Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 6 listopada 2001, 13:03

autor: Fajek

F1 2001 - recenzja gry

Kolejna adaptacja najszybszych wyścigów świata. Formuła 1 firmy Electronic Arts, wprowadza nas w świat opływowych bolidów poruszających się z zawrotnymi prędkościami po wszystkich najważniejszych torach na świecie, od Monaco po Monza.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

LUBIĘ GRY SAMOCHODOWE! Stwierdzenie to dotyczy w zasadzie wszystkiego co wiąże się z czterema kółkami. Każdy tytuł w którym „możemy pojeździć” wzbudza we mnie zainteresowanie. Nie wiem czym to jest spowodowane – po prostu lubię samochodówki.

Zastanawiam się, kiedy pojawiło się u mnie zafascynowanie wyścigami Formuły 1? Po krótkim zastanowieniu dochodzę do wniosku, że było to wiele lat temu, gdy na rynku pojawiła się legendarna już gra ze stajni Microprose – Grand Prix. Była to pierwsza gra w, której dzięki niesamowitej (jak na ówczesne czasy) oprawie audio-wizualnej oraz wysokiemu realizmowi, gracz mógł poczuć się jak Prost, Senna czy Mansel. Kilka lat później pojawiła się kontynuacja – Grand Prix 2. Ponownie na nasze monitory zawitała rewelacyjna grafika i niespotykany realizm prowadzenia samochodu. Kolejnym przełomem było pojawienie się Formula One 97’ – gry, która początkowo została wydana na konsolę Sony PlayStation. Była to również jedna z pierwszych gier wykorzystujących nowe zjawisko w środowisku komputerów klasy PC – akcelerator graficzny 3dfx Voodoo. Grafika wręcz foto-realistyczna, powalająca płynność i raczej zręcznościowy charakter gry przysporzył jej również ogromną popularność. W późniejszym okresie pojawiło się całe mnóstwo tytułów bazujących na tematyce wyścigów Formuły 1 i w zasadzie jedyną, godną odnotowania pozycją była F1 Racing Championship z Ubisoftu. W zasadzie jest to jedyna gra, która może aspirować do miana prawdziwego symulatora współczesnego bolidu F1. Już niebawem powinna ukazać się kontynuacja tej znakomitej gry pod tytułem F1 Racing Championship 2.

Jak widzicie, jeśli coś ma 4 koła i do tego potrafi się szybko przemieszczać, na pewno nie przejdę obok tego obojętnie.

Dlatego też, gdy w sprzedaży pojawiła się najnowsza edycja wyścigów Formuły 1 ze stajni EA Sports, oznaczona numerem 2001, zdecydowałem się bliżej jej przyjrzeć. Co z owego przyglądania wynikło przeczytacie poniżej.

Wydaniem gry w naszym kraju zajęła się firma IM Group, gdyż właśnie ona dystrybuuje produkty Electronic Arts’a w Polsce. W moje ręce trafiło kolorowe, tekturowe pudełko zawierające opakowanie w standardzie DVD – w takiej formie wydawane są w Polsce wszystkie gry z serii EA Sports.

Zdarłem folie, otworzyłem pudełko, płytkę CD wepchnąłem do czytnika. Podczas instalacji przyjrzałem się dołączonej instrukcji. Nie była ona zbyt obszerna – może to i dobrze – zdążyłem ją przeglądnąć zanim gra się zainstalowała.

Na początku wita nas całkiem zachęcające intro, a później estetycznie wykonane menu. Na początku chciałem szybko zobaczyć jak wygląda sama gra, więc nie bawiłem się w jakieś tam „championshipy” czy inne zawody. Kliknąłem na Quick Race mając nadzieję, że za kilka chwil będę siedział za kierownicą ulubionego McLarrena (nie lubię Ferrari bo tam jeździ Shumacher). Wybrałem tor Hockenheim, gdyż jest jednym z najprostszych i jednocześnie najszybszych (prędkości na nim osiągane dochodzą nawet do 350 km/h). Muszę przyznać, że mocno się zdziwiłem, gdy zamiast kabiny bolidu ujrzałem tylko... jej fragmenty. Wyglądało to tak, jakby większość tekstur pokrywających samochód znikła. No tak, pewnie zbyt nowe sterowniki do karty graficznej... a może zbyt stare? W każdym razie postanowiłem iż grę zainstaluję na domowym komputerze, zaraz po pracy. Wyobraźcie sobie moje zdziwienie gdy sytuacja się powtórzyła! Dodam, że mój redakcyjny komputer jest zupełnie różny od domowego – procesor, karta graficzna, system, sterowniki. Ostatnią nadzieją był komputer młodszego brata. Na szczęście na nim gra ruszyła...

