autor: Andrzej Jerzyk
Rayman 3: Hoodlum Havoc - przed premierą - Strona 2
Rayman 3: Hoodlum Havok to nowa część przygód Raymana – jednego z najpopularniejszych na świecie bohaterów gier dla dzieci i młodzieży.
Przeczytaj recenzję Rayman 3: Hoodlum Havoc - recenzja gry
Niewiele wiadomo jeszcze o szczegółach nowej odsłony tej znakomitej gry. Na uwagę jednak zasługuje, określony przez programistów Ubi Soft innowacyjnym i obiecującym, nowy „tactical arcade battle system”, czyli taktyczny system walki. Niestety, przemili autorzy gry nie byli skłonni wyjaśnić nam nieco bliżej tego terminu. Cokolwiek by to jednak nie miało oznaczać, na pewno umili to grę, bo jak ktoś powiedział: „ludzie, którzy stworzyli tak dziwaczną i kochaną postać, której udało się uwolnić rasę wielkoustych Globoxów, bez pomocy tak zbędnych narzędzi jak kolana i łokcie, nie mogą się mylić”.
Jak zapewnia szefostwo Ubi Soft’u, „Rayman 3 Hoodlum Havok” jest krokiem (a nawet skokiem) w kierunku, jakiego oczekuje od producentów gier nowe pokolenie graczy. „Przez użycie rewolucyjnej technologii i zawarcie znakomitej fabuły, ta gra w pełni oddaje zacięcie Ubi Soft do tworzenia ekstremalnie dobrej rozrywki komputerowej” – dodaje Christine Burgess-Quemard, szef działu produkcji. Należy przez to rozumieć, że gra będzie przede wszystkim dynamiczna i bardzo efektowna, bo tego właśnie wymaga owo „nowe pokolenie graczy”. Odpowiada temu fakt, że pecet jest tylko jedną z wielu platform, na jaką powstaje trzeci Rayman. Obok (a może przed ?) pc, gra powstaje także na PlayStation 2, Xbox i GameCube, a więc na całą sprzętową czołówkę świata.
Różne są podejścia do gier będących sequelami znanych tytułów. Jedno z nich głosi, że o ile druga gra w serii jest praktycznie zawsze gorsza od pierwszej, o tyle zazwyczaj trzecia odsłona bije na głowę obie poprzedniczki. Miejmy nadzieję, że w tym wypadku sprawdzi się ta koncepcja, gdyż oznaczałoby to dla nas nic innego jak wiele godzin dobrej zabawy przy ekscytującej i wesołej grze. Dodatkowym atutem tego typu gier jest praktycznie kompletna w nich absencja elementów brutalności i agresji, co przy dużej dynamice gry gwarantuje świetną zabawę nawet dla najmłodszych (no bo to przecież do nich Rayman ma przede wszystkim trafiać).
Jak zapewnia twórca gry Michel Ancel, trzecia część przygód Rayman’a nie tylko w pełni zadowoli starych fanów serii, ale także przysporzy wesołemu bohaterowi rzesze nowych wielbicieli.
Andrzej „Jeż” Jeżyk