Czyli tak jak przewidywałem - g...o z tego będzie.
Jak to w Polsce, jak nie zastrajkują robole, bo mielony w zakładowej stołówce podrożał, to nikt nie zastrajkuje.
Der Onet lubi paszkwile, tym razem list od oburzonego studenta medycyny.
Ciekawe czy bidula coś napisze, jak będą strajkować lekarze.
Zabawny i jakże prawdziwy tekst:
Nauczyciele to idioci, kretyni i debile!
Głos w sprawie strajku zabrał też prawdziwy gigant polskiej pedagogiki, zdecydowanie jeden z najlepszych nauczycieli w Polsce:
https://glos.pl/marek-golka-oswiata-nie-jest-mniej-wazna-od-zdrowia-czy-bezpieczenstwa?
Powoli pęka monolit "Solidarności". Wielu członków tego związku przyłącza się do akcji ZNP:
http://fakty.lca.pl/legnica,news,74203,Solidarnosc_zastrajkuje_w_tym_samym_terminie_co_ZNP.html?
Niektóre samorządy też idą na rękę nauczycielom ------------------------------>
I po co Bukary strajkujecie? Mało wam?
Dziękuję swojej pani od historii z podstawówki. Spotkałem kilku świetnych, o tych słabych nie pamiętam.
Oj, Buakry, robią wam czarny PR. Matematycy... zresztą pani chciała uczyć czytania ze zrozumieniem. :D
Jestem ciekaw dlaczego ludzie za PiS strajkuja nauczyciele,a za PO-PSL nikt nie strajkował?!Powiem to tak głównie to tylko młodzi strajkuja nauczyciele niż starzy.
Ciekawe, że socjalistyczny elektorat Pis to chętnie do swojej kieszeni ładuje ( 100 miliardów zł na 500+ od 2015 ), ale jak już coraz głośniej pojawiają się głosy o niedofinansowaniu Samorządów, Opieki zdrowotnej, Nauczycieli, Policji etc. to nagle święty bulwers - jak to ktoś może chcieć zarabiać więcej.
MEN "naśle" na szkoły PIP
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/strajk-nauczycieli-dgp-men-wysle-inspekcje-do-szkol/y49cp6s
Paradoksalnie, dzięki PiS-owi będzie można w przyszłości uszczelnić system prawny, żeby uniknąć falandyzacji.
Paradoksalnie...
Dobra mam proste pytanie, bedzie ten strajk czy nie?
Bukary jest postep. Biorac pod uwage, ze w styczniu i tak dostalbys 5% to teraz juz we wrzesniu chca ci dac 9%. Czyli wzbogacisz sie srednio o jakies 150 PLNow :)
Solidarnosciowym chyba taki deal odpowiada.
Długo ten strajk jeszcze będzie . Chce mi się siku a toaleta szkolna zamknięta.
Belert ja popieram strajk nauczycieli. Według Ciebie nie jestem człowiekiem? Za kogo ty się masz? Moi nauczyciele na pewno nie byli marni. Twoi widocznie tak skoro nie potrafisz żywić do nich szacunku. Kim jesteś z zawodu ? Pochwal się ile zarabiasz. Chętnie wtedy powiem Ci czy zasługujesz na swoje zarobki.
Dzięki za info Ryokosha. W takim razie faktycznie uczciwie zarabia na swoje utrzymanie. Powiem więcej powinni mu nawet dać podwyżkę za wysiłek jaki wkłada w swoja pracę :) Wszyscy wiedzę że praca na farmie lekka nie jest :)
Grzegorz Lorek, honorowy profesor oświaty:
https://www.youtube.com/watch?v=pevPRYoS_jI
No i nie wszyscy rodzice jednak występują przeciwko strajkowi nauczycieli:
https://www.portalsamorzadowy.pl/edukacja/rodzice-z-ruchow-przeciwnych-reformie-edukacji-poparli-nauczycieli,123617.html
Z pozdrowieniami dla wyborcy PiS-u, Belerta. ;)
No i tak, jak mówiłem: Zalewska może sobie kontrole PIP-u....
I jeszcze badania poparcia dla strajku. Dla Belerta:
https://kobieta.onet.pl/czy-polacy-popieraja-strajk-nauczycieli-mamy-wyniki-ankiety/reksb11
I ostateczne potwierdzenie:
https://znp.edu.pl/panstwowa-inspekcja-pracy-nie-moze-ingerowac-w-spory-zbiorowe/
Ale to sluszna racja. Nauczycielki zamiast siedzieć w szkole i domagać się od Prezesa Prezesow pieniędzy za nic nierobienie powinny siedzieć w domu przy garach i się swoimi dziecmi zajmować. Zamiast cudzymi którym na dodatek wbijają do glow jakies głupoty, niepotrzebne Prawdziwym Polakom.
Prawdziwa Matka Polka rodzi dzieciaki, sprząta, gotuje i nie pyskuje. I tak powinno być. Żadna Matka Polka nie powinna pracować, od tego jest rząd by jej dal pieniądze by mogla wychować dzieci na Prawdziwych Polakow co to wiedza, ze wiedza jest niepotrzebna, najwazniejsza jest wiara, wiara w Prezesa i ludzi jego wybranych.
Niestety, ale dzisiaj czekając u fryzjera miałem okazję spotkać osobę, a raczej przedstawiciela obozu antynauczycielskiego.
Czego ja się tam nasłuchałem? Że nie mają prawa strajkować; że wymówkę w stylu kształcimy młodsze pokolenie mogą sobie dupę podcierać, bo tym strajkiem pokazują jak właśnie te pokolenie kształcą; że powinni wydłużyć nauczycielom czas pracy i wtedy im dać podwyżkę; że wszyscy strajkujący powinni karnie odpowiadać gdy któremuś uczniowi coś się złego stanie i ogółem nauczyciele na tą podwyżkę nie zasługują, bo nie pracują w odpowiedzialnym zawodzie, co innego górnik (który igra że swoim życiem) lub... kierowca Tira, który może spowodować wypadek i narazić życie kilku osób.
Na szczęście w dyskusji nie brałem udziału, tylko mnie spytali czy do szkoły idę w poniedziałek.
Poza tym sam się nie włączałem do tej dyskusji, bo po co mordę wysilać na takie osoby, a jeszcze szacunek na wsi gdzie wszyscy mnie znają by mi spadł, więc wolałem to przemilczeć
Dla tych którzy nie chcą naprostować swojej wiedzy napiszę że za poprzednich rządów nauczyciele mogli pomarzyć o podwyżkach.
Marny troll. PO dało znacznie większe podwyżki niż PiS, a przy tym nic nauczycielom nie zabierało.
Ta akcja ma za zadanie obniżyć poparcie dla obozu rządzącego. Co zrobicie jeżeli wam uda się to?
Ja się będę cieszył. Inni pewnie też. :P
Zapomnieliście co mieliście za władzy PO-SLD? No cóż..to wy powinniście być przykładem myślenia.
Za SLD mieliśmy kontynuację sensownych reform w edukacji. Za PO mieliśmy podwyżki. Za PiS-u mamy deformę i obniżki. A jakbym był jeszcze takim mędrcem, jak ty, to bym napisał: Schetyna obiecał 1000 zł dla nauczycieli po wyborach. ;)
ZNP po raz kolejny robi pani Zalewskiej i PiS-owi wykład z prawa oświatowego:
https://znp.edu.pl/egzaminy-men-wprowadza-dyrektorow-w-blad/
Żenada. Ministerstwo Edukacji Narodowej nie zna swoich przepisów...
Między ZNP a "Solidarnością" jest taka różnica, jak między profesorem oświaty a uczniem. ;)
Bukary, zapisz sie do pis i bedziesz mial eldorado
https://wiadomosci.radiozet.pl/Polska/Radio-ZET-negocjujacy-z-rzadem-zwiazkowcy-oswiatowej-Solidarnosci-sa-radnymi-PiS
Wysiu, czy w placówce twojej drugiej połówki związek ogłosił zasady strajku?
Pytam, bo prawdopodobnie wszyscy, którzy chcą strajkować, będą musieli przyjść do pracy na godz. 8.00 w poniedziałek, wpisać się na listę strajkową i spędzić w budynku szkoły/przedszkola czas od 8.00-12.00. To dotyczy również tych, którzy zaczynają lekcję np. o godz. 9.00. Podobno nie ma możliwości przystąpienia do strajku np. od wtorku czy środy. Trzeba się wpisać w poniedziałek.
W niektórych szkołach członkowie ZNP już ogłosili zasady. U mnie jeszcze nie, więc czekam na wytyczne.
A na deser filmik:
https://www.facebook.com/szkolatonieeksperyment/videos/2268318839880426/
Kto ogląda konferencję Szydło?
Pracujecie ponoć najmniej z krajów OECD, średnio chyba 200h mniej (taa.. na pewno nie ma tam manipulacji... chyba już kiedyś podawano takie statystki gdzie dla innych krajów wliczano obowiązki poza samymi lekcjami a dla nas nie :D ale może się mylę...) i macie średnio najmniej uczniów na osobę, liczba uczniów od 2006 maleje a nauczycieli rośnie. Do tego liczba uczniów maleje, a rośnie subwencja.
Muszę tłumaczyć jakie będą za chwilę wnioski rządu i jak zapewnić wam zechce wzrost płac?
Niektórzy mogą już aplikować do Biedronki.
Tadam.
Pensum docelowo 22 lub 24 h (plus obecne 40 h poza pensum... SŁYSZYSZ BELERT? SAMA SZYDŁO TAK MÓWI) i już macie średnio zamiast obecnych 5k dla dyplomowanego (mało? ;)) 7k lub 8k w 2023! Eldorado!
Oczywiście nie możecie strajkować w czasie egzaminu ;P
No i gratulacje dla PiS-u.
Teraz to dopiero wpienił nauczycieli. Propozycja rządu w skrócie: masowe zwolnienia i zwiększenie czasu pracy przy pozostawieniu pensji zasadniczej na niskim poziomie.
Nauczycielu, sponsoruj się sam z pieniędzy, które uzyskamy po wywaleniu twojego kolegi.
Dno.
Bukary po znajomosci sprzedam ci lozko polowe w okazyjnej cenie. Dzieki temu bedziesz mogl nocowac w szkole aby nie tracic czasu na zajecia domowe :p
Propozycja rzadu w skrocie: zwalniamy 1/3 waszych kolegow po fachu, ci co zostana biora za nich dodatkowe godziny i dziela sie ich wyplata. Hahahahahahaha. Chyba dzis obejrze wiadomosci i zobacze jaki kit propagandowy beda wciskac w TV PiS. Hahahahahahaha.
Te pieniądze po prostu się Wam, Bukary, nie należą:
https://www.facebook.com/znpedupl/videos/408804516599693/
http://www.infinitelooper.com/?v=DySaGH0mn2w&p=n#/7;10
im generalnie chodzi tylko o to, aby doraznie odbyly sie egzaminy. Dalej w przyszlosc nie wygladaja.
W tym momencie największy przegrany całych negocjacji to "Solidarność". Najpierw wchodzili do tyłka PiS-owi, ogłosili, że są usatysfakcjonowani, a na koniec PiS wbił "Solidarności" nóż w plecy.
Ludzie zaczęli masowo odchodzić ze związku i zapisywać się do ZNP.
Gratulacje dla pana Dudy i pana Proksy.
a wiecie ile zarabia osoba która pracuje w państwowym domu pomocy społecznej i opiekuje się starszymi osobami czyli myje ich, przebiera, sprząta ich wydaliny, itd itp po 12 godzin na dzień czy noc? 1700zł. I dziwią się że wszyscy z kwalifikacjami wyjechali na zachód a tutaj na niektórych dyżurach opiekuję się 25 osobami 1 opiekunka bo niema chętnych do pracy. O tych osobach też nikt nie pomyśli.
A wszystkie tzw. "negocjatorki rządowe" pewnie pojadą na ciepłą posadkę. Tak polski naród dziękuje za rozwalenie systemu polskiej edukacji. Jak pisał Kochanowski, "Polak przed szkodą i po szkodzie głupi"...
https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/multisondaz-prognoza-wynikow-wyborow-do-pe/stp7s45
Katarzyna Herman:
------------------------------------------
Pani minister mówi, że jest bardzo dumna z reformy edukacji, którą przeprowadziła. Ale w najważniejszym jej momencie zamierza zniknąć. Ja, kiedy jestem dumna ze swojej roli w filmie czy spektaklu, to idę na premierę i się z niej cieszę. Ona na wrześniowej premierze swojego dzieła być nie zamierza. Czy więc rzeczywiście jest dumna, czy tylko nas nabiera? Bo ja boję się bardzo tego września.
Kiedy zapadła decyzja, że reforma wchodzi w życie, wyszliśmy z mężem z założenia, że będzie trzeba w miarę z wdziękiem przeczekać, za bardzo się nie przejmować, chronić syna. Nie panikować. Ale z dnia na dzień obserwowaliśmy, jak to, co się dzieje ze szkołą, zmierza do absurdu, i wiedzieliśmy, że nie możemy już nie reagować.
W siódmej klasie podręczników dla syna nie było do ostatniej chwili. Nauczyciele nowych przedmiotów z łapanki. Przez pierwsze dwa miesiące syn nie miał nauczyciela angielskiego. Gdy w końcu się pojawił, spóźniał się na lekcje, bo do naszej szkoły przylatywał z poprzedniej. Program jest przeładowany. Dzieci wstają często na tzw. godzinę zerową. Są zmęczone, niewyspane. Do tego stres, co dalej. Minister Zalewska zapewnia, że miejsc w szkołach średnich starczy dla wszystkich, najwyżej dalej od domu, góra 50 km. Czy naprawdę nie zdaje sobie sprawy z tego, jak bardzo te dzieci to wszystko przeżywają?
