Co jakiś czas mam styczność z produktami przeznaczonymi na rynek amerykański. Niczym nie różnią się od produktów na rynek europejski, poza paroma szczegółami na etykiecie. Otóż zauważyłem na nich szereg ostrzeżeń i wyjaśnień, których normalnie nie spotyka się w Europie.
Na przykład żel pod prysznic Hugo Boss na rynek europejski określony jest jako "Shower Gel" na Stany Zjednoczone trafia jako "Shower and bath gel". Perfumy, tego samego producenta, na rynek amerykański opatrzone są wielkim napisem "Produkt łatwopalny" na froncie etykiety. Na kapslach od piwa musi znaleźć się z kolei napis "Use opener". Na stopce żelazka spotkałem się z napisem "gorąca powierzchnia - nie dotykać". Na kosmetykach trafiających na amerykański rynek, musi się znaleźć także informacja o zakazie spożywania tych produktów.
Może spotkaliście się z innymi przykładami takich wyjątków względem USA? Jak dla mnie to dość ciekawe zjawisko.
Bo to głupole są. Przykładają żelazko do ucha, a potem sądzą się o 56 miliardów odszkodowania, bo "nie było ostrzeżenia i nie wiedziałem".
Precedensowy system sądownictwa też sprzyja takim pozwom.
dokladnie to samo chcialem napisac co KJX, wiadomo ze amerykanie uwielbiaja sadzic sie o wszyskto co nie zostalo dokladnie opisane jak np. zakaz suszenia kota w mikrofali
Nie pamietam nazwy ale byl taki napoj na ktorego nakretce byl napis, zeby otwierac za pomoca dloni, bo kiedys jakis facet chcial przekrecic nakretke zebami i sobie jednego ukruszyl. Dostal niemale odszkodowanie.
proste - tam mozna skarzyc za wszystko wiec producenci obijaja dupe blacha. Jezeli kupujesz kawe w McDonaldzie i parzysz sobie nia pysk a nastepnie skarzysz firme ze na kubku nie bylo ostrzerzenia za napoj jest goracy - i WYGRYWASZ duze odszkodowanie - to sprawa jest prosta. Bedac producentem starasz sie zabezpieczyc przed bzdurnymi pozwami - co doprowadza czasem do sytuacji dla nas kuriozalnych np ostrzezenie na opakowaniu noza ze zawiera narzedzie ostre itp. itd.
To jest pikus. Najbardziej mnie rozwala, ze w USA nielegalne sa...
KINDER SURPRISE(!)
Okazuje sie, ze jajko niespodzianka wedlug FDA jest uznane za nielegalne, bo ma w srodku niejadalne czesci.
Lista czynności, do których nie należy używać danego przedmiotu jest często bardziej obszerna niż instrukcja obsługi :)
[2] Jakie glupole? Jak dla mnie biznes "pare milionow za poparzone ucho" jest calkiem atrakcyjny.
A to prawda że nie mają Nutelli? Czy po prostu jest jej bardzo mało na rynku? Jak to wygląda?
Jak to prawda to to bardzo smutny kraj.
Nutelli to mają aż nadto, choć to akurat zależy od stanu - w niektórych zamiast nestle z importu mają produkty hersheya lub inne cuda lokalne.
Co do kinder siurpryzy problem jest taki, że łapczywe grube dzieciory po prostu mogą łyknąć jajco w całości i się zwyczjanie udławić. Przepisy stanowe w tym wypadku są nieubłagane - jak coś jest do jedzenia, to ma być jadalne w całości (dlatego też KAŻDA dekoracja talerza w restauracji musi być strawna, inaczej klient gotów pomyśleć, że plastikowe figurynki na torcie można pochłonąć wraz z bitą śmietaną).
Powinna powstać kategoria "Łysack poznaje świat".
Praktycznie na każdym amerykańskim produkcje da się znaleźć coś dziwnego, wynika to z niesamowicie zapóźnionego amerykańskiego prawa cywilnego. W Europie na szczęście jesteśmy bardziej rozwinięci i nie trzeba ostrzegać ludzi, że gorącym żelazkiem można się oparzyć.
A odnosnie butelek (np. piwa:) to maja pewnie sporo takich, ktorych kapsle odkreca sie reka. Wygladaja identycznie a mialem raz okazje zobaczyc jak osoba przyzwyczajona do takich (w Australii prawie wszystkie piwa tak maja) sprobowala odkrecic normalny kapsel...
Sławny pozew McDonald's za gorącą kawę. AFAIK od tego czasu na kubkach pojawiła się informacja w stylu - uwaga gorące.
