O.k nie biorę pod uwagę Starcrafta bo to co innego
Ale w pozostałe gry a raczej we wszystkie E sportowe dominują
wiem że trenują po 10-12 a nawet dłużej ale pytanie brzmi czy Pro gamerzy z Europy czy USA nie trenują tyle samo (EG, fnatic,Natus Vincere i inne znane teamy Europejskie czy Amerykańskie).Wystarczy wejść na profile tych graczy w różnych grach i zobaczyć że tyle trenują.
Pytanie tkwi w czym tkwi sekret dominacji Azji w E sporcie
Bo widzą w 16:9.
Nie tylko E-sport.
Jeśli jesteś w czymś naprawdę dobry, to wiedz, że i tak w Azji znajdzie się jakiś ośmiolatek, który robi to sto razy lepiej.
Bo traktują gry komputerowe jak dyscypliny i konkurencje sportowe. Są tam zawodowi gracze, zawodowe zespoły, zawodowe ligi, a co za tym idzie, spore kontrakty i pieniądze. Finały rozmaitych zawodów są transmitowane na żywo przez niektóre stacje telewizyjne. Jest profesjonalna oprawa tychże transmisji. Reklamodawcy walą drzwiami i oknami. To jest ogromna gałąź przemysłu rozrywkowego.
Akurat pod wzgledem pieniedzy, lig, proteamow itd. reszta swiata dawno Koree dogonila i zostawila w tyle - przynajmniej jezeli chodzi o SC2.
Z moich obserwacji (caly czas mowie o SC2, ale podejrzewam, ze w innych grach jest podobnie) wynika, ze Koreanscy gracze maja zupelnie inne podejscie do esportu (azjatycki model pracy?) niz foreignerzy a do tego pomaga im infrastruktura, ktora odziedziczyli po BroodWar. Trening Koreanczyka to trening zaplanowany przez trenera. Cwiczenie konkretnych build orderow, konkretnych faz rozgrywki, reakcji na pewne rzeczy tymczasem wiekszosc foreignerow wchodzi po prostu na ladder i pyka pare godzin - oczywiscie z wlaczonym live streamem bo przeciez kasa z reklam musi isc (a, ze potem potencjalni przeciwnicy znaja ich taktyki na wylot to co innego).
Jednakze najwieksza ich przewaga jest to, ze poswiecaja temu o wiele wiecej czasu i faktycznie traktuja swoje zajecie jak prace. Wiekszosc graczy z naszego kregu kulturowego esport traktuje raczej jak dobra zabawe, gdzie ktos im placi za popykanie w fajna gierke, za podrozowanie po swiecie i uczestnictwo w duzych zawodach. Raczej intratna fuszka, przedluzajaca mlodosc o pare lat niz powazne zajecie. Liczbe nie Koreanczykow, z Koreanskim podejsciem mozna policzyc na palcach 2 rak - nieprzypadkiem to oni odnosza najwieksze sukcesy.
Ja z tego co wiem śledząc bardzo dokładnie e-sport w LoL'a to mam do powiedzenia tyle, że koreańczycy/chińczycy inaczej podchodzą do przygotowania do gry. Jeden z najlepszych koreańskich ADC, Piglet, gra dziennie 14h, więc samo to jest wielkim zaangażowaniem. Mają duże wsparcie i pressure od swoich trenerów, prywatnych czy dla całej drużyny, co daje jakotako motywację do wygrywania. Azjaci zbierają hajs raczej z wygrywania turniejów niż streamowania swojej rozgrywki, a hamburgery i reszta na odwrót. Po obejrzeniu streama konkretnego gracza można spokojnie kontrować jego rozgrywkę, ponieważ się ją bardzo dobrze zna. Co koreańczycy czy chińczycy wyciągną z rękawa nie wiadomo, a wszystko to dzięki dobrej strukturze i hermetycznym środowisku.
Dodam tylko za r_ADM, że tam mają naprawdę karne podejście do różnego rodzaju planowanych aktywności. O ile w naszej kulturze, jednostka osiągająca sukces jest powszechnie chwalona, podziwiana itd., to w Korei mówi im się, że "jest dobrze, ale może być jeszcze lepiej". Dla tych ludzi e-sport, to jak praca w korporacji, gdzie przy katorżniczym wysiłku można piąć się powoli po drabinie ku coraz bardziej ekskluzywnym szczeblom (a w tym wypadku - nagrodom).
