Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 23 kwietnia 2001, 11:20

autor: Fajek

NASCAR Racing 4 - recenzja gry

NASCAR to mówiąc w skrócie zawody, polegające na ściganiu się niemal identycznie wyglądającymi samochodami po owalnych torach z prędkościami 200-300 km/h. Nieco nudne? Czy więc gra oparta na tej tematyce może być ciekawa? Zapewniam Was że tak.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Każdy z narodów ma swoje tradycje, historię, narodowe danie i narodową dyscyplinę sportową. Idąc w stronę generalizacji, można rzec, iż kontynent europejski scala w sobie bardzo wiele różnych kultur i nacji ale zagłębiając się w temat dyscyplin sportowych to w zasadzie panuje zgodność. Najpopularniejsza jest piłka nożna, koszykówka, siatkówka. Tak jest w Europie. A co dzieje się po drugiej stronie globu na kontynencie zwanym Ameryką Północną? Tam wszystko jest odmienne! Wszystko inne! U nich futbol polega na bieganiu w zbroi, hełmie i jajowatą piłką w rękach. I to ma być „piłka nożna” jak wynikałoby z tłumaczenia? Kolejnym przykładem jest baseball który w Europie w zasadzie nie ma odpowiednika. Przykłady można by mnożyć bez końca. Wiadomo, że nasi znajomi zza Atlantyku są od nas różni pod wieloma względami. Ale nie o różnicach kulturowych ten tekst powstał a o dyscyplinie sportowej, a raczej wyścigach samochodowych zwanych NASCAR. O tym jak bardzo Amerykanie kochają zawody NASCAR świadczy jego popularność. Prawdopodobnie wielu z Was doskonale wie o co w tej dyscyplinie chodzi, jednak dla niewtajemniczonych pozwolę sobie udzielić paru informacji. NASCAR to zawody, polegające na ściganiu się identycznie wyglądającymi samochodami (takich firm jak: Buick, Chevrolet, Ford, Pontaic) po owalnych torach z prędkościami 200-300 km/h. To najbardziej ogólna definicja tych zawodów. A jak prezentuje się gra oparta na tej tematyce? Zapraszam do dalszej części tekstu.

Zaczynamy

Instalacja gry NASCAR 4, bo o niej ten tekst traktuje, przebiega zupełnie standardowo i w zasadzie nie ma się nad czym rozpisywać. Zaraz przed uruchomieniem gry musimy jeszcze ustawić pewne parametry dotyczące naszej karty graficznej oraz trybu w jakim ma być wyświetlana grafika. Na początku musimy wpisać swoje imię i ksywę oraz wybrać samochód którym to będziemy brali udział w zawodach. Jak to w zawodach NASCAR bywa, wszystkie samochody wyglądają identycznie. Chodzi mi o budowę zewnętrzną. Różnią się kolorami no i oczywiście reklamami jakie są umieszczone przez sponsorów. Największa jednak odmienność poszczególnych pojazdów polega na wyposażeniu ich w inne silniki (Buick, Chevrolet, Ford, Pontiac). Jak już dopełnimy formalności rejestracyjnych przed naszymi oczami ukaże się menu z którego będziemy mogli wybrać formę zawodów/rozgrywki i skorzystać z panelu dostępnych opcji.

Niedzielna przejażdżka

Aby trochę potrenować, zobaczyć jak wyglądają zawody NASCAR i „z czym się to je”, możemy skorzystać z „Testing Session”. Wybieramy trasę i już siedzimy w samochodzie z ośmiocylindrowym silnikiem pod maską i 600KM w zapasie. Wyjeżdżamy z boksu na tor ... Jedziemy, jedziemy, zakręt w lewo, prosta, zakręt w lewo, prosta, zakręt w lewo, prosta ...... hmm? Same zakręty w lewo!!! Co jest? Jeśli ktoś z Was nie wie o co chodzi to niech oglądnie film p.t. „Dni Gromu” (Days of Thunder) z Tomem Cruisem i Nicole Kidman. Prawie wszystkie tory są stworzone na planie czworo- lub pięciokąta (za wyjątkiem dwóch: Sears Point i Watkins Glen). W takim razie czy przeciętny Europejczyk przyzwyczajony do zawodów DTM lub STCC znajdzie coś interesującego w jechaniu przez godzinę czy dwie z maksymalną prędkością skręcając cały czas w lewo? Odpowiedź brzmi: tak!

