Tutaj chodzi ładnie http://eu.battle.net/blizzcon/pl/live-stream/
Klikacie na ikonkę z WoW'em w playerze.
Oglądał ktoś tą transmisję? Czy w półfinale Reckful vs Kripp, w tej sytuacji Reckful mógł po prostu wygrać i mu się coś powaliło, czy może ja czegoś nie skumałem? ;D
A który był który ? Ten na dole nie mógł wygrać, bo zabrakło mu 1 dmg.
Edit: jednak mógł - zapomniałem, że karta +1 spell leży na stole.
Mogl. Kripp w finale tez mial bledy, a Artosis mial mocne decki, wiec i tak by wygral :)
Ogladalem oba streamy na raz (SC2 i HS). Przed finalem SC2 byla przerwa i napis, ze beda kontynuowac jak tylko Artosis pokona Krippariana. Szybko zmienili na "po finale HS" :)
Przed finalem SC2 byla przerwa i napis, ze beda kontynuowac jak tylko Artosis pokona Krippariana. Szybko zmienili na "po finale HS" :)
HA HA! Moja spiskowa teoria się potwierdza ;) :P
Ale chyba aż tak oczywistych błędów w finale nie było ;p
Domyślam się, że Reckful się nieźle wściekł, jak się zorientował jaki błąd popełnił. Zdziwiło mnie też natomiast, że nawet żaden z komentatorów tego nie wyłapał.
Mam wrażenie, że od wczorajszego finału liczba paladynów wzrosła o 1000% ;)
--> Wczorajsza 9 na arenie, 4 lustrzanki wyjątkowo dobrze się sprawdzają
Finał oglądało się bardzo przyjemnie. Chętnie zobaczyłbym więcej rozgrywek między topowymi graczami, tylko dobrze by było, gdyby zrobili jakiś poprawny sposób oglądania pojedynków, gdzie zawsze widać, co w swoich rękach mają obaj gracze.
Miałem fajny pojedynek przed chwilą. Mój mag vs łotr. Moja strategia jest taka, że gram na przeczekanie i mając +7 many zaczynam dopiero ofensywną grę. W tej grze było podobnie. Sytuacja wyglądała tak, ża miałem chyba 8 punktów życia, a wróg pełne 30. Gościowi jednak kończyły się karty, a ja miałem pełną talię z owieczką, fireballem i innymi. No to gość zagrał Gelbina, który wylosował leczący wynalazek. Miałem niezły ubaw, gdyż Gelbin padł od fireballa i na placu boju zostały jego wynalazek i moi zdrowi stronnicy. Przez następne dwie tury odzyskałem 12 punktów zdrowia nie atakując wroga, tylko dbając o to, by na planszy nie zostawiać rannych stronników.
Potem na ratunek przyszła mu karta cofnięcia wszystkich stronników, ale pojedynek był już rozstrzygnięty, bo miałem kilka prowokacji i silnych atakujących pod ręką.
W którym katalogu są screeny z gry ? Print screen w ogóle działa ?
Kolejne podejście do areny, kompletnie nieudane - 2-3. Ale, z paczki wypadła mi moja pierwsza legendarna karta :D Bestia.
Szkoda, że nic lepszego >< Zastanawiam się nawet czy jej po prostu nie odczarować.
Przy okazji, kapitalny filmik :D
http://www.youtube.com/watch?v=4TMvlAi_fhk
[209] tez chetnie bym cos takiego poogladal - nie natknął się ktoś :>???
A co do finału - od początku kibicowałem Artosis-owi (bo day[j] odpadl :<) i super wyszlo :D
8:3 na arenie, mój nowy rekord. Uśmiech zagościł na mej twarzy, jednak mina zrzedła kiedy otworzyłem booster z kartami. Rzadka, którą ma chyba każdy i żadnego epika :[
Nie bój się, w końcu jakiś epic wypadnie. Gorzej z legendary ;). Znam ludzie, którzy kupili najdroższe boostery (ile tam tego jest? z 40? 50?) i nie mieli żadnej legendarki :).
Swoją drogą, takim Lordem Jaraxxus bym nie pogardził ;).
Generalnie to zawiodłem się na kartach, bo zdarzyło mi się dostać 2 epiki z boostera za 0:3. Jak widać paczka z kartami to czysta loteria.
Zastanawiałem się, czy by przypadkiem nie wycraftować sobie Jarka, ale powoli dobijam Warlocka do maksymalnego poziomu i chyba będę switchowął na jakąś inną klasę.
Moje 3 ostatnie Areny to 0/3 4/3 i 0/3. Najlepsze jest to że w constructed idzie mi całkiem nieźle. Nie wiem czy to pech w dobieraniu kart, albo przeciwnicy tacy dobrzy. Niemniej od kiedy przegrałem ostatnią grę na arenie tylko dlatego że koleś zrolował mnie Deathwingiem po ciężko wypracowanym deck control, ostatnie 200g wydałem na paczki...
PS. Dla tych co trochę śledzą scenę LoLa-->
Trafiliście na jakichś Twitchowych celebrytów :D ?
Zacząłem dopiero niedawno, pewnie minie trochę, zanim będę ownować Krippa :P.
P.S. świetne jest to, że te epiki i legendarki wyglądają raczej na "wisienki na torcie". Gram zupełnie podstawowymi deckami i daję nawet radę przeciwko przeciwnikom spamującym rary.
Mi też początkowo legendarne karty nie przeszkadzały, grałem samymi podstawowymi i wygrywałem częściej niż przegrywałem, ale najwidoczniej z czasem gra losuje lepszych przeciwników (dopasowuje do poziomu doświadczenia może, chyba tylko tak można to wyjaśnić) z jeszcze lepszymi kartami i taliami, nad którymi spędzić musieli naście godzin, bo wszystko - WSZYSTKO - idealnie się uzupełnia. Wygrać można tylko wtedy, kiedy przeciwnik jest kretynem lub popełni jakiś krytyczny błąd, co nie zdarza się często.
Na to wygląda. Mi przed chwilą też wylosowało jakąś elitarną, która dość ciekawie wzmacnia piratów... mam 1 pirata. Z tego powodu zapewne karta będzie się kurzyła przez najbliższe 2-3 tygodnie ;).
Póki co, dostałem tylko jednego gracza z przemyślaną talią złożoną z rzadkich/epickich kart. Przegrałem, ale głównie dlatego, że grałem jak osioł. Jego plan "wybitnie" rozszyfrowałem mając 6 hp.
Na osłodę, system przydzielił mi kilku graczy pod rząd, którzy na siłę powciskali w decki karty o wysokim poziomie rarity, nawet, jeśli pasowały do ich strategii jak koszulka Che Guevary do Korwina.
Może to syndrom nowicjusza, ale za cholerę nie mogę się zdecydować, w jakiej klasie się podszkolić. Każda mi się w jakimś tam stopniu podoba. Raczej prędko mi się ta gra nie znudzi.
A i w końcu mam grę, przy której mogę się zwyczajnie rozwalić na łóżku i bez spinania pośladów powolutku sobie klikać.
Ja skupiłem się na Łowcy (brak mi 5 kart do kompletu), strategia tu wygląda w ten sposób że kontrolujesz board sekretami i czarami, harrasując cały czas przeciwnika z umiejętności specjalnej. Gdy masz już te 9-10 many wyrzucasz wszystkie bestie, dajesz buffa i szarże, robiąc ~20 obrażeń w jednej rundzie.
http://www.youtube.com/watch?v=ArDiIEborvM#t=8m30s tutaj masz pokazane, z czym to się je, wariantów tego decku jest dosyć sporo, ja korzystam z tego:
http://us.battle.net/hearthstone/en/forum/topic/9792970274
Taka talia wymaga trochę cierpliwości i nauczenia się nią grać, ale zadanie niczego nie spodziewającemu się przeciwnikowi 2/3 HP w jednej rundzie jest bardzo satysfakcjonujące, problemem są bardziej doświadczeni przeciwnicy którzy będą starali się robić cockblock prowokacjami, ale na to masz sówki ;)
Obejrzałem sobie i ten build jest uroczy.
Bardzo mi się to podoba, zwłaszcza, że w większości pojedynków spotykam ludzi, którzy spamują board rojami minionów. Zapewne Ameryki nie odkryłem, ale pomyślałem sobie, że dobry byłby na to mag z talią, która czyściłaby zupełnie tablicę i dawała po łapach wrogiemu herosowi (sporo tych zaklęć zamyka się w niskich/średnich przedziałach zużycia many), a na wykończeniówkę udostępniała albo jakieś silniejsze miniony, albo mocne czary ofensywne. Tak sobie teraz przeglądałem kolekcję i nawet dużo mi nie brakuje do skomponowania takiego decku.
Ale ten Łowca jest jednak zdecydowanie bardziej finezyjny :).
Mag jest właśnie taki sobie bo typowy rush łowca bazuje na kontroli stołu przeciwnika poprzez AOE(nie wyciągamy wszystkich kart na stół, aż mamy lethal), sekrety(flara OP) i nuki(nie zdąży nas dobić). W tym przypadku nasz hunter nie ma na stole nic i czeka tylko na odpowiedni moment. Zanim mag zdąży cokolwiek zrobić, jest już za późno.
niemniej jeżeli źle policzysz obrażenia i dostaniesz Flamestrike na twarz to jest GG :)
A ja się zbliżam do 100 wygranych pojedynków i właśnie sprawdziłem, że to dopiero trzecia moja purpura.
A pomarańczki tylko na arenie można dostać ?
Piotrasq - chyba nie, ale po prostu one wypadają mega rzadko. Tak jak mówię, mam kolegę, który kupił boostery za 40-kilka euro i nie znalazł żadnej leg. Jednemu człowiekowi na streamie poleciały zaś 3 pod rząd. To jest jak Diablo.
Bart -> ten hunter jest naprawdę mega. Obecnie brakuje mi niestety kilku kluczowych kart, by móc go używać wydajnie. Bez flare, niektóre pojedynki to istna katorga. Podobnie firetrap wycraftowałem może na kilka minut przed położeniem się spać, a to jedna z najlepszych pułapek na swarmujących przeciwników.
Za to udało mi się zrobić lekko freesyle-ową wersję tego buildu bez 7-mana rusha ;), czyli Hunter oparty na dużej kontroli tablicy wcześnie (masa pułapek oraz tanich spelli ofensywnych kontrolujących tablicę, zastępujących niektóre karty, których nie mam). Do akcji wkraczam przy tym dość późno, ale przy 8-9 kryształach many jestem w stanie zaatakować całkiem mocno przy pomocy kilku większych bestii + Timber Wolf + Young Dragonhawk + Unleash the Hounds. Wcześniej, siłą rzeczy używałem multishota, zamiast explosive trap. Zwykle szczęście było po mojej stronie :).
Legendarne karty mają bardzo małą szansę na drop, mi się udało trafić na Jenkinsa, ale od razu go opchnąłem za 400 pyłu bo jakoś nie widziałem go w swoich taliach.
