Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Publicystyka Torrenty, dozwolony użytek, pobieranie na próbę – obalamy mity na temat piractwa

19.12.2018 17:51
15
17
odpowiedz
18 odpowiedzi
Gonzo100
44
Chorąży

Pozwolę sobie wyrazić tutaj moje niepopularne zdanie na temat kilku rzeczy, ale zanim to zrobię, chciałbym wszystkich uspokoić, że nie piracę gier, na Steamie mam ponad 400 pozycji + 100 na innych platformach. Co miesiąc płace nawet subskrypcje do programów graficznych i ogólnie poprawny jest ze mnie obywatel.

Ale robię to tylko dlatego, że 1. Stać mnie na to. 2. Chcę wspierać twórców produktów, z których korzystam. Natomiast w dupie mam durne przepisy prawa. Życzę piratom powodzenia w piraceniu. O ile jestem w stanie zrozumieć słuszność karania osób, które zarabiają na odsprzedawaniu nielegalnych kopii (im nie życzę powodzenia), nigdy się nie zgodzę z tym, że należy karać ludzi, którzy takie produkty pobierają. Dlatego, że nikomu nie szkodzą. To, że ściągną grę z torrenta, albo i idąc do ekstremum, popełnią samobójstwo, na mnie to nie wpływa (bezpośrednio), owszem, twórca programu mniej zarobi, społeczeństwo utraci swojego członka (każde życie jest cenne, więc każda śmierć to tragedia, niezależnie czy dana osoba jest idiotą czy nie) ale nikt inny fizycznie nic nie traci. I moja odpowiedź na pytanie, co, jeśli wszyscy zaczną piracić? Wtedy nie będzie potrzeby tworzenia gier w celach zarobkowych, trzeba będzie znaleźć inną pracę. Nie ma co się martwić, do takiej sytuacji nie dojdzie.

W Chinach nie wolno korzystać nawet z YouTube a jednak większość turystów korzysta z nielegalnych obejść do uruchomienia zachodnich stron.

W Niemczech podczas drugiej wojny światowej, pomaganie żydom było łamaniem prawa karanym śmiercią, a jednak niektórzy ryzykowali życiem.

Jeśli jakieś prawo jest durne albo złe to ludzie, którzy je łamią choćby dla zasady są pewnego rodzaju bohaterami. W przypadku pobierania nielegalnych kopii gier ciężko mi kogokolwiek nazwać bohaterem, ale na pewno taki ktoś dokłada małą cegiełkę do budowy muru na drodze wielkim korporacjom, które chcą całkowicie zawładnąć Internetem.

Dodam, że nie łamie przepisów prawa, żeby nie wchodzić w kłopoty, ale na wiele przepisów patrzę z pogardą. Tutaj z jednej strony prawo dyktuje mi co mi wolno albo nie wolno pobierać z Internetu nawet jeśli nie czynie nikomu szkody a z drugiej strony sądy nie chcą oddać zarekwirowanych bezprawnie ziem mojego pradziadka przez mapetowy rząd. Gdzie tu jest sprawiedliwość? Życie nie jest sprawiedliwe, nie mam z tym problemu, ale popierać obłudy na pewno nie będę a za taką widzę sztuczną poprawność, że gry to niewolno pobierać za darmo z torrentów bo to kradzież i łamanie Bożych przykazań.

19.12.2018 17:15
DanuelX
14
12
odpowiedz
11 odpowiedzi
DanuelX
82
Kopalny

Jakoś nie widzę największego mitu wypromowanego przez branżę "Piractwo to kradzież"

19.12.2018 16:38
7
10
odpowiedz
yetiszon
37
Centurion

bądźmy szczerzy, nie tylko piraci nie działają w świetle praca, mają tylko gorszych prawników niż wydawcy gier komputerowych

19.12.2018 16:53
Wujek_Wladek
11
10
odpowiedz
1 odpowiedź
Wujek_Wladek
4
Pretorianin

Piracenie to jest nic przy odsprzedazy dostepu do konta setkom osob.

19.12.2018 20:55
Zdzichsiu
30
9
odpowiedz
Zdzichsiu
134
Ziemniak

Powinni nas wszystkich ukarać za pożyczanie gier kolegom przed wielu laty, gdy jedna płytka potrafiła okrążyć pół osiedla, to też przeczyło licencji.

btw. czekam na artykuł, który wskaże pozytywy płynące z piractwa. Zwiększenie rozgłosu gry, zdobycie community, możliwość zagrania w klasyka, który już dawno temu wyszedł ze sprzedaży (i prośba, nie mówcie mi o 70 latach do wygaśnięcia praw autorskich, po kilkunastu latach każde dzieło kultury powinno wchodzić w wolny użytek, dzięki czemu mogą zyskać nowe życie) i pewnie wiele więcej.

btw2. prawo w niektórych miejscach jest na tyle niejasne, że chcący mógłby nawet wskazać, iż granie w zaktualizowaną wersję gry (np. fanowskimi patchami) jest nielegalne, o zmodowaniu nie mówiąc.

20.12.2018 10:40
38
5
odpowiedz
2 odpowiedzi
Erlan012
86
Generał

Piraci zawsze będą szukać i wymyślać powody dlaczego kradzież efektów czyjejś pracy wcale nie jest kradzieżą.

A to złe korporacje i z nimi walczą, a to brak kasy, a to tysiące innych niesamowitych rzeczy. Dla mnie piraci i korporacje typu EA są siebie warci ponieważ jedni i drudzy rozwalają branże utrudniając życie zwyczajnemu graczowi.

Serio nie stać Cię na grę? Poczekaj na humble albo przeceny.
Grę wydaje zła korporacja której nie lubisz? Nie kupuj gry, a jeżeli nie możesz wytrzymać to gratuluje słabej woli.

19.12.2018 15:33
dzl
1
4
dzl
96
John Yakuza

Nawet mimo takich artykułów kto piraci ten będzie piracił dalej.
Ludzie natomiast piracą z różnych powodów, i ktoś kto nie jest w stanie ufundować sobie takiego GTA V, albo gorzej: nie jest wstanie kupić w swoim kraju bo władze zbanowały dany tytuł sięgnie po piracką kopię, bo jedyny wybór jaki ma to grać albo nie grać. To tylko dwa przykłady, a tych powodów znalazło by się więcej, pewnie dużo więcej.

W żadnym wypadku nie popieram tego typu praktyk, ale jednocześnie jestem w stanie zrozumieć ludzi sięgających po nielegalną kopię.

