Oprócz nielicznych wyjątków można założyć, że średnio za dobrej klasy siłownię w Polsce trzeba dać około 140-180 zł (3x w tygodniu) i zwykle 200-250 zł za pakiet open (nielimitowana liczba wejść w miesiącu).
Wydaje się być tanio? Bo przecież koszt najmu lokalu (lub kupno), opłacenie pracowników, prądu, naprawy i wymiana sprzętu swoje robią?
W takim razie jak to możliwe, że w Anglii, gdzie kupno/wynajem lokalu to pewnie 500% naszej ceny, pracownicy zarabiają też lekko licząc 500% tego co nasi - siłownie są w najlepszym wypadku w cenach porównywalnych?
Jedna z droższych sieciówek, David Lloyd, oferuje karnet za 49 funtów, bez limitu, gdzie ma się dostęp do ponad 50 siłowni, setek kortów tenisowych, basenów, boisk, kursów walk, tańca a sieć jest uważana przez Brytyjczyków za złodziejską (i to nie tylko ze względu na chamskie praktyki, ale także ze względu na strasznie wysoką cenę).
FitnessFirst oferuje dostęp do jednej siłowni za 30f lub do wszystkich za 50/60f, tutaj też solaria, baseny, sauny itd. w opór.
A doszczętnie poskładała mnie dość nowa sieć, która oferuje dostęp do takich miejsc, 24 godziny na dobę >
Za ~50 zł miesięcznie.
I to nie tylko kwestia Anglii/dużych sieci, bo chodziłem na siłownie we Włoszech, chodziłem w Niemczech i jak wracam do Polski, to u nas zawsze jest najdrożej i najgorzej.
O co chodzi? :)
Jakie miasto? U mnie też można coś wyrwać za 50 zł, ale to raczej pod szyldem "U Kazika W Piwnicy" i "Spawałem Sam".
nie rozumiem ludzi którzy chodzą na jakieś wielkie siłownie, szczególnie takich którzy idą i robią wszystkie ćwiczenia na maszynach.
ławeczka, gryf prosty, łamany, para hantli, stówka ciężaru, drążek i ewentualnie jakiś wyciąg, więcej nie potrzeba. jak ktoś ma łeb to spokojnie zbierze taki komplet za tysiaka, jeszcze jak się skołuje jakiegoś kumpla to wychodzi po 500 na głowę i masz dobrą, darmową siłownie na której możesz siedzieć do końca życia.
do aerobów jakiś rowerek wystarczy, one też drogie nie są, chyba, że ktoś potrzebuje wyświetlacza komputerowego z 50 opcjami, co tak w sumie jest gówno warte.
dlatego łazić gdzieś na czyjąś siłownie, płacić nawet tę stówkę miesięcznie to głupota, chyba, że ktoś jest typowym sezonowcem co idzie na 3 miesiące przed wakacjami
Mniejszy rynek.
W UK pewnie karnety kupuje dużo więcej ludzi a % korzystają z nich niezbyt intensywnie, więc koszty się ładnie rozkładają, a tłoku nie ma.
Ale i tak najbardziej rozwalają te nasze najbardziej PRESTIŻOWE siłownie i fitnessy które wymuszają umowy na rok, bez możliwości rezygnacji, a automatycznym przedłużeniem umowy, z jakimiś powalonymi karami umownymi itp itd... Jakiś dziki wschód normalnie :)
[3] To nie wiem gdzie mieszkasz, bo u mnie siłownia jest za 110 zł na miesiąc z nielimitowaną ilością wejść i godzin. Dodam też, że to nie jest jakaś "Piwnica u Zdzicha super PAKO", ale normalna siłownia znajdująca się na najwyższym piętrze w największej Galerii Handlowej w mieście.
nic dodać nic ująć. W łodzi standardem jest ok. 100-120 za miesiąc. 50 za lokal w bloku, gdzie ćwiczy się razem z karkami
U mnie w UK karnet miesięczny to 35 f a roczny to 250 f
Dostęp do wszystkich zajęć, saun, basenów itd itp
le'maadr - Nie każdy ma miejsce na sprzęt. Niestety.
Sam płacę 86 zł/miesiąc, jako zniżkę dla studenta i umowa podpisana na rok... Na siłowni wszystko mam, może za dużo ludzi czasem, ale nie stoję i nie czekam na sprzęt. Nie mam co wielce narzekać :)
nie rozumiem ludzi którzy chodzą na siłownie, szczególnie takich którzy idą i robią wszystkie ćwiczenia na maszynach.
Bo może chcą wyjść do ludzi, nie mają miejsca na graty w chacie, różnorodność maszyn im odpowiada itd. ?