Taka naklejke znajdujemy gdy otwieramy drzwi w Dodge Viperze:
http://teamspeed.com/forums/attachment.php?attachmentid=11977&stc=1&d=1218283763
No niestety, ale tak wyglada USA. Czesto zreszta nie chodzi nawet o to, ze ktos jest idiota i nie wie, ze rura jest goraca, tylko przecietny amerykanin bardzi zazdrosci wielkim korporacjom, ktore trzepia miliony i chce troche wydoic, kiedy trafia sie okazja.
ie sa glupole tylko maja takie prawo .Jak gosc nawierci butelke wiertarka i pijac piwo skaleczy sie to ciezko bedzie oskrazyc firme skoro na kapslu jest napis tutaj otwierac.
Jak dla mnie to dość ciekawe zjawisko.
W USA wszyscy pozywają wszystkich za wszystko więc na wszelki wypadek na kubku z kawa jest napis, że kawa gorąca by ich nie pozwali o to, że się ktoś poparzył bo nie było napisu i nie wiedział :)
Śmieszne jest też z tymi wyrokami sądowymi ,że np skazują typa na 240 lat za morderstwo,a jaka była by różnica jak by skazali go np na 140? , a innego typa za niepłacenie podatków , wyłudzenia i fałszerstwa na 80 lat ,przecież to jeden h... dla człowieka
to dożywotnia kara śmierci tylko szkoda, że ona i tak nikogo nie ominie, ale prawo wymyślone przez ludzi zawsze musi być "mądrzejsze"
Proste zabezpieczenia przed cwaniactwem. Firma nie chce ponosic odpowiedzialnosci za to, ze klient - np. pijac kawe z automatu - sie spazyl. Na kubku nie bylo zadnej informacji, jednak poszkodowany zglosil to do sadu. Wygral, dostal kilka, czy kilkadziesiat tysiecy dolarow odszkodowania, i od tamtej pory na takich kubkach umieszcza sie w USA takowe ostrzezenie. Z kilka razy skaleczylem sie kapslem od szklanej butelki Tymbark. Wowczas zalowalem, ze nie mieszkam w Ameryce - dostalbym kilka tysiecy dolarow... :D
EDIT: [5] - O tym wlasnie mowie, a przyklad ktory podalem jest autentyczny.
Dodajmy tylko, że "kot w mikrofali" oraz "kanapka w jadącym kamperze" to urban legends, a w McDonlads to chyba była śliska podłoga.
Niemniej zawsze znajdzie się pewnie cwaniak/idiota, który może złożyć pozew, to po co wynajmować dobrych prawników, skoro można zbić argumenty prostym "a przecież ostrzegaliśmy".
.Np. z jakiejs tam okazji po 15 latach zmniejsza mu wyrok o 15 lat.Itd.240 lat oznacza ze nigdy nie ma wyjsc z wiezienia.
NEMROK 19
w dozywociu czesto jest tak ze po 15, 20 latach czlowiek moze sobie wyjsc warunkowo a przy wyroku 200 lat moze wyjsc warunkowo np po 100 :) wiec to jest dobre rozwiazanie
hamburgery maja swoje oznaczenia na butelkach z piwem żeby nie zjadać butelek tylko wypijać ich zawartość a np. w ue marchewki są owocami a ślimaki rybami
witamy w czasach "intelektualistów"
w ue marchewki są owocami a ślimaki rybami
po to by rolnicy z konkretnych krajów łapali się na wyższe dopłaty... no, ale i tak jest zabawnie, skoro łatwiej przemianować ślimaka na rybę czy tam inny owoc niż zmieniać xx aktów prawnych UE.
Kurioza systemów prawnych nigdy nie przestaną mnie bawić :)
HBO niedawno zrobiło dokument (na kanwie słynnej sprawy Liebeck v. McDonald) dotyczący amerykańskiego prawa deliktowego. Co ciekawe, wcale nie opiera się on na wykazywaniu absurdów wielomilionowych odszkodowań, wręcz przeciwnie... :)
http://www.youtube.com/watch?v=bBKRjxeQnT4
[28] -> nie tyle warzywem, co "moze stanowic za porcje warzyw, bo ma sos pomidorowy". To i tak bzdura, bo zeby dostarczyc tyle co porcja warzyw, to tego sosu by dziecko musialo zjesc chyba z 300 gram. Zreszta tak samo jest z ziemniakiem. Niby warzywo, ale wiadomo ze w USA je sie tylko frytki.
Zreszta co do uznawania za warzywa, to tak samo mialo byc z ketchupem, bo w teorii tylko warzyw sie uzywa zeby go wyprodukowac. To znowu guwno prawda, bo sa tez przyprawy, ocet, no a co najwazniejsze, na rynku mozna dostac ketchupy, gdzie pomidorow jest 14% ...