Jak widać w tym podsumowaniu, Koreańczycy stanowią wraz z kilkoma innymi krajami czołówkę, jeśli chodzi o edukację w przedmiotach ścisłych.
http://www.oecd.org/pisa/keyfindings/pisa-2012-results-overview.pdf
Jeśli jednak zjedziemy do zakładki "Percentage of students
who reported being happy at school", Korea stoi na szarym końcu i przyczyny chyba każdy może sobie dopisać. Zaprzyjaźniłem się ostatnio z jedną Koreanką i już kilka lat po wyjeździe do Europy dużo narzekała na stres i - według niej - wojskową dyscyplinę w lepszych szkołach. Może i przykład z pupy wzięty, w końcu to jedna osoba, ale coś mi się wydaje, że tam naprawdę tak może być.
Jestem w stanie sobie wyobrazić, że surowe nastawienie mogą prezentować trenerzy, którzy szkolą tych zawodników.
Mówimy naturalnie o tendencjach.
Bo jedzą ogromne ilości ryb, które zawierają dużo tłuszczów omega 3, dzięki czemu są bystrzejsi ;)
Bo są niżsi. To nie żart, prędkość przewodzenia impulsu nerwowego wcale nie jest taka duża i np 10cm różnicy w odległości od dłoni do mózgu przekłada się na konkretne mikrosekundy obcięte z czasu reakcji :). A w e-sporcie taki zysk już się liczy.
Bo są inni niż my. Tam się dąży do perfekcji, poświęca się czemuś 200%, filozofia pracy.
Ze swoich doświadczeń wiem, że my, jako Polacy, przeskoczylibyśmy takich Koreańczyków np. o lata świetlne, gdyby nam się chciało choć w połowie tak, jak im.
Nie znam nie-Azjaty, który byłby w stanie znieść takie życie, jakie mają oni.
Klosiu-> jasne... mikrosekundy robia roznice... to nie sa milisekundy tylko mikro. Sa nieistotne
tam po prostu maja inna dyscypline, Zachod jest rozpuszczony i niezdyscyplinowany, to jest glownym powodem.
ruscy przeciez tez sa uwazani za najlepszych na swiecie czesto walczac przeciwko kitajcom. A nie sa niscy
Jeszcze pare lat temu, polskie dywizje w CS 1.6 wygrywały z chińczykami dość bezproblemowo, nie wiem jak jest teraz.
[10]
To gdzie te tabuny karłów na turniejach?
[11]
Korea a ten o japończykach. Idź kupic buty z czerwona podeszwa albo komputer za kilka tysiecy dolarów.
w fpsach azjaci na najwyższym poziomie nie istnieją. w Cs go dominują szwedzi.
Dlatego, że podchodzą do tego poważnie. Traktują e-sport jako swoją pracę, z której się utrzymują. Nierzadko też mieszkają w domach z innymi kolegami z drużyny w jednym domu, gdzie, jak ktoś wspomniał, ich trening nie sprowadza się do grania w multi. Dodatkowo internet w Korei jest bardzo szybki, co zapewnia im turniejowe warunki do tego codziennego treningu.
A trochę zboczę z teamtu - czy w e-sporcie są jeszcze ścigałki? Pamiętam jak kiedyś była liga dla NFS, a teraz jakoś cicho. Jest coś dla innego tytułu?
Ja nie zapomnę jak Koreańczycy wybudowali fabrykę LG w Polsce i jakimś wywiadzie dyrektor był głęboko zaniepokojony i zszokowany tym, że Polaków praca w fabryce męczy, no bo przecież co to za praca gdzie się tylko stoi i wykonuje kilkanaście ruchów ręką na minutę czy nawet siedzi i coś lutuje? "W Korei tak nie jest, u nas pracownicy mają prawo się zmęczyć, ale wykonując ciężkie fizycznie czynności, np. w kopalni". Normalnie gapiłem się na gościa jak szpak w dupę i widać było, że nie jest zły i że po prostu jego mózg nie jest w stanie przetworzyć faktu, że ktoś po 8-12 godzinach siedzenia może być zmęczony.