Gentleman, start your engines ...

Przede wszystkim podejdźmy do tej gry ze świadomością, iż jest to symulator wyścigów NASCAR a nie jakaś prosta imitacja. Owszem, w każdym trybie gry, nawet Championship można włączyć opcję arcade, ale nie tyle co odradzałbym używanie powyższej opcji co wręcz zabraniałbym w ogóle z niej korzystać. Być może dla niektórych wyda się to dziwne ale prowadzenie w trybie arcade równie dobrze można porównać do jazdy na nartach we własnym pokoju. Dlaczego? Bo tryb zręcznościowy zmienia nasz samochód w niezniszczalną puszkę pozbawioną jakichkolwiek właściwości jezdnych i przyklejoną do podłoża niczym przyssawka. To wspaniale – zakrzykniecie! Otóż nie moi mili. Jeśli chcecie bawić się w ten sposób to zapraszam do Re-Volt, Daytona USA lub czegoś w tym stylu. NASCAR 4 to wyścigi dla prawdziwych kierowców. Nie znaczy to wcale, że początkujący nie znajdą tu czegoś dla siebie. Ale nadal odradzam tryb zręcznościowy. Warto się trochę pomęczyć, nauczyć prowadzić swojego Chevroleta na wirażu z prędkością 290km/h a potem cieszyć się z 4 miejsca w końcówce wyścigu. Zaręczam, że po dwóch godzinach wpatrywania się w monitor będziecie cieszyli się jak szaleni jeśli dojedziecie do końca. Jeśli ... Bo nie jest to łatwe zadanie.

Keep digging, keep digging!

Najważniejsze rzecz w wyścigach NASCAR to idealne dobranie parametrów samochodu do danego toru i danej konkurencji (kwalifikacja, wyścig). Nie będę się wdawał w szczegóły ustawień parametrów samochodu, ponieważ tylko pobieżne potraktowanie tego tematu zajęło by kilka stron. Poza tym trzeba chyba być wysokiej klasy mechanikiem samochodowym aby wiedzieć dokładnie co dany parametr reguluje i w jaki sposób wpływa na prowadzenie i zachowanie się samochodu na trasie. Na szczęście w grze zastał zawarty bardzo bogaty zestaw predefiniowanych ustawień dla każdego toru z osobna z podziałem na sesje (kwalifikacja, rajd). Jak wspomniałem jest to bardzo ważne, gdyż może zdarzyć się sytuacja, że pomimo rewelacyjnego prowadzenia samochodu nie jesteśmy w stanie przebić się dalej niż za połowę stawki ponieważ nasz wóz jedzie za wolno aby dogonić czołówkę. Spowodowane to może być np. zbyt małym ciśnieniem w kołach, zbyt dużym nachyleniem spojlerów lub niewłaściwie ustawionym przełożeniem.

„Two car inside, stay high”

Warto wspomnieć o tym co zrobić aby zabawa (choć NASCAR to wcale nie zabawa) stała się maksymalnie przyjemna. Na początek poruszę temat grafiki. Na zdjęciach publikowanych jeszcze przed premierą wszystko wyglądało bardzo ładnie. Modele samochodów były szczegółowe, trasy ładnie wykonane, dodatkowe efekty w postaci dymu z opon, odblasków słońca na masce i kropel deszczu na szybie również bardzo zbliżone do rzeczywistości. Wiec? Nie ma żadnego „więc”! Gra naprawdę prezentuje się wspaniale. Grafika jest sugestywna do tego stopnia, że bez najmniejszego problemu wczujemy się w atmosferę wielkiej imprezy sportowej. Jedynym „problemem” na jaki zwróciłem uwagę i jest powiązany ze stroną wizualną gry to zbyt mała rozdzielczość tekstur nałożonych na samochody. Owszem, skalują się one w trakcie zmian odległości w stosunku do danego obiektu (mówiąc prościej, im samochód dalej tym mniej szczegółów widać na nim, a im bliżej tym więcej), ale nawet w momencie największego zbliżenia nie są one zadowalające.