Ale to tylko pokazuje, ze tak naprawde to zalezy im tylko na kasie i budowaniu gospodarki, niz na tym czy otylosc dotyka wiekszosci mieszkancow. Szczesliwie, jeszcze w USA jest tradycja wyciskania sokow z pomaranczy, przynajmniej tyle witaminek sie nachapie przecietniak.
Przecież w Polsce też np na kubkach od kawy pisze "uwaga gorące". Co prawda robią tak od dość niedawna, ale jednak robią.
Hajle
Szkoda, że w tym dokumencie nie ma jakiejkolwiek dyskusji ze stroną przeciwną prawnikom i ich klientom.
Nie powiedziałbym, że to głupole ;).
Są bardzo sprytni, skoro z taką odwagą wykorzystują przepisy prawa wręcz do absurdalnych rozmiarów. Nie ma to raczej nic wspólnego z głupotą, ale skoro za skaleczenie się kapslem od piwa można dostać odszkodowanie, to prędzej czy później ktoś to zrobi celowo i dostanie za to ładną sumkę. Skoro tak działa ich system odszkodowań - jak mniemam - to jest podatny na nadużycia, rodzi absurdy i zatem etykietki to konieczność.
Zresztą... powiem nawet, że podoba mi się ich podejście. Na pewno lepsze to od mentalności w stylu "nie drażnić sklepowej".
qLa--->
Pełna zgoda. Niestety jest to dokument w stylu Michaela Moore'a, czyli lewicowa agitka. Mimo wszystko pokazuje kilka ciekawych aspektów, w szczególności przemilczane fakty w sprawie "gorącej kawy w McDonaldzie". No i dokument ten dobrze obrazuje, że w mniejszym stopniu chodzi tutaj o ekscentryczny system prawny, a w grę wchodzą przede wszystkim olbrzymie pieniądze i starcie grup interesu.
Na pewno lepsze to od mentalności w stylu "nie drażnić sklepowej".
W rzeczy samej.
Podobnie jest np w angli... Ten sam żel po goleniu różni się od polskiej wersji tym, że posiada instrukcję obsługi...
Lysack - Skoro babka wygrała sprawę w sądzie, ponieważ się poparzyła kawą w kawiarni, to inni amerykanie ze względu na brak takowych informacji, również mogliby pozwać producentów do sądu. Po przegranej sprawie, owa kawiarnia postanowiła informować klientów o gorącej kawie, którą można się poparzyć...
"Na pewno lepsze to od mentalności w stylu "nie drażnić sklepowej".
W rzeczy samej."
Idealny sposób na stworzenie tysięcy miejsc pracy.
[41]
wlasnie mialem to wkleic :)
Na kapslach od piwa musi znaleźć się z kolei napis "Use opener"
W USA uzywaj otwieracza, w Polsce ludzie sa tak przetenowani ze otwieraja piwo zaplaniczka, inna butelka, o płot itd... A najwieksze hardcory płyta CD, zebami czy powieką... W USa jest to nie do pomyslenia ;)
Lysack - To są raczej tzw. urban legends :)
http://usatoday30.usatoday.com/news/opinion/2005-01-30-tort-reform_x.htm
Znalazłem na 4chanie
41 - czytałeś komentarze? :) Ja taż nei wierzę, że nie ma tam przekłamań.
Swoją drogą, ta strona chyba kilka rzeczy wyjaśnia (tak tak, to oczywiście też nie jest oficjalne źródło...)
Sam obrazek - pomimo wątpliwej autentyczności - dobry na trolling w kolejnej dyskusji o prawie do posaidania broni w USA oraz absurdach POLSKIEGO prawa, gdzie złodziej może cię pozwać za pogryzienie przez psa :P
O to bardzo interesujące poopowiadaj więcej o różnicach na etykiecie w Europie i Stanach Zjednoczonych
Na bilecie kolejowym NJ Transit: "Prawo do siedzenia w pociagu jest niezalezne od rasy i pochodzenia":O
Na lusterkach samochodowych: "obiekty w lusterku sa w rzeczysistosci blizej, niz sie wydaje" (to zdarza sie czesem i u nas)
""Prawo do siedzenia w pociagu jest niezalezne od rasy i pochodzenia"
Echa historii :D
Dziwne, w ramach akcji afirmatywnej wszyscy murzyni powinni dostać gwarancję miejsc siedzących.
U.V. Impaler --> Ja piłem jedno z Brooklynu, które nie było odkręcane również. :)
[45] --> Gniazdka/wtyczki nie wyglądają na amerykańskie. :P
EDIT: Oo, post UVI zniknął. :P