Top 10 najlepiej zarabiających youtuberów wg Forbesa. Jest pięciu graczy
Dołączam się. Jedyna ksywa którą kojarzę to PewDiePie (z jakiejś reklamy na yt).
są popularni za granicą jeśli oglądasz tylko kanały polskie to nie dziw się że ich nie znasz, chodź pewdiepie nawet na polskiej karcie na czasie często bywał
Też nie znam. Tylko tego PDP kojarzę, bo co rusz ma jakieś pseudowpadki, za które składa pseudoprzeprosiny. To działa, bo to co robi jest mi tak odległe, że nawet bym się nie dowiedział co robi, gdyby nie te pseudowpadki.
A o reszcie pierwsze słyszę.
Raz, że nigdy nie zrozumiem jak można oglądać jak ktoś gra w grę od A do Z... Ale cóż, banda debili nabija kiesę innym debilom.
Dwa, dla mnie let's play = piractwo, chyba, że licencja/EULA stanowi inaczej. Dziwne, że za to nie zabierają się wydawcy/deweloperzy... Przecież to ewidentne łamanie praw autorskich...
Generalnie jest tak jak mowisz. Pokazywanie dużego fragmentu gry jest sprzeczne z licencjami, ale jednocześnie
to zajebista i darmowa reklama gry. Dlatego właściciele praw nie tylko nic z tym nie robia, ale wręcz zachęcają do tego aby tak zwany influencer zagrał w ich grę na YT czy Twitch.Wyjatkiem jest Nintendo.
Zapamiętajcie sobie, że tam gdzie ktoś zarabia, jest przyzwolenie na wszystko. Począwszy od polityki a skończywszy na grach.
fakt aczkolwiek, takiego shrouda oglądam nie dlatego by zobaczyć gameplay tylko jego boski aim w ręce, oraz w dużej mierze chodzi tu o osobowości tych ludzi.
NP. Dr. Disrespect robi takie show, że tam nie chodzi o gry w które on gra. :)
Raz, że nigdy nie zrozumiem jak można oglądać jak ktoś gra w grę od A do Z
normalnie. siadasz i patrzysz, albo bierzesz hantle, rower stacjonarny, ziemniaki do obrania, sweter do wydziergania czy inne ustrojstwo i tez patrzysz ;) osobiscie ogladam rzeczy w ktore sam nigdy nie zagram bo:
a) nie kupisz tego nigdzie (gry z koncowki lat 80 i wczesne 90) + prawdopodobnie nie masz sprzetu by to obsluzyc.
b) jak to np stara dosowa gra to sam nie wiesz jak to uruchomic/skonfigurowac bo jestes leniem itp
c) te bardzo stare gry sa cholernie trudnie (obowiazek recznego robienia map, brak statystyk przedmiotow w grach), wiec i tak czeka cie granie z poradnikiem za raczke.
d) nie lubie takiego typu gier, a temat wypada poznac.
do tego jeszcze dochodzi kwestia tego kto gra. sa let's play'e bez komentarza, a sa takie z nieustannym komentarzem grajacego. co kto lubi. czesto nie wazne w co ktos gra, wazne kto gra - liczy sie osobowosc, typ humoru, zaangazowanie w gre, znajomosc tematu.
osobiscie wole obejrzec sobie lets playa niz film/serial.
Weźmy to z innej strony. Może skoro nie możesz tego zrozumieć to ty jesteś debilem?
Generalnie jest tak jak mowisz. Pokazywanie dużego fragmentu gry jest sprzeczne z licencjami, ale jednocześnie
to zajebista i darmowa reklama gry. Dlatego właściciele praw nie tylko nic z tym nie robia, ale wręcz zachęcają do tego aby tak zwany influencer zagrał w ich grę na YT czy Twitch.Wyjatkiem jest Nintendo.
Dobra, ale każdy wydawca mógłby mieć swojego człowieka od tego, który ogrywałby gry z ich katalogu. Z komentarzem czy bez. Mogliby nawet zapłacić któremuś z tych "znanych" gości. Natomiast każdy inny materiał, który dotyczyłby ich gry zgłaszać, żądać zapłaty, banować itd. W ten sposób np na takim YT byłby jeden gameplay od jednej gry (lub kilka jego wersji jeśli tyczyłoby się to gier z różną ścieżką) - ludzie by wchodzili, oglądali i taką kasę zarabiałby im swój gość... Oczywiście dotyczy to let's play'ów. Nie recenzji czy innych rzeczy zawierających fragmenty rozgrywki.
