-przez cały nie będę dbadł co jem - będe jad chipsy itp ale po 18 nic nie zjem czy schudnę tym sposobem
Dokładnie, zjesz o 18:01, to momentalnie masz 3 kilo dodatkowe.
Przede wszystkim WYSIŁEK FIZYCZNY.
spoiler start
ok troll
spoiler stop
Jak będziesz miał przez cały dzień ujemny bilans kaloryczny to schudniesz. Co Ci da jeżeli nie zjesz po 18 jak będziesz cały dzień opychał się?? Taki sposób może tylko skurczyć żołądek i poprzez to będziesz mniejsze ilości teoretycznie jadł.
Od 1,5 miesiąca staram odżywiać się tak by schudnąć nieco. Z doświadczenia powiem, że jeśli będziesz w ciągu dnia jadł tuczące rzeczy to brak kolacji na niewiele się zda. Przede wszystkim należy jeść często małe porcje. Ja jadam 4-5 posiłków. Wykluczyć całkowicie cukier i jak najmniej soli.
W ciągu tych 1.5 miesiąca schudłem 3kg. Pierwsze ruchy na wadze pojawiły się po 2 tygodniach. Oprócz diety należy też działać fizycznie. Tak naprawdę nie trzeba dużo 40min spacer z psem codziennie wystarczy.
Oczywiście jest to metoda na powolne zrzucenie wagi jednak mi się wydaję, że dzięki temu jest mniejsza szansa na efekt jojo. Jeśli chcesz szybko zrzucić to pewnie dieta dukana lepsza, ale czy zdrowsza?
[6] dokładnie. Jak dobrze pójdzie to kolo popadnie w anoreksję i wcale problemu z odchudzaniem mieć nie będzie.
Przede wszystkim to wysiłek fizyczny i powstrzymywanie się przed jedzeniem śmieciowego żarcia oraz opychania się przed pójściem w kimę. Całkiem niezłe rezultaty można też osiągnąć żłopiąc zielona herbatę (co zresztą właśnie czynię).
Nie
Tak, sprawdzone, wujek mojego kolegi przestał jeść kolację i schudł 15 kilo. Z kolei moja ciotka mówi, że można jeść wszystko, byle z umiarem (najlepsza dieta), a mój wujo mówi, że najważniejszy jest ruch, "bedziesz siedzioł przy komputerze to nawet na liściach sałaty brzuch urośnie, kiedyś byś miał robotę, człowiek jak usiadł na 10 minut to matka ze ścierą ganiała"
Nie jedząc po 18 zapewne troche schudnies ale nie bedzie to trwało długo , bo organizm sie przestawi. Niestety schudnąć bez efektu jojo nie jest łatwo i radze na ten temat sporo poczytać. Krutko mówiąc konieczne są ćwiczenia fizyczne i stałe obniżanie kalori, ale tylko minimalnie ponizej dziennego zapotrzebowania.
"Jak dobrze pójdzie to kolo popadnie w anoreksję i wcale problemu z odchudzaniem mieć nie będzie."
Oczywiście na anoreksję zapada się najdalej po pominięciu dwóch kolacji. Dietetyk, rwał jego nać się znalazł...
Jedzenie po 18.00, 19.15, 20.08 lub o zgrozo 21.36 ma taki sam wpływ na chudnięcie jak pływy morskie. Mem z "niejedzeniem po 18-tej" powstał po to by było sobie łatwiej narzucić rygor spożywania MNIEJSZEJ ilości kalorii.
Bilans kaloryczny ujemny = chudniemy.
Nawet jeśli jedyny posiłek dnia zjesz o 22.36, i będzie on poniżej twojego zapotrzebowania na kalorie - schudniesz.
To co jesz przed 18 to raz, a dwa - żeby to miało sens, musiałbyś się kłaść maksymalnie o 22-23. Jak zasypiasz o np. 2 czy 3 w nocy to ta granica się wydłuża. Ogólnie to najlepiej nie jeść 3-4 godziny przed snem.
Niejedzenie wieczorem, a konkretniej przed snem bo nie godzina tu sie liczy, ma cos tam wspolnego z odchudzaniem.
Chodzi o to by organizm nie trawil podczas snu kiedy jest pora spoczynku i ma sie regenerowac.
Ale oczywiscie przy okazji "przerobione" wtedy kalorie nie sa spalane i odkladaja sie.
Iść głodnym spać to jakaś porażka. Można spokojnie jeść nawet 1h przed snem. Oczywiście mało węgli, dużo białka i tłuszczy.
Dokladnie tak jak pisze Molzey
Bilans kaloryczny ujemny = chudniemy....
Oczywiscie pracownik biurowy bedzie potrzebowal mniej :) niz fizyczny... ale od tego mamy google
ps. Zrec wiadro mniej ^^
"Ale oczywiscie przy okazji "przerobione" wtedy kalorie nie sa spalane i odkladaja sie"
Zagadka logiczna:
Nasz drogi Wielkikoks ma zapotrzebowanie 2500 kcal na dobę by utrzymać wagę, zjada tylko 1750 kcal minutę przed zaśnięciem.
Co mu się odłożyło?
a. złogi tłuszczowe
b. książka na półkę
c. Masaj
Ostatni posiłek jem ok. 19, wcześniej mało, ale o stałych porach. Całkowicie odstawiłem cukier do napojów (sypałem trzy łyżeczki do herbaty/kawy), ograniczyłem słodycze (sporadycznie cola, jakiś baton), ruszam się niewiele więcej, niż przedtem. W ciągu pół roku schudłem prawie 10 kilo i od wielu miesięcy waga utrzymuje się na stałym poziomie.
Skontaktuj się z Łysackiem. On ci pomoże.