Czestochowa - wszystkie karnety wazne 40 dni:
75zl - 12 wejsc
85zl - 16 wejsc
95zl - open
125 - open + aerobiki
Dawno nie bylem wiec +-5zl ale mniej wiecej tak to wyglada. Silownia porzadna, kilkadziesiat maszyn, wielkie sale, zero scisku.
le'maadr --> a ja nie rozumiem ćwiczących w domu na sprzęcie za 1000 zł który jest serwisowany dopiero jak się coś zepsuje. Poza tym ćwiczenie samemu sprawia tyle radości co picie do lustra(przynajmniej wg mnie). Ja całą frajdę w ćwiczeniu widzę w tym, że spotykam się ze znajomymi, poznaje nowe osoby itd. Przez cały trening pogadamy i aż chce się ćwiczyć
Mnie niezmiernie irytuje cena basenu - ulgowy to 10 zł za godzinę. Normalny 15 zł, z sauną 20 zł. Moim zdaniem strasznie drogo, ulgowy to jeszcze przejdzie, ale aż 15 zł za godzinę? Żeby to jeszcze był jakiś wypasiony basen, a to zwykłe 25 metrów z rurą, na dodatek od 8 do 18 zajęte przez szkołę, więc dla normalnych ludzi otwarte od 18 do 22, a i tak nie wszystkie tory, tylko średnio 4 (bo nauki pływania etc.). I wtedy walą tłumy po pracy i o komfortowym pływaniu można zapomnieć, zazwyczaj pływa się w 4-5 osób na tak krótkim torze.
Ja wiem, że dla dobrze sytuowanych golowych lekarzy i prawników to są grosze, ale dla studenta który chciałby pływać 3-4 razy w tygodniu to spory wydatek. A dla 4 osobowej rodziny, która chce pływać z dziećmi to istny majątek.
I wiem, że każdy może sobie ustawiać cenę taką [inna sprawa, że to basen publiczny] jak chce i wszystko reguluje rynek, ale po prostu ta cena mnie irytuje :)
Osiedlowa siłownia z całym potrzebnym sprzętem, dużą ilością ciężarów - 50zł/miech i wchodzisz ile chcesz, za 130zł masz na 3 miesiące. A sprzętu było tyle, że nie było problemu, że ktoś robi klatę to muszę czekać, bo ławek z gryfami olimpijskimi było kilka. Specjalistyczny sprzęt typu suwnica na nogi były już pojedyncze, ale były i można było bez problemu korzystać i nigdy nie miałem problemu żeby dostać się na dane urządzenie, ew. podłączyć się do kogoś.
Cała siłka powierzchniowo grubo ponad 100m2, ale nie chcę podawać ile żeby nie skłamać, w każdym razie miejsca multum. Wszędzie też lustra. Muza grała, fajny klimat, dostępny też prysznic.
Ale wiadomo, są i takie z karnetami za 300zł miesięcznie, ale leje na takie ciepłym moczem bo mam to samo taniej z fajną ekipą.
u mnie najtansza silownia to 15 euro na miesiac, pakiet open, mnostwo maszyn, calkiem spora
ostatnio sie zapisalem na inna, lepsza troche, zaplacilem 200 euro za rok, do tego 120 za basen rocznie
ale to pakiet pol-open, czyli od 6 do 16 i cale weekendy, pakiet full open, 6-23 to koszt cos kolo 350 za rok
silownia obok parlamentu europejskiego, wydaje mi sie, ze nie ma zlej ceny, w porownaniu z tym co piszesz w poscie 1 nawetbardzo tanio jest
Api15, Sensai3D
no fakt, akurat miejsce jest dosyć potrzebne, jednak nie potrzeba go aż tak wiele, drążek i wyciąg leci na ścianę lub na sufit, nie zajmuje miejsca prawie w ogóle, ławeczkę można postawić prawie przy ścianie, byle by było miejsce na asekuracje i założenie ciężaru, do tego pusty kawałek żeby można było zrobić przysiady, martwy ciąg lub poskakać na skakance.