Chciałabym rewolucji. Chciałabym, żebyśmy rozwalili ten mur i żeby pojawiła się nowa przestrzeń. – Może na początek – solidarność rodziców z nauczycielami? Zgłaszam gotowość do działania! Mogę zbierać podpisy, agitować, gromadzić, głośno krzyczeć, bo umiem krzyczeć. Ale chciałabym, by ktoś nas zgromadził, pokierował nami. Może Barbara Nowacka, którą cenię jako polityka? Bo jej dzieci chodzą do naszej szkoły. Na razie szepczemy tylko po kątach.
Bardzo się cieszę z tego strajku. Zastanawiam się tylko, dlaczego dopiero teraz strajkują. Nie jest to walka tylko o pieniądze, chociaż to bardzo ważne. O co jeszcze? – O godność, o szacunek. Widzę, że nauczyciele potrzebują wsparcia rodziców, bywają przytłoczeni, bezradni. Programem, problemami z uczniami, ale też samą istotą tego zawodu. Jednego z najtrudniejszych, jakiego można się podjąć. Pracują na emocjach, kształtują ludzi, są za nich odpowiedzialni.
Wiem, jak ten zawód wygląda od podszewki. Znam to przynoszenie do domu zeszytów, klasówek, życie życiem uczniów. Jestem dzieckiem nauczycielskim. Mam sześć sióstr, tata dosyć szybko zrezygnował ze szkoły, by móc nas utrzymać. Mama próbowała pracować jako nauczycielka. Z przerwami na urlopy wychowawcze. Dziś ma haniebnie niską emeryturę. Patrzę więc na ten protest również jako na walkę o prawdę o zawodzie nauczyciela. Uświadomienie społeczeństwu, w jakich warunkach pracują i w jakich żyją. Na temat tego, ile zarabiają, władza kłamie w żywe oczy. Nie dziwię się, że nauczyciele są wściekli.
Moja młodsza siostra jest anestezjolożką, też protestowała, a ja ją bardzo wspierałam. Teraz równie mocno wspieram nauczycieli. Ludzie w obu tych zawodach pracują w bardzo miękkiej tkance. Łatwo ich wbić w poczucie winy, że za protest płacą inni. Wy protestujecie, a pacjenci umierają. Strajkujecie, a dzieci nie mogą zdawać egzaminów. Boję się, że naciskani w ten sposób nauczyciele będą się wycofywali. To nie górnicy, którzy przyjadą, machną i tupną.
Dlatego dziś swoją rolę i innych rodziców widzę w tym, byśmy powiedzieli: Jesteśmy z wami, bądźcie twardzi, wytrzymajcie. Walczycie o coś, co się wam należy.
Jak myślicie będzie ten strajk w poniedziałek czy rzutem na taśmę dogadają się w niedzielę o 18?
Chcecie zabrać emerytom emeryturę+ i dać nauczycielom?!
(by Jaki)
Poza tym PO też nie dawało podwyżek a jak dawał oto małe i było dobrze!
Bardzo sensowne i rzeczowe artykuły, które wyjaśniają, dlaczego rząd ostatnią propozycją doprowadził do strajku i rozwścieczył nauczycieli:
https://kobieta.onet.pl/zamiast-ostudzic-rzad-rozjuszyl-nauczycieli-komentarz/td7j01f
A rozwścieczył tak bardzo, że nawet ci, którzy nie chcieli strajkować, zdecydowali się na strajk:
na pewno coś tam nauczyciele dostaną, ale nie będzie tego wiele, bo kasy już brak, ja nawet nie wierzę, żeby wystrugali kasę na te obietnice związane z +500 na pierwsze dziecko - zastanawia mnie tylko dlaczego wcześniej nauczyciele nie strajkowali?
Mnie bawi ten przekaz partii - 2023 nauczyciel będzie zarabiać 7k zł.
1. Brutto.
2. Dyplomowany.
Ad. 1. Wynagrodzenie zasadnicze czy suma wszystkich dodatków?
Ad. 2. A kontraktowi i mianowani ile?
„PiS chwalił się, że zmniejszył pensum do 18 godzin (a teraz podnosi)
We wrześniu 2016 roku MEN zlikwidował tzw. godziny karciane przeznaczone na dodatkowe zajęcia, dorzucone do pensum przez minister Katarzynę Hall (2007-2011). Była to jedna z obietnic wyborczych PiS, pod hasłem obrony 18-godzinnego pensum przed „wyzyskiem” przez rząd PO-PSL. W 2016 roku część nauczycieli dalej prowadziła jednak zajęcia nieodpłatnie
Zacytuje, coby nikt nie przeoczył. Piękne. Faktycznie, sam już zapomniałem o tej aferze z karcianymi.
Nie dajcie się, bo to, co robi PiS, przekracza już wszelkie granice.
Rozumiem jeszcze nie dam, bo nie mam - ale na łapówki wyborcze to, przynajmniej w teorii, kasa jest, podatki coraz szczelniejsze (sami chcą płacić :P) - więc można wreszcie oczekiwać dobre zmiany! :D
Tutaj wyliczenia pokazujące, w jaki sposób rząd chciał nauczycieli zrobić w balona w tzw. "pakcie dla oświaty":
Gdzieś ostatnio usłyszałem, że "specjalista" to zarabia tyle i tyle, a nauczyciel tyle.
Przepraszam bardzo, ale nauczyciel nie jest specjalistą?
To taki chłopek-roztropek, którego z ulicy wzięli, bo pani Stasia poszła na emeryturę i nie ma kogo w grafik wpisać?
Liczę na to, że rząd PiSu polegnie od swojej własnej broni, czyli ... od socjalu.
To, że tak długo trzymają się władzy to tylko dlatego, że mają większość. Mogą niszczyć wszystko, począwszy od lasów, służby zdrowia, edukacji, a nawet własnej ochronie (SOP).
Gdyby w poprzednich wyborach nie osiągnęli wystarczającego wyniku i musieli szukać koalicjanta, to ich rządy skończyłyby się tak, jak pamiętna koalicja PiS-Samoobrona-LPR. Szybko i w miarę nieszkodliwie dla wszystkich.
Mierni politycy, mierni ludzie. Ludzie bez honoru.
A winą za obecny stan rzeczy obarczam ... tadam ... PO. Pycha kroczyła i kroczyć będzie przed upadkiem.
Liczę, że i w tym przypadku, ta reguła nie zawiedzie, po pycha przekroczyła limit na liczniku. Pycha ... tupet i obłuda również.
Wielu ludzi ślepo zawierzyło "zbawcom narodu", którzy mieli być nieskazitelnie czyści, a nawet niepokalani (jak Piotrowicz).
Liczę na to, że strajk nauczycieli stanie się jakąś iskrą do działania, bo jako społeczeństwo popadliśmy mocno w "tumiwisizm".
Na Poczcie z którą byłem związany zawodowo kilka lat sytuacja jest identyczna - wszystkie inicjatywy protestacyjne skutecznie blokuje tak zwany związek zawodowy solidarność.
Bedac nauczycielem, nie wiem czy dalbym rade pojsc do pracy i spojrzec na czlonkow Solidarnosci/lamistrajkow bez pogardy.
Z tą "Solidarnością" to bym jednak aż tak nie uogólniał. Podobno spora część nauczycieli podległych temu związkowi ma to porozumienie głęboko w poważaniu i przystąpi do strajku razem z całą resztą.
A teraz pis pojedzie motywem z house of cards:
"Te dzieci powinny być w szkole, więc to wina strajkujących, że stała się tragedia"
Bolszewiki alktywne od samego rana, Robia naloty policyjne na strajkujace szkoly
Takiego paszkwila podpisał PiS z PiSem wczoraj wieczorem.
Radny PiS i przewodniczący oświatowej "Solidarności" właśnie rozwalił tą sekcję związku:
^^Swoją drogą nie wierzę, że facet ześwinił się zupełnie za darmo - może jakieś "biorące" miejsce z listy PiS w jesiennych wyborach do parlamentu? Apetyt rośnie w miarę jedzenia, jako radny pewnie nie ma kokosów, ale pensyjka posła, to już co innego. Nie omieszkam śledzić z uwagą losów tego zdrajcy, bom ciekaw, gdzie się odnajdzie :D
Ja się pytam:
GDZIE JEST PANI MINISTER ANNA ZALEWSKA?
Na TVPiS niezła nagonka na Broniarza.
@'ekto
To chyba nie wszystkie strony. Brakuje punktu 1. i 2.
Szydło ogłosiła sukces więc temat dla mnie zamknięty.
W województwie podkarpackim strajkuje 21 proc. szkół i przedszkoli.
Na Podkarpaciu w poniedziałek do strajku przystąpiło 21 proc. szkół i przeszkoli. Strajkują głównie nauczyciele szkół podstawowych - 34 proc., w proteście uczestniczy 5 proc. szkół ponadgimnazjalnych - poinformowało Kuratorium Oświaty w Rzeszowie.
Według danych podkarpackiego kuratorium strajk objął 511 szkół i przedszkoli. W regionie jest ich 2478.
A deklaracji z obrazka w tym temacie było 84%.
Nie czytam komentów, ale dla uczniów to raj :D Chciałbym bez konsekwencji w swoich czasach nie musieć iść do szkoły :D Ciekawe co zrobia kujony co w dzien wagarowicza nawet nie zwiali z lekcji ;D
Z drugiej strony rodzice z przedszkolakami cierpia...
same strajki - macie swoje 500+, tak musialo sie to skonczyć
Bukary, jak tam sytuacja?
Dziękuję za wszystkie wyrazy poparcia!
Jesteśmy po pierwszym dniu strajku. W mojej szkole w proteście wzięli udział zarówno nauczyciele, jak i pracownicy administracji. Strajkowało 50% wszystkich pracujących w tym dniu. A licząc osoby, które specjalnie wzięły L4 - 65%. Zajęcia dydaktyczne właściwie się nie odbyły, ponieważ strajkowała większość nauczycieli przedmiotów o największej liczbie godzin (polski, matematyka, języki itp.). Niewielu uczniów pojawiło się w szkole.
Czyli u mnie wszystko zgodnie z przewidywaniami. BTW, strajkowali również wszyscy przedstawiciele "Solidarności" w szkole. Wszyscy. I połowa z nich zadeklarowała oddanie legitymacji związkowej i przejście do ZNP.
Inne informacje o strajku w moim regionie:
http://24tp.pl/n/56763
http://24tp.pl/n/56769
W Nowym Targu i Krościenku strajkują wszystkie szkoły. A w Zakopanem - chyba tylko jedna szkoła nie przystąpiła do protestu.
Skala protestu jest więc naprawdę duża.
Proponuję, żeby pan Waszczykowski prowadził jednak lekcje geografii.
Zalewska schowana do szafy. Macierewicz polskiej edukacji:
https://fakty.interia.pl/polska/news-rmf-gdzie-jest-szefowa-men-tam-gdzie-byc-powinna,nId,2926724
https://www.youtube.com/watch?v=GJ4X4BU-RU4
A ZNP po raz kolejny pokazuje rządowi, że powinien dostać jedynkę, gdy idzie o znajomość prawa:
https://znp.edu.pl/assets/uploads/2019/04/Bezprawno%C5%9B%C4%87-zast%C4%99powania-pracy-nauczyciela-prac%C4%85-tymczasow%C4%85-i-wolontariatem.pdf
Paweł Kukiz zabrał głos:
Nauczyciele żądają podwyżki równej dwóm krowom, rząd zaś gotów jest dać w tym roku maksymalnie dwie świnie i kurę. Moja Żona-Nauczycielka właśnie poszła strajkować. Próbowałem jej wytłumaczyć, że oni i tak im krów nie dadzą (bo tylu nie mają) a Żona odpowiedziała, że może przynajmniej dorzucą królika z gołębiem do tych świń i kury ... Muszę kończyć, bo idę zamienić miód na perkal i paciorki, żeby przekonać Żonę aby chociaż gołębia odpuścili, bo nie będzie czego dać szykującym się do strajku innym grupom z budżetówki...
Dobrego Dnia :-)
P.S. A tak już poważnie - Szanowni Nauczyciele... Trzymam za Was kciuki. Szczerze i mocno.
https://www.facebook.com/kukizpawel/photos/a.774610832606639/2311475198920187/
Alex ,- pamiętaj że praca nauczyciela nie kończy się w szkole, dochodzą do tego godziny potrzebne na poprawę sprawdzianów, przygotowanie się do lekcji, dodatkowe szkolenia.
Przede wszystkim państwo powinno godnie płacić za pracę na rzecz społeczeństwa. Kasa która jest pompowana w pincset plus i inne programy mające na celu kupno głosów wyborców powinna pójść w dofinansowanie budżetówki. Dobrze zarabiający ludzie chętniej decydowaliby się na dzieci. Państwo wydaje potężne pieniądze nad którymi nie ma żadnej kontroli. A fakt, że kasę z pincset może pobierać każdy niezależnie od zarobków nie nadaje się do cenzuralnego komentarza.
Mamy do czynienia z potężnym rozdawnictwem pieniędzy dla wszystkich tylko nie dla tych którym najbardziej się należy wsparcie czyli dla ciężko pracujących ludzi. I to właśnie jest clue problemu.
Gerr -" niech mają jaja i idą na kasę" myślę że kolega właśnie odkrył cudowny lek na problemy z niskimi zarobkami w oświacie. Nauczyciele do kas!
Dane przekazane przez wiceprezesa ZNP - bez trzech województw - wskazują, że w strajku już na tym etapie (poniedziałek; informacje z 13 z 16 województw) uczestniczyło 92,8 proc. szkół, które zadeklarowały takie działania w ostatnich tygodniach.
https://www.tvn24.pl/strajk-nauczycieli-dane-z-wojewodztw,925569,s.html
No więc nie udało się PiS-owi poróżnić i zastraszyć nauczycieli.
Ponieważ nie interesuje się całym tym strajkiem (sprawa puki co zupełnie mnie nie dotyczy) prosił bym o wyjaśnienie.
Dosłownie przed kilkoma godzinami rozmawiałem z teściową mojego brata ( nauczycielka j.polskiego w podstawówce ) tak o byle czym.
