
Dobry kapitalista!
Aby nie było, że tylko narzekam, tym razem pochwalę za ludzką postawę kapitalistę, szefa firmy ICS w Stalowej Woli. Jeden z niewielu, który wykazał się człowieczeństwem i oczy nie zamieniły mu się w złotówki. Po prostu bez pieniędzy swoim sprzętem wyciągnął ciężarówkę z rowu. Powiedział:
- Nie chcę za to żadnych pieniędzy. Tym ludziom trzeba pomóc, cała Polska o nich bębni"
Było mi bardzo wstyd za wszystkie służby, które mogły, ale zasłaniając się przepisami zapomniały o zwykłym odruchu ludzkiej pomocy w potrzebie. Było mi wstyd, bo w innych krajach najpierw pomagają, a potem pytają o pieniądze i jakoś dają radę. Brawa dla okolicznych mieszkańców, którzy pomagali Rumunom! Wstyd i hańba dla wpatrzonych w paragrafy i ustawy biuroludzi!
"...Już piątą noc spędzili w Stobiernej k. Rzeszowa dwaj Rumuni, którzy w piątek wjechali ciężarówką do rowu. Urzędnicy wojewody podkarpackiego twierdzą, że problem powinien rozwiązać przewoźnik.
...Dan i Stefan jechali ciężarowym mercedesem z Puław do Rumunii. W piątek, około godz. 3. w nocy, w Stobiernej na krajowej "19", chcąc uniknąć zderzenia z innym tirem, wjechali do rowu.
Rumuni cysterną przewozili melaminę. Ciężarówka od pięciu dni leży w rowie. Strażacy nie chcą jej wyciągać, bo nie blokuje drogi i nie stwarza zagrożenia dla środowiska...
Mężczyźni kolejną noc spędzili w ciężarówce kolegów. Okoliczni mieszkańcy przynoszą im jedzenie i picie...
Wstyd to dla właściciela tira że 5 dni mu zajęło pojawienie się lub wysłanie pomocy do swoich pracowników.
A swoją drogą - gdzieś się ostatnio wywalił dźwig na budowie hipermarketu. Tutaj tez powinien ktoś w czynie społecznym pomagać?
Wczoraj oglądałem o tym w TV. Mówili coś tam, że jakaś firma za wyciągnięcie ciężarówki zażyczyła sobie 4000 euro O_o
Niestety żyjemy w takim kraju, w którym obcokrajowiec nie ma co liczyć na pomoc. Trzeba zedrzeć ile się da a że Rumuni to już całkiem przesrane.
Plus chociaż dla okolicznej ludność, która im pomagała.
jarekao - dobrze ci się wydaje. Tylko nie wiem dlaczego. Od kilku dni nie zaglądam na forum.
Nie rozumiem o co wam chodzi?
Był wypadek. Samochód uszkodzony, traci towar. Chyba oczywiste jest że zapłaci za to albo ubezpieczyciel albo właściciel? Ktoś ma go sponsorować bo miał wypadek? To może jak mój samochód służbowy złapie gumę to ktoś mi nowe koło przywiezie?
graf ---> pewnie że wstyd - ale czy nie większy dla nas, że cały aparat państwowy jest równie biedny jak jakis rumuński przedsiębiorca, którego nie stac na zajęcie się poszkodowanym pracownikiem i własnym sprzętem?
Wczoraj widząc tę sytuację w tv mogłem podpisac się tylko pod slowami redaktora - w CYWILIZOWANYM kraju takie rzeczy się nei zdarzają.
graf ---> nie chodziło o towar tylko zajęcie się ludźmi/uszkodzonym pojazdem. Mieli razem z cięzarówką leżeć tam aż do jej skorodowania? Tak to powinno według ciebie wyglądać?
smalczyk - twierdzisz że kierowcy tira i ich szef nie mieli środków aby nigdzie przenocować? Na goło w Europę pojechali?
Troska o ludzi godna podziwu, tylko zupełnie nieuzasadniona.
Ani tirowi ani towarowi nic się strasznego przez kilka dni nie stało, prawda? A skoro tak to MÓGŁ tam leżeć i poczekać aż jego WŁAŚCICIEL zdecyduje jak go wyciągnąć. No chyba że go od razu uszczęśliwić wyciągnięciem, przeładowaniem, odholowaniem na jakiś parking i wystawić z miejsca rachunek na 30 tys złotych. Bo to cywilizowany kraj.
Zastanawia mnie dlaczego strażacy nie wyciągneli tej ciężarówki.
Morbus kiedyś opisywał jak w jakimś kraju po wjechaniu na drogę która kończyła się tunelem (?) przez który nie mógł przejechać policja zamknęła spory kawałek żeby on mógł sobie wycofać.