1.Normalnie. siadasz i patrzysz, albo bierzesz hantle, rower stacjonarny, ziemniaki do obrania (...)
2. fakt aczkolwiek, takiego shrouda oglądam nie dlatego by zobaczyć gameplay tylko jego boski aim w ręce (...)
Dla mnie gry to inne medium niż serial czy film. W grze uczestniczę aktywnie - oczywiście wiele zależy od gatunku, ale nie wyobrażam sobie abym oglądał jak ktoś gra w erpega, bo z pewnością nigdy nie pokryłoby się to z moimi wyborami. Nie identyfikowałbym się z tym czymś a tym samym odpuścił. To tak jak z grami planszowymi - wolę uczestniczyć niż ktoś gra - podobnie ze sportem - od biedy obejrzę sobie mecz raz na jakiś czas, ale nie wyobrażam sobie ślęczenia przed ekranem i oglądanie kilku meczów dziennie czy nawet kilkunastu w tygodniu. Prędzej jakiś skrót. Dawniej niestety oglądałem dużo sportu, ale zrozumiałem, że nic mi to nie daje, ani nie jest dla mnie miłym spędzeniem czasu, szczególnie gdy ogląda się jakieś męczenie buły... Możliwe, że to też kwestia wieku.
Ok, z tymi starymi grami to jestem w stanie zrozumieć jeśli nigdzie nie ma tego tytułu lub ktoś chce zapoznać się ze starymi tytułami bez frustracji robiąc coś w tle. Z poradników korzystam tylko wtedy gdy zatnę się na amen, ale to zazwyczaj jest tekst, nie jakiś gameplay video. Wole w grze odkrywać coś sam - jest większa satysfakcja, tego pewnie nie odczuwa się podczas oglądania jak ktoś inny gra... Jeśli chodzi o show a gra jest wyłącznie dodatkiem to takie coś może by jeszcze też przeszło, ale czy wtedy byłby to typowy let's play?
Jednak nadal będę uważał, że w gry przede wszystkim powinno się grać, nie oglądać. Już i tak gry robią coraz bardziej filmowe... A ocenianie też gier po obejrzeniu a nie zagraniu jest idiotyzmem.
Dla mnie gry to inne medium niż serial czy film. W grze uczestniczę aktywnie - oczywiście wiele zależy od gatunku, ale nie wyobrażam sobie abym oglądał jak ktoś gra w erpega, bo z pewnością nigdy nie pokryłoby się to z moimi wyborami.
w starych grach nie bylo wyborow fabularnych, a jak juz byly to byly marginalne i nie mialy na nic wplywu ;) do tego czesto masz let's play'e "evil" czy "good" , ktore jasno wskazuja na to jak bedzie grane ;) oczywiscie takie rzeczy jak robienie wszystkiego i pokazywanie wszystkie (kazdy loch, miniboss, dialog) rozumie sie samo przez sie u sensownych nagrywajacych ;)
no i nie oszukujmy sie, poziom nowych gier rpg jest coraz nizszy, powstaje masa pozycji korytarzowych/liniowych z fabula na poziomie kina klasy C (przewidywalne od a do z), i co najgorsze zaczyna sie wpychanie polityki...
Z poradników korzystam tylko wtedy gdy zatnę się na amen
stare gry mialy bardzo dobre poradniki fizyczne dolaczone do gry + byla to forma zabezpieczenia (wpisywanie słów z konkretnej strony i wiersza poradnika)
Wole w grze odkrywać coś sam - jest większa satysfakcja, tego pewnie nie odczuwa się podczas oglądania jak ktoś inny gra...
starsze gry: duzo grindu + duzo umierania + kiepskie mozliwosci zapisu gry (checkpointy nie istnialy). a ogladajac: grind jest wycinany, ponowne przejscie lochu bo sie umarlo przed finalowa walka tez wyciete ;) nie ma co ukrywac, czesc gier sie bardzo brzydko zestarzala i granie w nie w dzisiejszych czasach moze byc bolesne ;)
A ocenianie też gier po obejrzeniu a nie zagraniu jest idiotyzmem.