Minas Morgul-->explosive trap nie jest konieczny żeby przeżyć do rundy kiedy mamy lethal, zaletą tego sekretu jest to że zadaje przeciwnemu bohaterowi 2 pkt obrażeń, najważniejsze są sowy żeby pozbyć się taunt i łuk którym kontrolujemy przeciwnika, resztę można składać z basic/pospolitych kart.
[227] Bart2233 Pomyslowy deck, ale za duzo zalezy od dobrego zgrania sporej ilosci kart. Na wyzszych poziomach zbyt wiele nim nie ugrasz, zreszta widac, ze on sieci na dwoch gwiazdkach w diamencie.
Ja gram od początku magiem. W tej chwili mogą mnie tylko pokonać Priest z tym minionem, który ma atak równy życiu (Lightspawn chyba): jak gość zrobi z niego błyskawicznie 16:16, a ja nie mam Polimorfii, to mogę już się zwijać.
Drugi co mnie leje, to Warlock z Murlock stormem: zanim dojdziemy do 5 many, to już nie żyję, a on ma na stole 6-7 murlocków z atakiem co najmniej 4 :)
Reszta mnie nie rusza, a szczególnie Warrior, z którym jeszcze nie udało mi się przegrać.
Oczywiście mówię o pojedynkach - na arenę nie mam jeszcze czasu.
O, murlockowy Warlock :).
To mój kolejny build, na który sobie ciułam karty. Raz ktoś mnie tym rozsmarował po ścianie i byłem oczarowany.
Swoją drogą, fajnie by było, gdyby wprowadzili replaye (może właśnie się błaźnię i są, ale jakoś je przegapiłem).
Cześć będę bezpośredni ;). Szukam kodu od bardzo dawna i na nic moje starania, lecz trzymając się zasady "nie wpuszczą cię drzwiami, wejdź oknem" próbuje wszystkiego i tu jest moja prośba, że jeżeli ktoś może się podzielić kodem bo takowy posiada bardzo o to proszę :)
E-mail: [email protected]
Otwarta beta jest już tuż tuż. Na Blizzconie powiedzieli: "otwarta beta w przyszłym miesiącu". Ci, którzy mają kody nie dzielą się nimi, tylko sprzedają po 60-70 zł na allegro, więc raczej ostudzę twój zapał :P.
Prawda, lecz to ciągle miesiąc, 30 dni. A ja chętnie bym pograł to 30 dni wcześniej. Druga sprawa, że po poświęceniu tyle czasu na szukaniu klucza fajnie byłoby zwięczyć to sukcesem ^^
1. TimDuncan - Piotr #1949
2. .:Jj:. - Forcebreaker #1562
3. CheshireDog - CheshireDog #2489
4. nagyto - catnip #2144
5. Fokus25 - Fokuz #2767
6. Matt - TriasZdrajca #2912
7. vit123 - sunwarbil #2860
9. bart2233 - bartosaq #2824
10. piokos - Piokos #2496
11. Nazgrel - naz #2783
12. viesiek - viesiu #1188
13. MiniWm - Arutemisu #2142
14. Bezi2598 - Pawel123 #1414
15. reksio - Zmrok #2949
16. tadzikg - YogiB #2384
17. dVk. - D4wid3k #2312
18. Kherlon - Kerlon #2906
19. gshas - shm#1820
Panowie, jakieś porady odnośnie budowania talii dla Łowcy na Arenie? To moja pierwsza karcianka, gram około tygodnia. Na samym początku niepotrzebnie zagrałem dwie areny 0/3 każda :) Teraz po tygodniu jest dużo lepiej, dwa razy po 4/3. Problem za każdym razem pojawiał się w walce z Kapłanem. Zawsze przychodził moment, gdzie kończyły mi się karty, a przeciwnik przykładowo miał na stole z Gorliwą Kapłankę, leczył się i powoli mnie wykańczał :)
nagytow-->IMO nie do końca, na to stosuje myszołowa i wyrzucam po kolei bestie żeby dobrać komplet, ale fakt nie jest to top tier deck.
[241] Bart2233 Zeby ten deck sie sprawdzil, musisz miec: przynajmniej 1 hounds i czesto przynajmniej jedna sowe. To jest opieranie decka o 2 karty, co daje jakies (na oko) 6% szans? Jesli dropniesz buzzarda powiedzmy w 7 turze i po kolei jedziesz bestie to masz 3 szanse na hounds (liczac 1 sowe). Jak nie dostaniesz to lezysz.
Tak jak powiedzialem, deck fajny (pewnie sam taki zrobie jak wpadnie quest na tanie miniony, murloki juz mnie znudzily) i calkiem popularny, ale jak widze, ze hunter nic nie robi przez 3-4 tury, to juz sie ciesze z wygranej. Ten deck nie sprawdza sie na maga.
Pierwszy raz odwiedziłem arenę, oczywiście szybkie 0:3, ale mam pytanie o nagrody: za porażkę dostałem 5 prezentów, a jak się wygrywa, to co się dostaje ?
Tez 5 paczek, ale im wiecej wygranych tym lepsze nagrody. Od 7 wygranych masz gwarancje zwrotu golda, przy 9 masz gwarancje zlotej karty lub paczki. Tak jest na razie, niedlugo sie zmieni bo rozszerzaja arene do 12 wygranych.
Pod 5 boxami zawsze znajdziesz booster z kartami. Pozostałe 4 pudła to (randomowo) złoto, pył, losowa karta lub od święta 2 booster z kartami.
Dorwałem się kluczyka, dodałem go do battle.net, wyskoczyło że tworzy konto heatstone beta czy jakoś tak, ale nie mam na liście hearthstone'a, w aplikacji battle.net też nie ma śladu. Co teraz? Pozostaje mi jedynie support?
Hm, gram sobie ostatnio tym serowym Hunterem i ten deck jest przede wszystkim...zabawny, choć cholernie mocno zależny od dobrego wylosowania kart.
Zacząłem nim wygrywać regularnie dopiero, gdy zacząłem spalać flary, używać trackingów itd. już od pierwszych tur. Najgorsze, co może się trafić, to brak Unleash the Hounds po wypuszczeniu Buzzarda w siódmej turze.
Ten atak w dużej mierze oparty jest na szczęściu, ale jak już wychodzi, to miażdży zupełnie, zwłaszcza jak trafią się te 2 wilczki + 2x young dragonhawk.
Póki co, nie udało mi się jeszcze przegrać z Warlockiem - głównie ze względu na trapy. Wielu Warlocków robi life tap, by wypuścić coś tłustego na samym początku gry, a wtedy misdirection robi z nich miazgę.
Za to agresywny mag z Frostem przeważnie przejeżdża po mnie, jak ruski czołg. Ponieważ sam mam niewiele minionów, może mnie mrozić do woli, więc mój Eaglehorn Bow nic nie robi. Deck ma wypakowany spellami do kontroli planszy i zaklęciami ofensywnymi + kilka dużych taunterów na sam koniec, którzy przywołują pomniejsze miniony, więc deadly shot daje jakieś 33% szansy na ubicie dużego stwora. Jeśli mag rozegra to dobrze, to przy 7 turze nie mam lethal i sam jestem na 1 hit.
Niemniej jednak deck jest zabawny i prowokuje sporo sytuacji, gdzie samemu mając z 10 hp mniej niż przeciwnik, nagle nie zostawiam z niego nic.
Próbuję też dać szansę Garroshowi, póki sam nie mam większości kart maga... skompletowałem już całkiem pokaźną grupkę piratów i z tego, co widzę ich synergia wraz z jego bronią jest godna uwagi :).
Nie zmienia to faktu, że obecnie przy każdym decku, który robię, najpierw się zastanawiam "czy to ma choć najmniejszą szansę przeciwko aggro magowi?".
[246] Ja tylko wiem, że ich support nie jest taki najgorszy, o czym sam się przekonałem kilka razy.
Supporick odpisał, że to znany problem z utratą licencji zaraz po jej dodaniu i że deweloperzy wkrótce to naprawią. No i oczywiście dodali mi grę na stałe. Zabieram się za pobieranie:) Blizz daje radę.
Jak widzę, że gram z kapłanem to od razu odechciewa mi się grać.
Niech oni go osłabią, albo niech wzmocnią inne klasy.
Zapowiedzieli, że Kontrola Umysłu będzie kosztowała 10 many, da to dodatkowe 2 kolejki, w których trzeba będzie ubić kapłana.
Bezi2598-->Zainwestuj w karty z 4 pkt. ataku, jak przyjdzie runda na 8 pkt. many to będziesz miał deck wypchany kartami i jedna kontrola umysłu nic nie da :D
Generalnie gdy gram klasą z kartą unieszkodliwiającą (mag, szaman, zabójca), to zawsze zachowuje tego hexa/poly i puszczam mocną kartę, jeżeli priest robi mind control to w następnej turze łatwo pozbywam się tej karty.
Jeszcze jeden :D-->
Jak widzę, że gram z kapłanem to od razu odechciewa mi się grać.
Niech oni go osłabią, albo niech wzmocnią inne klasy.
W HearthStone zasada jest prosta. Jak jakaś klasa jest nie do pokonania, to zaczynasz nią grać. Pograsz trochę kapłanem i zobaczysz jakie lanie dostaniesz:)
Zapowiedzieli, że Kontrola Umysłu będzie kosztowała 10 many, da to dodatkowe 2 kolejki, w których trzeba będzie ubić kapłana.
Ta karta nie jest wcale taka silna. Gdy przeciwnik stosuje strategię przeciw kapłanowi, to tej karty nawet nie ma jak sensownie użyć. Poza tym, np. mag ma dwie owieczki, 2 kule 6 dmg i dwie obszarówki zadające 4 dmg wszystkim. Pozostałe klasy również mają silne karty. Jednak jeśli gracz zużywa wszystkie najważniejsze karty zanim gra na dobre się rozkręci, to nic dziwnego, że przegrywa.
Zresztą co do równowagi w grze. Gdy gram kapłanem, to przegrywam może 10% pojedynków, ale to wynika tylko z kiepskiej strategii przeciwników. Gdy gram inną klasą i walczę z kapłanem, to większość pojedynków wygrywam, bo wiem jak wykorzystać słabości tej klasy.
Zresztą narzekanie na kontrolę umysłu jest akurat śmieszne, bo są dużo bardziej wkurzające karty kapłana, jak chociażby klonowanie kart wroga. W ten sposób można dostać karty klasowe wroga np. lustrzane odbicia maga:)
Trzymaj najsilniejsze karty na koniec gry... Tiaaa. Nieodłącznym combo priesta jest świetlista istota i podwojenie życia. Ciekawe co mam zrobić z takim przeciwnikiem?
Nieodłącznym combo priesta jest świetlista istota i podwojenie życia. Ciekawe co mam zrobić z takim przeciwnikiem?
