Czemu sniper elite 3 to taki badziew?
Co ta ma być? Ta gra niby traktuje siebie jako skradanka, ale coś jej nie wychodzi. Zabijanie jest nagradzane punktami, jaki to ma sens to powino się albo skradać albo zabijać. W ogóle snajper to nie skrytobójca. Jeszcze ci wrogowie, słyszą kroki z 20 metrów przez sciany jak się biegnie i już stwierdza że to coś podejrzanego(no przecież, bo w bazie nie ma 20 innych żołnierzy), a jak się dwa metry zanim pocichu zabija innego przeciwnika to tego nie słyszy. Wszechwiedzący, wszechwidzący czołg, podkładam mine, chowam się za murkiem, mina wybucha i unieruchamia, czołg odrazu obraca działo w moją strone, no co jest? Albo przeciwnik wchodząć po drabinie zobaczył mnie, nie miał pojęcia co robić, zastygł i zaczął przemieszczać się w powietrzu. Albo przeplatanie się skradania i akcji, co z tego że przez całą misję ominąłem wszystkich przeciwników jak w końcówce okazuje się że jest akcja i wszyscy radośnie biegnął w moją strone. Albo zabija się wszystkch, potem fabularnie zjawiają się w 3 oficeriowie i nie, wcale to nie jest podejrzane że w bazie nie ma żywej duszy... już mi lepiej.
Gratulacje, właśnie zdobyłeś achievement "Gra to nie rzeczywistość".
Dla mnie trójka to też cienizna, nabyłem ją kiedyś w promocji i przeszedłem może z 3 misje.. 4 nawet nie ruszałem, v2 jeszcze maiała klimat, chociaż dla mnie i tak numerem jeden jest pierwsza część.