moze w przypadku gier zrecznosciowych gdzie trzeba "poczuc" walke. w przypadku gier z walka turowa (lub jej odmiana) nie zgadzam sie.
pewnie sa osoby ktore tylko ogladaja jak ktos gra w gry, ja z powodu spadku poziomu gier, ostatnio wiecej ogladam staroci niz gram w nowosci ;) no i jeszcze argument dostepnosci. obejrzec lets playa moge w transporcie, czasem nawet w pracy. z graniem juz tak wesolo nie ma ;)
> Raz, że nigdy nie zrozumiem jak można oglądać
Jeden lubi śledzie, drugi jak mu z gęby jedzie - co tu roztrząsać?
To jedyne wyjście dla ciebie to kupić wszystkie gry i nie grać tylko ci życia nie starczy.
Osobiście już w latach 90'tych jako szczylek biegałem do salonów gier arcade oglądać jak inni grają w gry. Na twitch wejdę popatrzeć na streamerów jak prowadzą rozgrywkę w gry jakie nawet grałem i przeszedłem tylko po to by zobaczyć jak sobie oni radzą z tym, co ja mam za sobą czy sprawiają im pewne elementy podobną trudność co mi. Ma to też na celu obejrzenie lepszych graczy w celu podpatrzenia zagrań czy jeśli streamer jest charyzmatyczny i ciekawie prowadzi swój content, to nawet dla samego streamera który może być świetnym prowadzącym z humorem, ciekawym a nawet i pouczającą osobą - Nie wielu takich jest, ale są. Nie nazwał bym widzów tego "debilami" patrząc też na to jak rozwija się e-sport i jaką popularność obecnie mają zwłaszcza gry sieciowe i rywalizacja między graczami.
Nie wiadomo jak będzie z ACTA 2.0 i interpretacją przepisów. Jednak obecnie w żaden sposób to nie wpływa na działania youtuberów czy streamerów. Po wejściu ACTA 2.0 pewnie część twórców będzie miała problem z kontynuowaniem działalności dotychczasowej formie.
O PewDiePie słyszałem, ale nie oglądam. Dude Perfect owszem, reszty w ogóle nie znam. Ogólnie to chyba nadciąga Idiokracja :(
Od czasu do czasu oglądam z tej listy Markipillera, całkiem przyjemnie się toto ogląda.
Przynajmniej w tym się z golowiczami zgadzam, jutuberzy to głupota
Kanał założył wraz z rodzicami w 2015 roku, w 2017 zarobił 22 milion USD, da się ? da się. Jak wszystko w życiu wystarczy coś chcieć robić i można na tym zarabiać bez limitu :)
Za czasów gimbazjalno-wczesnolicealnych oglądałem kilka z nich m.in jacksepticeye czy Markpillera. Dopiero z czasem zrozumiałem jak bardzo Ci ludzie nic sobą nie reprezentują.
Pjudipaja oglądam czasami. Przerzucenie się na satyryczne pseudośmieszkowanie wyszło mu na dobre. Do dzisiaj mam koszmary gdy przypomnę sobie gdy przypadkowo wlazłem na jego let's play z The Last of Us...
Przyjemnie obserwować jaką metamorfozę przeszedł Pewdiepie na przestrzeni kilku ostatnich lat, bo chociaż można mówić, że jego kontent nie jest ani trochę oryginalny, to i tak jakoś lepiej się go ogląda, gdy jest tego świadomy i sam z tego sobie żartuje :D no i lepsze to niż granie w popularne gry na siłę, bo publika tak chce. Nawet samo to jak radził sobie z wszelkimi błędami jak ta afera z Wall Street Journal jest godne pochwały, bo gdy spora część youtuberów nie myśli nawet o własnej winie, to Felix już woli przyznać, że sknocił i przeprosić jak zwykły człowiek.
+ Cieszę się, że obok całego śmieszkowania częściej pokazuje tą bardziej wnikliwą stronę i wypowiada się na poważniejsze tematy.