Ja nawet nie mam tej karty w talii. Jest ona bezużyteczna i szalenie prosta do skontrowania. Karta zużywa 4 kryształy many, więc jej użycie nie może polegać na szczęśliwym losowaniu. Jeśli kapłan wystawi ją w 4-tej turze, to dopiero w 5-tej będzie mógł dać jej buff. Przeciwnik na tym etapie powinien mieć wystawionych kilka stronników, albo odpowiednie karty na ręku. Na takie okazje najlepsza jest sowa, bo czyni świetlistego bezbronnym i można go zdjąć bez strat własnych.
Wystawienie świetlistego od razu z buffem zużywa 6 punktów many, a w tej cenie są znacznie ciekawsze karty jakie można mieć w talii. Tak na marginesie to podwojenia życia używam bardziej w celach defensywnych podwajając życie prowokacjom. Ewentualnie stosując combo 2x podwojenie życia + zrównaj atak ze zdrowiem można zabrać bohaterowi ponad 2/3 życia jednym ciosem. Zresztą karta zrównaj atak ze zdrowiem jest dobra do obrony, gdy przeciwnik wystawia coś mało żywotnego z dużym atakiem.
Kapłanem można fajne akcje robić. Leczyć stronników wroga, by dostać kartę. Zwiększyć atak wroga, by miał ponad 5 i można było go zdjąć zaklęciem. W ogóle kapłanka dobierająca karty po uleczeniu stronnika jest mocarna. Jest to świetna karta na pierwszą turę, jak również pod koniec gry. Mając wystawionych kilku rannych stronników, wystawiamy kapłankę, rzucamy zadaj 2 dmg wszystkim wrogom i przywróć 2 hp wszystkim przyjaznym w efekcie dostając za każdego uleczonego stronnika kartę. Działa to tak dobrze, że trzeba uważać, żeby za dużo kart nie dobrać.
Fajnie też działa karta 4/4 + dobierz kartę gdy rzucasz zaklęcie.
Priest nie jest już obecnie takim wielkim problemem. Jedynym killerem dla mojego maga został już tylko Hunter z bestiami, bo nawet najazd Murloców Warlocka daję radę pokonać. A jak mają znerfić UtH Huntera i nie ruszą maga, to będzie nie do powstrzymania.
Miałem wczoraj piękną akcję na arenie. Zostało mi 12HP, gość miał z 20, chciał mnie dobić legendą 12/12(nie pamiętam nazwy), a tu się uaktywnia mój sekret i jego legenda idzie w piach, suma sumarum ja wygrywam, bo gościowi nic fajnego do ręki nie wskoczyło, a ja miałem zapas fajnych kart:) A wystarczyło, żeby przed użyciem legendy przyzwał cokolwiek i mnie dziabnął, a tak to się chłopczyna przeliczył.
[258] No, bo kart z wyciszeniem to mam chyba z 15 w talii, dobra myśl!
Priest nie jest OP? Dobry żart.
Sytuacja numer 2 z tego samego pojedynku ->
Rzucam na stół rycerza srebrnej dłoni i między niego a giermka obrońcę argusa. Priest ma w łapie niszczenie stronnika z atakiem 5+, dochodzi mu niszczenie stronnika 3-. GG!
Dzisiejsze zadanie dla maga i kto mi pierwszy trafił na pojedynek? Wróg klasowych kart mi nie oszczędził, poleciało przejmowanie i niszczenie stronników na chwilę i na stałe, ale jakoś się wybroniłem. Skończyły mi się karty, jemu też. Ja miałem stronnika na planszy, on nie był w stanie zadać mi obrażeń i chyba nie miał nic do wystawienia. Wybrałbym, gdyby nie jeden szczegół. Im dłużej bez kart, tym większe obrażenia dostajemy. Gdyby to było cały czas -1, to wynik byłby inny:)
Poza tym gość użył jednej fioletowej ogólnej karty i w sumie to zadecydowało o jego zwycięstwie. Ja miałem tylko rzadkie karty w talii.
Dopiero po screenie się zorientowałem, że ta gra jest spolszczona. Brawo dla mnie.
Czy tam to forum i tak sobie myślę: "co oni z tymi stronnikami?!"
Kolejny pojedynek z kapłanem. Tym razem padł zanim zdążył zrobić cokolwiek.
Druga owieczka załatwiła prowokację i stronnicy dokończyli dzieła, a na ręku czekała w pogotowiu kula ognia.
Zadanie na dziś wykonane, choć dostałem ostro od łowcy i łotra, którzy bez w kilka tur mnie wykończyli. Cóż taki urok HearthStone.
Nie ma określonej ilości zwycięstw. Awansuje się tak samo jak w starcrafcie, czyli nie wiadomo kiedy :)
Dzisiaj jest cudny event. Dałem eksperymentalnie swojemu Hunterowi same niskie karty (najwyższa za 4 mana) i okazuje się, że można tak wygrywać ze wszystkimi oprócz Maga, który kasuje pełny stół. Same tanie taunty, bestie, uciszacze i dobijanie wrogiego hero strzałami.
Podoba mi się taka taktyka :)
Tak, podobnie jest z tym UtH hunterem. Najdroższa karta to koszt 3 many, a 22 damage w jednej rundzie można wysadzić błyskawicznie.
Trochę mi się ten UtH hunter, swoją drogą, przejadł. Marzy mi się jakiś mniej rushowy deck.
Pragnę Jainy Proudmoore, ale póki co moja miłość jest jednostronna.
Nie za bardzo mam wyczucie, w jakie miniony ją zaopatrzyć. Mój deck bazuje na maksymalnej kontroli stołu, bo do tego mam już karty.
Powinienem celować w kierunku dużej ilości niekoniecznie drogich minionów, obniżających cenę spelli i dających +1 spell dmg, czy raczej w jakichś drogich dps-erów i taunterów?
Z tymi ostatnimi, to mam ten problem, że każdy przeciwnik wraz ze swoją babcią ZAWSZE ma jakąś kartę zupełnie unieszkodliwiającą te spasione miniony (chyba, że jest słaby).
Pomyślałem więc sobie, że może jak wrócę, to zainwestuję w masę tanich taunterów oraz tańsze jednostki dodające spell dmg + może kilku dużych panów ze Stealthem?
Niektóre buildy pod maga używają minionów tylko do rotacji kart, czyli coś typu loot hoarder, novice engineer, coldlight oracle. Chodzi o to, żeby przy pomocy zaklęć kontrolować stół a jednocześnie uzbierać sobie fireballi + pyro i w 2-3 rundy znukować przeciwnika. Czymś takim grał Reckful na Blizzconie i choć jemu nie do końca się udało to podobne buildy są dość mocne.
Ja sam bardziej skupiam się na arenach niż constructed, bo brakuje mi jeszcze wieeelu kart.
Poza tym to fajne uczucie przejść arenę na 9 zwycięstw.
Ja mam drogich taunterów, tanich +1 spell i wymiatanie stołu. 2x flame, 2 x blizz, 2 x fireball, 2 x poli i pyro do wykończenia. Musi naprawdę podejść mi fatalne rozdanie, żebym nie zrobił masakry na stole (chyba że rozniesie mnie Hunter z UtH).
Moja Jaina zbliża się do 40 lvl - jaki jest max lvl ?
No to sporo jeszcze zostało.
Mimo, że wymiatam w pojedynkach, to nie umiem grać na Arenie. Na 12 prób nie udało mi się ani razu wygrać. Bez względu na to, czy kopiuję buildy z pojedynków, czy wybieram mocarnych minionów z legendami, czy jak najtańszy stół - leją mnie równo i błyskawicznie. I to wszystkie klasy.
Jako jedyne usprawiedliwienie mam to, że nigdy nie wylosowało mi jeszcze Jainy :(
A te twoje mecze to grasz rankingowe? bo jeśli nie to nie możesz ich brać na poważnie.
Dałem eksperymentalnie swojemu Hunterowi same niskie karty (najwyższa za 4 mana) i okazuje się, że można tak wygrywać ze wszystkimi oprócz Maga, który kasuje pełny stół.
Też tak zrobiłem, ale z łotrem, którego zadanie wisiało mi od dobrych kilkunastu dni, bo nie mogłem nim wygrać żadnego pojedynku. Wybrałem niskie karty i to jeszcze byle jak, zapominając m.in. o tym glucie co niszczy broń i od razu pierwszy pojedynek wygrany. Zupełnie inna dynamika gry. Bałem się, że zabraknie mi kart, ale Valeera ma sporo możliwości ich dobierania. Fajny ofensywny styl gry z możliwością spamowania stronnikami. Jeszcze z nim będę eksperymentował.
Kyahn--> Poza rankingiem to różnie bywa. Grałem chyba z dwie potyczki i trafili mi się przeciwnicy z wypasionymi taliami, co mnie roznieśli w kilka tur. W rankingowych to chociaż na takich się nie trafia, przynajmniej w platynie w której jestem praktycznie od pierwszego dnia i raczej nie chcę iść wyżej.
Kolejna arena 5/3, nawet nieźle jak na piach który grałem, a deck trafił mi się nawet przyzwoity. Generalnie arena to dużo więcej zabawy niż constructed i chyba będę się skupiał tylko na robieniu zadań i śmiganiu areny.
Też tak myślę, ale losowość kart czasami mnie dobija.
Ostatnio miałem deck rogalem bez assassinate, eviscerate, sprint i chyba tylko z 1 Defias Ringleader to myślałem, że będzie 0:3, a udało się dociułać do 7:3.
Generalnie do areny podchodzę tak:
do 3 zwycięstw uważam że grałem beznadziejnie
4-6 tragedii nie ma, od 7 w górę jestem zadowolony.
Ja zrobiłem 2 razy 0/3 więc nawet 2/3 uznaje za sukces.
Jeżeli ktoś jest zainteresowany poprawieniem umiejętności na arenie to polecam stream Trumpa:
Ja też miałem runy 0:3 ale to głównie jak jakiś czas temu gdy nie wiedziałem za bardzo o co chodzi.
Zdarza mi się też tak jak gram po pijaku :)
Trump jest ok, ale osobiście wydaje mi się że Hafu więcej tłumaczy a do tego chętniej odpowiada na pytania.
http://www.twitch.tv/itshafu
Arenę lubię, ale gram tam głównie dla kart i pyłu. Mam kolekcjonerskie ciągoty przy wszystkich tego typu produkcjach, zatem nic tak nie cieszy, jak otwieranie nowych decków i theorycraft ^^.
Do Areny nie mam szczęścia. Grałem kilka razy i za każdym razem było 0:3 z jednym wyjątkiem, gdy trafił mi mag i całkiem dobra talia. Miałem już 3:1 i w następnym pojedynku wywaliła mi się neostrada... Gram następny pojedynek i znowu awaria netu... Chyba nie muszę mówić jak się wkurzyłem na jakość usług Orange. Kilka godzin później net mi padł całkowicie na następne kilka dni...
Kyahn ----> gram tylko rankingowe. Nawet nie wiem, po co jest system nie rankingowy. Nigdy nie zagrałem żadnej takiej gry.
