autor: Amadeusz "ElMundo" Cyganek
Recenzja gry Pro Evolution Soccer 2016 - okrojonego portu na PC
Konami po raz kolejny sprawia graczom pecetowym przykrą niespodziankę, serwując im wersję gorszej jakości niż w przypadku edycji konsolowych. Mimo to i tak jest lepiej niż w poprzednich latach.
Recenzja powstała na bazie wersji PC.
Niniejszy artykuł ocenia jedynie jakość pecetowego portu w stosunku do wersji konsolowej gry Pro Evolution Soccer 2016, dlatego wszystkich zainteresowanych uzyskaniem szczegółowych informacji na temat rozgrywki, odsyłamy do tamtej recenzji. Pragniemy też zaznaczyć, że choć tegoroczny PES-a prezentuje się na blaszakach wyraźnie lepiej niż poprzednik, to jednak duże różnice w stosunku do edycji na PlayStation 4/Xbox One nie pozwalają nam podnieść jej ostatecznej oceny.
- tryby rozgrywki i licencje takie same jak w wersji konsolowej;
- mimo niedoróbek jakość portu jest względnie dobra w stosunku do poprzednich lat;
- niskie wymagania sprzętowe.
- gorzej sprawujący się silnik fizyczny;
- okrojony zestaw animacji;
- brzydka publika, płaska murawa;
- brak dynamicznie zmieniającej się pogody.
Okrajanie pecetowych wersji gier względem ich konsolowych odpowiedników to temat doskonale znany wszystkim graczom. Proceder ten praktykowany jest systematycznie i od dawna, zwłaszcza jeśli chodzi o wirtualną piłkę nożną – od kilku lat regularnie narzekamy na jakość blaszakowych portów, wskazując to na niedoróbki techniczne, to na zastosowanie przestarzałej technologii, a w niektórych przypadkach nawet na brak pewnych trybów. W najnowszej edycji Pro Evolution Soccera również mamy do czynienia z podobną sytuacją, choć – jakkolwiek paradoksalnie to nie zabrzmi – w porównaniu z wcześniejszymi dokonaniami ekipa Konami i tak uraczyła komputerowych graczy całkiem solidną produkcją.
Tryby gry uciekły spod topora
Przede wszystkim twórcom udało się spełnić złożone kilka miesięcy temu obietnice – pecetowa wersja nie została okrojona w jakikolwiek sposób z poszczególnych trybów czy licencjonowanych lig. Pod względem modułów rozgrywki Pro Evolution Soccer 2016 oferuje graczom to samo na PlayStation 4, Xboksie One i PC, co chociaż częściowo rekompensuje fakt, że autorzy odpuścili stronę czysto techniczną, zostawiając kilka elementów w praktycznie niezmienionej postaci względem wcześniejszej odsłony.
Odniosłem wrażenie, że w wersji przeznaczonej na komputery osobiste gorzej sprawuje się silnik fizyczny. Najczęściej można to dostrzec podczas kontaktu pomiędzy poszczególnymi zawodnikami – choć generalnie sposób prezentacji kolizji jest bez zarzutu, to czasami aż oczy bolą od patrzenia na rachityczne i mocno nienaturalnie wyginające się kończyny oraz teatralne upadki. Jakkolwiek nie są to zbyt częste przypadki, to jednak pokazują różnice pomiędzy technologią zastosowaną w wersjach konsolowych i pecetowej. W nieco uboższy zakres animacji wyposażono także sędziów – pewnych sytuacji i spięć pomiędzy wirtualnym rozjemcą a zawodnikami w grze po prostu nie ma.
Oczywiście oberwało się również stronie wizualnej – gra po prostu wygląda gorzej niż chociażby testowana przez nas wersja na PlayStation 4. Najbardziej widać to na trybunach – o ile na konsolach kibice prezentują się naprawdę nieźle, a ich reakcje są zróżnicowane, tak na komputerach z ekranu atakuje nas armia płaskich, rozpikselowanych klonów, reagujących w ten sam sposób. Publika wygląda tak, jakbyśmy cofnęli się kilka lat wstecz, ale traktowanie tego tematu po macoszemu to już niestety domena gier sportowych (za wyjątkiem serii NBA 2K Sports).