Grafika

Na podstawie zdjęć dostępnych w Internecie, można było wnioskować, że gra będzie bardzo atrakcyjna od strony graficznej. I faktycznie, oprawa wizualna prezentuje się okazale. Na słowa pochwały zasługują przede wszystkim modele bolidów. Doskonale wykonane i wymodelowane, z dbałością o szczegóły i wierne odtworzenie reklam znajdujących się na samochodzie. Gra oczywiście posiada certyfikat FIA, więc wszystko jest zgodne z rzeczywistością: samochody, nazwiska, tory – w dzisiejszych czasach zrobienie symulacji wyścigów Formuły 1 wydaję się być niemożliwe, a nawet jeśli to nikt nie kupiłby takiego produktu. Niestety oprawa graficzna ma również sporo niedociągnięć. Nagana należy się osobom odpowiedzialnym za opracowanie wyglądu samych torów jak i otaczających ich obiektów. Podczas jazdy nie raz zadamy sobie pytanie: „czy osoba, która opracowała wygląd tego obiektu była w pełni trzeźwa?”. Otóż wygląd niektórych torów niemal przeraża. Tekstury na budynkach sprawiają wrażenie, delikatnie mówiąc „nie dopracowanych” – zresztą nie tylko na budynkach ale i na większości obiektów rozmieszczonych wokół trasy. Podobnie jest z trawą, która sobie rośnie tu i tam. Tak trawa na pewno nie wygląda! Wiem, bo wychodząc dziś z domu przyglądnąłem się trawnikowi sąsiada! Asfalt to też jakiś dziwny wynalazek (mówię o tym w grze). Jedyna wspólna cecha z rzeczywistym to chyba nazwa. Tekstura, kolor i w ogóle sam wygląd nie zachęca do poruszania się po nim. Niektórym z Was może się wydawać, że się czepiam, jednak siedząc w tej kompozytowej puszce zwanej bolidem, chciałbym aby asfalt był asfaltem a nie... czymś innym! Najśmieszniejsze jest to, że wiele elementów na trasie jest wykonanych bardzo dobrze. Niektóre budynki wyglądają naprawdę świetnie i aż miło się im przyjrzeć. Dlatego też, jestem zdziwiony poziomem wykonania niektórych elementów.

Dźwięk

Dźwięk jak dźwięk, każdy widz.... słyszy. Ciężko go ocenić, gdyż w grze słyszymy jedynie mutacje „wrrr” i „ziuuuu”. W każdym razie oprawa audio stoi na przyzwoitym poziomie i faktycznie ma się wrażenie przebywanie na torze wyścigowym. Odkryłem jeszcze ciekawą zależność. Otóż gra z włączonym dźwiękiem ma tendencję do poważnych zwolnień. Rozumiem iż generowanie dźwięku obciąża trochę procesor (choć w dzisiejszych czasach jest to znikome obciążenie, gdyż karty dźwiękowe wykonują obliczenia samodzielnie), ale tak duża różnica w płynności wyświetlania obrazu pomiędzy włączonym a wyłączonym dźwiękiem jest niedopuszczalna.

Grywalność

Po oglądnięciu zdjęć, intra i menu początkowego chciałem jedynie siąść za kierownicą samochodu. Wraz z sygnałem do startu mój entuzjazm minął. Całość prowadzenia samochodu sprowadziła się do dodawania gazu lub naciskania na hamulec. Spowodowane było to wszelkiego rodzaju asystentami jakie zaserwował nam komputer: asystent hamowania, przyspieszania, kontroli trakcji, skrętu, itp. ZERO gry. Na szczęście dało się tą „pomoc” wyłączyć. I kolejne zaskoczenie. Teraz z kolei, pomimo, że do gry używałem kierownicy i pedałów, nie mogłem w żaden sposób utrzymać się na torze. Co chwile samochód robił „spina” lub wpadał w poślizg. Ruszenie z miejsca bez zerwania przyczepności było nie możliwe. To samo tyczyło się hamowania. Co jest – zapytałem sam siebie. Czyżbym miał źle skalibrowane pedały i kierownicę? Nie, wszystko w porządku. Po wielu próbach i eksperymentach doszedłem do wniosku, iż optymalnym ustawieniem jest ustawienie „asystentów” na minimum. Wtedy jazda samochodem jest w miarę normalna.

Podsumowanie

Zaczynam domyślać się dlaczego tytuł gry ma 2001 w nazwie. Przypomnę, że w tym momencie wychodzi seria 2002 (FIFA, NHL), więc F1 2001 to wydawać by się mogło tytuł sprzed roku. I chyba nie mijam się zbytnio z prawdą, jeśli przyjrzymy się tej grze. Grafika na przeciętnym poziomie, pomimo nieźle wykonanych modeli samochodów i niektórych obiektów wokół trasy; grywalność również bardzo przeciętna i nawet po dostosowaniu parametrów wspomagania prowadzenia samochodu przez komputer nie zyskuje wiele. F1 2001 w porównaniu z takim 2 letnim F1 Racing Championship z Ubisoftu wypada blado. Nie wiem czemu EA Sports zdecydowało się wypuścić bądź co bądź nie dopracowany tytuł – przecież gry wychodzące z tej firmy, zawsze stoją na wysokim poziomie. Być może zdecydowały o tym względy marketingowe; nie mnie się domyślać. Moim zdaniem F1 2001 to produkt nie do końca dopracowany i w dodatku spóźniony o jakieś 2 lata. Być może niebawem pojawi się jakaś łatka eliminująca pewne błędy ale na gruntowne zmiany nie ma co liczyć.

FAJEK

F1 2001 - recenzja gry
F1 2001 - recenzja gry

Recenzja gry

Kolejna adaptacja najszybszych wyścigów świata. Formuła 1 firmy Electronic Arts, wprowadza nas w świat opływowych bolidów poruszających się z zawrotnymi prędkościami po wszystkich najważniejszych torach na świecie, od Monaco po Monza.

Recenzja Forza Motorsport - dziś „wczesny dostęp”, jutro wielka gra
Recenzja Forza Motorsport - dziś „wczesny dostęp”, jutro wielka gra

Recenzja gry

Forza Motorsport wreszcie powraca, by upomnieć się o należną jej koronę królestwa simcade’owych wyścigów. I choć potrafi poprzeć swe roszczenia wieloma mocnymi argumentami, nie jest jeszcze w pełni gotowa, by objąć władanie.

Recenzja The Crew Motorfest - hawajska Forza zjadliwa nawet z ananasem
Recenzja The Crew Motorfest - hawajska Forza zjadliwa nawet z ananasem

Recenzja gry

The Crew Motorfest nawet nie próbuje udawać, że nie jest klonem Forzy Horizon. Ale – jak się okazuje – to klon całkiem niezły, oferujący sporo radości z jazdy.