Rozmowa zeszła na chwile na ten strajk, gdzie po wymianie dwóch zdań teściówka rzuciła z uśmiechem:
- Cholerne Pisiory niech dają kasiorę :)
Po chwili bratowa dorzuciła
- Mamo teraz będziesz musiała głosować na PiS bo z Platwusami nic nie ugracie :)
Teściówka na to
-No niestety :)
Po czym przyszła moja matula i temat zszedł na przepyszną zupę ogórkową w jej wykonaniu :D
Mimo humorystycznego przebiegu tej rozmowy, zacząłem się nad nią zastanawiać.
Teraz moje pytanie bo już się pogubiłem.
Kto tu w tej sprawie z kim trzyma, a kto jest przeciw komu?
Obecnie obowiązkowe pensum wynosi, zgodnie z Kartą Nauczyciela, 18 godzin lekcyjnych. Oznacza to, że każdy nauczyciel/ka musi prowadzić w tygodniu 18 lekcji, co daje 13,5 godzin zegarowych. Jednocześnie nauczyciela obowiązuje 40-godzinny tydzień pracy.
Pensum-18 należy do najniższych na świecie, w UE mniej jest tylko w Bułgarii (12) i Chorwacji (12-14). W Finlandii – 18, w Niemczech – 20, Hiszpanii – 25. To jednak nie znaczy, że polscy nauczyciele pracują tak mało.
Karta Nauczyciela (art. 35) dopuszcza nadgodziny w wysokości do połowy pensum, czyli maksymalnie 27 godzin lekcyjnych tygodniowo (18 x 1,5 = 27). Jak mówi OKO.press wysoki urzędnik MEN w czasach ministrowania Joanny Kluzik-Rostkowskiej (2013-2015), trudno znaleźć precyzyjne dane, ile średnio nadgodzin w tygodniu biorą w Polsce nauczyciele, ale może to być około 4-5 godzin lekcyjnych.
Jak wynika z badań OECD w 2013 roku, nauczyciele polskich gimnazjów pracowali przy tablicy średnio aż 18,6 godzin zegarowych w tygodniu, co oznacza prawie 25 lekcji po 45 minut. Przekraczali pensum o blisko 40 proc.
W tych samych badaniach okazało się, że średnia w OECD wynosi niewiele więcej, bo 19,6 godzin przy tablicy. Mniej niż w Polsce pracowali nauczyciele w Szwecji, Włoszech, czy Rumunii (po 17 godzin).
Trudno jednak powiedzieć, na ile wyniki z gimnazjów w 2013 roku są podobne do sytuacji w całym kraju sześć lat później, w czasie „deformy edukacji”.
We wrześniu 2016 roku MEN zlikwidował tzw. godziny karciane przeznaczone na dodatkowe zajęcia, dorzucone do pensum przez minister Katarzynę Hall (2007-2011), nieodpłatne zgodnie z logiką, że mieszczą się w 40-godzinnym tygodniu pracy. Była to jedna z obietnic wyborczych PiS, pod hasłem obrony 18-godzinnego pensum przed „wyzyskiem” przez rząd PO-PSL.
W „Nowym pakiecie oświaty” przezwanym jako „Szydło plus” rząd rzucił pomysł stopniowego podnoszenia pensum z 18 do 22-24 godzin. Oznacza to, że nowe pensum zrównałoby się zapewne z obecnym średnim – realnym, z nadgodzinami – obciążeniem nauczyciela.
Podwyżka pensum oznacza jednak dla aktywnych nauczycieli znaczne usztywnienie, bo teraz nauczyciel MOŻE pracować kilka godzin w tygodniu więcej, a w przypadku „Szydło+” by MUSIAŁ.
Ta statystyka może być ponadto krzywdząca dla niektórych grup nauczycieli, przede wszystkim w małych ośrodkach.
Zwłaszcza teraz, gdy „deforma edukacji” wprowadziła do szkół ogromny stres i dodatkowe nakłady czasowe dla „nauczycieli obwoźnych”, którzy uczą takich przedmiotów jak biologia, fizyka, czy chemia. Jeśli już mają trudność z uzbieraniem pensum 18 godzin, mogą nie uzbierać 22 czy 23 godzin i stracą pracę.
Ale ze skutecznością strajku to może być bardzo różnie. I rząd zdecydowanie na to liczy, ba, jest tego pewien.
"Strajk o godność. Tylko tyle i aż tyle. Ale egzaminy zorganizujemy” – mówi dyrektorka wiejskiej szkoły
Dwaj pisarze o strajku:
Jakub Żulczyk (ten od "Belfra" i "Ślepnąc od świateł"):
https://www.facebook.com/jakub.zulczyk/posts/2135266559896262
Łukasz Orbitowski:
https://www.focus.pl/artykul/wszyscy-jestesmy-nauczycielami
Imo całkiem ciekawe podejście do tematu. Autor Dr hab. Mikołaj Herbst.
https://wiedzadlapolityki.wordpress.com/
Komunizm i ogólne lewactwo się szerzy w tym kraju. Niestety, 30 lat nic nie zmieniło, wszędzie tylko rozwarte dzioby pisklaków krzyczacych "Daj, daj, daj, mi, mi, mi" w stylu Alexa. Prosta prawda, że ceny dóbr i usług nie są regulowane przez państwo, a przez rynek jakoś nie przedarla się do świadomości.
"Państwa nie stać na podwyżki." Wyborne, Milordzie!
Moje czerwone dzieciaczki - nie ma tu żadnego państwa, są tylko obywatele. Ci obywatele, jak widać, spodziewaja się że "Państwo" wyczaruje im te usługi których chcą, w cenie która maja ochotę za to płacić. Ja natomiast chce nowe mieszkanie w centrum Warszawy za 3000 PLN od metra. Ale to niestety tak nie działa. Wszystko jest warte tyle, ile nabywać musi zapłacić - wasze "Państwo" jest takim samym nabywcą, drogie komuszki.
Jeśli nauczyciele nie sprzedadzą mu swojego czasu i umiejętności w określonej cenie, to macie - drogie komuszki - dwa wyjścia:
1. Płacić więcej - "Państwo" tylko tu pośredniczy.
2. Znaleźć nowego dostawcę.
To się nazywa kapitalizm. Deal with it.
Zadławiłem się dzisiaj bułeczką przy śniadaniu.
Będzie szybka piłka. Niektórzy by chcieli, żeby protesty odbywały się wieczorem w domach między sprawdzaniem zeszytów i kartkówek. Tak się nie da bo strajk ma być uciążliwy, cieszcie się, że nauczyciele nie palą wam opon pod chałupą.
Podnieść pensje i wymagania. Nauczyciel pracuje w szkole od 8 do 16. Ale robi tam wszystko - sprawdza też prace. Tylko trzeba takiemu nauczycielowi zapewnić warunki takiej pracy - biurko i komputer z dobrym dostępem do internetu. Jak już to wszystko zrobimy to trudne egzaminy końcowe na studiach, roczny opłacany przez państwo staż w szkole pod kontrolą metodyka i tutora, którzy razem podejmują decyzję czy ktoś się nadaje czy nie. Tylko wprowadzenie tego zajmie wiele lat a nasi politycy mają horyzont tylko do najbliższych wyborów. Jak któryś ma jakiś plan na przyszłość to nie ma poparcia politycznego (np. Hausner czy Boni). Finowie swój system edukacji budowali przy konsensusie politycznym przez kilkadziesiąt lat. Najpierw się umówili że wprowadzanej reformy żadna siła polityczna nie będzie zmieniać i przy niej majstrować.
Stawiam tezę, ze gdyby w PRL i w okresie po 89r edukacja była sprywatyzowana (np na model amerykański), to Polska nie dokonałaby takiego ogromnego skoku cywilizacyjnego.
Z Funduszu Pracy dadzą emeryturę+, ale podwyżek dla nauczycieli i personelu wspomagającego "ufundować" z tegoż funduszu już nie chcą.
Jako były nauczyciel wspieram strajkujących.
Zmieniłem sobie pracę za waszą radą. Wsadźcie sobie wasze mądrości :)
Pytanie do prawników (najbardziej) - czy jeśli w części szkół egzaminy się odbędą, a w części nie, to jest podstawa do unieważnienia wszystkich?
Ja już nie mówię o tych cyrkach, które PiS odstawia naginając prawo (albo nawet łamiąc?), żeby te egzaminy przeprowadzić, zamiast przesunąć termin.
Czyżby rządzący byli AŻ TAK, kompletnie bez wyobraźni?
Tym co krytykują nauczycieli chciałbym przypomnieć jedną rzecz - już jeden minister rzucił hasło "jak sie nie podoba zmieńcie zawód/wyjedźcie" do pewnej grupy zawodowej - lekarzy.
Za 2 lata z zawodu na emerytuję odejdzie ok 2/3 pielęgniarek, nawet w prywatnych klinikach coraz bardziej pogarsza się jakoś usług. Znajoma dentystka (dobra specjalistka) przyznała się, że jest ostatnią ze swojego rocznika, która jeszcze siedzi w Polsce, sama nie wie dlaczego...
W chwili obecnej waży się, czy z nauczycielami nie będzie taka sama sytuacja. Oczywiście, rządzącym to na rękę, bo głupimi i niewykształconymi ludźmi łatwiej sterować (vide 500+ i koszta jego wprowadzenia). Im starczy pieniędzy, by posłać swoje dzieciaki do prywatnych, dobrze kształcących szkół, statystycznemu Kowalskiemu już nie. Ci nauczyciele, którzy będą posiadali konkretną wiedzę odpłyną do innych zawodów - jest cała masa zawodów, które to docenia. Zostaną same miernoty, którym nie będzie zależało, by syn czy córka statystycznego Kowalskiego znali matematykę, oni po prostu beda sobie wegetowali na niskopłatnym stanowisku....
Dla każdej osoby, która ma choć trochę zdolności przewidywania i zależy na własnych potomkach, powinno być ważne spełnienie postulatów nauczycieli - bo za chwile możemy się obudzić z ręką w nocniku a sytuacji nie da się już odkręcić...
PiS po raz kolejny odstawił pokazówkę i dał do zrozumienia, że ma w nosie zarówno nauczycieli, jak i uczniów.
Ciągle czytam, że strajkowanie w okolicy egzaminów decydujących o dalszych losach podopiecznych ma sens, bo jakby nauczyciele strajkowali w wakacje to nic by to nie dało.
Może jestem jakiś upośledzony, ale jakbyście "strajkowali w wakacje" to moglibyście zrobić podstawę tego co jest wymagane dla dobra dzieci i funkcjonowania szkoły jak już się z rządem dogadacie (czyli przeprowadzić wszystkie wakacyjne poprawki, ustawić plany, przygotować się normalnie do pracy) a potem protestować sobie w pizdu i przez pół września. Dzieci na pewno byłyby zachwycone dłuższymi wakacjami a presja na rządzie nadal byłaby ogromna, bo podstawa programowa, bo rodzice siedzą z dziećmi zamiast chodzić do pracy, totalny kryzys i paraliż państwa w dłuższej perspektywie. Zapewniam, że efekt byłby równie dobry, bez totalnego fuckupu PRowego, bo gdyby moje dziecko miało się stresować pierwszym naprawdę trudnym egzaminem w życiu i dodatkowo zastanawiać się czy takowy w ogóle się odbędzie to bym debili za taki pomysł odpowiedzialnych lał prętem po gołej dupie. Mimo, że im się wydaje, że to robią "dla dobra dzieci" i pewnie na jutro zawieszą strajk (mam taką nadzieję).
Sytuacja analogiczna była (jest?) dziś z taksówkarzami którzy straszą blokowaniem lotnisk jeśli rząd nie zablokuje Ubera - wybitna logika (swoją drogą przez ich strajki pierwszy raz w życiu wracałem z lotniska Uberem nie chcąc ryzykować z MyTaxi).
Ależ nie stresujcie się tak!
Nauczyciele nie są oczywiście idealni. Nikt nie jest.
Dzisiaj słyszałem na przykład takiego nowoczesnego reformatora, któremu najchętniej dałbym w pysk. Jego metoda nauczania? Poszukajcie sobie czegoś sami, uruchomcie myślenie (wszystko jest przecież teraz tak łatwo dostępne w sieci) - a potem o tym pogadamy i wyjaśnimy, czego nie czaicie...
To nic, że nawet a studiach są wykłady (po co, w dobie podręczników dla każdego, czytelni, bibliotek akademickich?!), to nic, ze metoda ta jest jeden do jednego kopią znanego z anegdot o fatalnych belfrach "otwórzcie książki na stronie x i przeczytajcie do strony y" - pan nauczyciel był dzisiaj Dzień Dobry TVN dumny z siebie jak paw. :D
Jestem pewien, że dodatkowo na sprawdzianach wymaga zupełnie czegoś innego, niż "nauczył", a połowa klasy grzecznie idzie na korki.
Co najlepsze - gość uczy języka obcego, bodajże rosyjskiego :D Juz widzę, jak ktoś płaci za taki poziom kształcenia i zaangażowania w proces w prywatnej szkole językowej
Trzy lata spędziłem w elitarnym liceum z takim samym ananasem...
Na szczęście był wyjątkiem od reguły. Dlatego i tak popieram nauczycieli. Lepsze płace to przecież podstawa tego, by reformować resztę i np. więcej wymagać - o czym pisze też tutaj cały czas Bukary. (niekoniecznie więcej zestawień - BTW - nowe raporty to recepta rządu na burdel na SOR-ach :P)
Wszak specjaliści nie pracują za darmo - Alex na pewno wam wyjaśni, ile kosztuje dobry specjalista.
Przynajmniej rodzice spędzą czas z dzieckiem. A nie robią ze szkół przechowalnię do 18:00.
Nie ustepujcie!
Ja wspieram protest trochę z innej strony "branży edukacyjnej", i z tej się wypowiadam.
Mianowicie nauczanie wczesnoszkolne/przedszkolne.
Mam dziecko w wieku 5 lat, które uczęszcza do przedszkola publicznego.
