Chodzi o czapki typu Full cap (takie jak na zdjęciu). Duża część moich znajomych jara się tymi czapkami i pytają się mnie czemu sobie jeszcze takiej nie sprawiłem. A wy co o nich sądzicie?
W Pruszczu Gdańskim jeden żul łazi w takiej białej.
A co mamy o sądzić? Fullcapy są dla "ziomali" i "ziomalek", tj. ludzi, którzy mają taką a nie inną stylówkę. Skojarzenie raczej proste - kultura hip-hopowa. Ja akurat z tym problemu nie mam bo do niej nie należę a mój dzienny outfit odbiega od tego typu style'u. Osobiście bym czegoś takiego nie założył... a inni mogą nosić na łbach co im się podoba - nawet liście rabarbaru ;>
Mi się nie podobają i w ogóle nie przepadam za tym całym "ziomalskim" stylem życia i ubiorem.
Kwestia gustu i stylu w jaki ktoś się ubiera. Czapka jak czapka, fajna, choć nie dla mnie.
I te naklejki się odkleja, tak?
Nie. Nie odkleja sie ich.
Nie wiem czemu ale Polska jest przynajmniej 15 lat do tylu.
Tak samo z botoxem na ustach
Mi się średnio podobają te czapki. Jednak jak ktoś już chce nosić taką czapkę, to powinien przynajmniej odkleić tą naklejkę. Jak ktoś lubi Full-Capy to niech sobie je nosi. Mi to jakoś nie przeszkadza.
Według mnie straszne gówno tak samo ja cała na moda na ajrmaksy czy inne vansiki...
Ostatnio słyszałem ciekawą teorię odnośnie nieodklejania tych słynnych naklejek. Podobno wszystkie dresy i skejty, zdejmując lub zakładając czapkę, trzymają palce tylko i wyłącznie na tych naklejkach, umiejscowionych na daszku i pod daszkiem. Dzięki temu nie brudzą łapami czapki.
Niezdejmowanie naklejek i metek wzięło się od murzynów, a skąd oni to wzięli nie mam pojęcia. Pewnie, by podkreślić, że czapka jest oryginalna :).
Noszenie metek na ciuchach przez murzynów miało być dowodem, że kupili je legalnie za pieniądze. Swojego rodzaju oznaka pięcia się po drabinie społecznej.
Za moich czasów to się w czapce jeszcze daszek w rulon zwijało, żeby był fajnie wygięty a jak ktoś miał prosty to był ciota i pedał.
Ale to dawno, bo aż 5 lat temu.
[19]
+1
A co do tematu, to te czapki to imho straszne gowno, ktore kosztuje krocie, a moi znajomi sie tym jaraja, a jeden ma nawet trzy takie czapki! Dopiero niedawno sie dowiedzialem, ze to sie zwie fullcap, bo dotychczas znalem to slowo tylko z nazw idiotycznych fanpejdzy na fejsbuku.
5 lat temu u mnie były już bardzo popularne, nwet ja taką nosiłem, tylko nie od New Era ale od B3. Teraz nie jestem już "ziomalem" i w ogóle nie noszę czapek. Z powodu włosów ześlizgują mi się z głowy.
Ja też nie wiem, czemu jeszcze nie masz. Takie czapki są zaj***ste - 2 kilo kartofli wchodzi lekko, a Ty się jeszcze zastanawiasz!
chodziłem jako chłopiec w latach 90'tych w czapkach adasia, najka, riboka i innych lanserów; daszek musiał być wygięty w pół-rure, im mocniej tym bardziej lansowo, po paru latach mi to przeszło i prócz włosów nie lubie mieć na głowie nic innego
[17] wiedziałem, że ktoś to wklei :]
Od 10 w porywach do 15 lat :)
New Balance modne, choć jak dla mnie obuwie brzydkie.
Co do czapeczek. Jedni odklejają, inni nie.
Airmaxy, to tak oklepane obuwie, że wolę się nawet nie wypowiadać. Choć jakbym dostał jakieś unikalne, to bym nie pogardził :)
Na głowę nie założę nic prócz kaptura w deszczową pogodę :)
@down
A ja lubie i nosze, no i?
No i nic ;)
[1] Porażka.
o co chodzi z tymi naklejkami? poważnie pytam bo nie mam pojęcia.
Ja gdy byółem w podstawówce to obowiązkowo trzeba było robić kaczora z daszka czyli go wygiąć. kto miał prosty to pedał :p a było to zaledwie 8 - 10 lat temu
Nie noszę, ale jeśli miałbym się zdecydować, to byłby to raczej snapback niż fullcap.
Przykre tak jak kindermetale bedace zywa reklama zespolow.
[32]
O lans kto ma oryginalna? Plny, prosto, firma?
Naklejki oznaczają oryginalność towaru. Chociaż w podróbkach też one występowały, tylko były nieco inne od oryginału.
Mr. JaQb - taa, powiedz jeszcze, że z napisem Obey ;)
Nie podobają mi się, te czapki NY to kojarzą mi sie zwłaszcza ze złomiarzami i żulami, one takie noszą często.
Nie trawie stylu hh.
[35] Niekoniecznie Obey, ja to jestem raczej ten od Fuck Swag :)
Myślę, że bardziej by mi pasowała od typowego garnka, a jest też wygodniej.