nie wiem jak małe trzeba by mieć mieszkanie, albo jak źle zagospodarowane, żeby nie było miejsca na coś takiego
AMDD,
na siłowni się nie gada, jak masz na to czas, to znaczy, że źle trenujesz, a sprzęt się praktycznie nie psuje, kupiłem swoją ławeczkę za 300 (promocja w markecie z 600, marka thorn) działa już 5 lat i jest w doskonałym stanie, wyciąg ma trochę mniej lat, ale też jest w dobrej formie,
no i zupełnie samemu się nie trenuje, zawsze powinna być przynajmniej 1 osoba do asekuracji, dlatego złożenie swojej siłki z 1-2 kuplami jest najlepszym rozwiązaniem
przyjmując, że stworzenie jakiejś solidnej sylwetki trwa 3-4 lata (pomijam jej utrzymanie), to daje mniej więcej 40 miesięcy, pomnożyć to jako średnią cenę biletu (jakieś 100 zł) to daje 4 tysiaki, ja włożyłem w swoją 700 złotych, a ćwiczę ponad 5 lat
le'maadr ==> Miejsce, no, zawsze można jakoś to wygospodarować. Ale co do rozmów na siłce... Przed treningiem możesz pogadać, po treningu, nie mówiąc, że w czasie odpoczynku 45s można zamienić parę zdań, poznać kogoś, jakieś rady itp.
Rozumiem twój punkt ale nie patrz na publiczną siłownię schematycznie... u siebie na siłce ładnych dziewczyn nie zobaczysz - chyba. :)
Pozdrawiam ;)
Też jestem za ćwiczeniem na siłowni, mimo, że sprzęt mam w domu. Łatwiej mi się zmotywować do pójścia na siłkę i ćwiczenia wśród innych niż samemu w domu dźwigać i uważać żeby sztangielki odkładać leciutko by nie rozwalić podłogi..
Karnety we Wrocławiu, w normalnych cywilizowanych siłowniach, nie małych osiedlówkach, ( open ofc ) przy podpisywaniu umowy na 12 miesięcy można dostać za około 99zł. Więc tragedii nie ma. Można też za 260 samą siłownie, ale.. :]
Pisuar - imho slowo klucz "podatki". Obciazenie firmy polskiej jest znacznie wieksze niz tej z UK. By wyjsc na swoje ceny trzeba utzymac na dosyc wysokim poziomie.
Ceny na dosyc wysokim poziomie ograniczaja ilosc zainteresowanych - wiec aby utrzymac jakis margines rentownosci znow sie delikatnie je winduje do gory. Szczegolnie ze zarobki w Polsce sa cholernie niskie.
Imho wczesniej czy pozniej taka polityka rzadow w stosunku do malych firm odbije sie nam wszystkim czkawka.
pisuar - u mnie w mieście "najlepsza" siłownia za 150 zł miesięcznie daje ci nielimitowaną ilość wejść + sauna + kawiarenka internetowa (lol wut) + ring bokserski + zajęcia prowadzone przez trenerów (kickboxing, zumby jakieś, fitnessy itp) kilka razy w tygodniu, w cenie karnetu oczywiście. Nie wiem skąd wytrzasnąłeś te ceny.
Pooh - przeciez napisal wyraznie: fitnessfirst w UK to koszt 30GBP, czyli 150zl. Biorac pod uwage roznice w placach (kilkukrotna) oraz roznice w kosztach wynajmu lokalu (tez kilkukrona) w Polsce powinno kilka razy taniej. A nie jest - ceny sa identyczne lub nawet wyzsze.
le'maadr wygadujesz głupoty, że głowa boli. Na wyciąg, jakiś drążek, dodatkowo ławeczka prosta + laweczka łamana z jakimś modlitewnikiem no i miejsce na gryfy i krążki... takie pomieszczenie to jakieś 20-25m2. Tak więc w mieszkaniu czegoś takiego nie wygospodarujesz, chyba że jesteś kawalerem z mieszkaniem 80m2, wtedy taki spory pokój możesz sobie przeznaczyć cały na domową siłownię. Piszesz zupełnie tak jakby to był jakiś "ab-gymnic", którego po użyciu chowa się w kąt.
Nie wiem jakie masz mieszkanie, albo jakich kolegów, którzy mogą sobie pozwolić na tak dużo miejsca, ale jeśli są w stanie wygospodarować tyle metrażu na domową siłownię to jest to tak ironiczne jak osoba, która kupuje Subaru i przerabia na gaz :)
I wiem co mówię, bo razem ze znajomymi wynajmujemy piwnicę o podobnym metrażu (jakieś 25m2) gdzie bez wchodzenia sobie na głowę mogą spokojnie ćwiczyć jednocześnie dwie osoby.
Warszawa - Bemowo
Fitness Club Aplauz
Jest w miare i płace 85 zł za Open z dostępem na saune :)
Nie jest tak źle , trzeba poszukać.
pooh_5, w moim mieście podobnie, ale za 220 zł, konkurencyjna siłka - to samo. Jest jeszcze jedna w miarę na poziomie za 180, ale i tak beka.