Moja żona od 9 lat pracuje w przedszkolu samorządowym w Krakowie. Mogę wkleić skan jej paska, na którym (prawie "u progu szczytu ścieżki zawodowej" - nauczyciel mianowany) widnieje"przelew na konto" równy trochę ponad 2300 zł. Daleko tej kwocie od tych, które podawane są w rządowych przekazach.
Gwoli wyjaśnienia - opiekuje się grupą 25-osobową.
W zależności od roku są to 3, 4, 5 latki.
Bardzo często rodzice "wrzucają" dziecko o 6:15, a odbierają 17:29.
Opieka, odpowiedzialność, wychowanie, nauczanie, wycieczki, wyjścia do teatrów, przedstawienia dla rodziców, dziadków ... dużo mogę wymieniać. Przygotowywanie materiałów edukacyjnych z własnej kieszeni - papier, tusze/tonery, inne pomoce dydaktyczne ... dużo mogę wymieniać.
Krzyczą - 18h tygodniowo! Hańba.
To nieprawda. Codziennie wieczorami jest przygotowanie do kolejnego dnia, organizowanie wszystkiego.
Pomijam zebrania, rady pedagogiczne, itd.
Ja się pytam - czy wg Was (tych dzietnych i bezdzietnych) - taka płaca jest godna tego zawodu (tej grupy)?
Na ile wyceniacie/wycenilibyście opiekę i edukację (wprowadzanie w otaczający świat, edukację, wychowywanie, zapewnienie opieki) swojego dziecka, gdy wy idziecie "zamieniać swój czas na pieniądz"?
Często mam wrażenie, że rodzice traktują żłobka czy przedszkola, jako przechowalnie, a nie placówki wychowawczo-edukacyjne. Później przychodzi - wraz z okresem szkolnym wielkie larum - bo trzeba dziecku poświęcić trochę czasu.
I argumenty o zmianie zawodu słabo przemawiają.
Żona kocha pracę z dziećmi, edukować je, pomagać w ich rozwoju, często zastępując rodziców.
Oczywiście pokazują "podwyżki" nauczycieli dyplomowanych, którzy już nigdy w przyszłości wyższego szczebla w procesie zawodowym nie osiągną...
https://twitter.com/tvp_info/status/1115680624625508352
Głównym powodem dla którego rzuciłem pracę w Poczcie Polskiej były zarobki. Moja żona pracuje w Powiatowym Urzędzie Pracy - za minimalną krajową. Kumpel odszedł z Łódzkiego Urzędu Wojewódzkiego bo się okazało że więcej zarobi w supermarkecie jako pracownik serwisu i obsługi klienta. Tylko na kolei zarabiają w miarę sensownie, reszta instytucji publicznych jak i tzw. spółek skarbu państwa rzuca pracownikom ochłapy.
Program PiS z 2011 r.:
„Dobra polska szkoła to szkoła, ktora w nowoczesny sposob przekazuje wiedze i umiejetnosci niezbedne we wspołczesnym swiecie, umiejetnie łaczac funkcje dydaktyczna z funkcja wychowawcza i opiekuncza. To szkoła, ktorej celem jest wszechstronny rozwoj uczniow, w tym wychowanie ich na prawych ludzi i dobrych Polakow; ktorej uczniowie, bezpieczni od przemocy i ponizenia, odczuwaja satysfakcje z uczeszczania do niej. Dobra szkoła to takze szkoła, w ktorej nauczyciele sa doceniani i nalezycie wynagradzani.
[...]
Rzad Prawa i Sprawiedliwosci znacznie podwyzszy wynagrodzenia nauczycieli szkoł publicznych. Zrobimy to natychmiast po powrocie takiego wzrostu gospodarczego, jaki miał miejsce za naszych rzadow w latach 2005–2007. W przypadku nauczycieli legitymujacych sie wysokimi kwalifikacjami i dokonaniami miesieczne wynagrodzenie powinno wzrosnac w stosunku do obecnego stanu nawet o 2500 zł brutto. Wzrosna takze znacznie, w stosunku do obecnego poziomu, minimalne stawki dodatkow: funkcyjnego, za wychowawstwo i motywacyjnego. W ramach systemowego rozwiazania problemu wysokosci zarobkow zostanie powiazany wzrost kwoty bazowej ze wskaznikiem wzrostu gospodarczego i inflacji.”
http://old.pis.org.pl/download.php?g=mmedia&f=program_2011.pdf
Prawdziwe eldorado :)
No i tak jak wszyscy myśleli ostatecznie egzaminy będą.
Ciekawe jak wpłynie to na strajk, opinię publiczną i stanowisko rządu
Ludzie powiem to tak tutaj to się robi chaos po prostu.Ale dodam of siebie dwa grosze powiem to tak ponoć że nowi nauczyciele czyli głównie młodzi chcą strajkować bo nowy nauczyciel zarabia na początku 1800 zł przez pierwsze 7 lat dopiero wtedy mu wynagrodzenie rośnie.Słyszałem takie rzeczy że oni mają płatne wszystko wakacje 2 miesiące plus ferie itp.
Dodam jeszcze, ze za to iz przewodzi ZNP w swojej gminie nie otrzymuje ZADNEGO wynagrodzenia.
niech sprawdzi ktos IP Zaborra, bedzie wiadomo z jakiej gminy trolluje, i mozna napisac emaila wtredy do okregowej szefowej ZNP ze ktos szkaluja ja w sieci.
PiS stworzyl deforme, PiS stworzyl idiotyczne podstawy programowe robione przez dyletantow, bo żaden fachowiec się nie zgodzil, PiS cofnal polskie szkolnictwo o wiele dekad wracając prosto do PRL.
Ale to nauczyciele, którzy musza się dostosować do zaleceń ministerstwa, ponoszą jako jedyni wine za tragiczny stan polskiej edukacji.
Oczywiście po partyjnych towarzyszach nikt się wiele nie spodziewa no ale mogliby chociaż probowac zachować choć cien przyzwoitości.
Pierwszy kowboj RP, gość, który chciał się zrzec polskiego obywatelstwa, mieszkający przez większość roku w "Arizona, USA" zabrał głos:
https://www.youtube.com/watch?v=jy9ND2lWfms
^^Wrzucam jako ciekawostkę, tylko i wyłącznie.
ps. Komentarze też zabójcze - "jaki pan, taki kram".
Nauczyciele ze szkoły Agaty Dudy napisali do niej list otwarty:
-------------------------------------------------------------------------------
Zwracamy się do Ciebie, pragnąc wyrazić nasz żal, rozczarowanie i narastający gniew. Decyzja o rozpoczęciu strajku w dniu 8 kwietnia 2019 r. w II Liceum Ogólnokształcącym im. Króla Jana III Sobieskiego w Krakowie nie była dla nas łatwa.
Przez długi czas mogłaś liczyć na nasze wsparcie. Cieszyliśmy się Twoim sukcesem, a nawet byliśmy dumni, że mogliśmy z Tobą pracować. Tym większe jest nasze rozgoryczenie Twoim brakiem solidaryzmu ze środowiskiem nauczycielskim, z którego się wywodzisz i do którego tak często deklarujesz swoje przywiązanie. W obliczu obecnego kryzysu, związanego nie tylko ze strajkiem nauczycieli, lecz także z całkowitym załamaniem systemu szkolnictwa, a w konsekwencji podzieleniem i skłóceniem nauczycieli, rodziców oraz uczniów, nie możemy już dłużej milczeć.
Czujemy wstyd i upokorzenie, będąc zmuszonymi do tłumaczenia się, w jaki sposób traktujesz całe środowisko nauczycielskie, a między innymi nas, swoje koleżanki i kolegów, wyrażając milczeniem aprobatę dla destrukcyjnych działań i przekłamań rządu w obliczu największego powojennego kryzysu edukacji. Jesteśmy zbulwersowani sposobem, w jaki degradowany jest cały system szkolnictwa, tak ciężko wypracowany przez ostatnie dekady. Czy naprawdę nie czujesz potrzeby zabrania głosu w naszej obronie i przeciwstawienia się medialnej fali nienawiści uderzającej w godność zawodu nauczyciela? Jako wieloletnia nauczycielka doskonale znasz realia szkolne, wiesz, ile czasu i pracy należy poświęcić, aby być dobrym nauczycielem i sprostać oczekiwaniom uczniów i rodziców. Pamiętamy doskonale, że mając w sercu dobro szkoły, umiałaś zajmować stanowisko w rozwiązywaniu problemów i bronić go rzeczowymi argumentami.
Szanowna Pierwsza Damo, nauczyciele V Liceum Ogólnokształcącego im. Augusta Witkowskiego w Krakowie w sposób precyzyjny wypunktowali najważniejsze kwestie oświatowe, pod którymi i my się podpisujemy. Chcemy wierzyć, że nasz list i zawarte w nim emocje skłonią Panią do przemyśleń i podjęcia stosownych działań. W obecnej sytuacji nazwa „Szkoła Prezydencka”, która wyróżniała nas spośród innych placówek, przestała już być powodem do chluby.
Chcielibyśmy też podkreślić, że nasz list nie jest inspirowany przez nikogo z zewnątrz.
„Semper fidelis” (Zawsze wierny)
Strajkujący Nauczyciele
II Liceum Ogólnokształcącego
im. Króla Jana III Sobieskiego w Krakowie
-------------------------------------------------------------------------------
Tak więc zadanie domowe dla pierwszej damy na dziś: spójrz na siebie w lustrze. ;)
I jeszcze jedno... Temat rozprawki na dzisiejszym egzaminie gimnazjalnym brzmiał: Czy warto bronić własnych przekonań?
takie tam wsparcie dla nauczycieli w Gorzowie Wielkopolskim ;)
https://twitter.com/wkzapas/status/1116010527858274304
Belert może świętować
Lud nie popiera już strajku, bezrobotni nie zawiedli, a dla maturzystów abolicja.
Przykro mi Bukary.
Z PiS nikt nie wygra dopóki wszystko nie pieprzenie jak w Grecji i beneficjenci 500+ nie zostaną w skarpetkach
https://forsal.pl/artykuly/1407696,strajk-nauczycieli-twarda-odpowiedz-rzadu.html
Jakby moj dziadek zyl to stwierdzilby, ze wracamy do dobrze znanego starego systemu edukacji, gdzie jego ojciec za edukacje dzieci placil krowami :)
My na wsi chociaz sobie krowe wychodujemy, ciekawe jak za edukacje dzieci bedzie placic "yntelygencja" z miasta :p
Przykro mi Bukary.
A skąd takie grobowe nastroje? ;)
Sytuacja jest bardzo dynamiczna. Egzaminy się odbywają, co niby pogarsza "sytuację negocjacyjną", ale też nie przysparza nauczycielom większej liczby wrogów (pomijając tych, których już mieli). Zwróć uwagę, że nauczyciele nie posunęli się do strajku okupacyjnego, który całkowicie sparaliżowałby egzaminy.
Przed nami jeszcze kilka sytuacji progowych.
1) Jutro najgorszy pod względem organizacyjnym egzamin.
2) W przyszłym tygodniu ważny propagandowo sprawdzian ósmoklasisty. I też trudny do przeprowadzenia ze względów organizacyjnych (liczba podstawówek).
3) W tym tygodniu (jutro) mija termin wystawienia ocen klasyfikacyjnych maturzystom.
4) W przyszłym tygodniu (wtorek) mija termin zatwierdzenia ocen przez rady pedagogiczne. Aby zwołać radę, potrzebne jest kworum. Jeśli oceny nie zostaną zatwierdzone w terminie, może być poważny problem z przystąpieniem uczniów do matury.
5) W maju egzaminy maturalne pisemne. Znowu może być problem z komisjami.
6) W maju matury ustne. W tym wypadku rząd nie jest w stanie zastąpić nauczycieli-egzaminatorów strażakami, zakonnicami czy leśnikami.
Do tego dochodzi jeszcze fakt, że w szkołach całkowicie rozwalony został proces edukacyjny. Uczniowie prawie w ogóle nie przychodzą na zajęcia, które przecież w jakiejś części się odbywają. (U mnie w szkole stwierdzili: nie ma polskiego i matematyki, to nie ma sensu przychodzić na jakieś zajęcia z katechetą). I strajk rotacyjny ten chaos podtrzyma, bo nigdy nie wiadomo, kto danego dnia do strajku przystąpi.
A rząd jest zadowolony, bo mu słupki sondażowe nie spadają. Ciul z nauczycielami. Ciul z edukacją. Ciul z uczniami. Ważne, że koryto niezagrożone. ;)
Strajk trwa. Prawdopodobnie zamieni się w rotacyjny, a następnie zostanie zawieszony na czas "okrągłego stołu" i być może wznowiony (w ostrzejszej postaci?) w maju.
I jeszcze jedna sprawa... Stało się tak, jak my, nauczyciele, podejrzewaliśmy: egzamin gimnazjalny jest w tym roku wyjątkowo trudny (choć to ostatni rok istnienia gimnazjum, więc rozsądek podpowiadałby, że powinno być inaczej). Dzięki temu rząd dokona przesiewu kandydatów do liceów, robiąc miejsce dla ósmoklasistów. Sukces propagandowy gwarantowany. W sposób wyjątkowo niesprawiedliwy potraktowany został zatem ostatni rocznik gimnazjalistów - nie tylko wskutek kumulacji, ale też ze względu na zawyżone wymagania egzaminacyjne i chaotyczny proces edukacyjny w trakcie likwidacji gimnazjów. Te dzieci są największymi ofiarami reformy. To je ma na sumieniu minister Zalewska.
Dalej trwa też exodus nauczycieli z "Solidarności". U mnie w szkole legitymację rzuciło 90% członków "S". A liczba członków ZNP powiększyła się w ciągu kilku dni pięciokrotnie.
