Chodzi mi o tytuły, w których za każdym razem jest coś inaczej, przez co chce się do takich gier wracać. Wypiszę gry, w które gram lub grałem
1. Seria Left 4 Dead - zombie nigdy nie będą ustawione tak samo, poza tym jest niezły AI Director, więc gra jest dość losowa
2. Torchlight - podziemia, potwory, itemy itd. generowane są losowo
3. Diablo 2 - jak wyżej
4. Binding of Isaac - tak samo z tym, że całą grę przechodzi się w max godzinę, więc tak szybko się to nie nudzi
5. Age of Empires - grałem w to bardzo dawno temu, ale chyba była opcja "Szybka gra" lub coś podobnego, która generowała mapę, ilość przeciwników, dostęp do surowców itd.
Nic innego nie przychodzi mi do głowy, a chciałbym zagrać w jakieś podobne gry, dlatego proszę o pomoc :)
Heroes of Might & Magic 3
Total Wary.
Fifa 07 bo zawodnicy zawsze biegają w różne strony, a można wygrać i przegrać. :)
Apropos podpięcia, mi też nie zależy za bardzo na strategiach :P
Znamienita większość cRPGów. Do głowy przychodzi mi na ten moment Temple of Elemental Evil, BG, Icewind Dale czy Morrowind.
No i każda gra z edytorem który potrafimy obsłużyć lub baza twórcza fanów (mody, mapy) jest spora. Niedawno znalazłem edytor do Incubation i coś tam się niby zrobiło ale nic twórczego.
No i Legends of Grimrock który niedawno dostał edytor. Mimo swoich ograniczeń ludzie starają się odtworzyć klasyki cRPG z lat 90.
Stalkery, bo każda rozgrywka może wyglądać inaczej mimo tych samych zadań- każda potyczka jest inna (dobre AI), potwory i ludzie chodzą swoimi drogami...
Ostatnio zagrywam się w Torchlight II, świetna gra, aż trudno się oderwać.
Stale wracam też do HoMM III i V.
Lubię czasem ściągnąć sobie jakiegoś fanowskiego moda do pierwszego NWN, do NWN 2 pewnie też jakieś fajne są, podobnie jak i pierwszego Wiedźmina. W Wieźminie jest też sprawa konsekwencji twoich wyborów, od tego zależy cała dalsza rozgrywka, więc warto przetestować wszystkie możliwe warianty fabularne choćby z czystej ciekawości. To samo w trylogii Mass Effect.
Morrowind- w tę grę można grać i grać i grać... Tu masa zadań, trochę organizacji wzajemnie się wykluczających, ale przede wszystkim klimat, który sprawia, że samo zwiedzanie Vvanderfell jest wyjątkowym doznaniem, oczywiście są też mody- dodatkowe misje (całekiem sporo, w tym całe mini wątki fabularne stworzone przez graczy), przedmioty, pliki z muzyką, nowe animacje, systemy RPG czy ulepszenia grafiki/interfejsu- to wszystko znacznie wydłuża żywot tej nie najmłodszej już, a IMO najlepszej części TES.
Hitman 2 i Blood Money, ale też i Contracts- sposobów na przejście misji jest wiele, żeby zdobyć wysoką rangę trzeba się napocić.
GTA San Andreas- jaki dla mnie najlepsza część cyklu, jak się wsiąknie to koniec.
Crysis- bardzo duża swoboda działania, każda potyczka może być inna i załatwiona inaczej, wysoki, jak w Stalkerach, poziom trudności i AI, ciągle jedna z piękniejszych grafik, fabuła iście filmowa, choć może nie wybitna, to prowadzona w stylu serii Call of Duty- czyli totalna rozpierducha wojenna, uczucie uczestniczenia w czymś wielkim, niesamowity klimat.
Możesz też spróbować zageać w WoWa, tam jakość rozgrywki i przyjemnoiść zależą jednak w dużej mierze od tego, na jakich graczy się trafi...