Witajcie, zastanawiam się czy warto czekać na "rakiety" a dokładnie na i7 z zablokowanym mnożnikiem. Oficjalne testy wydajności prezentowane przez Intela na CES 2021 nie napawają optymizmem (była to i9, dlatego z i7 będzie jeszcze gorzej), a nie sądzę żeby te wyniki były zaniżone. I stąd moje pytanie czy warto będzie czekać na Rocket Lake, bazując na tych wynikach i przeciekach w testach syntetycznych. Ceny pewnie wzrosną i będzie trzeba czekać na ich spadek, a ja jestem niecierpliwy. Jeżeli wydajność ma być taka sobie, to może nie warto wstrzymywać się z zakupem procesora. Co o tym wszystkim myślicie?
Pozdrawiam