Dzisiaj będą w TVP trąbić jak to rząd wygrał z diabłami wspaniały rząd najlepszy z najwyższym panującym. Jak to obywatele ruszyli na pomoc uciśnionym walka dobra ze złem. Jak to dzieci by popełniały zbiorowe harakiri ale i to zostało powstrzymane. Jak widzę polityków z PISu to mam na ich temat obojętne zdanie ale jak zaczną się wypowiadać to zaczyna mnie mdlić. I wy mówicie że ja żyje w jakimś matrixie :)
Bukary za nim obejrzysz wiadomości lepiej łyknij coś mocniejszego bo to będzie jak przekaz z jakiegoś innego wymiaru :)
Karczewski - Powinno sie pracować dla idei. Ja pracuję dla idei.
Wyjśniam, że w języku wolskim "idea" zapewne oznacza pensję w wysokości co najmniej 200 tysięcy rocznie.
Niektórzy z komentujących zwracają uwagę na pokaźne uposażenie marszałka Senatu. Z oświadczenia majątkowego za 2017 r. wynika, że roczna pensja Karczewskiego to ponad 201 tys. zł. Do tego należy doliczyć dietę wyjazdową w wysokości 5 tys. zł i dietę parlamentarną (30 tys. zł). Marszałek ma m.in. dom o powierzchni 160 mkw. i wartości 800 tys. zł, mieszkanie o pow. 120 mkw. warte 300 tys. zł, działkę (1 ha) wartą 150 tys. zł. W oświadczenie Karczewski wpisał też sporo zobowiązań - m.in. kredyt mieszkaniowy (185,5 tys. zł) czy pożyczkę konsumencką (169 tys. zł).
Moja młodsza siostra chodzi do ostatniej klasy technikum gastronomicznego, wiecie co usłyszała od nauczycielki?
Że są bękartami i mają nie liczyć na zaliczenie szkoły.
Od czasu protestów nauczyciele terroryzują, gnoją i obrażają uczniów. Do matury też nie chcieli ich dopuścić. Moja siostra jest przerażona, bo pomimo bardzo wysokich ocen boi się że będzie powtarzać klasę, a ma już swoje plany.
Widzę że w polskim szkolnictwie nic się nie zmieniło. Rynsztok i patologia rodem z lat 90, współczuję tylko młodzieży.
a byly w tej bajce smoki?
Coz, gdyby ktos powiedzial mi, ze nauczyciele beda sie przesciagac w produkcji protest songow , powiedzialbym to samo.
https://twitter.com/waldemarkowal/status/1116393760345161728
i jeszcze jeden
https://twitter.com/fideista/status/1116292712351850496
To nie moze byc na serio.
Odnoszę wrażenie że niektórzy mają tak ograniczony światopogląd, że sprowadzają każdą opinię do PiSu i jakichś spisków :)
Nawet przez myśl im nie przejdzie, że można nie popierać tych rządzących bałwanów.
Że są bękartami i mają nie liczyć na zaliczenie szkoły.
Podaj trochę więcej informacji... Nauczycielka jakiego przedmiotu? Jakie miasto? W jakich okolicznościach nazwała uczniów "bękartami"? Pewnie z niej też pijaczka i złodziejka?
Bardzo ciekawa historia. Dobry materiał na ekranizację.
Zadziwia mnie wasz tok myślenia... Naprawdę.
To że popieracie strajk, nie oznacza że można marginalizować takie traktowanie uczniów. Takie wybiórcze postrzeganie problemów to gorzej niż ignorancja. Dodam że sprawę zgłaszam do kuratorium, zobaczę jak się to rozwinie i poinformuję jak się dowiem czegoś więcej.
Eee to dupa a nie strajk.
Dzieci nie chodząc do szkoły, ale egzaminy się odbywają.
I jak nauczycieli traktować poważnie?
Zero egzaminów, ocen końcowych do czasu uzyskania tego o co walczą.
Bez sensu.
Bukary, szykuj się. Nowa narracja PiS. Nauczyciele, którzy popierają PiS są prześladowani, tak samo jak Ci co pomagają w egzaminach. Wszyscy cierpią ogromne katusze ze strony tych wrednych strajkujących. A przecież tylko chronią biedne dzieci i ich rodziców.
Mnie bawią te wrzutki, że Broniarz zarabia tyle i tyle. Czemu nikt się nie zapyta "a ile zarabia Piotruś Duda"?
https://tvn24bis.pl/z-kraju,74/finansowanie-oswiaty-raport-samorzadow,926786.html
Swoją drogą, gdzie tu jest sprawiedliwość? 8 lat tyram w banku, podwyżka i awans średnio co półtora roku i ciągle zarabiam 70% pensji statystycznego nauczyciela;)
Masz rację. Nie wiadomo czy przez zaistniałą sytuację dzieci nie będą musiały do końca roku odrabiać zaległe dni we wszystkie soboty :(
Nauczyciele chyba nie zdają sobie sprawy z tego co robią. Już tracą drastycznie poparcie u rodziców. Nie mają już żadnej kart przetargowej do gry z rządem. Zwłaszcza, że kłócą się już między sobą. Nauczycieli którzy przyszli na egzaminy nazywa się łamistrajkami. Istny cyrk. To wszystko umrze śmiercią naturalną. A wtedy co zrobi rząd? Po strajku przyzna nauczycielom te podwyżki które propował w trakcie rozmów. Idealna zagrywka wizerunkowa.
Twardy elektorat PiS o strajku nauczycieli:
https://twitter.com/tomek3d/status/1116226141482885121?s=19
Jak to wygląda w Niemczech...
----------------------------------------------------
No to wypowiem się z perspektywy pracy niemieckiego nauczyciela, bo w niemieckiej oświacie pracuję od prawie 10 lat. Pensum godzinowe niemieckiego nauczyciela wynosi 39 godzin tygodniowo. Przy czym średnio 20-22 godziny to godziny tzw "tablicowe" (uwaga: do czasu "tablicowego" wlicza się czas dyżurów na przerwach!), cała reszta godzin to PŁATNY czas na przygotowanie do zajęć. Nie, nie trzeba spędzać go w szkole i praktycznie nikt tego nie robi. Ferie średnio co 6-8 tygodni. Nie, w ferie nie ma żadnych dyżurów czy opieki nad dziećmi. To obowiązek gminy, nie szkoły. Opieka feryjna jest płatna, gmina zatrudnia do tego personel (nie, nie są to nauczyciele!) i mu za to płaci. Nie ma w ferie rad, posiedzeń, rada jest przeważnie jedna: w ostatni dzień letnich ferii. Nauczyciele nie przygotowują uroczystości, akademii, dyskotek, nie ma "apeli" i tym podobnych. Szkoła ma za zadanie uczyć, od zapewnienia rozrywek są rodzice. Nie ma poprawiania ZADNEJ oceny. Dostałeś niedostateczny, to go masz. Nie ma zabierania dziecka na wczasy w maju lub wrześniu. Nauczyciel ma masę dodatkowych bonusów, np. zniżki w ubezpieczeniach (w tym OC i AC) a nawet preferencje w kredytach. O takich warunkach polski nauczyciel może na razie tylko marzyć.
Ludzie nie mają pojęcia jak funkcjonują sąsiednie systemy oświaty, zachwycają się nimi i dają je za wzór. W Niemczech matury nie zdaje ok 2-3% uczniów. W Polsce coś około 20%. Z matmy bodajże jeszcze więcej. ALE: segregacja uczniów spełniających wymogi maturalne dokonuje się już na poziomie 4-6 klasy! Jeżeli uczeń na tym poziomie nie ma odpowiednich wyników, odpowiednich ocen z przedmiotów głównych (niemiecki, matematyka, język obcy), to zwyczajnie nie idzie dalej do "liceum", które u nas zaczyna się od 7 klasy, w niektórych landach już od 5. I nie ma tutaj nic do rzeczy "chcenie" rodziców! Nie każdy musi mieć maturę, co tutaj jest oczywistością. Oceń jest bardzo mało, 2-3 prace klasowe na semestr. Jak już pisałam, nie ma absolutnie żadnej możliwości poprawienia oceny. Ocena za aktywność podczas zajęć stanowi 1/3 oceny ogólnej z przedmiotu. Regulamin szkolny jest bardzo wyśrubowany, w odróżnieniu od polskiego, gdzie obowiązki ma praktycznie tylko nauczyciel, uczeń zaś ma tylko prawa. Np. mamy prawo zawiesić ucznia w jego obowiązkach i prawach, tzn. musi na określony czas, zazwyczaj kilka dni, zostać w domu. I to na rodzica spada obowiązek zapewnienia mu opieki. I stosuje się to już od najwcześniejszych klas podstawówki. Jeżeli dziecko źle się zachowuje, przeszkadza innym, pyskuje, to RODZICE mają na nie wpłynąć. Szkoła ma też możliwość ustanowienia dla takiego ucznia opiekuna, np. kogoś z jego rodziny i tylko w obecności tegoż opiekuna uczeń ten ma prawo uczestniczyć w zajęciach szkolnych. Podpisując zgodę na wycieczkę, podpisuję również zobowiązanie, by NATYCHMIAST i bezzwłocznie odebrać moje potomstwo (nawet jeżeli są na wycieczce nad Morzem Północnym, 700 km od nas!), gdyby ono odpowiednio do oczekiwań się nie zachowywało, np. spożywało alkohol. Jeżeli uczeń niepełnoletni konsumuje alkohol, wówczas jest odstawiamy do szpitala albo na policyjną izbę dziecka i tam czeka na odbiór. Proste. Kropka. I NIKT z tym nie dyskutuje! Nie ma dzienników elektronicznych, wywiadówka raz na rok i trzeba się na nią jako rodzic zapisać. Dlatego w polskiej oświacie już chyba bym się nie umiała odnaleźć.
U nas są ogromne braki w kadrze nauczycielskiej. Mimo świetnych warunków pracy, wysokiego uposażenia, młodzi ludzie nie garną się do tego zawodu. Mamy ogromne problemy z ogarnięciem zastępstw. Całe klasy muszą zostawać w domu, bo nie ma zwyczajnie kto pójść do tych klas na zastępstwo.
Gdyby więc tak jeden polski rodzic z drugim choćby na pół roku wysłali swoje pociechy do niemieckiej szkoły publicznej (prywatne to wyjątki i kosztują majątki!), to szok gwarantowany. Pozdrawiam z perspektywą prawie 3 wolnych tygodni z okazji Wielkanocy, bez rad, dyżurów, półkolonii itd. A jakby mnie jednak ochota przemożna dopadła, by popracować w murach mojej "firmy", to każdy z nas ma do niej klucz i może nawet w nocy o północy z niego skorzystać i poromansować z ksero, maszyną do cięcia papieru albo maszynami do laminowania, a co!
I jeszcze jedno: jeżeli jako nauczyciel ma się w Niemczech miano urzędnika państwowego (Beamte), to automatycznie nie ma się prawa do strajku. ALE państwo zapobiega temu płacąc wysokie uposażenie, coby urzędnik był niezależny, nie musiał brać łapówek i korzystał ze strajków. Nauczyciel gimnazjalny z paroletnim doświadczeniem zarabia ok 3500-4500 Euro na rękę. Podstawówkowy ok. tysiąc mniej, ale wymagania i obowiązki są nieco inne. Czy nauczyciel ma funkcję urzędnika czy też funkcjonariusza publicznego, zależy od danego landu. Za publiczne znieważanie obu grup są kary pieniężne! Tak samo jak za znieważenie policjanta, więc takich paskudnych wpisów, jakie pojawiają się o nas w polski Internecie, to że świeczką szukać.
https://www.facebook.com/okiemnauczyciela/photos/a.10150808018520796/10156130560365796/
Już ponad 2 miliony... Zastanawiałem się wczoraj, czy w ogóle ktoś cokolwiek wpłaci na ten fundusz. Dziś się przekonałem na własnej skórze, jak sprawy wyglądają.
Mamy w szkole remont. Rano przyszedł do strajkujących nauczycieli szef firmy, która się nimi zajmuje. Pogratulował i powiedział, że wpłaca 1000 zł na fundusz...
LOL
ja się dziwie, że jeszcze nikt nauczycielom nie powiedział, by zmienili pracę, wzięli kredyt lub wyjechali za granice.
Taka uniwersalna rada od Komorowskiego
A tu trochę informacji o pensji nauczycieli w czasie strajku. Generalną zasadą jest
lex specialis derogat legi generali , oznacza to tyle, że porozumienie dyrektora jako pracodawcy z związkami jest ważniejsze od ustawy z 1991 o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, wg której za strajk nie przysługuje prawo do wynagrodzenia. Jeżeli
pracodawca dogada się z pracownikiem ,to nie ma takiej siły (Izba Obrachunkowa, Samorząd,MEN) żeby nie wypłacić wynagrodzenia w całości.
"Czy nauczycielom należy się wynagrodzenie za strajk?
Część nauczycieli wzięła udział w strajku zorganizowanym w naszej szkole 27 maja 2008 r. Po zakończonym proteście dyrektor szkoły i związek zawodowy, który u nas działa, uzgodnili, że nauczyciele za dzień strajku otrzymają wynagrodzenie jak za pracę. Czy na podstawie takiego porozumienia ze związkiem zawodowym możemy wypłacić nauczycielom wynagrodzenie, czy porozumienie powinno być zawarte z wójtem gminy? Chcemy równocześnie poprosić nauczycieli o złożenie oświadczenia, że jeżeli wynagrodzenie nie będzie im przysługiwało, to wyrażają zgodę na jego potrącenie z wynagrodzenia za pracę.
RADA
Na podstawie porozumienia dyrektora szkoły ze związkiem zawodowym, który działa w Państwa szkole, mogą Państwo nie potrącać nauczycielom wynagrodzenia za 27 maja 2008 r. Wójt nie ma uprawnień do zawierania porozumień ze związkami zawodowymi w sprawie zachowania prawa nauczycieli do wynagrodzenia za czas strajku. Oświadczenie nauczycieli o ewentualnym potrąceniu z wynagrodzenia za pracę w tym przypadku będzie bezskuteczne.