19.12.2018 16:40
sonn
8
4
odpowiedz
sonn
73
Generał

Jako dzieciak tylko piraciłem. Teraz w sumie też tylko pirace.

spoiler start

Dobra żartuję, większość gier, mam steam'a kupuję kluczę za grosze albo odbieram jakieś darmowe z promocji

spoiler stop

19.12.2018 16:57
Wielki Gracz od 2000 roku
12
4
odpowiedz
10 odpowiedzi
Wielki Gracz od 2000 roku
173
El Kwako

Ściągnięcie nielegalnej kopii gry jest w zasadzie niedopuszczalne nawet w sytuacji, gdy wcześniej kupiliśmy oryginał.

To akurat jest głupotą. Załóżmy taką sytuację (akurat tutaj miałem taką sytuację, ale kupiłem wersję na steam. Ale co jeśli ktoś nie chcę płacić za coś co już ma?) - posiadam wersję na płycie C&C3 wraz dodatkiem. Jak wiadomo z czasem płyty mogą przestać poprawnie działać. Więc pobieram kopię z internetu, ale przy instalacji korzystam z klucza w pudełku. Lecz wedle prawa popełniłem przestępstwo? To jakie byłoby poprawne rozwiązanie? Pisać do wydawcy o nową płytę z grą? Czy prosić o przypisanie do konta origin?

Ba, kij z tym. Ale co jeśli podobna sytuacja, ale gra studia które jest kaput? Czy dalej złamie prawo ściągając jej kopię z internetu, mimo że posiadam ją zakupioną, no ale nośniki danych mają pewną żywotność.

19.12.2018 17:10
13
4
odpowiedz
Aurelius
71
Weteran

Obalmy NAJWIĘKSZY mit na temat piractwa:
Otóż tak, możecie sprzedać swojego starego nieużywanego przez was windowsa w wersji OEM, którego dostaliście z laptopem, innej osobie nawet za 20 PLN jeżeli chcecie.
I możecie takiego windowsa kupić i to będzie legalne.

A największy mit to taki, że zapisy jakiejś durno-licencji są ważniejsze niż prawo krajowe czy unijne.

post wyedytowany przez Aurelius 2018-12-19 17:11:01
19.12.2018 19:10
😐
24
4
odpowiedz
zanonimizowany1244049
19
Konsul

Wow... Teraz tego nie robię, ale zdarzyło mi się w przeszłości pirata ściągnąć niejednokrotnie (kto tego nie zrobił, niech pierwszy rzuci kamieniem) jednak nigdy mi nie przyszło do głowy, by sobie to usprawiedliwiać jakąś śmieszną ideologią. Mam nadzieję, że to trollowanie, bo zapłaczę nad waszym rozumowaniem i moralnością.

Dzieci słońca, tak, piractwo to jest kradzież. Nikt was tu za to ścigać nie będzie, ani nawet wybitnie osądzać, ale zachowajcie na tyle przyzwoitości, godności, by nie robić z innych i (zwłaszcza) z siebie debili.

post wyedytowany przez zanonimizowany1244049 2018-12-19 19:12:37
19.12.2018 20:05
26
4
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany1233836
31
Centurion

Ja widze to tak - Robin Hood (cracker który umieszcza na serwerze scrackowaną gre) ukradł bogatemu kupcowi (czyt. EA, Ubi ect.) pudełko czekoladek (czyt. gre komputerową) i rozdaje po czekoladce biednym (czyt. pirat ściąga gre na swój komputer - współużytkowanie ukradzionej własności intelektualnej).
Czy zatem biedni mieszkańcy lasu Sherwood przyjmujący od Robina czekoladke są złodziejami ??

post wyedytowany przez zanonimizowany1233836 2018-12-19 20:08:52
19.12.2018 15:43
2
3
odpowiedz
2 odpowiedzi
Sarnowm3
28
Centurion

Dla wielu piractwo jest rzeczą normalną, natomiast jeśli ktoś to robi bo nie stać go na kopie gry bo np. się uczy i jest w wieku szkolnym a rodziców nie stać, bądź chcą ograniczyć spędzanie wolnego czasu swojego dziecka przy konsoli/komputerze to wiadomo, że taka osoba będzie szukać gry na pirackich stronach. To jest jeden z wielu pewnie powodów jakie można wymieniać. Większość z nas pewnie też piraciła i miała z tym jakieś historie i również dzięki temu poznało wiele bardzo dobrych gier, które może i nawet czegoś nauczyły. Jest taka dziwna sytuacja, że jak ma się czas to nie stać nas na gry a jak już są pieniądze to nie ma czasu na grę… przykre ale prawdziwe, chyba większość ludzi tak ma. (dane z dupy nie mam nic na udowodnienie że tak jest)

19.12.2018 16:49
Rumcykcyk
10
3
odpowiedz
Rumcykcyk
114
Głębinowiec

Kogo można obwinić za piracenie? Voksiego, reszty się nie da złapać.

Jak widzę jak działają sądy w Polsce jak np ktoś katuje zwierzę albo zabije kogoś w wypadku i wyroki są żałosne więc o takie błahostki jak gry to wątpię, że przykładają do tego jakąś uwagę. Piszecie co grozi komuś za piracenie, a tak naprawdę skończyło by się na niczym bo:
-ktoś jest biedny i tak nic nie zapłaci (suma sumarum za wszystko zapłaci skarb państwa)
-do więzienia nie pójdzie
-pewnie jakieś prace publiczne ale to już ci co mają jakaś recydywę
-niska szkodliwość społeczna

post wyedytowany przez Rumcykcyk 2018-12-19 17:01:43
19.12.2018 18:02
16
3
odpowiedz
zanonimizowany1243128
12
Legionista

Pozwolę sobie tutaj zacytować samego siebie z filmu TVGRY na temat piractwa "Wszystko spoko, fajnie ale zakładam że większość osób ściągających pirackie gry to osoby prywatne które ściągają je za pośrednictwem sieci P2P odwiedzając wcześniej "zatokę piratów" i w materiale zabrakło mi danych jaka jest skuteczność wykrywania takich osób i ustalenia ich adresu ip a potem adresu zamieszkania lub innych danych osobowych. Bo ukryć swoją tożsamość i jakiekolwiek dane, obecnie jest dosyć proste. Co w przypadku jeśli "piracimy" gry na maszynie wirtualnej z linuksem, włączonym VPN-em lub Tribler-em albo np. pobieramy coś przez TOR-a ??"
W skrócie co z tego że mają paragraf jak wykrywalność tego przestępstwa jest w okolicach zera ?

19.12.2018 18:09
pieterkov
👎
17
3
odpowiedz
pieterkov
143
Senator

Znaczy backup sejwów jest nielegalny? WOW D:

"Chodzi tutaj o sytuację minimalizowania ryzyka utraty funkcjonalności programu i znajdujących się w nim danych, np. w wyniku ataku hakerskiego" - no i wykonanie kopii posiadanej gry jest zabezpieczeniem przed takim ryzykiem. Przecież mamy np. wirusy typu cryptolocker które szyfrują, czyli NISZCZĄ dane na naszym PC. Dane przepadają, a płyta jest porysowana i co? A sejwy są "znajdującymi się w tym programie danymi".