Byłem blisko swojej pierwszej wygranej na arenie, jak gościowi podeszła taka karta. No przecież szlag może człowieka trafić...
Blisko wygranej, mając 14 życia kontra 8 i 0 kart na ręku? ;] Daj pan spokój, wygranej to ty nawet nie polizałeś :P
Pograłem parę dni i uważam, że taki MTG jest znacznie lepszą karcianką. Ta jest po prostu... uboga... Masa stworów, niewiele spelli, niewiele kombinowania.
Nudzi mnie :)
Deathwing czyści cały stół z kart (niszczy WSZYSTKICH stronników), wnioskuje że Piotrasq miał ciężko wypracowany deck control i tygryska w łapce. Przeciwnik dobiera smoczka i cała ciężko wypracowana przewaga w pizdu, miałem identyczną sytuacje na arenie.
Branoc.
Ja to na Arenie boję się grać bo przegram (gram dopiero od 3 dni, na Pojedynku mam 6 wygranych) i kasa wyrzucona w błoto.
Nie ma czego, ugranie 0/3 jednoznaczne będzie ze zdobyciem paczki kart (100 szt. złota w sklepie) i niewielkiej ilości pyłu do tworzenia kart. Generalnie przegrana Arena to strata >50 szt. złota.
Oczywiście, wiem, ale mogą być też takie przypadki że Battle.net się rozłączy i przegrana. Więc ci którzy mają słaby (!) internet to mogą sobie odpuścić z Hearthstone.
Lookash ---> tygrysek, strzał z łuku i gościowi zostają 2 punkty życia. Czyli w następnej kolejce by padł. Bliżej wygranej ciężko być :)
Szybkie pytanie do osob, ktore graja w oknie.
U was tez okno gry jest takie "niestabilne"? U mnie co chwile okno gry jakby zanikalo na chwile przez co ma sie wrazenie mrygania gry, a jak cos jest w tle czesto wskakuje na plan pierwszy zaslaniajac gre.
Co do 284 :) >
Mam pytanie, jeśli miałem trzy karty na ręce: Polimorfię, Tarczowy z Sen'jinu i Kulę ognia, a wyrzucone to miałem Gorejący Totem 3/5 i Owcę 6 na 3, życie postaci to 16, a wróg miał wyrzucone jakąś zwykłą kartę (nie pamiętam nazwy) 7/8, życie to 19, to bym mógł wygrać?
^^ Na pewno nie za jednym rozdaniem.
Nareszcie ------------------------------------->
[291]
U mnie jest ok.
[294]
Gratulacje, nie przejmuj sie porazkami one sa w karciankach niezbedne co by mozna bylo zobaczyc co nie dziala, kiedy i dlaczego. Wiadomo, ze powinno sie draftowac w miare zbalansowany deck, ale pamietaj ze w arenie generalna zasada jest, ze jest miec wiecej tanich stworow od tych drozszych, niz na odwrot. Do tego lepiej jest miec wiecej minionow od spelli niz na odwrot.
Mam nadzieje, ze blizzard cos zrobi z trybem rankingowym. Arena srednio mnie jara, o wiele lepiej bawie sie w constructed, ale jest to troche bezcelowe z racji faktu, ze po wbiciu 3-star mastera jestem na nim zablokowany i do usranej smierci moge sie chwalic swoim e-penem. Zdecydowanie wolalbym jakis ladder z prawdziwego zdarzenia oraz ligi/stopnie ktore mozna tracic. No, ale to w koncu closed beta, wiec nie ma co narzekac.
Czyli to cos u mnie, trzeba bedzie poszukac przyczyny bo jest to irytujace.
Co do gier rankingowych.
Ranked Play Changes
Exciting changes are coming to Ranked Play in Hearthstone! Our new system makes your path to move up in the rankings more transparent, and gives top-level players more ways to differentiate themselves from each other.
Each month, all players restart at Rank 25: “Angry Chicken”
Players will be matched against players of similar rank.
Win a game, acquire a star!
Acquire enough stars and you’ll rank up!
Each rank has its own icon and medal.
Win streaks may give additional stars.
At higher ranks, you'll lose a star if you lose a game.
Beyond Rank 1 is a special rank: Legend.
Once you hit the Legend rank, it cannot be lost until the season ends.
Legend rank will have a big number in the middle of the icon – this tells you your exact rank in your region!
This won’t be ready at the launch of our new ranked system, but eventually, if you participate in ranked play during a season, there’s a reward awaiting you: Special card backs!
Card backs are acquired through participating in a ranked play season.
Each month holds a new card back for your collection!
One of the most exciting reasons to try Ranked Play is the epic Golden Heroes. After you’ve played 500 Ranked games with a specific class, you unlock the animated golden hero for that class. Whenever you play that class, it’ll automatically be the golden version of the class rather than the regular one. Each Golden hero has its own special animations, just like the other Golden cards!
Kolejna Arena, wybieram paladyna którego trochę już ogarniam. Drugie rozdanie kart i 3 legendarne karty do wyboru cały happy wybrałem Black Knighta, niestety reszta kart do kitu, ani jeden Truesilver Champion. Póki co 1/1 :P
@EpicFATHER: Dajesz owce i po gościa 7/8, a co dalej to nie wiadomo, bo obaj macie za dużo życia, żeby cokolwiek przewidzieć.
Ja swoją drugą arenę skończyłem z wynikiem 3:1, było by 2:2, ale gościowi zostało 1 HP:D
A mnie się udało wygrać drugą walkę na arenie. Bo gościu wyszedł z gry zanim jeszcze rozpoczęliśmy :D
Jak to jest, że prawie za każdym razem na arenie trafiam na maga, a nigdy jeszcze nie wylosowałem, żeby nim grać ?
Czy to przypadek, czy system jakoś sprawdza, że moją najsilniejszą postacią w pojedynkach jest właśnie ta klasa ?
Miałem raptem z 15 walk na arenie, więc dobrze pamiętam przeciwko komu grałem...
EDIT: właściwie powinienem pisać magini :)
[link]
UDOSTĘPNIAJCIE! LAJKUJCIE! GRAJCIE!
demon92 ---> ciągle obracam się w klimatach anglosaskich i nawet o tym nie pomyślałem :)
@moszeusz: Naprawdę? Dzięki stary, jak byś mi nie powiedział to bym nie wiedział. Słowo magini jest zdecydowanie poprawniejsze.
Piotrasq -----> dam ci podstawowe rady do areny.
Po pierwsze nie bierz huntera, jako że to jest najgorsza klasa na areny. Dlaczego? Otóż dlatego, że hunter ma dobrą synergię z bestiami, a na arenie nie wiadomo czy ci się trafią takie karty. Po drugie jego "racial" jest do dupy. Dlatego jako początkujący raczej staraj się go unikać.
Po drugie dobrą zasadą dla początkującego jest dbanie o mana curve.
Dobrze jest mieć przynajmniej 6 minionów na 2 mana.
Oczywiście np Paladyn będzie miał masę 4, a rogal dużo więcej 2. Tutaj już trzeba byłoby się wgłębić w poszczególne klasy, ale tak na start staraj trzymać się tej 6.
Patrząc na decka twojego druida, masz tam tylko trzy 2 (w tym żadnej 3/2), co prawda też trochę 1 i 0, ale to za mało.
Nie bierz kart typu healing touch no chyba że już naprawdę nie masz czego wybrać, ale nie sądzę, że zdarzyło ci się to aż 2 razy :p
Karty typu Goldshire Footman, Silverback Patriarch czy Mogu'shan Warden są fatalne i raczej staraj się ich unikać.
Albo miałeś tragiczne rng, albo proponuję poczytać na temat kart, bo z takimi wyborami to się wcale nie dziwię, że nie możesz za wiele ugrać.
Robiłem też decka na niskie mana karty. Nie za bardzo mi poszło. Wczoraj udało mi się wygrać dwie gry i to nawet z Jainą, bo nie dostała kart aoe.
Staram się nie czytać żadnych poradników, wolę sam kombinować, dlatego deck wygląda, tak jak wygląda :)
A hunterem nigdy nie grałem. Jakoś tak się ciągle podstawia druid, a akurat lubię tą klasę.
Dostałem klucz do bety od Blizzarda. O co chodzi? Na mojego mejla mam już zarejestrowany klucz, który otrzymałem od GOLa :)
Piotrasq -> [284] pokazuje co innego.
Nie chodzi o to, żeby robić decka na małe czy duże karty.
Po prostu dobrą zasadą jest mieć minimum 6 minionów na 2 mana.
To jest arena i tu różnie bywa, czasami masz decka szybkiego, a czasami wolnego i nic na to nie poradzisz.
No i weź tu człowieku graj z takim. Oczywiście pierdzielona owieczka nie podeszła...
Gshas -- jak nie masz co z nim zrobić to chętnie przyjmę:) o mnie na razie blizzard nie pamięta chociaż zgłosiłem akces pewnie ze 3 tyg temu
Dzięki uprzejmości gshasa (jeszcze raz wielkie dzięki) ja też już mam swój kod i dołączam do gry. zachwyty później jak choć raz zagram:)
1. TimDuncan - Piotr #1949
2. .:Jj:. - Forcebreaker #1562
3. CheshireDog - CheshireDog #2489
4. nagyto - catnip #2144
5. Fokus25 - Fokuz #2767
6. Matt - TriasZdrajca #2912
7. vit123 - sunwarbil #2860
9. bart2233 - bartosaq #2824
10. piokos - Piokos #2496
11. Nazgrel - naz #2783
12. viesiek - viesiu #1188
13. MiniWm - Arutemisu #2142
14. Bezi2598 - Pawel123 #1414
15. reksio - Zmrok #2949
16. tadzikg - YogiB #2384
17. dVk. - D4wid3k #2312
18. Kherlon - Kerlon #2906
19. gshas - shm#1820
20. IceManEk - LwiaNerka #2357
do d...y ta gra.... bo się oderwać nie można:)
ipad leży, ps3 leży, książki leżą...
na razie męczę Jeinę. Aż się zdziwiłem, gdy po pierwszej wizycie na arenie wyszedłem na 3/3
ale widać, że niektórzy takie comba zakładają, że się ręce same do oklasków składają.
no nic, trzeba więcej potrenować.
jak rozumiem jak wejdzie pełna wersja to wszystko zostanie zresetowane i każdy zacznie od zera?
Nie - nie będzie już resetu. Wszystko z bety przechodzi do pełnej wersji.
A wiecie, że Hunterem da się grać bez unleash the hounds?
No pewnie, że wiecie, ale i tak napiszę :)
Zacząłem eksperymentować z deckami, które UTH nie mają w ogóle. Ostatnio nieco mi się znudził 1-turn-kill-huntah i okazało się, że Hunter zbutowany na średnich bestiach: crocolisk, sówka, animal companion, ironfur glizzly, buzzard, emperor cobra - i to wszystko wzmocnione Houndmasterem. Do tego tygryski na wykończeniówkę oraz combo wild pyromancer + hunter's mark do gwałcenia współczesnych Priestów (o tym później).
