekend na pieczone bataty, słodkie jogurty na naturalne serki itp.
Nad czym jeszcze pracuję:
- ograniczenie mięsa przy obiedzie na rzecz ryb i produktów roślinnych (ciężko zmienić nawyki)
- więcej ćwiczeń fizycznych, ledwo co utrzymuje poziom z przed Covid
- czytanie bardziej wartościowych pozycji. Teraz głównie beletrystyka, średnio 1 książka na miesiąc. Chciałbym jakieś poradniki czy coś, co bardziej rozwija.
Nie miałem żadnych postanowień ale sam z siebie zacząłem półtora miesiąca temu ćwiczyć siłowo, ogólnorozwojo, tak sam dla siebie. Co by z wysokiej marcheweczki za jakiś czas stać się trochę większą marcheweczką. I kurczę, zaczyna mnie to wciągać.
Ciągle nie wychodzi mi z ćwiczeniami, siłka odpada (wiadomo czemu) więc muszę się zadowolić porannymi i (po)południowymi.
Pozbyłem się przy okazji oponki, chociaż tyle.
Nie gram już wcale w Path of Exile, strata czasu, poza tym muszę oszczędzać moją leciwą kartę graficzną (nadal wymiana bebechów nie jest nawet w planach) od tej sklejonej taśmą klejącą niezoptymalizowanej kupy kodu która chodzi coraz gorzej, nawet topowe sprzęty potrafi zadusić...
Kawa też jedna na dzień, więcej (kawy czy herbaty) i tak nie pomaga jakoś znacząco na dłuższą metę.
Dopełniłem jedynie 3 miesięczne postanowienie bezalkoholowe i to w sumie tyle. Tbh nawet nie wiem czy dożyję do końca roku więc może to i lepiej, że nic sobie nie wyznaczałem.