"prawnicy są w większości zgodni, że uzyskanie gry bez zapłaty za nią odpowiedniej ceny samo w sobie jest już formą zarobku" - nie no super. Bo po co precyzować coś w prawie, jak można pisać ogólnikami i zostawić decyzje prawnikom albo sądom...

post wyedytowany przez pieterkov 2018-12-19 18:13:18
19.12.2018 15:51
Apostol_93
4
2
odpowiedz
Apostol_93
70
Pretorianin

Napisałem jakiś czas temu bloga na ten temat.
https://www.dobreprogramy.pl/aqostol/Cieszmy-sie-ze-piractwo-istnieje-poki-istnieje,89933.html

(Nie jestem redaktorem dobreprogramy.pl, tylko zwykłym, odświętnym blogerem! Z powyższego wpisu nie czerpię żadnej korzyści materialnej.)

post wyedytowany przez Apostol_93 2018-12-19 15:53:07
19.12.2018 16:47
9
2
odpowiedz
zanonimizowany1146443
59
Senator

Po upadku Games for Windows Live byłem zmuszony do użycia cracka do Bulletstorma, którego kupiłem dawno temu w wersji pudełkowej. Jak prawo odnosi się do sytuacji, kiedy użyty DRM do zabezpieczenia gry padnie i nie będzie możliwości zagrania w zakupioną przez siebie grę?

19.12.2018 19:48
😉
25
2
odpowiedz
7 odpowiedzi
zanonimizowany1258974
50
Pretorianin

Ja z piractwa wygrzebałem się dopiero kilka lat temu, bo zacząłem zarabiać :). Obecnie kolekcjonuję gry (głównie pudełkowe) i po prostu chcę mieć oryginały na półce.
Czy piractwo to kradzież? Mi się wydaje, że tak i że twórcy jednak na tym tracą. Przecież gdy ściągamy kopię to nie dostają od nas pieniędzy, które im się za nią należą. Nieważne, ile kopii ściągnięto, nieważne, czy to jest świetna gra czy Fallout 76 - ktoś ma produkt, za którego nie zapłacił twórcom. A wysoka cena nie jest usprawiedliwieniem.

post wyedytowany przez zanonimizowany1258974 2018-12-19 19:50:23
20.12.2018 01:15
35
2
odpowiedz
7 odpowiedzi
zanonimizowany1275047
0
Centurion

Na pewno nie można tego nazwać kradzieżą, ponieważ firmie której "kradniemy" grę, absolutnie nic nie ubyło. A straty są tylko wirtualne. Ktoś kto nie ma pieniędzy, i tak by gry nie kupił. Można by to porównać do sytuacji w której ktoś wymyślił maszynę, która klonuje pomidory, a pan rolnik mówi że go okradają. Kompletnie bez sensu, prawda?

20.12.2018 04:39
36
2
odpowiedz
yetiszon
37
Centurion

Bądźmy szczerzy, jeżeli gra jest dobra (np. Wiedźmin 3), to ludzie ją kupią, a piractwo jeszcze jej pomoże, bo rozpromuje grę. Wiesiek 3 był wydany bez większych DRMów (zabezpieczenie Steama czy GoGa to nie zabezpieczenie :D), a mimo to Redzi przytulili ładną sumkę, mimo że każdy może wejść na torrenty i pobrać grę bez żadnych problemów. Z jakiegoś jednak powodu ludzie płacą za oryginał.

Jeżeli mamy do czynienia ze słabą grą, to jej twórcy będą płakali w internetach, że to przez piratów nic nie zarobili i muszą się zwijać z interesu.

Według mnie, jeżeli ktoś za darmo rozpowszechnia piraty, lub pobiera piraty na własny użytek, to spoko, ma swoje powody.
Jednak już bez litości dla tych, którzy osiągają zyski na piratach, czy "dostępach do kont Steam", ale także dla tych, którzy to kupują. Jeżeli już ktoś decyduje się na wydanie pieniędzy, to mają one trafić do twórcy (i pośredników), a nie do Janusza, który w tym momencie zwyczajnie kradnie, a nie piraci.

19.12.2018 16:34
5
1
odpowiedz
zanonimizowany722423
64
Generał

No cóż pamiętam zę moja karriera piracka w sumie nie była wielka bo miałem ziemnaka a nie komputer wiec w sumie jedyne piraty jakie miałem to GTA San Andreas, AC1 do Brotherhood, pamiętam jak nienawidziłem steama i wszystko z nim związane. Jak złożyłem sobie jakiegoś porządnego PCta (2015 rok) to też przeskoczyłem na legalne kopie (wyprzedaże, odkryłem G2A itp) i dziś bez staama w sumie ani rusz.

19.12.2018 16:38
elathir
6
1
odpowiedz
elathir
97
Czymże jest nuda?

Pamiętajmy też, że kiedyś, w czasach przedpromocyjnych i przed powstaniem dużych polskich wydawnictw ceny gier w stosunku do zarobków były dużo wyższe niż obecnie. Dzisiaj znowuż gry w rok po premierze idzie często za grosze dostać, więc brak kasy nie jest już wymówką.

post wyedytowany przez elathir 2018-12-19 16:38:42
19.12.2018 18:42
19
1
odpowiedz
Ryuzaki23
3
Legionista

Szczerze, to najczęściej piracę gry chwilowo. Bo uznajmy, że jakaś mała gierka inide kosztuje 125 zł. Dla mnie lepszym wyjściem jest pogranie sobie uznajmy 10 godzin, i jeśli stwierdzę, że nie zapomnę o niej po tygodniu to pirata usuwam i kupuję oryginał. Tak np. było z rimworldem. Na początku suabo, ale gdy doceniłem grę to kupiłem, mimo, że te 125 troszkę zabolało.

19.12.2018 19:00
22
1
odpowiedz
1 odpowiedź
NoriK
20
Legionista

Ok, a co z family sharing'iem na steamie?

19.12.2018 19:01
kęsik
👍
23
1
odpowiedz
2 odpowiedzi
kęsik
148
Legend

Siódme przykazanie – nie kradnij

Piractwo to nie kradzież. Dziękuję.

19.12.2018 22:27
👎
32
1
odpowiedz
3 odpowiedzi
Logan
198
Bad Medicine

Tendencyjny artykuł: nie wolno, nie wolno, nie wolno.... A może tak napisać co wolno?