Pewne zastrzeżenia można mieć do wyglądu samochodów po wypadku. O ile niewielkie uszkodzenia są przedstawione w sposób bardzo realistyczny, o tyle może troszkę zasmucić wygląd samochodu po prawdziwym karambolu. Wygląda on wtedy jak prostokąt z kołami. Szkoda, że programiści nie przyłożyli się do odzwierciedlenia dużych uszkodzeń a poszli na łatwiznę i postanowili pozbawić samochód blach. Szkoda. W poprzednich wersjach NASCAR’a był podobny problem, więc może to zamierzone działanie? Te ubytki graficzne rekompensuje z nawiązką wygląd pulpitu samochodu. Jest on w pełni trójwymiarowy i gdyby nie świadomość, że jest to tylko gra, w pewnych momentach (tuż przed uderzeniem w inny samochód) można dostać uczucia klaustrofobii. Bardzo dobrze zrealizowana jest strona dźwiękowa gry. Ryk ośmiocylindrowego silnika rozbrzmiewa niczym .... ryk ośmiocylindrowego silnika. Doskonale został opracowany system dźwięku przestrzennego. Jest on na tyle dobry, że na karcie z obsługą EAX można jeździć z zamkniętymi oczami, doskonale orientując się z której strony znajduje się samochód przeciwnika.

I na końcu sterowanie ...

Jeśli masz zamiar kierować samochodem za pomocą klawiszy to możesz już teraz sobie odpuścić. Jak to? Przecież w Colina tylko na klawiszach gram! – krzykniecie. No cóż, na Colinie tak, ale nie w NASCAR 4. A to dlatego, że tutaj nie ma miejsca na niekontrolowane przemieszczenie się po całej szerokości toru. W tej grze najważniejsza jest precyzja, dokładność i cierpliwość. Nie żadne „wchodzenie bokiem” i zwroty „na ręcznym”. Do tej gry niezbędny jest joystick dzięki któremu będziemy mogli precyzyjnie jechać z prędkością 250-290km/h w zakręcie jednocześnie wymijając kolejny samochód. Bez joysticka ani rusz. Optymalnym rozwiązaniem byłaby kierownica, ale wiadomo, że nie wszystkich na nią stać.

Race is over man, it’s over ...

Po tych wszystkich informacjach które mam nadzieje udało mi się przekazać powinniście mieć jako takie pojecie czym jest NASCAR 4. Zapewne jest przeznaczony do rzeszy graczy określanych mianem „hardcorowych”. Ale osobiście ja za takiego gracza się nie uważam a NASCAR 4 ... początkowo nie spodobał mi się. Po pewnym czasie jednak odkryłem w nim pewne elementy które powodowały, że nie mogłem oderwać się przez parę godzin od monitora, trzymając jednocześnie rękę na drążku joysticka i zerkając w lusterka czy czasem ktoś nie próbuje mnie wyprzedzić. Jeśli nie zainteresowałem was tematem to powinniście sami poczuć jak to jest pędzić 300km/h w chmurach białego dymu z palonych opon jednego z przeciwników i nie wiedzieć czy czasem na środku nie stoją rozbite samochody tarasujące przejazd ...

Marcin „Fajek” Hajek

NASCAR Racing 4 - recenzja gry
NASCAR Racing 4 - recenzja gry

Recenzja gry

NASCAR to mówiąc w skrócie zawody, polegające na ściganiu się niemal identycznie wyglądającymi samochodami po owalnych torach z prędkościami 200-300 km/h. Nieco nudne? Czy więc gra oparta na tej tematyce może być ciekawa? Zapewniam Was że tak.

Recenzja Forza Motorsport - dziś „wczesny dostęp”, jutro wielka gra
Recenzja Forza Motorsport - dziś „wczesny dostęp”, jutro wielka gra

Recenzja gry

Forza Motorsport wreszcie powraca, by upomnieć się o należną jej koronę królestwa simcade’owych wyścigów. I choć potrafi poprzeć swe roszczenia wieloma mocnymi argumentami, nie jest jeszcze w pełni gotowa, by objąć władanie.

Recenzja The Crew Motorfest - hawajska Forza zjadliwa nawet z ananasem
Recenzja The Crew Motorfest - hawajska Forza zjadliwa nawet z ananasem

Recenzja gry

The Crew Motorfest nawet nie próbuje udawać, że nie jest klonem Forzy Horizon. Ale – jak się okazuje – to klon całkiem niezły, oferujący sporo radości z jazdy.