Oczywiście mówię o siłowniach, gdzie:
- masz sprzęt na poziomie, tj. nie jakieś posklejane / rdzewiejące / zniszczone / domoróby,
- jest oddzielna, czysta szatnia na poziomie + jakaś szafka + prysznice bez grzyba,
- jest cały niezbędny sprzęt włącznie z badziewiem do aerobów + prasa / telewizory,
- sauna (też na poziomie a nie jakiś śmierdzący syf, strefa wellness typu jacuzzi na plus),
- w miarę luźno pod względem miejsca (a nie wszystko wysrane na kupie).
Wbrew pozorom to nie są jakieś wielkie wymagania, ale pewnie i tak spełnia je jakieś 20% polskich siłowni.
gehenna, cholera, to ile taki angielski właściciel siłowni płaci podatków? :(
Swoją drogą - xanat0s w [14] poruszył temat basenów, też pewnie słusznie, bo na dobrą sprawę w takiej Anglii baseny są wliczone w karnet na siłkę a u nas za sam basen można zapłacić więcej, niż ten karnet brytyjski wynosi... Pomijam już takie kwiatuszki typu płatne korty tenisowe, których u nas pełno a na zachodzie odnoszę wrażenie, że jest odwrotna tendecja - więcej darmowych.
Smutne, bo zarabiamy jak zarabiamy a ceny mamy kosmiczne, akurat takie rzeczy powinny być tanie, bo zdrowy człowiek to mniejsze obciążenie dla budżetu, dłuższe życie i tak dalej.
Dawno, dawno temu płaciłem za basen piątaka za godzinę. Jak ostatnio mi krzyknęli 20 zł to byłem w autentycznym szoku. Pogięło ich.
jak tu widze wasze sumy to zaczynam uważać moje miasto za tanie ;) mamy dwie siłownie, jedna miejski ośrodek kultury - 3zł wstęp godzinny albo karnet na cały dzień chyba. Druga siłownia już poważniejsza sprawa, otwarta rok temu, nowiutki sprzet, chyba 7 zł za godzinke. Oczywiście nei wiem jak jest w praktyce więc jeśli ceny wychodzą podobnie to przepraszam ;)
Co do cen basenów. Mało osób chodzi to robią wysokie stawki by sobie odrobić. Taka polska logika.
Ja za siłownię płacę jakieś 120zł [miesiąc/pełen dostęp] i jest tam praktycznie wszystko.
Lokalizacja to jakieś 10min na piechotę od centrum Warszawy.
Ateny - Grecja 6 miesiecy 180 euro + 10 wpisowe (silka, aeroby, sauna itd), mozna tez za 120 na rok, a tez za 100 euro miesiecznie.
Ceny karnetow na basen, czy silownie faktycznie bywaja wysokie, ale niektorzy maja bonus od pracodawcy, ktory pozwala na korzystanie z wielu obiektow w calej Polsce - karta MultiSport. Imo bardzo fajna opcja.
http://www.benefitsystems.pl/multisportk.aspx
Cainoor --> Taa, najpierw to niech mi pracodawca da podwyżkę i umowę o pracę, potem możemy zastanawiać się nad kartą multisport :)
le'maadr -> mi akurat nie musisz tego pisać bo sam mam duży atlas, stojaki na sztangę, 2 ławki, ponad 100kg obciążania, kilka hantli, drążek, modlitewnik, kilka sztang więc ja się nie muszę ruszać z domu :>
Za siłkę płaciłem kiedyś w karnecie coś około 150zł za miesiąc.
Btw. ceny basenów też mnie dołują bo chętnie bym pochodził ze 3x razy w tyg i to najlepiej z kimś ale nikomu nie chce się tyle płacić ;/
Siłownie w Polsce nie są wcale drogie. Chodzę do Goldsgym na warszawskim Wilanowie. Mają normalne wyposażenie + basen + zajęcia tematyczne + spa itp. Przecież coś takiego nie może kosztować 5 zł, nie sądzisz? Ja chodzę 2 razy na tydzień, korzystam z basenu, ćwiczę na siłowni i biegam. Ogólnie - jestem mega zadowolony.
Swego czasu jak chodzilem mialem umowe studencko/uczniowska czy cos w tym stylu, i placilem 100 miesiecznie ale moglem wchodzic do 15 max dlatego ciezko bylo regularnie wchodzic.
Archeolodzy....
