...tego wafla --->
Wczoraj wracając z roboty kupiłem 8 a dziś zosały mi tylko 2 :( W zasadzie prosty, jak jest napisane na opakowaniu "wafel czekoladowy w czekoladzie" ale ma w sobie to coś :) Może również przemawia przeze mnie nostalgia z dzieciństwa :) Już dawno wypowiedziałem wojne mainstreamowym Snickersom, Marsom czy Bountym. Zarąbiste są też te (koniecznie w kształcie trójkąta!) z napisem "Elitesse", no i są jeszcze różne Grześki, Jacki, Michały ale Danusia jest tylko jedna, ale ta klasyczna a nie jakaś wydziwiana miętowa czy z ajerkoniakiem.
@Will - ja się nie napycham, ja się delektuje.
@maly - poważnie ? Ze strony: Wafel Teatralny® jest produkowany przez Fabrykę Cukierniczą Kopernik nieprzerwanie od ponad 60 lat, osiągając przez ten czas status klasyku. :D
Niestety pierwsze widze to opakowanie... :) Ze słodkich ostatnio, to Toblerone mi posmakowało :)
Oczywiście że jadłem, czasami go widuje ale nie jest moim faworytem. Zdecydowanie bardziej lubię Grześki
Mi brakuje prawdziwego Prince-Polo z Olzy (bo później Kraft a teraz Mondelez strasznie zepsuli wafla :)
Każdy dzieciak lat 80' z kuj-pom to jadł niemal codzinnie, w tym i ja. Potem zakrólowało Prince Polo ;)
Pawelek i Bajeczny FTW
Nie liczac rzecz jasna numero uno, czyli klasycznego Prince Polo :>
Chyba większość ludzi z Pomorza pamięta ten wafel. Dla mnie dodajmy do tego oryginalnego Pawełka, Bajecznego i Magic Stars i w ten sposób otrzymujemy moje słodycze dzieciństwa.
Xin - ano tak jest, jakoś mnie to minęło :) Pamiętacie lody "Wist"? W kubeczku, wiśniowe były zajebiste :)
Pamiętacie lody "Wist"? W kubeczku, wiśniowe były zajebiste :)
Tego z kolei ja w ogóle nie kojarze, nigdy się nie spotkałem z tą nazwą.
Miazga była :) Szkoda, że bardzo trudno go teraz dostac.. :(
http://www.koral-eis.com/bilder/Wist2.JPG
Gdyby nie Teatralne, jadałbym nadal Eliteski :D Jestem fanem słodyczy, dzień bez ciacha to dzień stracony.
Jestem fanem słodyczy, dzień bez ciacha to dzień stracony.
Same here :)
Teatralnego znam, od czasu do czasu zjem, ale w dziedzinie wafelków są lepsze. Teatralny jest gorzki, ale to nie znaczy, że zły. Nieśmiertelne opakowanie :)
A pamiętacie takiego batonika Picnic? Struktura podobna do Liona, ale chyba był bardziej owocowy, choć mogę się mylić.
Były jeszcze kiedyś takie w opakowaniu jakby szachownicy - czarno białe. Jednak za nic nie mogę sobie przypomnieć nazwy, ani wyglądu.
Picnic bardzo dobry. Smakował mi też baton alibi i no name, którego tata zawsze kupował.
jadlem, meh