Witam,
sprawa dotyczy zabranego prawa jazdy. Rok temu, miałem pewną przygodę, że wypiłem poprzedniego dnia kilka piw, rano jechałem i myślałem, że będzie wszystko ok. Złapała mnie policja. Dmuchałem i na pierwszym wyszło około 0,51, na drugim chyba 0,47 (nie pamiętam dokładnie, ale w tych okolicach).
Poszedłem do sądu. Dowiedziałem się, że jeżeli będę miał na więcej niż rok zabrane, to będę musiał na nowo mieć uprawnienia robione. Jednak zabrali mi na rok, więc w konsekwencji uprawnień nie straciłem.
Dziś minął prawie rok od tego zdarzenia. Dostałem wezwanie na badania z urzędu. Przeszedłem szereg badań, ciśnienie, badania krwi, wzork, itp, itd, itp, itd. Jutro mija rok od kary, czyli sądowego wyroku. Zapłaciłem za te badania sporo kasy, bo drogie.
No i co się dzisiaj okazało? Wszedłem do gabinetu i bardzo niemiła Pani DOKTOR(?) powiedziała mi, że dziwi się, że za promil mi tylko zabrali za rok (0,51 * 2, czyli był wynik mnożony przez dwa). Stwierdziła, że ten sąd jest śmieszny, że jak mógł mi tak śmieszny sąd dać jedynie na rok. Niby przeszedłem dobrze wszystkie badania, ale... Powiedziała, że nie podbije mi wyników badań, bo sąd dał mi za małą karę i po pijanemu się nie jeździ. I powiedziała, że mam powtórnie przyjść ZA ROK na te badania. Była ta kobiecina bardzo, bardzo wredna.
CZy tak można? I co? Mam teraz znów rok czekać i nie jeździć? Inni wychodzili przecież i dostawali. Sąd zabrał mi na rok i myślałem, że postanowienie sądu się liczy, że minie rok i będę mógł jeździć. No i co teraz? Mam ważną robotę i teraz przez kolejny rok znów mam pokutować i dopiero za rok iść ponownie na badania i liczyć, że mi podbiją?
Jak to jest? Mam 14 dni na odwołanie. Jakie są przepisy?
Bardzo mądra kobieta. Na jej miejscu postąpiłbym tak samo. Uwierz mi, że lepiej jeśli nie będziesz jeździł. Zrobisz jeszcze komuś krzywdę.
Po pierwsze jeśli sąd dał Ci karę na rok to ta kobieta nie ma nic do gadania.
po drugie jak Ci nie wstyd? Tak po prostu wsiadłeś do wozu na kacu? Żałujesz teraz, że złapała Cię policja ale nie żałujesz tego co zrobiłeś?
Każdy popełnia w życiu błędy. Jechałem raz, następnego dnia, byłem pewny, że już jestem normalny. Nie jestem nałogowym alkoholikiem. Zresztą, nie o tym mowa. Druga sprawa to taka, że nie jechałem sobie ot tak do sklepu za błahą potrzebą, tylko musiałem.
Dostałem swoją karę, zarówno finansową, jak i prawem jazdy. Jest mi wstyd, że wtedy jechałem, zrobiłem błąd, dlatego z pokorą przyjąłem swoją karę. Ucierpiała takze na tym moja praca, więc dostałem po dupie za frajestwo, które zrobiłem. Niestety...
Eh no każdy popełnia błędy to fakt. Dobrze, że przynajmniej wiesz, że źle postąpiłeś. Co do wyroku jak napisałem, jeśli odbębniłeś kare to się odwołaj czy coś i powinni Ci oddać prawko.
Ja bym sie jej zapytal jak ma czelnosc podwazac decyzje sadu i zlozyl na nia skarge. Dziwie sie, ze to nie byla twoja naturalna reakcja.
Uparłą się i zaczęła gadać, że to śmieszny sąd jest i w ogóle... Nic nie wskórałem...
No, ale będę się odwoływał...