Mi kompletnie nie przeszkadzają osoby, które ich oglądają, ani osoby, które zarabiają w ten sposób, to tylko kolejny sposób na biznes, ale pamiętać należy, że w skali globu, aby utrzymać tą "garstkę" ludzi dobrze zarabiających, muszą rzesze ich oglądać, którzy nie odniosą nawet promila ich sukcesu, dlatego oglądajcie dla przyjemności, ale nie traćcie czasu, że będziecie drugimi takimi jak Oni, dajcie sobie spokój po kilku próbach a nie ciągnijcie tego przez lata jak większość.
nie znam zadnego oprocz piudipaja a tego kojarze tylko ze slyszenia bo jakies skandale byly. a z polskiego YT tylko arhn.eu sledze, reszty sie brzydze ;)
Remigiusz Maciaszek jak by gadał po angielsku na YT też by miał kilka milionów subskrybentów i byłby w czołówce. Gadają w języku który najwięcej zna osób więc czego się dziwić.
Ten mały 7 letni to na 100% ustawione wszystko zapewne przykrywka do prania brudnych pieniędzy przez chińską Mafię Triada.
Ten mały ma umowy z największymi korpo takim jak Matel, Simba, Hasbro na zabawki bo je testuje jego matka zrezygnowała z pracy i jest jego agentką opal sobie jego filmik bez adblocka to same reklamy zabawek.
Remigiusz Maciaszek miał bardzo dobry kanał, przedstawiał i recenzował praktycznie wszystkie nowości z branży gier. Szkoda ze odszedł od tej koncepcji na rzecz vlogów.
NIe kojarzę gościa z pierwszego miejsca, ale z opisu wynika, że to jakaś totalna porażka :(
Ci ludzie mają potężną oglądalność i zarabiają kosmiczne pieniądze. Dlatego bawi mnie jak ludzie telewizji podchodzą do yputuberów. Zapraszają ich do śniadaniówek jako ciekawostkę kompletnie nie zdając sobie sprawy, że mają gorszą oglądalność. Wiele programów tv może tylko pomarzyć o takiej widowni, a wiele gwiazd tv z góry traktujących youtuba i youtuberów może pomarzyć o takich zarobkach. TV się kończy.
Trochę to smutne, że tacy ludzie zarabiają więcej niż np. ludzie ratujący czyjeś życie lub naukowcy opracowujący jakiś lek. Takie persony tak naprawdę nic nie wnoszą do świata. Większy pożytek jest z niedocenionych sprzątaczek, dzięki którym przynajmniej jest czyściej w blokach, kamienicach, biurach, na ulicach, a niszczą sobie kręgosłupy i zapierniczają więcej w dzień niż ci youtuberzy przez tydzień.
Po pierwsze, g wiesz o tym ile w jakiej pracy jest "zapierniczania".
Po drugie, rozrywka jest wartościowa. To że ani ja, ani Ty nie jesteśmy widocznie targetem tych najpopularniejszych kanałów nie oznacza że nic one nie wnoszą.
Aż mi się żal robi gdy widzę takie komentarze. Wszystko co nie jest idealnie stworzone pod piszącego jest z automatu złe i niepotrzebne...
Dla wielu zaskoczeniem może być fakt, że na pierwszym miejscu rankingu znalazł się 7-letni Ryan, który w marcu 2015 roku wspólnie z rodzicami założył kanał Ryan ToysReview, na którym chłopiec otwiera pudełka z zabawkami lub produktami technologicznymi.
Czas umierać...
Miliony za otwieranie pudełek z zabawkami? Ja to chyba mizantropem zostanę jak o takich ludziach będę czytał.
Ja oglądam tylko jedną, niematerialną "youtuberkę" dla samej beki
https://www.youtube.com/watch?v=3AK24prZk-k&t=84s
resztę z tego wymienionego raka, unikam
wiesz że to jest si taka pradziwa taka jak skynet tylko jeszcze nie uzyskała samoświadomości nie zrobi nam dnia sondu ostatecznego.
A gdzie jest ten dzieciak, który pewnego czasu też zarobił kilkanaście milionów $$$ za recenzowanie klocków lego???
na pierwszym miejscu 22 w zeszłym roku teraz pod koniec będzie 32 mln.