Cała reszta to broń (gladiator bow jest świetny) + spelle do kontroli tablicy - wszelakie explosive trapy, kill command, multishot, deadly shot. Deck okazał się mieć po prostu cuuudną synergię. Grałem pół nocy i raz tylko na warriora przegrałem, bo byłem zbyt skąpy, by rzucić jeden spell.
Od samego początku wypuszczam miniony. Obecnie moda jest taka, że wszyscy + ich babcie robią decki oparte na zupełnej kontroli boarda i w rezultacie nie mają praktycznie żadnych minionów u siebie. Z tym, co wykombinowałem, prawie za każdym razem udaje mi się wymusić zużycie tych spelli na początkowe miniony i większość przeciwników wypśtykuje się z kart momentalnie. Póki co nie trafił mi się ani jeden agresywny mag i podejrzewam, że z tym masowym mrożeniem miałbym najwięcej problemów. Deck jest jeszcze w wersji beta. Wciąż rozważam wrzucenie Ooze'a, zamiast jednego buzzarda, by móc nieco lepiej krzyżować szyki warriorom, ale póki co, jest to najprzyjemniejszy deck, jakim grałem.
A najprzyjemniej gra mi się przeciwko Priestom. Nie wiem, o co chodzi, ale wczoraj miałem 9 walk pod rząd i wszystkie przeciwko Priestowi. Praktycznie jakiegokolwiek Priesta na ladderze bym nie spotkał, to idzie w to swoje double minion's health i equalize health and attack. Wypluwa się z całej many w jednej rundzie, a w następnej dostaje wild pyromancer + zmniejszenie życia minionowi do 1. Wild Pyromancer robi wielkie bum, w momencie, gdy rzucisz czar, więc tablica jest ogołocona kosztem zużycia dwóch kryształów many.
Paradoksalnie, tym deckiem gra się dosyć szybko i nawet w pojedynkach hunter vs hunter, zanim on się dokopie do swoich bestii + uth, to ma przeważnie około 6 hp w zanadrzu, a ja na tablicy trójkę taunterów.
Ogromnie trudno jest mieć zły draw przy tym decku. Jako deska ratunkowa pozostaje pojedynczy tracking i jedna flarka, ale praktycznie nigdy nie muszę z tego korzystać.
Kocham tą klasę.
Dobre pytanie. To były jedne z moich pierwszych rankingówek, więc przelazłem przez copper, silver, gold, plat, aż do diamentu z 2 gwiazdkami i wtedy poszedłem spać. Paradoksalnie, ten jeden przegrany mecz miałem w silverze przeciwko Warriorowi, który mnie pozamiatał w 5 turze. Póki co, szczerze mówiąc, nie widziałem drastycznych różnic w trudności pojedynków. Ladder chyba póki co funkcjonuje tak, że można jednym winning streakiem wbić się bardzo wysoko, a że póki co nie ma demotów, to zakładam, że prawdziwa gra zaczyna się od trzygwiazdkowego mastera, gdzie już można spotkać ludzi, którzy zagrali dobre kilkaset pojedynków.
Ogromnie polubiłem ten deck, bo szczerze mówiąc wcześniej nawet z tym UTH hunterem dostawałem mocne lanie, jeśli RNG nie był po mojej myśli. O wiele bardziej obecnie podobają mi się decki, które nie pokładają nadziei w jednej karcie. Naturalnie ten deck ma swoje słabości i pewnie jeszcze nieraz się wysypię na jakimś rushdecku (a i wciąż nie trafiłem jeszcze na agresywną Jainę, która budzi taką grozę) ale w praktyce jeszcze mi się nie zdarzyło mieć takiej tury, gdzie nerwowo rzucałem tracking ;). Wręcz się zastanawiam, czy w miejsce tego drugiej flary nie wsadzić.
EDIT - a i nie wiedziałem, że jest tu liga GM.
opłaca ściągać się to gówno (grę karcianą
Dobre pytanie. To były jedne z moich pierwszych rankingówek, więc przelazłem przez copper, silver, gold, plat, aż do diamentu z 2 gwiazdkami i wtedy poszedłem spać.
Ja też miałem tak pierwszego dnia, że ranking leciał szybko do platyny, a potem zacząłem przegrywać. Fakt, że nie znałem w ogóle gry, więc nic w tym dziwnego. Teraz cały czas mam platynę 3 gwiazdkową i jakoś się nie przenoszę wyżej. Zauważyłem jednak, że dostaję coraz to lepszych przeciwników za każdym razem, gdy trochę usprawnię swój deck. Ostatnio grałem magiem i kosiłem wszystkich jak leci chyba 6 czy 7 pojedynków. Potem dostałem szamana, który ładnie wymiatał kartami klasowymi i mnie pokonał, a następnie druida, który wymęczył zwycięstwo, ale to nie była wygrana przez przypadek, ładnie kontrował wszystkie moje ataki i zyskał minimalną przewagę na koniec. Może gdybym wygrał te pojedynki, to przeniósłbym się na diament, kto wie. W każdym razie obecny system rankingowy jest beznadziejny i już nie mogę się doczekać tego nowego.
Oki, czyli w sumie potwierdza się to, o czym myślałem.
Czyli na początku przekopujemy się przez całą masę ludzi, która jeszcze ma za mało ugranych gier i samym uczestnictwem w meczach pniemy się wyżej, a później zaczynamy trafiać na lokalnych Trump'ów.
Cieszę się za to, że jest tak jak piszesz, bo wcześniej myślałem, że wbicie trzech gwiazdek w Masterze to taka trochę formalność i że "samo się zrobi", gdy się trochę posiedzi na ladderze (szczerze to myślałem, że wszyscy tu mają mistrzowskie medaliki od dawna :). To nawet dobrze, że nie wchodzi się tam z automatu.
Za to nowy, proponowany system ladderowy jest duuużo ciekawszy i już się nie mogę doczekać, jak wejdzie.
A co do decku, którym gram to po prostu czerpię przyjemność z alternatywy dla oklepanego UTH (który - nie powiem - dał mi wiele zabawy), używając grupki niekoniecznie bardzo popularnych stworów (chociażby w porównaniu do takiego Defender of Aargus) ;).
Naturalnie też dużo podpatruję i staram się wyczuć jakieś ciekawe synergie w kartach, ale chwilowo mam alergię na cookie cutters.
wcześniej myślałem, że wbicie trzech gwiazdek w Masterze to taka trochę formalność i że "samo się zrobi"
Dobrze myslales, z racji ze nie ma demotow nie wazne jak slaby jestes idzie to wbic. Kwestia ilosci potrzebnego na to czasu.
Tak czy siak 3star master to strasznie nudne miejsce. Kazdy gra generalnie tylko FOTM deckami, nie zobaczysz tam nic odkrywczego, aktualnie to jest w ogole tragedia bo 75% ludzi gra freeze magami, reszta gra standardowym rush deckiem jako mag/warlock/rogue itd. ktory wyglada tak samo niezaleznie od klasy.
A czemu się dziwić ? Ta gra polega na wygrywaniu, a nie szpanowaniu ślicznymi i nowatorskimi deckami. Ja też gram freeze magiem, bo wygrywa :P
Nie mam pretensji dla ludzi ktorzy kiedys spamowali priesta, potem otk huntarda, a teraz spamia locka, ale ludzi grajacych freeze magami bez kitu bym kopnal w morde IRL. Nie mam pretensji kiedy dostane od kogos ostry wpierdol, ale freeze mag zabija calkowita przyjemnosc z gry i to dla obu graczy tak naprawde, bo nie jestem w stanie pojac jak granie tym deckiem moze sprawiac jakikolwiek fun (poza ewentualnym zdobyciem W na koncu).
Ale ten mag może spokojnie dostać szybkie baty. To nie jest tak, że się wszystkich ogrywa. Mnie by bardziej UtH Hunter wnerwiał, bo nawet freeze mag jest na niego za cienki, jak mu podejdą karty.
Skoro 75% gra freeze magami, to wystarczy zbudować deck z kontrą na maga i wtedy cały czas wygrywasz.
Y Arena gdzie zamiast 75% to 90% gra freeze magiem, nie dzieki.
[330]
Ja wiem, ze freeze mag to nie jest insta win, ba nie mam w sumie nawet tak duzego z nim problemu, jest po prostu totalnie anti-fun.
Ja mam z kolei taki problem, że tego typu decki szybko mi się nudzą. Nie jestem w stanie nimi grać zbyt długo, bo zaczynam ziewać przy pojedynkach, a nie o to chodzi :).
Mam od jakiegoś czasu freeze maga... no fajny jest, owszem, można trochę przeciwników pownerwiać, ale nie byłbym w stanie grać tym dłużej, niż 2 wieczory pod rząd.
Też już przegrałem wielokrotnie na buildy, które wyraźnie opierały się o szczęśliwe użycie 2-3 kart, ale z drugiej strony nikogo nie winię, że chce wygrywać. Ja swój tryharding przeniosłem raczej na obszar testowania dosłownie każdej odblokowanej karty, we wszelakich kompozycjach, jakie przychodzą mi do głowy. Mass taunters, mass divine shield, piraci, jakieś rushdecki. Czasami próbuję dostosować deck do świeżo wylosowanej legendarki. Tu się można bawić, a bawić :). Jestem typem kolekcjonera ;).
Zmieniając decki co chwilę, mam wrażenie, że gra jest świeża. Raczej prędko mi się nie znudzi.
Y Arena gdzie zamiast 75% to 90% gra freeze magiem, nie dzieki.
E tam. Arena w dużym stopniu zależy od tego jakie karty dostajemy do losowania.
Raz np miałem build maga z 3x flamestrike i 1x blizzard + reszta standard, czyli jakieś sensowne miniony i spelle single target i wynik 9:1. Ostatnio dostałem do wylosowania 1x blizzard, którego nie wziąłem bo wcześnie było a była inna wg mnie lepsza karta, poza tym 0 poly, 0 flamestrike, 0 pyro, 0 fireball.... w zasadzie miałem same miniony, a praktycznie nic removali, doczołgałem się do 4:3.
Ja rankingówek gram mało, i praktycznie tylko swoim buildem magowym, siedzę na poziomie grandmaster 1 gwiazdka i raz wygrywam, raz przegrywam. Gram za to sporo nierankingówek żeby robić daily i tutaj czasami trafiam na wybitnych cieniasów, a czasami na takich co mnie tłuką aż miło :) Inna sprawa, że nie każdą klasą jeszcze potrafię grać.
Co do areny to wg mnie rogal jest najlepszą klasą, na ostatnie 4 arenki grane nim 3 razy kończyło się na 9:1 lub 9:2.
^^ To mówisz, żeby daily robić nierankingowo ? Czemu ? Ja w ogóle nie gram tego trybu. Coś się traci grając tylko rankingowo ?