Żaden z przepisów nie różnicuje ochrony gier nowych, starych i niedostępnych obecnie w obrocie. Jeśli osoba uprawniona z tytułu praw autorskich do gry sama na to nie pozwoliła albo autorskie prawa majątkowe nie wygasły, tak samo nielegalne jest ściąganie produkcji nowych, retro oraz tytułów, które od 20 lat nie są dostępne nawet na niszowych aukcjach fanów starych komputerów.
Źródło: https://www.gry-online.pl/opinie/torrenty-dozwolony-uzytek-pobieranie-na-probe-obalamy-mity-na-tem/zd715

To na przykład nie do końca prawda. Na przykład obrót sprzedanymi już licencjami programu jest w Unii Europejskiej dopuszczalny. Podmiot praw autorskich nie może się sprzeciwić dalszej odsprzedaży programu. Przykładowo przedsiębiorcy, którzy skupują używane komputery z zainstalowanym windows (OEM) mogą odsprzedać tak pozyskaną licencję za 10 zł (i robią to np. na allegro) i Microsoft nie może z tym nic zrobić, jest to całkowicie legalne:

https://www.gazetaprawna.pl/artykuly/983824,nabywca-legalnego-oprogramowania-w-ue-moze-je-odsprzedac-wraz-z-licencja.html

W wydanym wyroku Trybunał Sprawiedliwości podkreślił, że zgodnie z unijnymi przepisami wydawca programu komputerowego mający prawa autorskie do niego (np. firma Microsoft), który sprzedał w Unii kopię tego programu (np. na płycie CD lub DVD) wraz z licencją na nieograniczone używanie, nie może się już sprzeciwić się dalszej odsprzedaży tego programu.

Gry-online - wynajmijcie lepszych specjalistów od prawa autorskiego, albo nie zlecajcie im pisania artykułów z treścią na zamówienie.

20.12.2018 11:38
42
1
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany307509
99
Legend

@Gonzo100 -> Całkowicie popieram twoje zdanie, ale zgodzisz się ze mną, że nie powinno popierać cebulactwo na forum typu "ja nie kupuję gier, ale będę piracić gier" albo "piraciłem gier, więc jestem z tego dumny". Albo piraci na siłę spróbują się usprawiedliwić piractwo na OFICJALNE strony, bo to jest żałosne. Nie życzę piratom źle, ale nie będę popierać złe zachowanie i głupoty na forum. Niech piraci siedzą "w cieniu" tak jak zrobił Garelt z Thief, a będzie dużo lepiej, bo piractwo nie jest powód do chwalenia i twórcy gier nigdy nie lubią czytać takie teksty.

P.S. Ja też kupuję dobrych gier tyle, ile stać mnie na to i chcę wspierać twórców produktów.

post wyedytowany przez zanonimizowany307509 2018-12-20 11:45:10
20.12.2018 14:25
/|\
47
1
odpowiedz
/|\
8
Konsul

Kolejny raz tym razem w kwestii piracenia. Producenci gier - niech zdychają (ich biznesy - przynajmniej większość). Pijawki jak M$ niech zdycha.
Niech ich zapiracą na śmierć. Choć jak wiadomo nie jest to możliwe bo w tajemniczych okolicznościach pomimo jęków wymienionych zawsze się im opłaca. M.in. dlatego że ludzie chcą być uczciwi. Większość z nich nie ma życzenia nikogo okradać. Niestety jak widać na tej planecie Ci dobrzy mają gorzej.

Nie jestem zwolennikiem łamania prawa, czy kradzieży, (nawet wartości intelektualne). Szanuję czyjeś prawo do własności. Natomiast patrząc na to co się wyrabia z rynkiem gier czy oprogramowania (głownie OS) nie dostrzegam poszanowania praw użytkowników a widzę coraz więcej pazerności, wyłudzeń czy kłamstw. Coraz więcej pasożytniczego traktowania użytkowników jako żywiciela.

Tak być nie powinno i być nie może (choć zapewne będzie).

21.12.2018 12:41
MaBo_s
53
1
odpowiedz
MaBo_s
64
Generał

Jak wam się nie podobają praktyki wydawców, to "głosujecie portfelem" nie kupując ich produktów. Proste.
Ale nie kradniecie czyjejś własności intelektualnej i nie łamiecie prawa.
Tłumaczenie "kradzież nie jest taka zła, bo wydawcy są chciwi" lub "kradzież pomaga popularyzować gry" to jedynie żenujące reletywizowanie własnego lenistwa i braku podstawowych wartości.

21.12.2018 23:34
58
1
odpowiedz
zanonimizowany1279081
15
Pretorianin

Czy to gry, programy, filmy i muzyka, a nawet niektóre grafiki z Google objęte prawami autorskimi - nieważne. Każdy posiadacz komputera, smartfona, konsoli chociaż raz w życiu ściągnął coś z internetu nielegalnie. Piractwo jest złe, ale powiadam wam śmieszny jest ten, który krzyczy najwięcej i wybiela się, robiąc z siebie nieskażonego piractwem świętoszka co nawet licencję winrara kupił. Tia, jasne.

23.12.2018 21:45
64
1
odpowiedz
2 odpowiedzi
Aratho
7
Junior

Trochę szkoda, że redaktorzy w rzetelnym serwisie o grach nie wiedzą co to jest korzyść materialna. W skrócie występuje ona, kiedy użytkownik w jakikolwiek sposób odnosi fizyczny zysk z np. z piracenia gry. Użytkownik który na KOMPLETNIE własny użytek pobrał grę z neta (nie przez torrenty - podczas pobierania z torrentów udostępnia się w pewien sposób zpiraconą grę) nie odnosi z tej racji korzyści majątkowych. Kompletnie pomijam fakt, że mało która firma pozywa indywidualnych graczy za samo pobranie gry.

post wyedytowany przez Aratho 2018-12-23 21:47:41
25.12.2018 11:55
leaven
66
1
odpowiedz
leaven
138
Konsul

Twórcy gier i programów, zakładają, że stracili kwotę, którą mogliby dostać ze sprzedaży bo ktoś piracko używa ich oprogramowania a prawda jest taka, że 90% z tych którzy używają pirackiej kopii nigdy nie kupiliby jej za pełną kwotę więc twórca nie traci kasy (bo i tak by jej nie zarobił od biednego dzieciaka czy studenta) a zyskuje popularność i szansę na to, że kiedy ten biedny student zostanie za parę lat dobrze zarabiającym specjalistą kupi (chociażby z sentymentu do tytułu lub marki) ten program, grę czy utwór w pełni legalnie, za pełną cenę. Wesołych Świąt :)

19.12.2018 18:31
Elevrilnar
18
odpowiedz
8 odpowiedzi
Elevrilnar
8
Generał

@dzl
W żadnym wypadku nie popieram tego typu praktyk, ale jednocześnie jestem w stanie zrozumieć ludzi sięgających po nielegalną kopię.