UZASADNIENIE
Nauczyciele otrzymują wynagrodzenie z góry na początku miesiąca pracy. Wypłata wynagrodzenia z góry polega na wypłacaniu wynagrodzenia przed wykonywaniem pracy, lecz pod warunkiem, że pracownik będzie świadczył pracę w okresie, za który otrzymał z góry wypłatę wynagrodzenia. Oznacza to, że przed spełnieniem świadczenia pracownik ma tylko prawo do wypłaty wynagrodzenia, a prawo do wynagrodzenia powstanie po wykonaniu pracy. Nastąpi to na koniec miesiąca, ale tylko wtedy, gdy okaże się, że nauczyciel świadczył pracę w odpowiednim wymiarze. W przeciwnym razie z wynagrodzenia za pracę odlicza się w pełnej wysokości kwoty wypłacone w poprzednim terminie płatności za okres nieobecności w pracy, za który pracownik nie zachowuje prawa do wynagrodzenia.
Zasada ta odnosi się do sytuacji, gdy pracownik otrzymał wypłatę wynagrodzenia z góry. Wówczas prawo pracownika do wynagrodzenia ocenia się na koniec miesiąca (lub innego okresu rozliczeniowego), odliczając z niego kwoty wypłacone mu z góry w poprzednim terminie płatności za okresy, za które nie nabył prawa do wynagrodzenia (np. za czas udziału w strajku). Pracownik, który otrzymuje wypłatę wynagrodzenia z góry, musi się liczyć z obowiązkiem zwrotu wynagrodzenia za czas nieświadczenia pracy.
WYJĄTEK!
Pracownik zachowuje prawo do wynagrodzenia mimo niewykonywania pracy, jeżeli tak stanowią przepisy Kodeksu pracy lub przepisy szczególne.
Podstawą do wypłacenia nauczycielom wynagrodzenia za okres strajku może być porozumienie zawarte między związkiem zawodowym a pracodawcą reprezentowanym przez dyrektora szkoły. Strajkujący nauczyciele otrzymali już pełne wynagrodzenie i jeżeli porozumieli się z dyrektorami swoich szkół, to pracodawca nie dokonuje potrącenia za dzień strajku z wynagrodzenia za czerwiec.
Polski system prawny nie określa w sposób szczególny procedury sporów zbiorowych dotyczących pracowników tzw. sfery budżetowej. Do nauczycieli zastosowanie mają ogólne unormowania zawarte w ustawie o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Dlatego stronami sporu są pracodawca oraz pracownicy - nauczyciele reprezentowani przez związki zawodowe. Stroną sporu zbiorowego może stać się tylko konkretny pracodawca.
Dla nauczyciela, niezależnie od sposobu nawiązania z nim stosunku pracy, pracodawcą jest szkoła jako instytucja, a jej dyrektor jest kierownikiem dla zatrudnionych w szkole nauczycieli i pracowników niebędących nauczycielami. To, że szkoły i placówki są prowadzone przez jednostkę samorządu terytorialnego, nie oznacza, że przestały one być pracodawcami dla zatrudnionych w nich nauczycieli i innych pracowników, i dlatego wójt nie może włączyć się do sporu zbiorowego. Samorząd w prowadzonych przez siebie szkołach nie jest pracodawcą dla zatrudnionych nauczycieli. W konsekwencji porozumienie zawarte między wójtem a związkami zawodowymi w sprawie zachowania prawa do wynagrodzenia za czas strajku jest nieważne i nie wywołuje zamierzonych w nim skutków. Natomiast źródłem prawa oraz podstawą wypłaty wynagrodzenia za czas strajku będzie porozumienie zawarte między reprezentowanymi przez dyrektora strajkującymi nauczycielami a związkami zawodowymi.
Wypłacone za strajk 27 maja 2008 r. wynagrodzenie za pracę pracodawca, bez zgody nauczyciela, mógł potrącić z wynagrodzenia za czerwiec 2008 r. Ewentualne późniejsze potrącenie (art. 87 § 7 k.p.) na podstawie pisemnego oświadczenia nauczyciela jest niezgodne z prawem. W chwili składania takiego oświadczenia muszą być spełnione dwa warunki, wierzytelność musi istnieć oraz charakter potrącenia musi być znany. W przypadku ewentualnego potrącenia wynagrodzenia za strajk żaden z tych warunków nie zostanie spełniony.
Podstawa prawna:
• art. 23 ustawy z 23 maja 1991 r. o rozwiązywaniu sporów zbiorowych (DzU nr 55, poz. 236 ze zm.),
• art. 87 § 7 Kodeksu pracy,
• art. 39 ust. 3 Karty Nauczyciela.
Orzecznictwo uzupełniające:
• Artykuł 5 ustawy z 23 maja 1991 r. o rozwiązywaniu sporów zbiorowych (DzU nr 55, poz. 236) w zakresie, w jakim przyjęte w nim pojęcie pracodawcy nie przewiduje udziału ministra resortowego lub przewodniczącego zarządu gminy (przewodniczącego zarządu związku komunalnego) jako odrębnej od bezpośredniego pracodawcy, strony sporu zbiorowego dotyczącego pracowników zatrudnionych w państwowych lub samorządowych jednostkach sfery budżetowej, jest zgodny z art. 1 i art. 85 przepisów konstytucyjnych pozostawionych w mocy przez art. 77 ustawy konstytucyjnej z 17 października 1992 r. o wzajemnych stosunkach między władzą ustawodawczą i wykonawczą Rzeczypospolitej Polskiej oraz o samorządzie terytorialnym (DzU nr 84, poz. 426; zm.: z 1995 r. nr 38, poz. 184, nr 150, poz. 729; z 1996 r. nr 106, poz. 488) (Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 24 lutego 1997 r., K 19/96, OTK 1997/1/6)
Bukary, najważniejszą postacią w takim sporze jest dyrektor placówki, on jest pracodawcą i z nim jest zawarta umowa. W tekście przytoczonym wszystko jest ładnie
opisane, nie ma znaczenia organ prowadzący. Oczywiście organ prowadzący może wywierać naciski, ale to już jest oddzielna sprawa .W razie złożenia pozwu, sąd będzie
badał kto jest pracownikiem, a kto pracodawcą i jakie są uregulowania dla zawartej umowy.
Ze co? Prosilbym o rozwiniecie bo mój post, mocno ironiczny, nijak się ma do tej "odpowiedzi".
Na dodatek mój post odnosil się do poprzedniego w którym wlasnie były podane pisowskie "konieczne" wydatki.
Sprobuje inaczej. PiS chętnie wydaje pieniądze na propagandę dla ciemnego ludu. Pieniadze które, przynajmniej częściowo, moglyby pokryc podwyżki dla chociażby nauczycieli.
Zdajesz sobie sprawę jaki to kraj w którym propaganda jest wazniejsza od edukacji? W którym może brakować na wszystko, byle starczylo na propagandę. Kiedys w takim zylismy, nazywal się PRL.. i osobiście nie sadzilem, ze kiedyś znow się w nim obudze.
Tak a propos po raz kolejny nie mogę dac ponownie odpowiedzi, nie działa ten mechanizm. Lubie to forum, jedyne na którym w miare się udzielam, ale chyba żadne inne nie jest tak kiepskie technicznie ;/
Lutz napisał:
a bogu ducha winni strajkujacy nie maja na chleb i monitory panoramiczne
Przypominasz propagandzistów TVP, którzy "informowali" o pełnych przepychu wakacjach niepełnosprawnych-krezusów albo rezydentów. Erystyczne zagrania coraz niższych lotów. Nie masz zielonego pojęcia, gdzie i jak pracuję, żeby zarobić na życie. Nie masz zielonego pojęcia, czym się zajmuję oprócz pracy w szkole i dlaczego - w przeciwieństwie do większości nauczycieli - mogę sobie pozwolić na takie czy inne wydatki. A, co gorsza, ani raz w tym wątku nie wypowiedziałeś się w jakiś sensowny, rzeczowy i skłaniający do refleksji czy merytorycznej dyskusji sposób. Na dodatek wijesz się jak węgorz i unikasz odpowiedzi na niewygodne dla ciebie pytania.
Lutz, byłem do tej pory chyba jednym z nielicznych użytkowników forum, który się nie drwił z twojego żywota na obczyźnie i z tego, że masz czelność, zasiadając w emigracyjnej loży szyderców, krytykować ludzi niemogących patrzeć obojętnie na to, co PiS wyrabia z ojczyzną, a przy tym pracujących i płacących podatki w tym kraju.
Dlatego teraz nie mam już żadnych oporów przed tym, żeby powiedzieć wprost: jesteś wyjątkowo nieprzyjemnym osobnikiem, który w cyniczny sposób zabawia się na tym forum, łechtając swoje ego poczuciem wyższości i intelektualnej przewagi nad ludźmi, którym pod względem zwykłej mądrości do pięt nie dorastasz. I jeśli miałbym obrazowo ukazać twoje zachowanie w tym miejscu (i twoje wypowiedzi w kwestiach niezwykle żywotnych dla wielu użytkowników), to skorzystałbym z bajki Krasickiego "Dzieci i żaby":
Koło jeziora
Z wieczora
Chłopcy wkoło biegały
I na żaby czuwały:
Skoro która wypływała, Kamieniem w łeb dostawała.
Jedna z nich, śmielszej natury,
Wystawiwszy łeb do góry,
Rzekła: "Chłopcy, przestańcie, bo się źle bawicie!
Dla was to jest igraszką, nam idzie o życie".
Jesteś jak dziecko z tej bajki, Lutz. I, uprzedzając podrygi twojego zadowolonego jestestwa, dodam: nie jest to mimo wszystko powód do dumy.
Koniec dygresji.
Dać sprawiedliwie zarobić, nauczycielom z Liceum dałbym więcej, ponieważ nauka do matury wymaga wiedzy dużo większej pracy niż nauka literek i cyferek w klasach 1-3 SP, oczywiście nauczanie początkowe będzie zbulwersowane tym xD
A tu wszystko na temat wynagrodzenia nauczycieli za okres strajku za [link] jest rozwinięcie tego o czym dzisiaj pisałem.
Jak orzekł Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 24.09.2013 roku (III PK 88/12), porozumienie zbiorowe z pracownikami jest ważniejsze niż ustawa.
Według art. 9 § 1 k.p przez prawo pracy rozumie się zarówno przepisy kodeku pracy oraz innych ustaw i aktów wykonawczych, określające prawa i obowiązki stron stosunku pracy, jak i postanowienia układów zbiorowych pracy i innych porozumień zbiorowych, regulaminów i statutów określających prawa i obowiązki stron stosunku pracy opartych na ustawie. Ponieważ ustawa przewiduje możliwość zawarcia takiego paktu, to istnieje możliwość zaliczenia porozumienia zbiorowego do źródeł prawa pracy. Tak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z 7 września 1999 r. (I PKN 243/99). Przy czym nie wystarczy tu oparcie się tylko na ogólnym przepisie konstytucji. Jak wyjaśniał SN w wyroku z 7 grudnia 2012 r. (II PK 128/12), art. 59 ust. 2 konstytucji nie może stanowić ustawowego oparcia dla porozumień zbiorowych zawierających przepisy prawa pracy, gdyż intencją ustawodawcy było stworzenie zamkniętego systemu źródeł prawa i ograniczenie ich katalogu do aktów wymienionych w art. 87 ustawy zasadniczej.
Postanowienia porozumień zbiorowych będą miały pierwszeństwo zastosowania przed normami kodeksu pracy lub innych ustaw, jeśli są korzystniejsze dla pracowników. Wynika to a contrario z art. 9 § 2 k.p. Zabrania on jedynie, aby postanowienia takich paktów były mniej korzystne dla załogi niż przepisy kodeksu pracy i innych ustaw z zakresu prawa pracy oraz aktów wykonawczych do nich. Sąd w postępowaniu sądowym, rozpatrując sprawę o roszczenie pracownika oparte na porozumieniu zbiorowym, kontroluje zgodność postanowień tego porozumienia z przepisami prawa powszechnie obowiązującego. Zastosuje więc porozumienie zbiorowe, jeśli jego postanowienia nie będą naruszać zasady równego traktowania w zatrudnieniu, nie będą mniej korzystne niż przepisy prawa, nie będą z nimi sprzeczne oraz nie będą mniej korzystne niż prawo pracy. Dokładnie to wyjaśnił w uzasadnieniu uchwały siedmiu sędziów, Sąd Najwyższy z dnia 11 lutego 2004 r. – (III PZP 12/03).
Warunek : legalny strajk
W trakcie sporów zbiorowych prowadzonych na podstawie ustawy z 23 maja 1991 r. o rozwiązywaniu sporów zbiorowych (DzU nr 55, poz. 236 ze zm.) wyraźne ustawowe oparcie mają porozumienia zawarte w bezpośrednich rokowaniach (tzw. porozumienia koncyliacyjne – art. 9 ustawy) oraz w czasie mediacji prowadzonej przez mediatora (porozumienia mediacyjne – art. 14 ustawy). Ponadto orzecznictwo sądowe wskazuje, że porozumienia strajkowe i postrajkowe (przyjęte w czasie strajku albo kończące go lub akcję protestacyjną) są źródłem prawa pracy (art. 9 § 1 k.p.). Zawarto je bowiem w zakresie ustawowych procedur polubownych, w bezpośrednich rokowaniach stron sporu albo przed mediatorem. Tak wynika z wyroku SN z 24 września 2013 r. (III PK 88/12). W praktyce oznacza to, że porozumienia zbiorowe można zawrzeć na każdym etapie trwania sporu, również w czasie lub na zakończenie strajku bądź akcji protestacyjnej, i stosownie do okoliczności zaistniałych w konkretnym sporze będą one miały przymiot porozumienia określonego w art. 9 ustawy, jeśli do ich zawarcia doszło w toku bezpośrednich rokowań stron, albo porozumienia mediacyjnego z art. 14 ustawy, gdy przyjęto je z udziałem mediatora. W obu przypadkach porozumienia te opierają się na ustawie w rozumieniu art. 9 § 1 k.p. i są źródłem prawa pracy oraz mogą być podstawą roszczeń zatrudnionych. (źródło: [link]
Jak to zrobić?
