Nie jestem tak do końca w temacie, przebrnąłem pobieżnie przez te wątki, ale obrona gościa który (jak wynika) chronicznie i długotrwale kłamał i oszukiwał przez kogoś kto sam padł "ofiarą" tych kłamstw to taki trochę syndrom sztokholmski. :P
Grigori1922 coś w tym jest, ale imo kvisatz potrzebuje bardziej psychiatry niż goozys, i może dlatego go broni.
To akurat prawda, że czasem jestem mało empatyczny. Z drugiej strony kłamstwo to coś czym od zawsze w szczególności gardzę, dosłownie nienawidzę kłamców. Także może jestem mało obiektywny w tej kwestii.
Druga sprawa, że ten wątek faktycznie został chyba trochę niezdrowo rozgrzebany i zrobił taką sensację, której nie spodziewałbym się po dorosłych ludziach. No, ale ja nie jestem z tym forum tak długo związany, a dla nich to może w pewien sposób takie rozwiązanie tajemnicy z dzieciństwa. Także nie oceniam.
megera -tysiące postów trollowałaś ludzi, wkręcałaś, robiłaś beke, i teraz nagle robisz z siebie pokrzywdzonego aniołka bo na ciebie trafiło? Serio?
A podasz przykłady tego wkręcania i trollingu? Bo średnio sobie przypominam.
Przecież za to też dostaję baty, że jestem taka turbopoważna.
Chyba że chodzi o to, że potrafię się odszczeknąć, albo być nieprzyjemna, jeśli ktoś mi czymś podpadnie - to owszem, takie praktyki uprawiałam często. Jak większość tutaj zresztą.
Nie przypominam sobie jednak, bym celowo trollowała albo cisnęła komuś "za niewinność".
Chodzi mi bardziej o to, że właśnie doskonale wiesz jak działa gol, od lat jesteś czynną uczestniczką, i nagle jestes wielce zdziwiona, jak oberwałaś odłamkiem. No sorry, byłaś twardą zawodniczką i bierz to na klate, a nie użalaj sie ;)
No może poniekąd racja. Z pewnością nie mam dystansu do całej tej imby, bo mnie to personalnie dotknęło i tylko ja wiem, co podżyłam rok temu tak naprawdę. Nie żalę się i nie oczekuję słów pocieszenia, ale napieprzanie we mnie że byłam głupia, bo nie zwietrzyłam zawczasu, jest po prostu dość.. okrutne. Chociaż w sumie też nie mam prawa winić, bo przecież forum nie wiedziało, że cokolwiek się wydarzyło (poza kilkoma osobami, które jako tako zostały naświetlone). Może trzeba było rok temu napisać wątek-nekrolog, zaraz po tym jak otrzymałam tę przejebaną wiadomość.. to inaczej by się sprawy potoczyły. Uznałam jednak, że to nie był moment na nagłaśnianie (tym bardziej, że wszystko okazało się fejkiem).
Z perspektywy tego, co widzę teraz - no może i słuszne jest wytykanie mi, że byłam naiwniaczką, że nie mam dystansu, jeszcze brakuje porady "get a life". Tylko że ja już to wszystko wiem, bo ja to sama z sobą przerabiałam rok temu. To chyba nie jest straszny grzech, komuś zaufać (a potem się zawieść)? Trzeba mi to przypominać, myślisz?
Nikt nie komentował tego, że się przejęlaś "śmiercią" Goozysa. Sama sobie dopowiedziałaś, że to przez to ktoś się z ciebie nabija. Zacznij czytać, co ludzie naprawdę piszą i przestań robić z siebie wieczną ofiarę.
napieprzanie we mnie że byłam głupia, bo nie zwietrzyłam zawczasu, jest po prostu dość.. okrutne.
mam wrażenie, że tylko
Kurde naprawde mocno musialem cie zaorac, bo widze ze dotyk boli dlugo.
Co ty z tym oraniem ciągle, masz jakieś złe wspomnienia z dzieciństwa?
To nawet ja jestem na forum +/- od 2008 roku a kojarzę ksywkę banita (oryginalnie to chyba royal banita?)
To jest właśnie urocze, że Kwitz zawsze stara się być ekspertem w każdej dziedzinie i uważa się za prawdziwego oracza trolli podczas kiedy gdy czyta się jego dyskusje poprzez te ciągłe edytowane i nieskładne jak diabli posty to ma się wrażenie, że temu człowiekowi podczas pisania trzęsą się ręce, a z pyska leci piana. Ja rozumiem, że granie w WoWa, słuchanie Najtłisza i przypierniczanie się do absolutnie każdego na forum przez ostatnie 20 lat odciska swoje piętno, ale serio… może jednak trochę pokory i chęci schowania swego ego.
Mnie sprawa Goozysa po prostu interesuje bo o ile nie dotknęła mnie personalnie to jednak od kiedy jestem na forumie to jego ksywka regularnie się przewijała i po prostu uważałem go za bardzo fajnego i mądrego kolesia… dalej uważam dlatego chciałbym aby wrócił tylko już bez zbędnych podchodów. Nie mam zamiaru latać po żadnych archiwach i zbierać dowodów z forum o gierkach, ale jak najbardziej obserwuję co się dzieje.
Wcześniej miała inny napis w avatarze. Bardziej trafny. O wiele mniej ironiczny niż chciała.