Zrozumieć to można było 25-30 lat temu, kiedy dostęp do legalnego oprogramowania w Polsce nie istniał. Gry to nie jest towar pierwszej potrzeby, jak chleb, masło czy woda i można bez niego żyć. A jak ktoś nie jest w stanie, to są bundle, gdzie można dorwać gry za dolara, albo darmówki, które są rozdawane hojnie w ostatnich czasach. A jak kogoś stać na sprzęt, który uruchomi najnowsze tytuły, to stać go i na kupno gier. Taka jest prawda.

19.12.2018 20:38
28
odpowiedz
Eliach
36
Chorąży

Czytam artykuł i aż trudno mi uwierzyć że jest tak sensownie napisany, bez byków merytorycznych, pokrętnej wykładni przepisów czy niewłaściwego używania pojęć. Notka o autorze wszystko wyjaśniła :> Fajny teskt!

19.12.2018 21:19
mirko81
31
odpowiedz
3 odpowiedzi
mirko81
63
Slow Gaming

Skoro to takie nie legalne i cała Europa o tym wie to czemu strony z tymi treściami istnieją miesiące jeśli nie latami ? Czemu operatorzy nie wyłącza ruchu p2p ? Bywaly blokady.

Są przecież treści w sieci które ściga się blyskawicznie. Wyglada że służbom i samym producentom na tym nie zależy.
Nawet był niedawno artykuł w mediach o kilkuletnich badaniach że piractwo w Europie nie jest szkodliwe.
Setki tys ludzi powie że padło ofiarą bezprawnych treści. W końcu wystarczy parę kliknięć myszy. Gdyby można było kliknięciem myszy załatwiać cokolwiek innego ludzie by to robili

20.12.2018 11:06
39
odpowiedz
zanonimizowany1270450
20
Generał

W naszych polskich realiach nie opłaca się nikogo ścigać, trzeba by ściągać miliony gigabajtów i czerpać z tego realną kasę aby gra była warta świeczki. W dodatku większość ewentualnych akcji policyjnych na piratów jest wykonywana z nakazu: albo firma której własność intelektualna była ściągana robiła wgląd w ściągane pliki np na UTorrent i znała adresy IP ( Wkręceni) albo sąsiad zadziorny na nas doniósł bo mu łącze zapychamy itp przykłady. W praktyce sieć monitoruje tylko nasz dostawca internetu, gdyby Policja miała narzędzia i opłacało by się jej łapać piractwo na potęgę 90 % społeczeństwa musiałoby iść w pasiaki. Oczywiście nie popieram tego procederu ale i nie jestem hipokrytą

20.12.2018 11:27
40
odpowiedz
2 odpowiedzi
WentsPL
23
Legionista

Hmmm a co w takim razie powiecie na to że mam wszystkie cztery części Mass Effect (na orignie) ale i tak korzystam z wersji pirackich bo nie mam zamiaru korzystać z Origina ani nie chce mieć żadnego związku z EA

20.12.2018 12:24
43
odpowiedz
zanonimizowany794081
77
Generał

Ach kolejny clickbait żeby się gimby pokłóciły że "Zła Unia" im wszystkiego zakazuje a przecież jak tego fizycznie nie ma to nie kradzież - ha ! Stary dobry GOL

20.12.2018 12:59
😂
44
odpowiedz
2 odpowiedzi
zanonimizowany307509
99
Legend

Dozwolony użytek prywatny dotyczy takich dzieł jak muzyka czy książki, ale nie ma zastosowania do programów komputerowych, które są częścią współczesnych gier

Tu czuć hipokryzję. Rozumiem programy jako narzędzia do pracy, ale żeby gry? Dla mnie, gry wcale nie różnią się od muzyki, filmy i książki jako forma rozgrywki. Niech zakazują ściągnięcie muzyki i książki, albo nie zabronią ściągnięcie gry, które są już rozpowszechnione w sieci. Prawo trzeba odświeżyć i dokonać aktualizacji. Szkoda słów na urzędnicy prawa. XD

post wyedytowany przez zanonimizowany307509 2018-12-20 13:00:16
20.12.2018 15:39
49
odpowiedz
zanonimizowany307509
99
Legend

@Walmen -> Mylisz się i za mało czytasz forum GryOnline. Niektórzy nadal wierzą w takie mity i po to jest artykuł, by obalić takie mity. W końcu trzeba jakoś uświadomić piraci, że nie mogą liczyć na żadne "usprawiedliwienie" w świetle prawa i niech oszczędzą siły na pisanie zbędne wymówki na oficjalne forum GryOnline.

Ściągasz gry i programy w sposób piractwo? Jesteś przestępca w świetle prawa i podlegasz prawne konsekwencji. To jest niestety fakt i działasz na własne ryzyko i odpowiedzialność.

post wyedytowany przez zanonimizowany307509 2018-12-20 15:54:33
20.12.2018 16:39
50
odpowiedz
robert665
64
Pretorianin

Szkoda że nie zgłębiliście tematu przed napisaniem artykułu.
Sprzedaż konta Steam nie jest nielegalna, jak próbuje wmówić branża. Unia się wypowiedziała na temat drugiego obiegu na przykładzie licencji Adobe i Autodeska.
Nielegalne i i karygodne natomiast jest sprzedawanie danych do jednego konta 100 razy. To jest piractwo. A nie sprzedaż jednego konta z usunięciem danych u poprzedniego właściciela.

21.12.2018 07:29
topyrz
52
odpowiedz
topyrz
77
O_O

Widzę niepotrzebne emocjonowanie się w komentarzach, a wystarczy podejść do sprawy logicznie.

Czy ściągnięcie gry (kopii) z internetu według prawa jest nielegalne? Jak zostało uargumentowane w tekście - zaiste jest. Natomiast semantykę i bulwersowanie się na słowo "kradzież" zostawmy ignorantom. Nie chodzi tu o gradację czynu, podejście moralne, etyczne czy szkodliwość, bo nie rozpatrujemy przecież konkretnej sprawy, tylko o ustalenie podstaw.

Przy okazji. Zapisy prawa, możliwości interpretacji przyprawiają o ból głowy. Przydałaby się ich klaryfikacja i zdroworozsądkowe napisanie. Na przykład jak sobie pomyślę, że hipotetycznie za złamanie postanowień licencyjnych poprzez wycięcie telemetrii albo ingerencję w sposób aktualizacji legalnie zakupionego Windowsa 10 użytkownik może być pociągnięty do odpowiedzialności, to nic poza pustym śmiechem nie pozostaje.

post wyedytowany przez topyrz 2018-12-21 07:29:37
21.12.2018 13:41
BaLuS87
54
odpowiedz
BaLuS87
1
Junior

W zamierzchłych czasach istniało coś takiego jak dema gier... pozwalało to zainteresowanemu grą młodzikowi sprawdzić czy gra na która chce wydać 150 albo 200 zł jest tego warta.
A w dobie manii wydawania niedokończonych/zbugowanych produkcji ( tak EA, Ubi mowa o was) kosztujących na premiere 250 zł piractwo jest metodą sprawdzenia czy gra jest warta tej ceny.
O ile konsolowcy nie maja mozliwości piracenia gier to zawsze po jej zakonczeniu mogą wersje pudełkową odsprzedać i odzyskać część kosztów. Zaś pecetowcy muszą przypisać gre do swojego konta na steam'ie, originie czy uplay. Jeśli gra okaże się do bani nie mają szans odzyskać pieniędzy ani nawet jej sprzedać bo musieliby pozbyc się konta do której jest przypisana. A nie chciałbym stracić konta z setkami dobrych gier przez jedną kiepską.
A więc piractwo nawet jeśli niezgodne z prawem to i tak ma sens i nigdy nie zniknie...