Najlepiej by było gdyby osobiście się wypowiedział, nie pamiętam szczegółów :).
mirencjum ->
Aby nie było, że tylko narzekam, tym razem pochwalę za ludzką postawę
No! Taka postawa to mnie się podoba! Takie wątki to aż się chce czytać!
smalczyk, jak by tak każdy myślał, to po każdym wypadku państwo musiało by kierowcom fundować holowanie, nocleg itd. a od tego chyba jest właściciel pojazdu?
No chyba że go od razu uszczęśliwić wyciągnięciem, przeładowaniem, odholowaniem na jakiś parking i wystawić z miejsca rachunek na 30 tys złotych
To właśnie należało zrobic - ale jak sama policja stwierdziłą jest za biedna by odpowiednie służby mogły temu podołac.
To własnie ta delikatna róznica między dzikim a cywilizowanym krajem.
Jesli tobie pasują zalegające na poboczach wraki to ok - mnie nie koniecznie.
Tylko pamiętaj żeby miec pod reką dźwig na wypadek wylądowania w rowie - ubezpieczyciel przeciez tez może umyc ręce.
Manolito ---> jak to 'fundować'? Wielkim problemem jest odzyskanie należności za usługe od własciciela? Czy w Polsce korzystac z prawa nasze służby nie potrafią?
Ale samochód nie stanowił Żadnego zagrożenia, był pod opieką pracowników, nie był porzucony.
Naprawdę nie widzę powodu aby uniemożliwić właścicielowi uporanie się samodzielne.
a jak to jest w słowackich tatrach - potrzebujesz pomocy ichniego topru - pomoga bez wahania ale w zamian dostaniesz ładny rachuneczek...
i tak to powinno byc u nas - niech wyciagaja a w zamian rachuneczek. a niech juz sie własciciel sadzi o to, czyja to byla wina z ubezpieczycielem
smalczyk, tyle że w tym wypadku obowiązek za mienie spada na jego właściciela, a jak facet nie ma zabezpieczonej kasy na takie sytuacje to po prostu powinien ponieś konsekwencje - utrata ciężarówki materiału, nikt mu za darmo nie powinien mu usługiwać - bo przecież użycie ciężkiego sprzętu jest usługą, a nie pomocą.
[3]
Chyba ktos sie poczul dotkniety bo w innym watku...
Proszę wykasować te gwiazdki obok mojego nicka. Nie lubię jak cichaczem i bez uzasadnienia kasuje się po jednej, narażając mnie na niewybredne komentarze. Mój nick to nie choinka, by wieszać na nim ozdoby, a gdy minie sezon i moda ściągać je. Proszę zabrać te gwiazdki i nie grać ze mną w głupa!
Ale zeby bardziej ad rem - kapitalisci tez ludzie i serca maja.
pablo397 - nie wprowadzaj ludzi w błąd. System słowackiej Horskiej Sluzby wymaga jedynie by wykupić na czas pobytu w gorach stosowne ubezpieczenie, ktore na tak krotkie okresy nie jest sumą wygorowaną. Za tydzień takiego wraz ze wspinaczką płaciłem dla dwoch osob około 25 euro. Każda akcja ratunkowa jest w tym momencie pokrywana z ubezpieczenia. Rozni się to od systemu polskiego gdzie działalność TOPRu i innych służb tego typu finansuje państwo z podatkow. O słuszność tego rozwiązania toczą się spory na fachowych forach od lat, ale to inna sprawa.
W przypadku ludzi bogatych (kapitalistów), jak i zwyczajnych, czy nawet biednych, mozna znaleźć dobrych ludzi, jak i szumowiny. Szumowin zawsze jest najwięcej, więc wrzucanie wszystkich do jednego wora robi sie z automatu.
Trzeba też dodać że jeśli NIE MA POTRZEBY to Horska Służba nie rzuci się "na ratunek" aby zaraz rachunek wystawisz.
Np. skręcisz sobie nogę, zadzwonisz po kumpli z dołu (bo np. ubezpieczenie nie masz), przyjdą i pomogą ci zejść. Czy jeśli HS na to pozwoli, bo zagrożenia nie było to też dla nich wstyd?
