To patrzcie na to :
Szczerze to jakoś mnie to nie interesowało ,ale jak zobaczyłem artykuł.
Wczoraj, na talerzu od N'ki siedziało ich tyle, że zamiast być koloru białego, był czarny w kropki..
Tylko swojskie biedronki widuję i to mało. Czemu swojskie? Bo biorę na łapy i nie gryzą.
U mnie w lokalnym mieście są aż 4 + 1 Lidl i dwa Polo
A jeśli chodzi o takie żywe to u mnie mało strasznie ich widać...
Moi rodzice jak byli na grzybach, i wracali to mówili że na samochodzie mieli pełno biedronek.:o
Nic mi nie mówcie, mieszkam blisko cytadeli w Poznaniu i tyle tego gówna tu jest, że od dwóch dni okien w domu nie otwieram... Ale lepiej się udusić, niż po 2 minutach mieć 10-20 tych suk...
Na śląsku tego nie widziałem a wg artykułu niby tu się też to rozprzestrzeniło.
W ciągu ostatnich 2 dni pogoniłem z domu ok. 20 tych franc, a na zewnętrznej stronie ramy okiennej widzę kolejne parę sztuk, nie wiem skąd tyle tego dziadostwa się wzięło.
Mieszkam na śląsku i przez ostatnie dni pełno biedronek czatuje po wewnętrznej stronie okna. A co ciekawe, to tylko na oknie w moim pokoju. Jakas plaga, bo nigdy wczesniej tego nie było.
Duże ilości biedronek ostatnimi czasy są spowodowane szukaniem przez nie miejsca do przetrwania zimy.
U mnie 2 ostatnio przez okno do środka się dostały ale tak szybko jak wleciały to i wyleciały
U mnie na piątkowie (Poznań jakby ktoś nie wiedział) nie spotkałem się z plagą biedronek, więc jest git. :P
Przewalone sa te chinskie biedronki. Popatrzcie na odnosnik pod artykulem...
"Auto wjechało w Biedronkę. Jedna osoba nie ..."
Poza granicami Poznania spokój, nie spotkałam ostatnio żadnej biedronki :)
A swoją drogą widze, że się znowu jacyś Poznaniacy uaktywnili także wbijać https://www.gry-online.pl/forum/pyrlandia-cz11-tu-sie-wiara-spotyka/z2b33ccd?N=1 :)