Ranking i tak nie ma większego znaczenia, a moim zdaniem lepiej być w niższej lidze niż w wyższej, bo przynajmniej można ciekawe decki testować.
Dzisiaj miałem zadanie z szamanem i stwierdziłem, że zrobię mu nową talię z bardzo niskimi kartami. Wybrałem praktycznie samych najtańszych stronników i... przegrałem. Potem szybka poprawka talii na wrzucenie wszystkich kart z szarżą jakie miałem i gramy. Kapłan padł w kilka tur, nawet świetlista istota go nie uratowała, dzięki karcie "wycisz i zadaj 1 punkt obrażeń", a potem się namęczyłem z paladynem, który był o turę od rozniesienie mnie, ale dobrałem dodatkową kartę z szarżą i tych kilka moich słabych stronników zadało mu 6 punktów obrażeń.
Fajnie się gra taką talią, tym bardziej, że przeciwnik gubi się totalnie w takiej grze. Sporo jest jednak do ulepszenia. Przede wszystkim trzeba dobrać karty z synergiami, żeby dostawały bonusy do obrażeń, czy życia. Szaman ma fajne karty klasowe jak np. totem - dobierz 1 kartę na koniec tury, a jego umiejętność stawiania totemów bardzo dobrze sprzyja takiej talii.
Jutro patch, imho zmiany całkiem fajne (tylko kto teraz będzie grał hunterem?). Akurat mam 8 zwycięstw na arenie, poczekam do jutra i może się uda 12 wbić ;)
A to może coś innego losować ? Myślałem, że cała reszta jest dla picu, bo odkąd gram mam zawsze worthy....
^^ To mówisz, żeby daily robić nierankingowo ? Czemu ? Ja w ogóle nie gram tego trybu. Coś się traci grając tylko rankingowo ?
Gram nierankingowo bo niektórymi klasami strasznie lamię i nie mam dla nich kart, dlatego zawsze wolałem w ten sposób. Jutrzejszy patch jeszcze bardziej mnie w tym utwierdzi, a gry rankingowe będę grał tylko magiem :)
Wszystkie zmiany na plus. Szczególnie nerf UtH i Argent Commandera. Robili mi duże kuku. Szkoda tylko trochę Shattered Sun Clerica, bo właśnie włączyłem tą kartę do prawie wszystkich moich buildów...
IMO połowa zmian jest totalnie z dupy.
4/2 AC niczego nie zmienia, no może tylko tyle, że teraz będzie w zasięgu cons, holy nova, blizzard czy exp trap, ale dalej się będzie wymieniał 2 za 1.
MC na 10 mana to jest w ogóle masakra, bo priest i tak jest kiepski, a teraz będzie jeszcze gorszy. WG mnie ta karta powinna być z jakimś debuffem typu "przejmujesz kontrole ale minion jest -2/-2. (albo -3/-3)
Byłoby o wiele ciekawiej.
Buzzard to jeden pies bo na wyższym lvlu i tak służy tylko do summonowania, nikt normalny go nie gra przy 2 mana.
Cleric był za silny, więc się nie dziwię że go zmienili.
UTH w nowej wersji jest baaardzo mocno sytuacyjny bo kto normalny pozwala przeciwnikowi mieć mnóstwo minionów na boardzie przy normalej grze?
Dziwne że maga w ogóle nie ruszyli, ale cóż.
Tak samo nie rozumiem czemu nie nerfią Defender of Argus, pewnie w 90% constructed jest ta karta obecna.
MC mogli faktycznie zostawić. Priest nie jest już taki mocny jak na początku. I ta karta wcale nie przeszkadza.
Defendera pewnie nie znerfili, bo coraz rzadziej go widuję w pojedynkach - ja sam usunąłem go z większości buildów. Teraz prawie wszyscy nastawieni są na maksymalne niszczenie minionów i nie ma za bardzo kiedy go użyć.
Sprzedam beta key gg 42851702 pisać od razu z ofertą rozpatrzę nawet małe kwoty (bez przesady)
Mój rekord to paczka, w której znajdowały się: 1 common, 1 rare, 2 epic, 1 leg :).
Może mi ktoś napisać jak działa Angry Chicken ? Przecież w co nie walnie to nie żyje ?
Priest i Pala mają karty, które zwiększają hp. Boostujesz kurę na 5/5, zadajesz 1dmg w jakikolwiek sposób i masz diablo kurczaka, który bije za 10.
Pograłem dzisiaj trochę constructed (rogalem i magiem), awansowałem na 17 lvl... i właśnie doświadczyłem jak przegięci są magowie, turn 7 dostałem fire balla na twarz, turn 8 dostałem pyro, turn 9 dostałem drugie pyro
26 dmg w 3 rundy. Ja rozumiem rng, ale imo pyro powinno być w stylu 8dmg za 8 mana, a fire ball 5 za 4, bo obecnie imo są za dobre. I tak też lubię grać magiem i wygrywać w ten sposób, ale to jest bez sensu.
Obecnie jak gram czymkolwiek innym na maga to zawsze kombinuję jak nie zjechać do 10hp, bo na 99% ma pyro w ręku :(
BTW Brakuje mi masy kart, a przy nowym rankingu już widzę, że pewnie o topowych rankach to można zapomnieć jak się nie ma topowych decków ze wszystkimi potrzebnymi kartami. No i trzeba jednak grać bardzo dużo na co nie mam czasu :(
nie wiem jak gra karciana może być fajna ale spróbuję z tego co widzę gra jest już w E sporcie więc pewnie nie jest to taka karcianka jak pasjans
Hahah, widziałem w tym identyczny potencjał. Zagrałem deck oparty o hienę tuż po patchu, ale niestety kiszka, bo ciągle mi ją zabijali priorytetowo. Deck w sumie z d* wziąłem, ale może spróbować to połączyć z divine shield lub master of disguise... hm - zwłaszcza to ostatnie brzmi ciekawie.
W zasadzie to teraz przywalenie takiego ostrego combo jest jeszcze łatwiejsze, bo de facto nie trzeba budować całego deku w oparciu o UTH i można spokojnie zrobić sobie zbalansowany deck wokół innych minionów, a UTH traktować jako skok na gardło, gdy ofiara odsłoni szyję ;).
I podoba mi się też to, że nowe UTH jest sytuacyjne.
Tylko żeby to zadziałało to przeciwnik musi mieć sporo minionów na planszy, a jak gra deckiem opartym na spellach albo bardzo wolnym to nic ci z tego nie wyjdzie.
Natomiast jak hunter gra przeciwko szybkiemu deckowi to buzzard, cult master, czy hiena z uth mogą ładnie namieszać.
EDIT - naturalnie źle zapamiętałem i master to karta rouge'a. Dałbym sobie rękę uciać, że była hunterowa. No nic, nie widzę żadnej opcji dania hienie divine shield lub stealth.
Pozostają taunty.
Jak grasz przeciwko paladynowi i ma 4 miniony na planszy w tym protectora, możesz użyć mind control techa do mc, jak masz farta to przejmie ci protectora, później grasz pande i masz protectora w ręku :)
To jest dopiero sytuacyjne zagranie.
Albo klonujesz protectora faceless manipulatorem i później panda :)
Także opcje są, ale bliskie zeru.
Dostałem daily na maga, którym nie gram. Złożyłem jakiś randomowy deck i liczyłem na łut szczęścia. Pech chciał, że mój przeciwnik ładnie mnie kontrował, wypstrykałem się z minionów, a do łapy doszły mi kolejno 2x fireball i sekret, który przywołuje kopię stronnika, którego rzuca przeciwnik. Dla mnie była to przegrana, ale nauczyłem się, że nie można cieszyć się ze zwycięstwa, póki rzeczywiście nie pokona się oponenta.
Nikt kto ma choć trochę doświadczenia w grze nie rzuca jako pierwszą kartę legendarkę tuż po tym jak mag zagra secret (no chyba że to jakiś all in bo i tak przegra).
Jak daleko udało wam się zajść w rankingu ? Ja nie mogę przejść 18 lvl. Trafiam tam ciągle na ludzi z legendarkami, których na oczy nigdy nie widziałem. Ja nie mam żadnych, więc nie mam za wielkich szans.
Co dojdę do 18 lvl, to szybko spadam na 20, tam wygram wszystko, wracam na 18 i spadam znowu. I tak w kółko...
Edit: zapomniałem opisać obrazka. Gość miał 1 hp, a i tak przegrałem :)
Czyli co - będę skazany na lawirowanie między 18 a 20 lvl ?
Lipa trochę.
Hearthstone wkurzył mnie w tej chwili na maxa. Dwa pojedynki pod rząd:
1. Same wysokie karty + 2x tajemny intelekt u maga. Jedyne co mogłem zrobić to dobierać karty. Miałem 10 na ręku i żadnej użytecznej, a talię mam zrównoważoną.
2. Kolejny pojedynek. Początek rozdania ujdzie, ale żadnej karty obszarowej, ani owieczki. Wygrałbym z druidem, ale on na koniec walnął legendę 12/12 i pozbawił mnie kontroli na stole. Gdybym miał owieczkę to byłoby po zabawie, ale nie 5 kart w talii zostało, a tam dwie owieczki, mrożenie i jakaś obszarówka.
Mag jest jakąś ułomną klasą. Z jednej strony zwykły build jest dość słaby, a mrozo-mag jest zbyt silny, a przez to nudny.
W ogóle to ladder powinien być dla każdej klasy z osobna. Wtedy to miałoby sens, bo przecież nikt nie ma równie moccnych talii dla wszystkich klas. Mój mag przegrywa pojedynek za pojedynkiem i ranking spada, a potem grając priestem będę się totalnie nudził pokonując przeciwników bez wysiłku. Maga mam 19-20 poziomie, a priestem to pewnie do 10 bym dotarł.
Brawo dla Blizza. Obecnie mag góruje nad innymi klasami. 2 kolejki w lategame i spokojnie można było zbić ~20hp przeciwnikowi pomimo prowokacji na stole.
A ja właśnie zyskałem kolejny powód do gry magiem na nowo ^^.
Wcześniej, czegokolwiek bym nie zagrał i tak z automatu wszystko kręciło się wokół zmarźlaka. Nie mogłem się oprzeć, bo tak wielka rozpierducha tak małym kosztem była nie do ominięcia.
kurczę gram sobie tak trochę w tę grę i wydaje mi się strasznie chaotyczna i randomowa :P Zwykle albo kogoś szybko rozwalam albo on mnie rozwala, partie wyrównane czy wolniejsze są znacznie rzadsze. Nie wiem, może to zależy od tego jakie kary akurat wyciągnie się? Raz miałem takiego "farta", że przez kilka tur nie udało mi się wyciągnąć nic poniżej 4 many, a niestety grałem wtedy priestem przeciwko czarodziejce, zostałem totalnie złojony :D I to był custom deck(jak na razie pierwszy jaki zrobiłem, więc i tak cienki), w którym kart 0-3 jest więcej nic wysokolewelowych.