PS: Pytanie do wszystkich którzy mają wszystko oryginalne (pewnie winrara też) ile spiraconych mp3 macie na kompach i telefonach ???

21.12.2018 14:59
MaBo_s
55
odpowiedz
MaBo_s
64
Generał

@up
No tak, bo w dobie youtube, recenzji, pierwszych wrażeń, streamów, setek różnych portali i masy miejsc, gdzie można podejrzeć rozgrywkę musisz jeszcze ściągnąć pirata, żeby sprawdzić czym gra jest w rzeczywistości...

Nie mówiąc już, że na takim steamie dla przykładu masz możliwość sprawdzenia przez dwie godziny i zwrotu produkcji jeśli nie tego oczekiwałeś. Więc kolejna ściema.

No i jeszcze te "mp3 na dysku" w czasach, gdy masz Spotify, youtube, tidal i inne serwisy z możliwością darmowej subskrypcji nawet jeśli nie stać Cię na marne kilkanaście złotych miesięcznie.

A jak nie chcesz płacić za winrara, to pobierz 7zipa za darmo. Jakaś akternatywa jest zawsze, trzeba tylko przestać szukać usprawiedliwień dla swojej głupoty/lenistwa.

Ps. Otóż nie, nie mam nawet jednej spiraconej mp3 na dysku.

post wyedytowany przez MaBo_s 2018-12-21 15:03:24
21.12.2018 18:40
santiago1818
57
odpowiedz
3 odpowiedzi
santiago1818
43
Spartanin

Ciekawi mnie, czy legalne byłoby np. zgranie gry z Goga na płytkę (na własny użytek) i zrobienie samemu takiego fajnego pudełka z logiem Goga jest legalne.

22.12.2018 02:53
rool72
59
odpowiedz
rool72
16
Legionista

Niech obniżą ceny za gry albo niech zaczną tworzyć MMO. Mogę sie mylić, ale na MMO teraz chyba więcej zarabiają a gracze mogą sobie bezpiecznie sprawdzić czy gra im będzie odpowiadała i chętnie wydadzą pieniądze na mikropłatności. Ktoś może napisac że można sobie zobaczyć trailer albo poczytać opinie innych osób. Trailer jest najczęściej przekłamany a opinie, no cóż jeden pije kawę z cukrem a inny bez. Ja piję kawe bez cukru i uważam że kawa z cukrem to największe g.... na świecie.

22.12.2018 11:03
Kajzerken
60
odpowiedz
3 odpowiedzi
Kajzerken
64
Konsul

Cholerka, kolejny artykuł o piraceniu z którego nic nie wynika. Temat wiecznie modny, aż sam się zainteresowałem z ciekawości i przewertowałem już mnóstwo różnych artykułów ale nadal nie wiem co za to faktycznie grozi. Załóżmy, że policja przetrzepuje mi dyski. Powiedzmy, że znajdzie jakieś pirackie gry, filmy, muzykę. I co z tym dalej? Kierują sprawę do sądu? Kontaktują się z twórcami czy chcą ze mnie ściągać? Dokonują analizy i wystawiają mi rachunek? Z takimi wersjami się spotkałem a jak jest realnie? Istnieje jakikolwiek taryfikator dla piractwa?

23.12.2018 12:03
😢
62
odpowiedz
zanonimizowany664739
8
Senator

Swego czasy miałem niemałą kasę na bazarze ze sprzedaży gier , policja przymykała oko i było do przodu.A teraz te torrenty taki byznes mi zamordowały.

23.12.2018 13:39
Rumcykcyk
63
odpowiedz
Rumcykcyk
114
Głębinowiec

W szkole (w podstawówce) miałem takiego typka bogatego co miał nauczanie indywidualne, basen w domu, wielka chawira, ogromna działka, a w albumie jak na zdjęcia nosił płytki z pirackimi grami. Pamiętam jak go zaprosiłem do domu to przyjechał z tymi albumami i tych płyt było setki. Wtedy pożyczyłem od niego Piratów z Karaibów z 2003 roku (bardzo mi się spodobała wtedy ta gra i kupiłem oryginał bo pirat chodził kiepsko, dodatkowo wymagał płyty w cd-romie).

Dałem taki przykład (widocznie mama nie dawała na gry) ale pamiętam 15 lat temu, że był ciężki dostęp do internetu, a taka kolekcja robiła wrażenie. W tych czasach nie pamiętam żeby ktoś obracał oryginałami (w sensie pożyczać znajomym). Później cieszyłem się jak małe dziecko jak kupiłem Diablo 2, Warcrafta 3 gdzie w tych latach było drogo względem zarobków.

Wydaje mi się, że w dzisiejszych czasach więcej się kupuje oryginalnych gier, nawet widzę nie raz jak w MM ludzie kupują muzykę oraz filmy. Podobnie sporo osób można spotkać przy półkach z grami.

post wyedytowany przez Rumcykcyk 2018-12-23 13:42:05
24.12.2018 13:23
Illuminackiretpalianinnajezdzcazdalekiegokosmosu
😊
65
odpowiedz
1 odpowiedź
Illuminackiretpalianinnajezdzcazdalekiegokosmosu
51
Konsul

Aj wy młodzi teraz to nie rozumiecie pewnych rzeczy. Z korporacjami od gier jest jak z kobietami - trzeba umieć "korzystać" z nich, ale przy okazji nie dać się "wykorzystać". Jak w każdej innej transakcji...

05.01.2019 01:56
67
odpowiedz
arkads
2
Junior

Odsprzedawanie licencji gier na Steamie można spokojnie podciągnąć pod to.

