J.W
Nie. Weź ze soba kolegę, przynajmniej unikniesz pytan "a kiedy sobie w koncu kogos znajdziesz".
Ja ostatnio towarzyszyłem bratu, bo jego kobita siedzi zagramanicą. Jest to optymalne rozwiązanie - cały wieczór mogliśmy walić gorzałę i nikt nie truł dupy :).
Jasne, że tak ... można coś zarwać wtedy :]
Edit: Ale żadnej koleżanki nie namówisz ?
pewnie ze tak,a moze kogos poznasz...
Kiedyś z kumplem ubraliśmy się w garniaki i wbiliśmy na czyjeś wesele :D Żadnych wolnych dziewczyn nie poznaliśmy ale przynajmniej się napiliśmy i nie dostaliśmy po mordzie :D
Nie wiem jakie to są komunijne garniaki ja tam byłem w albie czy jak ten strój tam się nazywał ;)
lol 'byłem w albie', chciałbym... Jessica <3
Zależy, jeśli to twoje wesele to niezbyt.
Zależy jaki masz charakter. Jak otwarty i lubisz zagadywać to idź śmiało a jak masz raczej problem z tym to daj sobie spokój, szkoda czasu i pieniędzy
Ciągle pytania czy na wesele wypada dać tyle ile wypada czy wypada iść tak czy samemu itp
A jak zrobisz tak jak nie wybada a zwłaszcza z pieniędzmi rodzina obrażona
Ktoś mi jeszcze powie że w Polsce nie robi się tylko tego-"ponieważ wypada"
I że Ludzie nie oceniają pod okiem pieniądza
Ja się zastanawiam ile dać w kopercie w przypadku czekającego mnie ślubu w Toskanii.
Bo 2 dni pobytu opłacone, ale dojazd tam już nie. Żarcie poza weselem/poprawinami we własnym zakresie. Więc pójdzie na to kupa kasy.
A ja mam coś jeszcze im do koperty mam wkładać? To raczej oni mi powinni... Oczywiście trzeba będzie dać, ale mało komfortowa sytuacja...
Jak najbardziej. Jednak jeśli myślisz, że będzie doskwierała Ci samotność weź jakiegoś kumpla, na pewno ktoś jest chętny na całonocne lanie wódy.
Hmm... Byłem na kilku weselach, garniturowych imprezach, wiele też obsługiwałem. I nie spotkałem wolnej dziewczyny na takich imprezach. No może raz tylko, ale powiedzmy sobie, że urodą nie grzeszyła :P Bliższy "kolega", chłopak, narzeczony. Owszem, mogły być niektóre tylko z kolegą, ale na jego miejscu czułbym się zazdrosny i miałbym zjebaną imprezę :P
Wyrwać kogoś na weselu? Chyba mam pecha, bo jeszcze na żadnym weselu nie widziałam facetów singli :(
Samemu iść można, ale się wynudzisz.
A ja mam coś jeszcze im do koperty mam wkładać? To raczej oni mi powinni... Oczywiście trzeba będzie dać, ale mało komfortowa sytuacja...
Dlatego nigdy nie będę wyprawiał tradycyjnego polskiego wesela. Nie mam życzenia gościć bandy gównozjadów.
Ja ostatnio byłem sam na weselu brata no i rzeczywiście najciekawiej to nie było, o singielkach można tylko pomarzyć już nie mówiąc, że ze względu na różnice wieku między mną a bratem najmłodsze dziewczyny były o co najmniej 5 lat starsze ode mnie, ja powiem tak - jeśli to wesele kogoś dla ciebie ważnego, bliskiej rodziny czy jakiegoś kumpla to wręcz nie wypada nie pójść, ale jeśli to wesele jakiegoś brata wujka ze strony szwagra to sobie odpuść jeśli masz iść sam.
Też byłem sam na weselu w tamtym roku u kuzyna i jak dla mnie była lipa. Wolnych kobitek nie było, młodych tez za dużo nie było, więc trochę się tylko z ciotkami i wujkami popiło i pojadło i po paru godzinach, kiedy impreza zaczęła się rozkręcać powiedziałem że źle się czuję i poszłem do domu.
Jak chcesz iść sam, to radzę na wyżerkę tylko i to wszystko.
Odpowiadając na pytanie wątku: tak, wypada na wesele iść samemu. Należy wówczas poinformować gospodarza, że przyjdzie się bez osoby towarzyszącej (jeżeli takie zaproszenie się dostało). Nie jest to żaden nietakt, bo i z jakiej racji miałby być? Co to, posiadanie partnera jest obowiązkiem? Przeciwnie - moim zdaniem grubym nietaktem jest przyjście na wesele z "byle kim" (w sensie: "kimkolwiek byleby tylko z kimś", np. jakąś losową koleżanką). Owszem, w zaproszeniu ujęta jest "osoba towarzysząca", ale to jest raczej po to, aby stały partner (mąż/żona, narzeczony/-a, chłopak/dziewczyna z którym się spotykamy od jakiegoś czasu) nie czuł się dotknięty i aby osoba zapraszana nie czuła dyskomfortu musząc wybierać między zabawą bez partnera, a lojalnością wobec niego.
Nie raz byłem sam na weselu i było spoko. Więc tak, wypada!