Tribunal, tobie parę postów umknęło chyba? Może spytajmy Loona, czy swoją ironią nie zamierzał mnie naprostować (ale nawet śmiesznie było, przyznaję), albo Adama, czy nie chciał mi dojebać wplątując w wątek zupełnie inny temat, który bardzo go mierzi widocznie, a odezwał się chyba tylko dlatego, że akurat byłam "online"? Sorry, ale na pasywną agresję jestem przeczulona.
Oczywiście, wiem, co odpowiesz - że jestem drama queen i attention whore. Ale po tyyylu latach na forum, jak "wypomniał" mi Banita, nie będzie to dla mnie zaskoczeniem. I na tym chyba poprzestanę, bo za chwilę zacznę pieprzyć jak Goozys, który w swoim "oryginalnym" jedynym wpisie doszedł do wniosku, że to jest szambo i wszyscy jesteśmy popierdoleni. Bez wyjątków!
Wierszyki Wolfa to jest mały pikuś.
EDIT
Dokładnie, tak jak pisałam... :) Zero zaskoczenia.
OK. Zacytuj ten post Adama, w którym jechał po tobie za historię z "córką" Goozysa.
Nie z córką, gamoniu, tylko przecież wyraźnie napisałam, że wplątał inny wątek, zupełnie z dupy, nagle mi wypominając krindżowe dyskusje z Drackulą. Co to miało w ogóle do rzeczy? Poza tym żeby zasiać ferment?
Hmm... Dziwne, bo odpowiadałaś mu tak, jakby to dotyczyło historii z córką. Pomyliłaś przyciski "odpowiedz" z "odpowiedz na post"?
No i dopiero, jak wytłumaczyłem ci jak krowie na rowie, to załapałaś, o czym mówił Adam. Coś nie klei się ta historia. To już Goozys lepiej sobie z tym radził.
Tribunal, bystrzaku, może też pora zmienić "patrzałki" bo czegoś się ewidentnie nie dopatrzyłeś. Spojrzałam sobie na te linijki no i czy patrzę od przodu, czy od tyłu, to Adam po prostu chciał malkontencko wyrzygać swoją żółć za ten okropny cringe, który uprawiam od lat. Nieważne wobec kogo. Najgorzej jest po prostu jak ktoś się lubi! Więc wplątał swoje zniesmaczenie w temat, który akurat "krindżowej" sprawy z Drackulą nie dotyczył, ale no przecież tam byłam, więc warto było pokąsać, bo to zobaczyłam i odebrałam całe to passive aggressive, nie pierwszy raz zresztą.
Ale co ja tam mogę wiedzieć, jestem tylko głupią Megierą, a Adam ma za sobą pół armii golowych orków.
Ale co ja tam mogę wiedzieć, jestem tylko głupią Megierą, a Adam ma za sobą pół armii golowych orków
Co tu się dzieje.
Tak. A potem odpisałaś mu na coś, czego nie napisał. I brnęlaś dalej w temat, a kiedy w końcu wytłumaczyłem ci w czym rzecz, to odpisałaś
O urwał nać, więc o to wam chodzi!
Co byłoby dość dziwną reakcją w przypadku, gdybyś od początku odpisaywała na temat, prawda? :)
Mój przykład z kawą wciąż jest aktualny.
Jak do armii orków Adama dodasz swoją armię simpów, to wyjdzie na zero, więc jest git.
Co ty fanzolisz, Tribunal, jakie moje simpy, przecież tu nie ma nikogo kto by mnie nawet odrobinę lubił :) Mówią to statystyki :D
I z całej tej Gooz-a-fery wyciągam tylko jeden wniosek - rok temu bardzo przeżywałam "śmierć" internetowego frienda, a nawet jak się okazało, że żadna śmierć nie nastąpiła, to i tak przeżywałam, bo reakcja niedoszłego nieboszczyka była dość dziwna. Właściwie to powinnam być Goozysowi wdzięczna, bo w ostateczności to on mnie oduczył przejmowania się jakimiś randomami z neta. Ta 3dniowa afera tylko mnie utwierdziła w przekonaniu.
W całym tym chorym wątku oburzyłam się właściwie tylko raz, na Adama właśnie, że odpala sobie tematy z dupy i tak mu akurat pasuje, widocznie "zapomniał wół, jak cielęciem był". Serdeczne dzięki.
Szkoda, że usunął konto. Ja tam jestem na tak, by chlopak się spełniał w tym, co robi
Mało wam jednego wątku?
Chociaż przyznam, że jak tak przeglądam kolejne wpisy, to wiele osób dało się koncertowo wkręcić, te dyskusje o wartości muzyki elektronicznej z muzykiem sesyjnym, wspominanie własnych prób w Magixie, te wszystkie entuzjastycznie opinie, że jest super...
... Creepy, gdy się teraz popatrzy, ile postów zanonimizowano i jak ludzie całkiem serio dzielili się wrażeniami, ba, spierali się, kto ma rację. :)
Ostatnie posty jednak to jakieś sprzeczki. Ktoś umarł a jednak nie, ktoś został oszukany. O jakimś goozysie piszą. Megera_ użera się z jakimiś niskolewelowymi trolami. Założyciel wątku usunął konto, a nie brał udziału w tej wymianie zdań.
Klucz do zamieszania:
https://www.gry-online.pl/forum/ej-ludki-qwa-jak-uratowac-moje-patrzalki/z3ffb22a