Jedna z droższych sieciówek, David Lloyd, oferuje karnet za 49 funtów, bez limitu, gdzie ma się dostęp do ponad 50 siłowni, setek kortów tenisowych, basenów, boisk, kursów walk, tańca a sieć jest uważana przez Brytyjczyków za złodziejską (i to nie tylko ze względu na chamskie praktyki, ale także ze względu na strasznie wysoką cenę).
o to poprawilo sie, bo David Lloyd jak chodzilem do niego za 47.50 mial jedynie wstep do jednego miejsca, a nie do duzej ilosc... ten bez limitu kosztowal duzo wiecej.
w PL place 149zl za dostep - aczkolwiek bez basenu, ale z sauna.
umowa 3 miesieczna, Pure.
wiec nie jest az tak zle...
jest wiec o ponad polowe taniej. Jednak wieksze silownie tam sa, wiec i wiecej ludzi na nie chodzi, wiecej ludzi = mniej istotny udzial kosztow wynajmu lokalu, wieksza oplacalnosc. Zreszta w Warszawie wynajem lokalu tez do tanich nie nalezy...
stad nizsze ceny wydaja sie.
Earl Grey-> Ja za siłownię płacę jakieś 120zł [miesiąc/pełen dostęp] i jest tam praktycznie wszystko.
Lokalizacja to jakieś 10min na piechotę od centrum Warszawy.
gdzie i ktora? bo u mnie nie ma basenu a silownia sama mnie juz nudzi.
A ja chodzę na siłownię za 10 zł miesięcznie, pakiet open, all inclusive :)
A ja z takim małym offtopem. Załóżmy, że chcę kupić sobie karnet na siłownie. Ok, już go mam. To czy na siłowni jestem pozostawiony sam sobie czy może w cenie jest również jakiś pracownik, który pokaże mi jak ćwiczyć, na czym i rozpisze np. jakąś dietę? Jak to jest? Nigdy nie chodziłem na siłownię, więc się nie orientuję.
Polaco --> Zależy - kiedyś do jednej poszedłem, niby trener miał się zajmować ćwiczącymi, a tylko siedział przed kompem.
Więc jak zacząłem szukać innej to znalazłem taką, gdzie trener wszystko mi powiedział, rozpisał trening na wstępne 3 tygodnie na rozgrzewkę, potem już normalny. I doradzał cały czas jak poprawnie wykonywać ćwiczenia.
Także trzeba się dowiadywać w konkretnej siłowni.
Polaco - zalezy od silowni - nie ma tu zadnej sztywnej zasady. Czasem sa trenerzy - czasem nie ma. Zazwyczaj w malych osiedlowych silowniach nie ma ( ale tam jest zazwyczaj orientujacy sie wlsciciel bo najczesciej sam sie cwiczy), natomiast w "duzych" lokalach jest trener na etacie.
Ja już jakiś czas temu zrobiłem siłownie i nie żałuje, sprzęt może nie jest bardzo drogi ale obciążenie to już inna bajka. We Wrocławiu trudno o dobra i nie zapchaną siłownie nie mówiąc już o dojeździe bo do najbliższej mam spory kawałek, jedyne to planuje sobie wykupić karnet na sam basen.
W Polsce generalnie jest bardzo drogo, ale jak ma być inaczej, skoro ok 80% wypracowanych pieniędzy idzie na państwo w formie wszelkiej maści podatków? Przecież prowadzący siłownie też musi się wyżywić z tych 20%.
A w tym Pure to nie jest przypadkiem tak, że bardzo łatwo się zapisać ale gorzej się wypisać?
Ktoś wyżej wspomniał, że prawdziwym problemem są baseny. Strasznie podrożały.
[45]
tomazzi [ gry online level: 45 - Legend ]
A w tym Pure to nie jest przypadkiem tak, że bardzo łatwo się zapisać ale gorzej się wypisać
dla ludzi inwestujacych w amber gold to pewnie tak jest...
masz spisana umowe czasowa lub bezterminowa. Jesli bezterminowa to tak jak wszedzie... zrywa sie umowe kiedy chcesz (trzeba pamietac o zlozeniem rozwiazania np. przed 14 i tak jak wiekszosc umow bedzie i tak pobrane za nastepny miesiac- troche zlodziejstwo ale praktyka mowi, ze wszystkie firmy to stosuja) - przy czym 14 z czapy biore, bo moze to byc inny dzien.
z czasowa umowa... po to sie podpisuje na czas zeby miec taniej. Jest to swiadoma decyzja, bo np podpisujac na 2 lata masz miesiecznie duzo nizsza stawke.
na 3 miesiace duzo wyzsza...
w innych silowniach tez pewnie tak jest (a raczej sieciach).
sa male silownie gdzie naprawde za 50zl miesiecznie mozna. Wiem ze jest takowa przy Hali mirowskiej w wawie, ale to raczej mordownia:)