Maziomir --> no widac, jednak nie do konca tak kupuja te ubezpieczenia w mysl zasady 'jakos to bedzie'
http://narty.wp.pl/informacje/polacy-winni-kilkadziesiat-tysiecy-euro,774,1,1.html
pablo397 --> i tak to powinno byc u nas - niech wyciagaja a w zamian rachuneczek. a niech juz sie własciciel sadzi o to, czyja to byla wina z ubezpieczycielem
O to chodzi. Trzeba było wyciągnąć, holować na zabezpieczony parking i wtedy szukać pieniędzy. Kierowcy na pewno mieli pieniądze na motel itp, ale musieli koczować w kabinie, bo bez nadzoru nie mieli by do czego wracać. Wszystko by rozkradli, jednej śrubeczki by nie zostało.
mirencium - czyli chciałbyś biednego rumuńskiego przedsiębiorcę ograbić? Albo i jego pracowników w dodatku?
Bo jak widać udało się wyciągnąć auto bardzo niskim kosztem, prawda? A ty być go naraził na 4000 euro + opłata za parking. I to wszystko dlatego że uciekał przed wypadkiem.
Może właśnie dlatego, że ludzie pisząc takie rzeczy jak ty Pablo stwarzają mylne wrażenie, że sprawa jest nierozwiązywalna. Wystarczy w każdej tatrzańskiej, słowackiej miejscowości zapytać się w pierwszym sklepie spożywczym o "poistenie", lub po polsku o ubezpieczenie i pokierują cię tam gdzie go kupisz od ręki. Można też przez Internet lub jak ktoś bywa w gorach często to całoroczne np. w Alpenverein czy innej organizacji skupiającej gorołazow. A to, że ktoś ma zbyt mało wiedzy, wybraźni czy jest zbyt skąpy by o to zadbać nie jest dowodem na to, że za akcje trzeba tam płacić co zasugerowałeś w poście nr 14.
graf_0 --> czyli chciałbyś biednego rumuńskiego przedsiębiorcę ograbić? Albo i jego pracowników w dodatku?
Już ktoś wyżej napisał, że firma transportowa nie musi mieć holownika ratunkowego i wysokotonażowego dźwigu. Ubezpieczenie pokrywa.
mirencium - a może nie miał autocasco, a sprawcy nie można znaleźć?
Naprawdę nie wiem o co chodzi. Był wypadek, zakończył się bez ofiar, uszkodzony sprzęt NIE STANOWI ZAGROŻENIA i nie został porzucony. Jeszcze raz się spytam "dlaczego więc rozporządzać majątkiem tego przedsiębiorcy bez jego zgody?"
graf_0 --> mirencium - a może nie miał autocasco, a sprawcy nie można znaleźć?
To już lepiej Morbus by wytłumaczył, jakie jest obowiązkowe ubezpieczenie w transporcie międzynarodowym. Ale wydaje mi się, że takie przypadki obejmuje.
mirencium - ale z jakiegoś powodu z tym ubezpieczeniem BYŁ problem. Bo inaczej nie byłoby problemu, prawda? To byłaby kasa leżąca na poboczu dla każdej firmy z odpowiednim sprzętem.
A tak w ogole to zawiodłeś mnie Mirku - oczekiwałem tematu Dobry kapitalista - to martwy kapitalista...
No chyba że go od razu uszczęśliwić wyciągnięciem, przeładowaniem, odholowaniem na jakiś parking i wystawić z miejsca rachunek na 30 tys złotych. Bo to cywilizowany kraj.
Dokladnie tak sie robi w krajach zachodnioeuropejskich, wiec dlaczego nie u nas? Row to nie smietnik, zeby lezal tam sobie bezpansko kawal zelaza przez kilka(nascie) dni.
Paudyn ---> widac grafowi nie przeszkadzałby obraz dróg z poboczami zasypanymi wrakami pojazdów - fan Fallouta? :)
smalczyk
Jam fan fallouta, ale smietnika na poboczach i w rowach przy drodze nie chce :)
graf
Widocznie byl "bezpanski", skoro nikt sie nim przez tyle dni nie zainteresowal. A moze wlascicielowi na nim nie zalezy? Przestrzen publiczna powinna byc utrzymana w czystosci, niezaleznie tego, czy jest to psia kupa, papier, czy przewrocona ciezarowka. Pomijam juz fakt, ze moze to byc niebezpieczne miejsce i komus pobocze wraz z tym dosc plaskim rowem znow moze sie przydac...
Jesli jest problem z ubezpieczeniem, to tym bardziej nalezy sprawe jak najszybciej zalatwic, wyslac rachunek kolesiowi, a jesli temu bylo szkoda ubezpieczac sie od takich przypadkow (czy tez nie mial kasy, na jedno wychodzi), to niech zwija interes i splaca dlug, bo dla mnie taki niezabezpieczony "pomiot" nie ma racji bytu.
edit.
Jestem w stanie pojsc na kompromis, niech wlasciciel dostanie 24h na posprzatanie balaganu, po wyznaczonym terminie sprawe biora na siebie miejscowe sluzby :)