Ustawa o rozwiązywaniu sporów zbiorowych nie precyzuje, w jaki sposób zawrzeć porozumienie z pracodawcą w przedmiocie wypłaty pracownikom wynagrodzenia za pracę, mimo nie świadczenia pracy.
Z pomocą przyjść może tutaj ustawa z dnia 13 marca 2003 r. o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników. W art. 3 ustawy, stanowi ona, iż przy zwolnieniach grupowych pracodawca zawiera porozumienie z zakładowymi organizacjami związkowymi. Ustawa nie określa szczegółowo jego treści, pozwalając stronom dowolnie ukształtować sytuację stron stosunku pracy. Powinny jednak zostać określone w nim zasady postępowania w sprawach dotyczących pracowników, a także obowiązki pracodawcy niezbędne do rozstrzygnięcia innych spraw pracowniczych (…). Takie porozumienie jest źródełem prawa i wiąże pracodawcę. Tak uznał Sąd Najwyższy w wyrokach z 20 czerwca 2006 r. (II PK 323/05) i 24 listopada 2011 r. (I PK 60/11). Zgodnie z nimi porozumienie zawarte przez pracodawcę ze związkami zawodowymi na podstawie art. 3 ustawy wiąże go i nie może on odstępować od jego treści przy doborze pracowników do zwolnienia lub kolejności i terminach dokonywania redukcji.
Uwaga!
Porozumienie to musi zostać zawarte pomiędzy danym pracodawcą (daną jednostką organizacyjną zatrudniającą pracowników), a zakładową organizacją związkową (działającą na terenie danego pracodawcy). Nie może ono zostać zawarte pomiędzy organem prowadzącym a związkami zawodowymi, bowiem tutaj mogłoby dojść do naruszenia dyscypliny finansów publicznych. Z kolei pracodawca, w ramach kształtowania stosunku pracy, może uznać, że postanowienia porozumienia są bardziej korzystne dla pracowników niż przepisy prawa, i może je zastosować a nie potrącić w kolejnym miesiącu wynagrodzenia pracownikom.
Ważność potrącenia?!
No właśnie, potrącić ? Co do zasady bowiem nauczyciele otrzymując wynagrodzenie z góry, już je więc otrzymali. Wynagrodzenie za powstrzymanie się od pracy w czasie strajku należałoby więc im je potrącić w kolejnym miesiącu.
Tymczasem, zgodnie z art. 87 K.p. w zw. z art. 91 c KN, potrącenia (rozliczenia pomiędzy dwoma podmiotami) można dokonać jedynie w ściśle określonych przypadkach. Wśród nich, Kodeks pracy wymienia roszczenia alimentacyjne, sumy egzekwowane na mocy tytułów egzekucyjnych, zaliczki pieniężne i kary finansowe. Zwróć uwagę, że nie ma tutaj wynagrodzenia zwracanego w związku ze strajkiem
Niech już się ten strajk zakończy, bo mnie siorka zaczyna wkurwiać swoja obecnością w domu XD
A bardziej na poważnie, to jestem za strajkiem, ale nie za podwyżkami dla wszystkich nauczycieli. Program programem, ale poziom nauczania niektórych to jest dramat. Udzielam czasem korepetycji z matematyki i taka sytuacja i jednej z osób - rozchorowała się im nauczycielka z matmy (i to bardzo porządnie się rozchorowała), mają zastępstwo. Od tego czasu nie muszę już go uczyć (u innych uczniów tez nastąpiła poprawa) bo wreszcie znalazł się nauczyciel który wykonuje swoją pracę czyli uczy, a nie tylko odbębnia program. Dlatego w sumie nawet byłbym za tym, by tym gorszym nauczycielom odbierać część pensji i dawać tym lepszym, bo szybko by się ostali tylko ci lepsi, a potem można zacząć dawać premię tym co uczą najlepiej (co skutkowało by polepszeniem nauczania przynajmniej w tej kwestii). No ale niby rozwiązanie idealne, tylko znajdź sposób by to sprawnie kontrolować i by nie dochodziło do nadużyć jak w USA gdzie specjalnie zawyża się oceny.
Bukary
Jak to sie odbywa w Waszej grupie? Wysylacie wszystkim znajomym maile i wiadomosci w mediach spoleczniosciowych o zorganizowanych akcjach?
W sobote moj FB messenger zostal przez znajomych nauczycieli zasypany wiadomosciami odnosnie wyslania o 18:00 maila do MEN i premiera z trescia "Popieram nauczycieli".
Drobna edyta, bo prywatnych dopiskow pokazywal rzecz jasna nie bede.
Zanosi się jednak na problem z radami klasyfikacyjnymi.
Czekam na genialny ruch rządu, czyli na jakiegoś bubla prawnego składanego w Wordzie w środku nocy.
a to zasłyszane : " pani,te nauczyciele tyle czasu mają,co one tam robią,robić im się nie chce tylko by strajkowały,nieroby i tak nic robią tylko uczą".
@b212
Skoro wypowiadasz się w kwestiach nauczycieli, to proszę dokształć się, a nie pisz takich farmazonów jak te:
A w sumie bez pytanie sensu, bo nauczyciele dostają taką samą kasję w wakacje kiedy lekcji nie ma, right?
To, że w wakacje lekcji i nie ma, a Ty masz wolne, nie oznacza, że nauczyciele też wolne mają.
Edit:
@Bukary
W kwestii [377] - gdzieś mi mignęła wiadomość, gdzie (chyba Karski) wypowiadał się, że zostanie podpisane rozporządzenie, dzięki któremu klasyfikować będą dyrektorzy, a nie rady pedagogiczne.
Ot i kolejny pokaz, jak to PiS ma w dupie wszelkie standardy i prawa. Na własne potrzeby rozmontuje wszystko, co możliwe.
Moja propozycja - skoro nauczyciele są zbędni (a widać to gołym okiem), to niech dzieci wychowują duchowni, leśnicy ... może i rzeźnicy? 500+ dla każdego z ulicy, który chce nauczać!
Mam nadzieję,że ta wiadomość okaże się nieprawdziwa,bo to byłby zamach na polskie szkolnictwo.
Widzę że to grubsza sprawa , codziennie widzę jakieś wpisy na facebooku ,newsy itp.
szkoda że osoba która jednak coś z sobą reprezentuję ,skończyła szkołę musi walczyć o normalną pensję , często taki mietek bez szkoły zarabia więcej
https://www.facebook.com/michalzebrowski/photos/a.112732292076605/2618212904861852/
TVP w całej okazałości.
IMHO niestety nie ma chyba odwrotu, jeśli nauczyciele nie zaryzykują wkurzenia społeczeństwa i "uwalenia" matur, niczego nie ugrają. Rząd nie cofnie się nawet o krok, zresztą nawet przy problemach z maturami raczej się nie cofnie, ale przegrać strajk w taki sposób - i to strajk tak masowy? Kiepski scenariusz i na pewno niezbyt budujący dla nauczycieli...
Już mówi się, że klasyfikować będą dyrektorzy, wcześniej wspominano o możliwej abolicji.
Rząd się nie cofnie, bo tak jak z niepełnosprawnymi gra na przeczekanie i spróbuje "wziąć miasto głodem".
Dlatego trudno znaleźć alternatywę dla ryzykownego, drastycznego w skutkach ruchu. Albo to, albo kapitulacja, która dla nauczycieli też nie będzie pozytywna wizerunkowo.
BTW - rząd proponujący teraz poważna debatę o kształcie systemu edukacji, ten sam rząd, który nie słuchając nikogo przepchnął deformę kolanem, to jest prawdziwy Monty Python.
Nauczyciele wykonali gest dobrej woli - egzaminy się odbywają. Teraz czas na ruch rządu.
pozwolili łamistrajkom, katechetom i strazakom przeprowadzic egzaminy.
poczekamy jeszcze na matury bo moze sie okazac ze beda mogli co najwyzej poczekac na ruch rzadu premiera schetyny.
https://mobile.twitter.com/OMAntypolonizmu/status/1117754823267487749
Dzisiaj zacząłem czytać temat i nieźle ubawiłem się widząc posty "forumowego miljonera".
Głęboka wiedza z zakresu "reali" systemu edukacji, wnikliwe analizy inteligencji pedagogów i oczywiście jedyne słuszne poglądy na ich zarobki.
A to wszystko opisane uroczo i entuzjastycznie kaleczoną polszczyzną.
Najwyraźniej zabrakło tu dobrze opłacanego polonisty.
Dzisiaj widziałem wystąpienie minister Zalewskiej. Zaczęła od słowa: Myślę... reszty nie usłyszałem bo że śmiechu spadłem z kanapy.
Oj tam, oj tam, wieczorem sie uchwali, w nocy podpisze, rano wprowadzi, a jak sie posypie to wina Broniarza, "terrorystow" no i Tuska.
...I co pan nam zrobisz?!
Dziś krąży po sieci krótki filmik, który odsłania kulisy współpracy PiS-u z samorządowcami w sprawie polityki oświatowej... ;)
https://www.facebook.com/wspolnie.solidarnie.do.skutku/videos/336020987021030/
Ostatnio dowiedziałem się, że sprzątaczka w mojej wspólnocie mieszkaniowej dostaje 30 zł za godzinę. I po co było kończyć studia, belfrzy? Nauczać się zachciało...
Warszawski radny PiS Marek Borkowski ma sposób na zdławienie strajku nauczycieli. Chce ich potraktować tak, jak Ronald Reagan strajkujących kontrolerów lotów: wszystkich zwolni.
Bardzo dobry pomysł! Czekam, aż radny zwróci się z nim do rządu bądź pracodawców.
A nauczyciele nie odpuszczają:
https://oko.press/kto-nie-skacze-ten-zalewska-strajkujacy-nauczyciele-wychodza-na-ulice-i-pokazuja-moc/
cytujac klasyka
"that's all folks"
teraz dopiero komentarze doczytalem pod artykulem i bez kozery powiem - złoto!
niektorzy poczuja sie tam jak w domu.
Witajcie,a jednak kasa jest na wynagrodzenia,a brać już się tak zradykalizowała,że matury farewell miss Iza.
A po co komu nauczyciele,wystarczy kurs i po krzyku,nie matura lecz chęć szczera zrobi z ciebie oficera,rolnicy na nauczycieli,katecheci na pedagogów,klawisze na dyrektorów szkół,a optyka jest słuszna jak mawiał Anioł.
Wczoraj pisałem, że nie widzę sensu zwoływania tego dzisiejszego spotkania "negocjacyjnego". Ale teraz zmieniam zdanie. Dobrze się stało, bo przynajmniej nauczyciele się dowiedzieli, co rząd dla nich szykuje.
Otóż propozycja rządu to ZWOLNIENIA I OBNIŻKI. PiS zaproponował zwiększenie pensum nauczyciela do 20 godzin od 1 stycznia 2020 roku oraz pozorne zwiększenie pensji zasadniczej nauczyciela dyplomowanego o 250 zł brutto (do kwoty 4065 zł brutto po wszystkich "pisowskich" podwyżkach). Pozorne, ponieważ teraz nauczyciel za 20 godzin zajęć lekcyjnych tygodniowo otrzymuje większe wynagrodzenie niż to zaproponowane przez rząd (4221,8 zł brutto). Innymi słowy, rząd obniża pensję nauczyciela dyplomowanego o 156,8 zł brutto (rzecz jasna, nauczycieli pozostałych stopni o proporcjonalnie mniejsze kwoty).
20-godzinne pensum oznacza również zwolnienia, a także drastyczną obniżkę pensji - zwłaszcza dla nauczycieli "niepełnoetatowych" przedmiotów, którzy nie będą w stanie "uciułać" etatów w kilku szkołach. Nauczyciele przedmiotów "pełnoetatowych" (np. maturalnych) również mogą mieć problem z etatem, bo przecież zwiększenie pensum nie wiąże się ze zwiększeniem liczby godzin danego przedmiotu.
Bardzo się cieszę, ponieważ ta informacja dotrze również do nauczycieli niestrajkujących. Niech wiedzą, jaką nagrodę PiS dla nich obmyślił. Może niektórzy zdecydują się jednak przystąpić do strajku. ;)
Potwierdza się stara prawda: wiadomo, że jak PiS coś daje, to znaczy, że tak naprawdę zabiera.
Imo PiS wygrał te bitwę. Nauczyciele powinni dogadać się z KE ze jak ta wygra na jesieni, to dostaną to czego chcą. I zawiesić strajk.
Tak, nadgodziny.
PiS proponuje likwidację nadgodzin i włączenie ich do pensum, ale wycenia godzinę na 31,25 zł brutto, podczas gdy teraz stawka godzinowa nauczyciela dyplomowanego to 50,85 zł brutto.
Wedle pisowskiej matematyki to jest podwyżka.
Oni was po prostu zniszczyli tutaj... bo co by nie mówić nadgodziny są płatne ekstra, więc oczywistym jest że podniesienie pensum i nawet niewielka podwyżka, będzie równać się mniejszą płacą za te same godziny pracy... problem w tym że ta "obniżka", to też taka trochę manipulacja, bo co by nie mówić, nadgodziny to dodatkowy czas, na który decydujesz się sam... inna sprawa że przecież jednym z argumentów nauczycieli jest "przerobienie", więc skąd niby tutaj czas na dodatkowe nadgodziny?
W sumie wszystko tutaj zależy od tego czy pensum 18 jest małe, duże, czy idealne, według PiSu, który porównuje to z innymi krajami, jest małe...
Zdaje sie Belert sie smial, ze zebrane dla strakujacych wsparcie daje ze 2 zl na leb nauczycielski.
A ile na leb bedzie ze 150 milionow, wie ktos? TO znaczy BYLOBY, bo NIE BEDZIE.
Jak czytam takie wiadomości, to mi się czerwona mgiełka przed oczami pokazuje. Po prostu brak słów.