Produkt sprzedawany zgodnie z art. 4 ust. 2 dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2009/24/WE z dnia 23 kwietnia 2009 r. w sprawie ochrony prawnej programów komputerowych (wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE z 3 lipca 2012 r. w sprawie C-128/11). Zgodnie z wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości UE z 3 lipca 2012 r. w sprawie C-128/11 art. 4 ust. 2 dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2009/24/WE z dnia 23 kwietnia 2009 r. w sprawie ochrony prawnej programów komputerowych nabywca licencji, podobnie jak każdy następny, mogą powołać się na przewidziane w art. 4 ust. 2 tej dyrektywy wyczerpania prawa do rozpowszechniania, a w konsekwencji są uprawnionymi nabywcami kopii programu komputerowego. Wyrok jest wykładnią prawa tj. dyrektywy 2001/29/WE (art. 4 ust. 2). Mówi ona wprost - prawo producenta do wyłącznego rozpowszechniania wygasa wraz z chwilą sprzedaży oprogramowania licencji po raz pierwszy - wszelkie próby zablokowania odsprzedaży przez producenta są po prostu nielegalne.

To tyle.

02.03.2020 14:45
Ziemas
68
odpowiedz
6 odpowiedzi
Ziemas
108
Drummer

Może spróbujcie zainstalować i odpalić grę Boiling Point z legalnego źródła w Polskiej wersji. Mam takową i odpalenie tego jest niemożliwe. Wyskakuje jakiś dziwny komunikat i koniec. Ratunkiem okazała się kopia z torrentów pozbawiona jakiegoś badziwnego zabezpieczenia.
Śmieszne są też szacunki twórców ile to właśnie stracili przez piratów. Uważają oni bowiem, że skoro z torrentów grę X pobrano 1 mln razy to przekłada się to na 1 mln kupionych kopii. Nawet 50% tych ludzi by jej nie kupiło gdyby nie pojawiła się na torrentowniach

06.10.2020 10:41
😂
69
odpowiedz
zanonimizowany1225324
45
Generał

to graj w cos innego ... w tych czasach granie w piraty to po prostu glupota tak jak sciaganie mp3 i filmow... spotify, tidal , netflix amazon prime, hbo go, gamepass na xboxa i PC.. a jak chcesz to se kup konsole sony za 1000 zl i ograj 7 na skrzyż exclusivow. tak drogo to wyjdzie ? juz masz unchartedy po 50 zł. chyba nikt nie bedzie juz płakał ze mnie nie stac na oryginały to sciagam z netu.. a jesli chodzi o serwis wyczytalem ze wraz z aresztowaniem tego łebka zniknal z sieci serwis Fili.cc.. heh nawiet nie widzialem tego syfu w internecie. to pewnie ten czeresniak co szaleje po Białym nowym koenigsegiem jesko. :P albo ten co w euromilions je**ął

post wyedytowany przez zanonimizowany1225324 2020-10-06 10:50:43
30.06.2021 15:38
😒
70
odpowiedz
MarshallPL44
11
Chorąży

Prawo, którego nikt nie egzekwuje, nie jest prawem. Spytajcie się Amerykanów z czasów prohibicji, to się dowiecie.

14.04.2024 01:20
72
odpowiedz
marcins2006
0
Junior

Zainstalowałem retmana z trenerów jak go usunę to nie będę miał doczynienia z policją bo się nie znam

19.12.2018 18:48
20
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany1143595
34
Pretorianin

Wolę w sprzęt ładować niż w takie gry jak Battlefield 5...Był to mój ostatni zakup - od teraz zawsze test na piracie przed zakupem czegokolwiek...

post wyedytowany przez Admina 2018-12-19 19:11:02
19.12.2018 20:16
27
odpowiedz
damianyk
137
Nośnik Treblinek

No i najważniejsza rzecz, te przepisy są nie do wyegzekwowania, bo w praktyce trzeba by obciążyć ogromnymi grzywnami tysiące, dziesiątki tysięcy ludzi, którzy najpewniej nie mieliby nawet cienia możliwości te grzywny zapłacić.

19.12.2018 20:47
29
odpowiedz
Dragoon84
98
Generał

A ja zamiast lewej nogi mam drewniany kołek, trójkątny kapelusz, hak zamiast dłoni i nie mam oka, ale za to papugę na ramieniu, w wolnych chwilach porywam statki - gry kupuje tylko oryginalne, a filmy oglądam z torrentów.

post wyedytowany przez Dragoon84 2018-12-19 20:49:01
19.12.2018 23:24
33
odpowiedz
m4sterwork
1
Junior

Ja pamietam ze piraciłem dopóki nie zacząłem zarabiać bo wtedy już zacząłem nabywać legalnie każda grę program itd ale jak miałem te np 13/14 lat to nie było tak łatwo bo oryginalna grę dostawało się na święta urodziny itd wiec trzeba było sobie jakoś radzić, z reszta teraz jestem konsolowcem wiec piractwo już kompletnie lata mi koło ***

post wyedytowany przez Admina 2018-12-20 14:16:39
20.12.2018 08:28
The Trooper
😉
37
odpowiedz
The Trooper
52
Bad Meme
20.12.2018 11:34
marcing805
41
odpowiedz
4 odpowiedzi
marcing805
186
PC MASTER RACE

Piractwo w dzisiejszych czasach? W czasach licznych promocji, humbli bundli, gier za dolara a nawet rozdawanych za darmo? Serio? Nie rozumiem, tym bardziej, jak ktoś podchodzi do grania jako swojego hobby. Jak już na swoje własne hobby kogoś nie stać, to jest już z nim bardzo źle.

20.12.2018 13:28
45
odpowiedz
2 odpowiedzi
zanonimizowany1258090
25
Chorąży

Pozwólcie, że przytoczę treść Artykułu 27 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka:

1. Każdy człowiek ma prawo do swobodnego uczestniczenia w życiu kulturalnym
społeczeństwa, do korzystania ze sztuki, do uczestniczenia w postępie nauki i korzystania z jego dobrodziejstw.

2. Każdy człowiek ma prawo do ochrony moralnych i materialnych korzyści wynikających z jakiejkolwiek jego działalności naukowej, literackiej lub artystycznej.

W dyskusji odnośnie piractwa obie strony mają rację, a prawda pewnie leży gdzieś po środku. Moim zdaniem w obecnie obowiązującym prawie powinny ulec zmianie trzy rzeczy:

1. Pozyskiwanie tekstów kultury na własny użytek bez płacenia nie powinno być karane. Należy jednak głośno podkreślać kwestię wspomagania twórców. Istnieją na to różne sposoby poza samym kupnem dzieła.

2. Należy wprowadzić termin "przedawnienia praw autorskich", dzięki któremu twórcy mieliby obowiązek uczynić swoje dzieło powszechnie dostępnym i darmowym po upływie 5-10 lat od daty wydania. Większość filmów, gier i książek zarabia przez pierwsze 2 lata po premierze.