Aż się złapałem na tym, że w sumie gość ma sporo racji, bo w świecie zachodnim od dawna się strasznie pieprzymy ze sobą i wystarczy jechać do takiej UK żeby zobaczyć jak ciężko ludzie pracują i jeszcze mają obowiązkową przerwę na żarcie (chociaż w wielu firmach i tak jedzą podczas pracy / robią sobie przerwy). Znajomy w Niemczech (w pracy) robi sobie turnieje UT (1,5h dziennie), dodatkowo ma 0,5h przerwy na żarcie (faktycznie wychodzi godzina), w piątek prawie nikt nie pracuje (większość ludków tworzy własne projekty, nawet do 6h, ze 2 może robią dla pracodawcy). Ja wiem, że IT się rządzi swoimi prawami, ale :))) Nam jeszcze daleko do takiego dobrobytu, ale zobaczcie na pracownice ZUS, US i całej reszty państwówki, one o 9 już wyglądają tak, jakby pracowały trzydziestą godzinę...
Nigdy w Azji nie byłem, i nie wiem czy nie gadam głupot i czy to nie jakiś odosobniony przypadek, ale nie wydaje mi się. Dorzućmy do tego to co wszyscy napisali wyżej - dyscyplinę, poważne podejście i się okaże, że w Europie wszystko robimy w najlepszym wypadku na pół gwizdka.
gnoll jeśli gdziekolwiek są to chyba tylko jako przystawka i to na pewno nie na większych lanach.
Znajomy w Niemczech (w pracy) robi sobie turnieje UT (1,5h dziennie), dodatkowo ma 0,5h przerwy na żarcie (faktycznie wychodzi godzina), w piątek prawie nikt nie pracuje (większość ludków tworzy własne projekty, nawet do 6h, ze 2 może robią dla pracodawcy). Ja wiem, że IT się rządzi swoimi prawami, ale :)))
sprecyzuj turnieje UT
Dessloch Ut -unreal tourment i pewnie w pracy gra z kolegami
Dessloch, kilka grup programistów razem z leadami (~20 osób) 1/4 dnia pracy spędza na graniu i organizowaniu turniejów Unreal Tournament :D
IMHO wydajnie/kreatywnie w IT można pracować i tak pewnie średnio ze 4h dziennie, więc nie mam żalu ani bólu dupy, ale fajnie obrazuje to naszą i ich kulturę pracy. Może podałem słaby przykład, bo to trochę nijak ma się do roboty w fabryce i wcale się nie zdziwię jak w firmach IT w Korei jest podobnie, ale takie miałem pierwsze skojarzenie. Raz znajomemu się przesunął projekt o 2 tygodnie bo project lead za bardzo wkręcił się w LoL i 1,5 tygodnia nic innego nie robił, tylko grał.
Firma dość duża, znana, robi gry przeglądarkowe. Jak tylko wychodzi jakaś nowa alpha od nich to w ramach betatstów kilku najlepszych wymiataczy pisze łaty a reszta gra reportując bugi (byłem pod wrażeniem jak to zobaczyłem, bo serio wszyscy jak jeden mąż grali, włącznie z zarządem) :D
Jakbyś nic nie robił, w ogóle, to może po 2-3 miesiącach ktoś by zapytał o co chodzi.
Na e-sporcie za diabla sie nie znam, dlatego prosilbym aby ktos mi w paru prostych zdaniach wyjasnil co konkretnie robi trener takich graczy. Wskazuje rzeczy jakie maja poprawic? Pracuje nad ich taktyka? Dba o ich diete, zdrowie? :D
@25
bez znajomosci gry ciezko cie bedzie wyjasnic, ale zalozmy w bardzo duzym skrocie, ze gra ma 3 fazy. Early, mid i late. Kazdą z tych faz mozna grac na duza liczbe sposobow i w ten sposob powstaje zylion kombinacji, ktore gracz ma potem trenowac. Dokladnie tak jak w pilce gdzie gracze cwicza rozne, wolne itd. W esporcie dobry trener bedzie wymyslal otwarcia gry (jak w szachach), obserwowal gracza, wylapywal slabe punkty itd.
Oczywiscie zdrowie i dieta tez sa wazne i na przyklad godzine czy dwie dziennie gracz spedza na silce. Kiedys Koreanczycy mieli nawet treningi medialne, zeby potrafili sie wypowiedziec do kamery bez dukania.