Ciekawa sytuacja w laboratoriach AVG. Wzięli na warsztat trojana, który...przemówił podczas debuggowania :]
http://blogs.avg.com/news-threats/chatted-hacker-virus/
Regarding this malware, no Diablo III key logging code was captured. What it really wants to steal is dial up connection’s username and password.
[3]
lies, all lies !
No dokładniej to hacker, który był twórcą tego trojana..później wyłączył im peceta :D
Najwyraźniej był to słynny ostatnio FLAME.
To, co mnie zaintrygowało w tym artykule to to, że tego trojana w ogóle uruchomili. Myślałem, że nie zawracają sobie tym głowy (że nie bawią się w umyślne "infekowanie" siebie) i po prostu deasemblują tylko to, co dostają w łapy. Z artykułu wynika, że w maszynie wirtualnej specjalnie robią z siebie ofiarę i analizę przeprowadzają już po infekcji.
Haker mógł im wyłączyć co najwyżej maszynę wirtualną.
Cóż, czekam teraz tylko na wieści o wirusie z syntezą mowy który przemówi do nich całkiem dosłownie :D
Night Prowler - nie musisz czekać ;) Wpisz sobie w google hasło "Cysta.8045" Stare czasy :]
BTW - ciekawe informacje nt. FLAME http://www.emsisoft.com/en/kb/articles/ticker120614/ :]
O proszę, o Cyście nie miałem zielonego pojęcia. I to jeszcze polski wynalazek.
Nasi potrafią ;-)