autor: Marcin Łukański
Killzone 2 - GC 2008 - Strona 2
Rozgrywka w trybie multiplayer w Killzone 2 stoi na wysokim poziomie i jest bardzo satysfakcjonująca.
Przeczytaj recenzję Killzone 2 - recenzja gry
Przed rozpoczęciem głównej rozgrywki warto jeszcze wybrać reguły zabawy - tutaj również mamy szerokie pole do popisu, gdyż możemy zadecydować niemal o wszystkim: rodzajach broni, jakie znajdą się na mapie, typach dopuszczalnych klas lub możliwych do wyboru umiejętnościach.
Po dołączeniu do gry mamy możliwość opowiedzenia się za którąś ze stron konfliktu, czyli tak zwaną Frakcją. W obręb danej Frakcji wchodzi osiem czteroosobowych drużyn – „Squadów”. Każdy Squad ma swojego dowódcę oraz dysponuje opcją komunikacji głosowej. Co ciekawe, Killzone 2 będzie miało wbudowaną obsługę klanów - planowane są turnieje nawet do 256 klanów.
Po zakończeniu wstępnych ustaleń miałem okazję rozegrać jeden mecz multiplayer. Zadaniem każdej drużyny było przejęcie i jak najdłuższe utrzymanie punktów kontrolnych. Rozgrywka była bardzo szybka i niezwykle emocjonująca. Na uwagę zasługuje naprawdę ładne otoczenie (a przynajmniej takie było na dostępnej mapie). Ruiny blokowisk, zwisające kable, leżący wszędzie gruz, zniszczone mosty, powybijane okna. Na tymże iście postapokaliptycznym terenie toczyły się zacięte pojedynki. Wszędzie latały granaty, powietrze przeszywały krzyki umierających, a walka wrzała się zarówno wewnątrz budynków, jak i na większych przestrzeniach.
W przypadku naszej wirtualnej śmierci mamy możliwość odrodzenia się w kilku wybranych punktach. Co warte zaznaczenia, przed powrotem do akcji obejrzymy dany „spawn point” ze specjalnej kamery i zadecydujemy, gdzie chcemy powrócić do walki. Bardzo ciekawa opcja, która wyjątkowo przypadła mi do gustu.
Co ważne, jeśli w czasie „meczu” zabraknie żywych przeciwników do zapełnienia wszystkich wolnych miejsc, będzie można skorzystać z pomocy botów. Z wirtualnymi przeciwnikami rozegramy zacięte potyczki zarówno online, jak i offline bez podłączania się do Internetu.
Wyraźnie widać, że producent przykłada się do trybu multiplayer w Killzone 2. Rozgrywka stoi na wysokim poziomie i jest bardzo satysfakcjonująca. Posiada, co prawda, wiele elementów zapożyczonych z innych tytułów, ale jeśli coś się sprawdza i jest lubiane przez graczy, to dlaczego tego nie naśladować? Multiplayer może być jednym z mocniejszych elementów drugiej części Killzone.
Marcin „Del” Łukański