Milka, masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem? gdzie ja pisałem, że mam słabych nauczycieli? chłopie każdy rodzic w klasach początkowych siedzi ze swoim dzieckiem i pomaga mu w nauce, każdy
Nie, nie każdy. Zapewniam cię że nie każdy - a przynajmniej w twoim rozumieniu pomocy, czyli jak mniemam przerabiania wszystkiego raz jeszcze w domu.
I taka ogólna refleksja - jeśli toś uważa, ze można prowadzić sześc czy osiem lekcji dziennie przez pięć dni w tygodniu z odpowiednią werwą i zaangażowaniem... to znaczy tylko tyle, że nigdy nie występował przed jakimkolwiek audytorium, a już na pewno nie przed klasą rozkojarzonych dziesięciolatków :D
Bo nauczyciele i zwolennicy strajku popełniają jeden gigantyczny błąd. Trzeba strajk sprzedać odwrotnie niż robi to PIS, żeby Kilgury tego kraju nie myślały, że to wszystko wina nauczycieli, że dzieci cierpią.
Dzieci mają kłopoty z maturami/egzaminami/w****niem rodziców w domu, nie przez nauczycieli ale przez RZĄD. Przez rządzących którzy nie chcą rozwiązać problemu, załagodzić sytuacji, wynegocjować rozwiązania.
Cały wysiłek strajkujących powinien iść właśnie w kierunku przekierowania odpowiedzialności za sytuację. Dać narodowi kogoś na kogo może się wyżyć.
https://trojmiasto.onet.pl/abp-glodz-w-wielkanoc-o-strajku-nauczycieli/lvv43yk
Widzę, że się Kościół przyłączył już kilka dni temu do ataku na nauczycieli. Bardzo mnie to cieszy, bo odzywają się akurat skompromitowane "autorytety" kościelne.
Czekam jeszcze, aż Kościół (jako największy ekspert edukacyjny) zasiądzie przy "okrągłym stole"....
Belert A że ty masz w d ..... to że rząd ma w d.... dzieci oraz nauczycieli? Racja. Jakieś pytania?
Skoro wszystko jest takie oczywiste, rząd wygrany, nauczyciele przegrani na własne życzenie, zasadne staje się pytanie dlaczego niektórzy marnują tyle swojego czasu na głoszenie tych oczywistości?
No cóż, jednak nie wszystko oczywiste...
Trochę to trwało, ale dobrze się dzieje:
https://oko.press/jest-ogolnopolski-komitet-strajkowy-to-my-jestesmy-szansa-zmian-nie-okragly-stol-morawieckiego/
Tak swoją drogą to pitolenie o krótkim czasie pracy i wakacjach ze strony posłów PiS, to są jakieś Himalaje hipokryzji, bo ci się też zanadto nie przepracowują, choć w tej kadencji zdarzało się, że zarywali nocki (z czego powstawało takie "prawo" jak ustawa o SN, która będzie nowelizowana już ósmy raz). Coś też bardzo cicho o tym, że Sejm w wakacje to też nie pracuje i wybrańcy narodu de facto mają wolne :D. Może jakieś słówko na ten temat ze strony sympatyków partii jedynie słusznej i sprawiedliwej? Lutz? Belert? rateN? Coś od siebie może, czy czekacie na odpowiedni przekaz dnia?
Robi się jednak dość poważnie, jeśli chodzi o strajk w czasie matur:
List otwarty:
Polska, 19 kwietnia 2019 roku
Jego Magnificencja
Prof. dr hab. inż. Jan Szmidt
Przewodniczący Konferencji Rektorów
Akademickich Szkół Polskich
Szanowny Panie Profesorze!
W imieniu społeczności nauczycielskiej zwracamy się do Pana i rektorów innych uczelni zrzeszonych w KRASP z prośbą o przesunięcie terminu rekrutacji na wyższe uczelnie do czasu godnego rozwiązania sporu nauczycieli z rządem. Państwa głos w tej sprawie może mieć decydujące znaczenie dla załagodzenia patowej sytuacji trwającej już trzeci tydzień.
8 kwietnia 2019 roku w ponad 15 tysiącach polskich szkół rozpoczął się zapowiadany już w grudniu strajk. Oprócz niezbędnego w sporze zbiorowym postulatu płacowego pedagodzy chcą podwyższenia poziomu finansowania oświaty z budżetu państwa. Ponadto nauczyciele domagają się wycofania się ze zmian dotyczących oceny pracy nauczycieli i zlikwidowania zapisów odnośnie wydłużonej ścieżki awansu z 10 do 15 lat. Mimo kilku spotkań w Centrum Dialogu Społecznego, do porozumienia z rządem nie doszło. Dla nauczycieli propozycja rządowa, aby zwiększyć pensję, ale równocześnie podnieść wymiar pensum, czyli faktycznie obniżyć stawkę godzinową pracy pedagogów, jest nie do przyjęcia. Z kolei pani wicepremier Beata Szydło podkreśla, że nie ma w budżecie środków na podwyżki dla nauczycieli, gdy jednocześnie partia rządząca ogłasza kolejne świadczenia społeczne czy wprowadzenie podwyżek dla niektórych grup zawodowych. Sytuacja zaognia się, a w ogłoszonym przez premiera Mateusza Morawieckiego okrągłym stole nie są planowane rozmowy na temat płac nauczycieli.
Oczywistym jest, że edukacja jest jednym z najważniejszych filarów społecznych. Tylko dobrze wykształcone społeczeństwo może podejmować świadome decyzje, które przyniosą lepszą przyszłość. My, nauczyciele, kładziemy podwaliny pod działalność uczelni wyższych - potrzebujemy więc Państwa wsparcia, aby zawalczyć o dobrą edukację dla młodzieży i dzieci.
Nauczyciele
zrzeszeni w ogólnopolskiej grupie Superbelfrzy RP
https://www.facebook.com/NIEdlachaosuwszkole/posts/1260149927481857
I jeszcze jedno: istnieją podstawy prawne, żeby wypłacić nauczycielom pensję za czas strajku. Wszystko zależy od organów prowadzących i konkretnych dyrektorów:
https://www.tvn24.pl/wideo/magazyny/prawo-do-rokowan-czy-500-tysiecy-nauczycieli-dostanie-swoje-pensje,1837182.html
Jaki dzban...
Ale marsze z pochodniami, oczyszczanie narodu z niegodnych wspolnoty elementow, czy palenie ksiazek sa OK zapewne. A uwzgledniwszy, ze Mateusz stwierdzil, ze polscy sedziowie sa jak kloaboranci w czasie II wojny, to widzimy juz jasno jaka jest narracja PiS - my Polacy, a oni faszysci, Wehrmacht, kolaboranci... Wesoło.
O, Lutz, tutaj masz kolejny, dzisiejszy przykład głupoty (a nie strategii) z twojej strony barykady...
https://twitter.com/sjkaleta/status/1120625082899079168
WOW! Na manifestacji skierowanej m.in. przeciwko deformie przemawiała jako przedstawiciel samorządów osoba, która od kilku lat walczy z deformą, a do tego jeszcze wchodzi w skład Komisji Edukacji! Spisek! Co ona ma wspólnego z problemami nauczycieli? Manifestacja czysto polityczna!
Ale pamiętajmy: to nie jest żadna strategia. To po prostu głupota.
O, zaczyna się:
Świetne są te manewry przypartego do muru rządu: nic nie możemy zrobić, a nagadaliśmy głupot, z których nie sposób się wycofać, więc... będziemy z dnia na dzień zmieniać prawo, pogrążając się w oparach absurdu. Myślę, że kilku doktorów z wydziałów prawniczych zrobi habilitację na tym strajku.
Dyrektor jako jednoosobowa rada pedagogiczna! Mistrzostwo legislacyjne. ;)
Nie wiem, czy jeszcze czymś ta władza mnie zaskoczy, ale zapewne tak...
Negocjacje na stadionie, wow!
Igrzyska śmierci czy życia?
Big Brother polskiej edukacji w wydaniu PiS.
Koniec świata. Prezydent konfederacji Lewiatan popiera podwyżki w budżetówce:
https://www.rp.pl/Opinie/304239902-Henryka-Bochniarz-Popieramy-nauczycieli.html
Jeszcze trochę i PIS doprowadzi do tego, że Mordasewicz z Korwinem pod rękę będą gardłowali za podwyżkami dla nauczycieli.
W mojej ocenie wczoraj byliśmy świadkami typowej dezinformacji,OMKS,który nagle
powstał jak Fenix z popiołów,podjął decyzję,że matury będą.
W Łodzi,w Wrocławiu i inych miastach matury się nie odbędą ,nie będzie klasyfikacji,
prawdopodobnie była to celowa dezinformacja,która niestety się udała.
A tu komentarze z facebooka na temat OMKS:
W wielu miastach na wieści z OMKS zapadły decyzje, że strajkują i nie będą klasyfikować : Bełchatów, Białystok, Bydgoszcz, Elbląg, Gliwice, Jastrzebie Zdrój, Kluczbork, Łódź, Olsztyn, Poznań, Przemyśl, Stargard, Strzelin, Wałbrzych, Wałcz, Warszawa (częściowo), Wrocław, Zabrze, Żagań ... Lista się wydłuża. Informacje z zamkniętych grup nauczycielskich na fb.
Lubię to! · Odpowiedz · 2 · 7 godz.
Problem w tym że OMKSN nie miał i nie ma żadanego mandatu do reprezentowania nauczycieli (na pewno w Łodzi). Jest ciałem samozwańczym i jak wskazuje tok podejmowania wczorajczych decyzji, prawdopodobnie sterowanym z zewnątrz, działającym na szkodę strajkujących. To już wiemy z wczorajszej weryfikacji w Łodzi.
Znafcatematu poruszył ważny problem. Da się zaobserwować bunt MKS-ów wobec OMKS-u. To rzecz zastanawiająca, ponieważ w skład OMKS-u wchodzą przedstawiciele MKS-ów. Tutaj rozumowanie OMKS-u, które doprowadziło do apelu o klasyfikację:
https://oko.press/omks-zdecydowal-by-klasyfikowac-maturzystow-kulisy-decyzji-argumenty-watpliwosci/
Ile szkół nie posłucha tego apelu - przekonamy się w ciągu 3 najbliższych dni.
[EDIT]
I jednak OMKS miał rację. Stało się tak, jak przewidywałem:
I mój ulubiony komentarz:
Ja mam sposób na strajki. Ustawa o likwidacji sporów zbiorowych z datą 15.07.2017 r. i wszystkie strajki będą nielegalne. Jestem geniuszem.....
Jak na razie rząd fenomenalnie rozgrywa strajkujących oraz nieświadomych zakładników (nauczycieli).
Skoro nauczyciele nie są potrzebni do klasyfikowania uczniów klas maturalnych (bo wg. PiS wystarczy dyrektor, ot ekspresowo zmieni się prawo), to zasadnym wydaje się pytanie czy maturzysta jest potrzebny do napisania matury :D?
Niech bolszewicy idą na całość - Zalewska przed ewakuacją do Brukseli (głosami pożytecznych idiotów) zaliczy wszystkim maturę na "5" i "szafa gra", to będzie piękny prezent po zniszczeniu szkolnictwa i chociaż jedno miłe wspomnienie po tej pani ;-)
O ile popieram strajk to uważam, że kompletnie źle się za niego zabrano. Nauczyciele powinni zawiesić strajk na czas egzaminów gimnazjalnych, matur. Te parę dni im różnicy nie zrobi, a uczniowie by się nie martwili. A tak to już sobie zły PR zrobili przed wieloma ludźmi, którzy może i by poparli strajk, ale nie kosztem egzaminów swoich dzieci.
To samo się tyczy wystawienia ocen.
Ale ten zachód zły:
https://www.tvn24.pl/wlochy-nauczyciele-maja-zarabiac-lepiej-odwoluja-strajk,930058,s.html
ja tak patrze no co nowe ustawy pisu eliminujące nauczycieli z kolejnych to egzaminów,
tak się zastanawiam kiedy wyjdzie ustawa mówiąca że nauczyciel w szkole to w ogóle niepotrzebny i w ogóle wg ustawy każdy Polak od urodzenia już potrafi czytać i pisać, no i liczyć hmm chociaż to nie za bardzo bo jeszcze się doliczy jak to rząd okrada go z pieniędzy.
Brnięcie w przywileje z karty nauczyciela i obciążanie kosztami przyszłe pokolenia. Świetny pomysł. Brawo Jarek.
Powiem to tak ja lubię nauczycieli chodziłem do szkoły itp i zawsze byłem zadowlony
^^ Ty może tak, ale twój polonista pewnie nie raz załamywał ręce, mam rację Anioł :)?
Dzisiaj (p)osłowie pracują. Senatorzy również, a namiestnik pewnie w nocy podpisze ustawę.
Wszystko tak, jak zawsze - na chybcika, na kolanie, bez konsultacji, bez merytorycznej rozmowy, aby tylko przepchnąć przez sejm i senat, a autograf Andrzej złoży przed pójściem spać.
To jest NIEWIARYGODNE.
Edit:
Na Witolda to zawsze można liczyć:
https://twitter.com/WaszczykowskiW/status/1121073991526047744
Broniarz zawiesił strajk
https://www.rmf24.pl/fakty/news-prezes-znp-od-soboty-zawieszamy-strajk,nId,2956715
Pożyjemy, zobaczymy.
Determinacja u nauczycieli jest.
I jeszcze ta scena gdzie prawie lecą korki od szampanów na hasło "Łódź strajkuje, nie klasyfikuje": https://twitter.com/HornedDuckie/status/1121037069101543430 (wszystko dla dobra uczniów!) a dzień później strajk zawieszony. Rechot historii.
Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że mamy naprawdę marną klasę rządzącą, zlepek jakichś przypadkowych ludzi którzy nic sobą nie reprezentują i nic nie potrafią - i ta ekipa z zamkniętymi oczami rozprawia się z "elitami" tego kraju, całą akcję zapamiętam równie żałośnie jak tą z plakatami "PIS WZIOŁ MILIJONY" które projektował chyba sam Urban.