Pobrałem sobie demko "B" ze steam na próbę i gra wygląda zachęcająco . Planuje zakup 2 pierwszych części + Infinity w późniejszym czasie .
Czy seria ogólnie zachowuje jakąś ciągłość fabularną ?
Czy DLC są warte kupienia ?
Z gry bardzo dziękuje za info :)
Każda część to odrębna historia. Co prawda w 2 jest trochę nawiązań do 1, ale to raczej takie ciekawostki. Infinite to już całkiem co innego. 2 to pewnego rodzaju prequel do 1 bo akcja rozgrywa się bodajże 10 lat wcześniej. Infinite to już kompletnie coś odrębnego. Jeśli chodzi o DLC - z tymi do 1 i 2 nie miałem styczności, ale jeśli chodzi o Infinite to warto - tryb areny w clash in the clouds jest całkiem fajny, a dodatek burial at sea - krótki, ale klimatyczny
Dwie pierwsze części są dosyć podobne, druga to w sumie bardziej dopracowana jedynka. W przypadku Infinite jest odwrotnie, tyle rzeczy okrojono i wywalono, że gra bardziej przypomina szczelankę niż hybrydę którymi były dwie pierwsze gry.
2 to pewnego rodzaju prequel do 1 bo akcja rozgrywa się bodajże 10 lat wcześniej.
Kurde, gdzieś Ty to przeczytał? Cytat z wiki:
BioShock 2 takes place in Rapture in 1968, 8 years after the events of the first game
Kilka razy można znaleźć audiologi wspominające o wydarzeniach z pierwszej części, Bioshock 2 to sequel.
2 pierwsze części polecam, ale Infinite możesz równie dobrze na YT obejrzeć przewijając walkę. Strasznie słaba gra, nie mogę pojąć, że takie dobre oceny zebrała.
2 pierwsze części polecam, ale Infinite możesz równie dobrze na YT obejrzeć przewijając walkę. Strasznie słaba gra, nie mogę pojąć, że takie dobre oceny zebrała.
+1000
Sam usypialem przy walkach, gdyby nie chec zobaczenia zakonczenia to w zyciu bym przez ta monotonnie nie przeszedl.
[6]
Indeed...
[4] co takiego okrojono i wywalono z Infinite w stosunku do dwóch pierwszych części?
Z okrojonych rzeczy warto wspomnieć o hackowaniu którego w Infinite w ogóle nie ma, ale mi to osobiście nie przeszkadzało, a tak poza tym to właściwie identyczne gry. No jeszcze bym dodał, że w Infinite walka jest zdecydowanie ciekawsza bo doszedł genialny sky-line i nie czuć respwanu wrogów
Druga część to po części prequel jedynki (przynajmniej krótko na samym początku), a Infinite ma zupełnie inną historię.
Generalnie polecam wszystkie, ale zdecydowanie najlepsze jest Infinite i jedynka. Dwójka mimo, że świetna to do miana arcydzieła jednak jej nieco brakuje.
To co nie spodobało mi się w Bioshock: Infinite to zbyt jasny świat i brak klimatu.
Jedynka to klimat sam w sobie. Podwodny świat i odczucia jak w dobrym Horrorze. Nie wiesz co wyskoczy na ciebie z boku. Co ciekawe na średnim lub trudnym poziomie gra się moim zdaniem lepiej, bo gra stanowi pewne wyzwanie. Poziom łatwy to jak oglądanie filmu. Nie jest to żadne wyzwanie. Owszem. Fanie się gra... ale gra sama w sobie jest nudna.
Infinite jest zbyt jasny. Z początku mnie zaskoczył. Zaciekawił historią. Ale pod koniec już mnie nudził i miałem go kompletnie dość. Potwory się dosyć często powtarzały. Na pewno Infinite jest trudniejszy od jedynki.
A czy jest fabuła?
Można powiedzieć, że są dwie różne historie (1 i Infinite) w dwójeczkę nie miałem okazji pograć. Na mnie czeka jeszcze dodatek do Infinite do przejścia, w którym podobno cofamy się do podwodnego miasta Rapture :)