Oczywiście, że nie miała prawa. Sąd zabrał Ci prawo jazdy na rok, i jej psim obowiązkiem jest podbić te badania, jeśli przeszedłeś wszystkie testy.
Jej osobista opinia nie ma tu nic do rzeczy. W ogóle uważam, że nie powinna mieć takich danych ile miałeś promili, po co są te badania itp.
PS. Mam nadzieje, że dostanie jakąś karę za takie "januszowanie".
Jeżeli pijesz regularnie i badania to wykazały to ta baba niepodbijając ci dokumentów zabiera ci drogę do prawka. Jeżeli już masz od niej papiery to potwierdzjące to jesteś w dupie. Pozdrawiam i ciesz się, że nikogo nie zabiłeś pijaku :)
No według niej przeszedłem wszystkie badania :D Dlatego mnie to śmieszy...
Poza tym, Wielka Wieśniaro, myślę, że Twoje posty zawsze świadczą o tym, że jesteś forumowym trollem. Dzięki za fatygę, pozdrawiam serdecznie.
1 taki post mi znajdź.
Poza tym mozesz nazywać sama prawdę trollingiem jak tak ci latwiej :)
Przecież nie musisz iść do tej lekarki. Badania takie kupuje się jak w sklepie i nigdy nie ma najmniejszych zahamowań ze strony lekarzy.
A pieprzycie, co to jest 0,5 promila mieć, jak żeście jechali w czasie choroby autem to mieliście sprawność gorsza niż on. Zabrali mu na rok i odpokutował, babsko nie powinno robić takich problemów, jak Ci nie chce tego podbić to po prostu łamie prawo, że nie stosuje się do decyzji sądu i tyle. Wkurzają mnie tutaj takie posty, które Ciebie obrażają, dajmy spokój w innych krajach tyle promili to jest jeszcze ok, to tylko nasz kraj jest taki porąbany.
0.5 to wsiok po 2 harnasiach ma, nie ma sie nad czym srac, a co dopiero rano po wczorajszemu, śmiszni ludzie tutaj. U mnie niektórzy znajomi, co sobie lubią wychylić, to zaopatrzyli się w alkomat i mają po problemie. Tak w sumie, jeśli się pije, to lepiej dać 3-5 stówek, niż potem stracić prawko i właśnie się męczyć jak autor wątku, nie ma co już teraz pouczać, to było rok temu.. Jak stracił, to teraz może pomyśli.
Sytuacja z tą lekarką to chyba jakiś żart. Ja bym tam bardziej zawalczył niż Ty. Co do jazdy po alkoholu, to mi się to zdarzyło wiele razy, ale na szczęście nie miałem pecha i policja mnie nie zatrzymała :)
Co do jazdy po alkoholu, to mi się to zdarzyło wiele razy, ale na szczęście nie miałem pecha i policja mnie nie zatrzymała
Umrzyj.
takim problemem bylo isc na komisariat sie zbadac alkomatem? no ale dzialanie lekarki jak najbardziej bezprawne i oderwane od rzeczywistosci
Wielka_Wieśniara - Umrzyj od potrącenia na pasach przez trzeźwego kierowce. Gdy będziesz leciał w powietrzu na pewno pomyślisz sobie "Fajnie, że kierowca był trzeźwy".
Nie żebym był za pijanymi kierowcami, tylko w Polsce limit promili jest za niski. Mając 0,5-0,7 promili można jechać bezpiecznie. Spokojna jazda po mieście to nie wyścig F1 gdzie liczy się każda dziesiąta część sekundy.
Trzeźwi tez zabijają to co lepiej przecież skorzystać i wypić to piwo nie? Kretyn.
Pełna zgoda z kolegą wyżej... Limit nie jest za niski, a przepisy są po to, by ich przestrzegać. Potem potrącisz kogoś z tym swoim 0,7 promila i będzie płacz, że przecież nic mi nie jest i jechałem bezpiecznie, gdybym nie wypił to też sytuacja mogłaby się zdarzyć. Żenada.