Inna sprawa jest taka, że bez tych różnych spelli i minionów co pozwalają dobierać karty dość często mam za mało kart w "endgame", irytujące.
W ogóle to gra postaciami ze zdolnościami 'biernymi' jak leczenie itp. idzie mi znacznie gorzej, choć może to raczej zależy od ich klasowych kart...
Myślę czy nie zrobić takiego decka dla priesta, żeby używać jak najwięcej kart z enrage'em, choć wydaje mi się, że dla maga jest to lepsze, bo zawsze tym fireballem może "pobudzić" miniona. Więc może lepiej taunty z wysokiem zdrowiem?
macie jakąś najbardziej irytującą kartę? Jak dla mnie są to wszystkie te z divine shield(kurde zawsze brakuje jakiegoś zaklęcia wtedy) oraz Mirror image(jakoś tak) i do tego Raidleader itp.
W ogóle jak wy możecie w to grać po polsku?! :P
Huth -
a) Gra jest typową karcianką. RNG jest ogromne, jak to w karciankach. Dużo zależy od tego co pociągniesz. Fizycznie NIE DA SIĘ każdej gry wygrać, z prostego względu - jeśli będziesz miał pecha, nawet z najlepszym customowym deckiem możesz przegrać ciągnąc nie to co trzeba. Taka idea karcianek. Niestety będziesz miał gry w których nie popełnisz żadnego błędu i będzie szło ci perfekcyjnie ,a mimo to przeciwnik zawsze będzie miał idealną odpowiedź - bo po prostu karta mu podejdzie.
b) Card draw to jedna z najbardziej podstawowych rzeczy w grze. Deck bez odpowiedniej ilości card drawu (chyba że mówimy o warlocku) nie ma prawa istnienia. Chyba że to jakiś swarm deck czy rush deck który ma zakończyć grę w paru pierwszych rundach. MUSISZ mieć coś co pozwoli ci dociagać karty. Dla priesta z tanich kart łatwo dostępnych zawsze warto polecić northshire clerica schowanego za jednym czy dwoma tauntami, najlepiej dodatkowo podrasowanego bonusami do hp których priestowi nie brakuje.
c) Przed b udowaniem custom decków zdobądź przynajmniej ten 10 lvl w danej klasie, rozegraj parę aren w celu roznenania się jakie karty w ogóle istnieją i zdobycia trochę dustu. Przejrzyj karty klasy którą chcesz budować, wycraftuj co potrzeba i wtedy buduj coś podstawowego.
d) Karty leczące bohatera dla priesta są generalnie uznawane za nieprzydatne. Jeśli jesteś w dupie i musisz się leczyć, to nic się nie zmieni za turę i prawdopodobnie dalej będziesz w dupie.
e) Enrage dla priesta jest dosyć słaby - doleczenie do max hp znosi stworkowi enrage.
f) Zawsze budując na początku deck staraj się uwzględnić w nim Card draw, silence, removal (najlepiej razem z jakimś board clearem), ewentualnie taunt - chociaż częstokroć taunt jest bardzo przereklamowany, jako że znosi go każdy silence, a obchodzą wszystkie spelle.
To tak z takich kilku rad na szybko.
ad c)
Tak z pamięci to nie jestem pewny, ale spróbowałem wszystkich klas, kilka ma powyżej 10 lvl, trochę kart z packów wpadło, więc uznałem, że wypadałoby już coś tam samemu skombinować. Arenę tylko tę pierwszą grałem z super wynikiem 1-3 :P
Nie wiem jeszcze o co chodzi do końca z tym dustem, nie patrzyłem nawet dokładnie na crafting, ale na pierwszej stronie widziałem jakieś kosmiczne karty
ad d)
Tak coś mi się też zdaje, tylko kurczę ta karta za 5 mana co leczy wszystkich o 2hp jest czasem bardzo przydatna...
ad e)
lol, aha... no to lipa, jeszcze nie miałem okazji tego sprawdzić
kart z silence mam aż jedną... kurczę ta gra robi się jakaś grindowa :P
btw zrobiłem tego decka dla priesta i nim grałem tak z przekory, bo mi najgorzej nim szło, z tym deckiem już znacznie lepiej.
Dobra nie rozumiem już tej gry. Kosiłem kapłanem prawie wszystkich i spokojnie wbijałem sobie ranking. Byłem o jedno zwycięstwo od 14 poziomu i jak się zaczęła seria przegranych to zleciałem na 17. Teraz właśnie się tak męczę między 16, a 17.
W dodatku jakich przeciwników dostaję, z 1/4 talii złota, a do tego po dwie legendy. Jeszcze bym zrozumiał, gdyby to był 5, czy nawet 10 poziom rankingu, ale to jest etap dla początkujących.
To w starej platynie będącej odpowiednikiem powiedzmy 7-12 poziomu grało się bez stresu. Coś mi się wydaje, że Blizzard przekombinował z tymi rankingami i coraz więcej graczy idzie w tryb casual, a ludzie z ambicjami nie mogą się wbić na wyższe poziomy.
Kara za przegraną jest zbyt drastyczna. Powinno się tracić gwiazdkę za dwie porażki, przynajmniej poniżej 5 poziomu rankingu. Teraz jest tak, że ludzie z dobrymi taliami utknęli w okolicach 15 poziomu, a tacy jak ja posiadający tylko przeciętne karty są skazani na przegrywanie.
Mam też nieodparte wrażenie, że to wszystko jest celowe, by wydać prawdziwą gotówkę na pakiety. Pozostaje jeszcze arena, ale tego trybu po prostu nie lubię.
To jak z "League of Legends" utknąłeś w "elo hell" miejscu gdzie mnóstwo ludzi z dobrymi deckami, ale średnim skillem męczy ten sam poziom (jak wspominasz koło 15).
Popraw swój skill, wykorzystaj postacie które są OP i jeżeli uda ci się przebić przez pewien ranking to będzie już z górki.
IMO bez dobrych rzadkich/epickich/legendarnych kart daleko nie zajdziesz, obecna meta to praktycznie zawsze Ysera/Rag/Sylvana. Jak chcesz coś po taniości to spróbuj Warlock rush deck.
Welcome to Starcraft :).
EDIT - Bart, cudne porównanie.
Mi się za to wciąż podoba. Wcześniej te ligi tak wiele nie znaczyły, dopóki ktoś naprawdę nie był w jakieś zupełnej topce. Mam tak samo, jak Ty i też mam duże winning streaki, by później dostać z kapcia.
Całkiem sporo kart mam odblokowanych, ale paradoksalnie mam więcej problemów z deckami bazowanymi głównie na podstawowych kartach, z dodatkiem kilku epickich i legendarnych.
Gra jest jeszcze w becie, więc przed wydaniem pełnej wersji na pewno balans wielu kart ulegnie jeszcze sporym zmianom.
Myślę, że największa różnica związana z graniem laddera jest taka, że dawniej trafiało się po prostu głównie na ludzi, którzy dużo grali. Niekoniecznie świetnie, ale sporo. Między copper, a diamentem nie widziałem - mówiąc szczerze - tak wielu różnic. Nie było czegoś takiego, że w srebrze widziałem badziewne decki, a w diamencie genialne. To się rozkładało tak po równo raczej.
Z kolei teraz gra zrobiona jest tak, że gracze podlegają także negatywnej selekcji, związanej z demotami. Założę się, że teraz rozkład populacji jest normalny, czyli jest dosyć mało aktywnych graczy w najniższych rankach, jak i nie ma zbyt wielu tych "wybitnych". Większość jest średnia i taka jest też rola tego laddera. Wcześniej praktycznie każdy siedział gdzieś między platyną, a GM, również ci, którzy wbili się tam metodą "brute force" i już nie spadali niżej - bez względu na to, jak słabe były ich późniejsze decki. Spotykało się zatem mieszankę graczy o mocnych i kiepskich deckach, za to teraz system promuje tych, którzy są w stanie konsekwentnie wygrywać więcej niż inni.
Moim zdaniem to jest fajne, bo teraz Blizzowi będzie nieco łatwiej dopasować balans pewnych kart. Jeśli się okaże, że jakiś duży procent populacji jest w najwyższych ligach ze względu na jakieś pojedyncze karty, to Blizz na pewno się do tego odniesie - a jeśli faktycznie istnieje jakaś imba, to gracze na pewno to masowo wychwycą :).
zagrałem arenę drugi raz i już AŻ 2-3, czyli lepiej :P
Szkoda, że tylko 3 klasy są do wyboru, oczywiście takie, którymi w ogóle nie grałem...
Grało się fajnie i w ostatnim meczu po prostu spadłem z krzesła, bo jechałem przeciwnika, ale w końcu albo przez jakieś nie-takie-jak-powinno-być użycie kart albo przez fart przeciwnika przy robieniu decku(niesamowita karta chyba 8/8 kosztująca 20, ale mniej o tyle ile bohater oberwał - czyli 0 - IMBA), w każdym razie nie dałem rady przez kilka tur zdjąć przeciwnikowi tych kilku hp co mu zostało i przegrałem jak on miał 1 :D :D
Czy to jest jakiś bug czy tak ma być, że jeśli minion ma battlecry, że kogoś ucisza, to nie da się tego anulować i TRZEBA tego użyć na własnych minionach, żeby w ogóle włączyć go do gry?
tak w ogóle, to ja jestem kiepski w takich grach, ale bardzo je lubię, nie ogarniam tej całej 'matematyki', na której karcianki i w ogóle gry taktyczne się opierają, jak widzę, że coś dobrze zadziała, to gram, ale raczej idę na intuicję i nie potrafię przewidzieć jakie mam wszystkie ewentualności z danym deckiem(a przecież tak powinno być, nie? :P)
Wróciłem do gry po, bodajże, prawie całym miesiącu. Chyba jedyna zmiana w kartach, która ma dla mnie jakiekolwiek znaczenie to Mind Control za 10 many, ale po prostu wywaliłem jeden z talii i podmieniłem drugim Oozem.
Pierwszych kilka pojedynków dostawałem po tyłku, ale od 24 rankingu, dobiłem do 17 bez żadnej przegranej D: Albo miałem szczęście i trafiałem na nubków, albo jestem taki zajebisty ;p
@370
"macie jakąś najbardziej irytującą kartę?"
Przed podniesieniem kosztu, wszyscy by pewnie zgodnie stwierdzili, że Mind Control XD W chwili obecnej, jako że gram priestem, to najbardziej mnie wkurzają wszystkie karty z atakiem 4 (Archmage na czele) ;p
@375:
Jeśli przeciwnik nie ma minionów, to musisz silenca użyć na swoim. Wyjątkiem jest kompletnie pusta plansza, wtedy (chyba), nie musisz targetować nikogo. Ale kto rzuca silenca w sytuacji, gdy przeciwnik nie ma żadnych minionów? xD
HUtH ---> to jesteś rewelacyjny. Ja na ponad 300 wygranych walk w pojedynkach, mam tylko 21 wygranych walk na arenie :) Nie umiem tam grać, a siedzę w tej grze już ze dwa miesiące...