3. Większość zysków z wydanych tekstów kultury powinna zostać podzielona zgodnie z nakładem pracy między ludzi CZYNNIE zaangażowanych w powstawanie dzieła, a nie tak jak jest obecnie - trafiać do akcjonariuszy wielkich przedsiębiorstw wydawniczych.

post wyedytowany przez zanonimizowany1258090 2018-12-20 13:28:59
20.12.2018 14:07
Walmen
46
odpowiedz
Walmen
27
Chorąży

Co to w ogóle za mity? Nigdy o takich nie słyszałem a na pierwszy rzut oka są mega absurdalne. Według mnie artykuł zbędny

21.12.2018 15:01
Dawko062
56
odpowiedz
5 odpowiedzi
Dawko062
100
Pora umierać

Piractwo jest złe, ale sprzedaż używanych gier na konsolach już jest luks.

A.l.e.X'a napisał:
za każdą wykonaną prace należy się zapłata [...] Nie rozumiecie że ktoś poświecił rok, dwa albo większy okres czasu w tym czasie ponosił koszty produkcji gry czy programu, utwory, a teraz kiedy chce zarabiać ktoś inny go okrada.

Jest to trafione tylko nadal nie wiem czemu konsolowcy odsprzedający gry są lepsi od piratów.

Przyjmijmy, że mamy 20 osób (10 pececiarzy i 10 konsolowców):

-PC: Jeden gość kupuje grę za 250 zł, łamie zabezpieczenia i udostępnia grę 9 innym osobom za free; twórca zarabia 250 zł.

-Konsola: Jeden gość kupuje grę za 250 zł, a później sprzedaje ją innemu, ten przechodzi i sprzedaje następnemu i tak dalej; twórca ponownie zarabia 250 zł.

Różnica polega tylko na tym, że Pirat nie musi płacić Januszowi za coś co nawet do Janusza nie należy, bo jak wiadomo Janusz sprzedaje czyjąś pracę.

post wyedytowany przez Dawko062 2018-12-21 15:03:45
23.12.2018 11:58
berial6
61
odpowiedz
berial6
155
Ashen One

tworcy nic nie traca na piraceniu. nie ma czegos takiego jak hipotetyczny zysk.
jest zysk albo go nie ma.

Jakoś nie widzę największego mitu wypromowanego przez branżę "Piractwo to kradzież"

Oczywiście, że to kradzież. Tak samo, jak kradzież patentu czy innej własności niematerialnej. Jak opatentujesz coś przed konkurencja, kradnąc im ten pomysł, ty zarobisz- oni nie. Jeśli spiracisz grę- twórca straci te pieniądze, które zyskałby na sprzedaży. Nazywa się to kosztem alternatywnym.

Ale z drugiej strony piractwo niesie za sobą dużo dobrego- kto nigdy nie "spróbował" gry, albo nie wciągnął się w serię dzięki piratowi, niech pierwszy rzuci kamień.
W przypadku gier- piractwo jeszcze jest taką "szarą strefą". Ale to i tak nic przy sprzedawaniu kont, to dopiero nadużywanie. Za to piractwo filmów czy seriali ma o wiele więcej pozytywów.

Nie zdziwiłbym się, gdyby w razie całkowitego zakazania piractwa jakiekolwiek dochody z gier/filmów się zmniejszyły, i to bardzo.

30.06.2021 16:34
Krwiopijca
71
odpowiedz
Krwiopijca
32
GamerGate Troop

Tak na marginesie dla wszystkich zainteresowanych, Crackwatch wraca we wrześniu w nowej odslonie.

19.12.2018 15:47
3
odpowiedz
9 odpowiedzi
zanonimizowany664739
8
Senator

Sam nie jestem święty ,pójdę do piekła ale irytuje mnie jak niektórzy piraci próbują do tego co robią dokleić jakąś ideologię że niby nie robią nic złego i rączki mają czyściutkie.Kradniesz to kradniesz ,taki se wybrałeś zawód i cel w życiu i bądź konsekwentny.

20.12.2018 00:21
34
odpowiedz
zanonimizowany441993
63
Konsul

Wg mnie w tym przypadku sprawa jest bardzo prosta, jeśli ktoś świadomie wchodzi na torrenty i pobiera piracką grę, jest złodziejem. Może bezpośrednio nikt na tym nie ucierpi, ale trzeba nazywać zjawisko po imieniu. Zasłanianie się wymówką "Bo to korporacje, bo oni to mają kaskę i moje jedno pobranie, świata gorszym nie uczyni, zresztą to i tak gra single player" jest co najmniej śmieszne. Tutaj chodzi zasady, sam jestem twórcą i mam w sobie odrobinę empatii i nie chciałbym aby ktokolwiek przywłaszczał sobie owoce mojej pracy. Ja wiem, że żyjemy w czasach cwaniaczków, w czasach kiedy trzeba mieć wszystko na już, ale ja nie chcę dokładać do tego swojej cegiełki.

19.12.2018 18:50
A.l.e.X
😒
21
odpowiedz
5 odpowiedzi
A.l.e.X
153
Alekde

Premium VIP

kradniesz programy/gry/inne mediów zapisanych cyfrowo = jesteś zwykłym złodziejem, po co ubierać w ładne słówka

20.12.2018 14:42
A.l.e.X
😱
48
odpowiedz
5 odpowiedzi
A.l.e.X
153
Alekde

Premium VIP

Niektórzy to ocierają się już o granice absurdu i hipokryzji w motywacji złodziejstwa. Najlepsze są takie kwiatki jak :

Na pewno nie można tego nazwać kradzieżą, ponieważ firmie której "kradniemy" grę, absolutnie nic nie ubyło. A straty są tylko wirtualne. Ktoś kto nie ma pieniędzy, i tak by gry nie kupił. Można by to porównać do sytuacji w której ktoś wymyślił maszynę, która klonuje pomidory, a pan rolnik mówi że go okradają. Kompletnie bez sensu, prawda?

Usprawiedliwia większość może fakt że jeszcze nie pracują i przez to nie rozumieją zdania za każdą wykonaną prace należy się zapłata

odwróćmy sytuację Januszek po skończeniu edukacji zamienia się w Janusza idzie do pracy, pracodawca o dziwo też Janusz go zatrudnia, a po miesiącu zamiast zapłacić mówi "przepraszam ale się nie sprawdziłeś więc cię nie zatrudniam na dalszy okres, a że absolutnie nic ci nie ubyło to wcale cię nie okradłem.

Nie rozumiecie że ktoś poświecił rok, dwa albo większy okres czasu w tym czasie ponosił koszty produkcji gry czy programu, utwory, a teraz kiedy chce zarabiać ktoś inny go okrada i mówi w końcu to nie nic ci nie ubyło, a że nie zyskałeś no cóż...

Kradniesz = jesteś złodziejem !!!

Publicystyka Torrenty, dozwolony użytek, pobieranie na próbę – obalamy mity na temat piractwa