HUtH -> No i dobrze :) Raczej niewiele osób siada do tworzenia decku z kalkulatorem :). Zacznij od budowania jakichś prostych synergii: jeśli masz np. 2 tanie miniony, które wzmacniają siebie nawzajem, to może warto je tam wrzucić. Moje ulubione combo to taki Wild Pyromancer + Hunter's Mark. Można się przy pomocy tego pozbyć stwora z dowolnie wysokim hp (kosztem 3 punktów many). To oczywiście przykład.
Mi ta gra sprawia o wiele więcej frajdy, odkąd samemu bawię się w budowanie decków. Większość z nich oczywiście kompletnie nie działa, ale jaka to radość, gdy nagle odkryjesz, że twoja kompozycja sprawdza się dobrze :).
Dzisiaj spać, ale na jutro plan dnia to Paladyn z mass divine shield :).
Przede wszystkim, jak chcecie wygrywac to przestancie plakac o zajebistosc talii przeciwnika. Taka jest specyfika gier karcianych, wygrywa ten z wiekszym skillem i zasobniejszym portfelem.
Nie zawsze sciagasz samego patcha, czasem wrzucaja po prostu updatnietego builda, wtedy sciagasz tak naprawde cala gre od nowa. Jest to uklon w strone nowych graczy, bo jesli tak by to nie wygladalo to przy pierwszej instalacji najpierw sciagalbys czysta gre, a potem kazdy kolejny patch by sie sciagal i updatowal
No i zniszczyli mi maga. Leją mnie teraz wszyscy równo. Blizzard podchodzi do tego, jakby wszyscy mieli poodkrywane multum kart i mogli dowolnie zmieniać buildy. Ja nie mam wielu kart i mag jest dla mnie skończony. Szkoda, bo władowałem w niego kupę czasu.
No nic - w końcu muszą na czymś zarobić.
Ale przynajmniej teraz się zajmę innymi postaciami :)
Piotrasq-> No kurcze, to beta, muszą to jakoś balansować, bo grę wywalilibyśmy z dysków.
Tylko teraz znowu Priest jest OP. Wszyscy się przerzucą na niego i będzie kolejny nerf...
Priest op? Prosze cie...
Freeze mag dostal mega nerfa bo byl z nim klopot, jesli chciales cokolwiek ugrac miales do wyboru grac freeze magiem albo talia ktora kontruje freeze maga. Lepiej znerfic do ziemi 1 klase (przy okazji myslec co by tu z nia zrobic) niz dalej pozwalac cierpiec 8 pozostalym.
No ...rwa wreszcie. Pierwsza legenda. Przegrałem na arenie 1:3, ale na otarcie łez dostałem Lorda.
Jaka szkoda tylko, że nie gram w ogóle warlockiem i przemieliłem wszystkie jego karty :D
Priest jest mocny, w końcu sam nim wygrywam :P Niestety strasznie wolno idzie granie nim i przeciwko niemu, te animacje powinny być szybsze :P
piotrasq <- fajna ta karta :)
Ludzie to jednak potrafią być chamskie skurwiele. Mój przeciwnik grał już z topdecka, ja miałem solidne combo minionów, w sam raz żeby w dwie tury zejść go do zera. A on wystawił tą swoją topdeckową kartę i czeka. Patrzę czy mi internet nie padł, ale nie - koleś z niczym w ręce dzielnie czeka. Timer minął, walnąłem mu combo numer 1, jego tura. Zaś wystawia to co wylosował i czeka. Myślał że z nudów czekania zrezygnuję, czy po prostu chciał być wkurwiający bo przegrał? Po następnym timerze zjechałem go do 1HP mając ze trzy kolejne miniony do użycia. Tym razem ja czekałem. Rage quit. Op success. :D
To jeszcze nic, 2 razy zdarzyła mi się gra, w której 3 lub 4 pierwsze tury przeciwnik kładł karty w ostatnich sekundach, po czym stwierdziłem, że odpalę film na 2 kompie i będę grał tak samo. W jednym przypadku gość po kilku kolejnych turach się opanował, w drugim natomiast ciągnęliśmy tak grę do samego końca, z dobre 25 minut trwała taka rozgrywka.
Huth - Tak coś mi się też zdaje, tylko kurczę ta karta za 5 mana co leczy wszystkich o 2hp jest czasem bardzo przydatna...
Karty leczące potworki są przydatne, karty leczące wyłącznie twojego bohatera - nieprzydatne. Tak ogólnie, bo oczywiście też nie do końca jest tak jak mówię jak się człowiek w to wgryzie ; ). Karta lecząca masowo stworki pozwala priestowi w jednej turze dowalić kosmiczny card draw z northshire clerica na przykład.
(niesamowita karta chyba 8/8 kosztująca 20, ale mniej o tyle ile bohater oberwał - czyli 0 - IMBA)
Molten Giant? Beznadziejna karta, prawie nikt z niej nie korzysta. Jeśli dostajesz taki wpierdol że masz mniej niż 10 życia, to molten giant bez tauntu zazwyczaj gówno ci daje i giniesz w turę po rzuceniu go.
Sea Giant jest kwadrylion razy lepszy. Ostatnio widziałem rzuconego chyba w 3 turze.
Czy to jest jakiś bug czy tak ma być, że jeśli minion ma battlecry, że kogoś ucisza, to nie da się tego anulować i TRZEBA tego użyć na własnych minionach, żeby w ogóle włączyć go do gry?
Battlecry jest obligatoryjny, chyba że NIE DA SIĘ go użyć. Jeśli nie pisze "friendly/enemy minion" to może być użyty na każdym - ergo też na twoim. W ten sposób możesz uciszać swoje stworki, zabijać swoje taunty, leczyć przeciwników i tak dalej.
kart z silence mam aż jedną... kurczę ta gra robi się jakaś grindowa :P
Do tego właśnie jest crafting - żeby zmniejszyć grind. Jeśli nie chce ci wpaść jakaś karta której potrzebujesz - zawsze możesz wycraftować. Generalnie musisz dotrzeć do momentu posiadania większości commonów, bo wtedy każdą nadmierną kartę z packów przerabiasz na dust - a potem craftujesz to co ci potrzebne. Nie da się ukryć - najlepiej na samym początku jak gra się podoba z 25-30 dolarów wywalić na packi żeby zgromadzić podstawy i mieć przyjemniejszy start.
tak w ogóle, to ja jestem kiepski w takich grach, ale bardzo je lubię, nie ogarniam tej całej 'matematyki', na której karcianki i w ogóle gry taktyczne się opierają, jak widzę, że coś dobrze zadziała, to gram, ale raczej idę na intuicję i nie potrafię przewidzieć jakie mam wszystkie ewentualności z danym deckiem(a przecież tak powinno być, nie? :P)
Ostatnia rzecz dla wszystkich którym "nie idzie, a przecież nie robią nic źle, ta gra to czysta losowość" - polecam godzinkę dziennie na twitchu z jakimiś dobrymi rankowymi graczami. Wielu rzeczy po prostu się nie widzi, o wielu rzeczach się po prostu nie mysli jak się gra i w ten sposób popełnia się wiele błędów .
HUtH ---> to jesteś rewelacyjny. Ja na ponad 300 wygranych walk w pojedynkach, mam tylko 21 wygranych walk na arenie :) Nie umiem tam grać, a siedzę w tej grze już ze dwa miesiące...
Gra na arenie rządzi się swoimi prawami. Jest bardziej losowa w kwestii układania decku (tak, bez problemu może się nie trafić ŻADNA karta z tauntem podczas wyboru), ale też bardziej bazuje wlaśnie na umiejętności tegoż decku składania. No i druga rzecz - arena kojarzy cię z każdym - dlatego poziom tam generalnie jest dosyć wysoki. Mimo to dla mnie arena to chyba najlepsza rzecz w Hearthstonie.
No i tak już na sam koniec apropo budowania decków. Ja zaczynałem w ten sposób że jak tylko dobijałem do 10 poziomu daną klasą to budowałem deck dla tej klasy z tego co miałem i zaczynałem nim grać. Raz na tydzień powiedzmy przeglądałem decki i zmieniałem karty zależnie od tego co zyskałem czy co wymyśliłem innego/co działa/co nie działa. W ten sposób mam 9 decków z których każdy jest grywalny.
Ja niestety wszystko podporządkowałem magowi i żadnego innego decka nie mam grywalnego. Teraz dopiero powoli buduję resztę. Po raz pierwszy kupiłem dodatkowe packi (niech mają trochę kasy - zasłużyli) i mam wrażenie, że karty są o wiele lepsze niż te odkryte za arenę. To tylko przypadek, czy płacący mają lepiej ?
E, czegoś tu nie rozumiem, jakim cudem zabił mi tym badziewiem Sen'jina? D: +1 do spell dmg ze smoka na to działa? Trochę to dziwne, zawsze myślałem, że spell dmg działa tylko na zaklęcia z jakimś numerkiem :/
Nazwy kart faktycznie żałosne, ale dubbing jest kapitalny. I tylko dlatego w sumie gram po polsku ;p
Dubbing taki Diablowaty i fajny :) ale tak czytałem opis karty z fotki z [393] i ni cholery na pierwszy rzut oka nie mogłem zrozumieć o co chodzi mimo, że po polsku :)
Kurczę strasznie się nagrałem wczoraj i dzisiaj(znów arena, i znów lepiej, 3 winy).
Jakieś decki próbuję robić, nawet działają, ale zabawne jak kilka meczy przegrałem z czarodziejką, kiedy jej zostawało 1-3 hp :P No i wolę nie przypominać Priesta, ludzie mają takie decki, że nic się nie da zrobić, tryliard kart w ręce, spelle niszczące miniony i graj tu z takim...
Może pobawię się craftingiem, żeby jeszcze coś wyciągnąć z gry i może będzie lepiej, ale generalnie na dłuższą metę irytuje mnie ta gra. Według mnie jest zdecydowanie za dużo czasu na ruch(można gdzieś jakieś sugestie zgłaszać na forum blizzardowym?), ja lubię grać szybko i myslałem, że właśnie taka ta gra będzie, że odpalam, meczyk do 10 minut, a tutaj trafiam na jakichś flegmatycznych damage-absorb Priestów/Paladynów/Warriorów, inne walki też nie idą aż tak szybko. Z tej irytacji zrobiłem decki na charge/windfury (:P) dla pala/warriora/druida(szaman następny), ale na razie nie działają aż tak dobrze jak bym chciał(choć jest i tak zaskakująco nieźle).
Bardzo lubię arenę, ale na to cholerstwo trzeba wygrindować gold, straszna lipa. Ja bym w to grał nawet gdyby nie było nagrody i z jakimś małym 'wpisowym', a tak to za dużo zachodu. Coś czuję, że za niedługo gra zniknie z dysku
Podziwiam, że ktoś chciał wybulić na tę grę jakikolwiek hajs. Spróbujcie MtG, też ma klienta online...