Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać

Grand Theft Auto V Opinie

Opinie 15 marca 2022, 16:55

GTA 5 to dowód na to, że gry przestały się już starzeć - i jest to wspaniałe

Wysokobudżetowe gry wideo dotarły do punktu, w którym te najlepsze z nich się nie starzeją i nawet wiele lat po premierze wciąż potrafią zachwycić młodych graczy.

15 marca 2022 roku Grand Theft Auto 5 zadebiutowało na konsolach PlayStation 5 i Xbox Series X/S. To już czwarta premiera tej gry – po raz pierwszy mogliśmy w nią zagrać w drugiej połowie 2013 roku, jeszcze na PlayStation 3 i Xboksie 360. Rok później tytuł ten trafił na PS4 i Xboksa One, a od 2015 cieszyć się nim możemy także na pecetach. Rockstar odgrzewa więc dziewięcioletni kotlet po raz trzeci i nawet nie próbuje udawać, że to jakiś remaster z nowymi atrakcjami czy większymi zmianami wizualnymi – wbrew marketingowym trendom ostatnich lat po staremu traktując next-genowe wersje po prostu jak porty.

To duże wydarzenie – najnowszej inkarnacji GTA 5 poświęcono sporo miejsca na największych konferencjach, podanie daty premiery na PS5 i XSX/S było mocno wyczekiwane, a udostępnienie darmowej wersji samego GTA Online posiadaczom nowej konsoli Sony oceniane jest jako istotny gest. I nie jest to szczególnie zaskakujące, gdy weźmie się pod uwagę fakt, że Grand Theft Auto 5 (a zwłaszcza jego sieciowy moduł GTA Online) to wciąż niezwykle popularna gra. Nawet bez owych nowych wersji każdego roku sprzedająca się w wielu milionach egzemplarzy.

Takie dojenie marki przez trzecią już generację konsol nie każdemu się podoba. Niezadowoleni są chociażby fani, którzy w GTA 5 nagrali się do znudzenia i zamiast ciągle słuchać o tym tytule, woleliby w końcu poznać jakieś konkrety na temat szóstej części serii. Ja jednak chciałbym zwrócić uwagę na drugą stronę medalu. To, że premiera niespecjalnie przypudrowanego portu dziewięcioletniej gry na nowe konsole wciąż potrafi być dużym wydarzeniem, to dowód na to, że dobre gry już się nie starzeją. I to jest wspaniałe.

Spowolnienie

Pierwsza odsłona serii Metal Gear Solid (a tak naprawdę trzecia, ale to nie miejsce na wykład o historii cyklu) ukazała się w 1998 roku na PlayStation i z miejsca została uznana za jedną z najlepszych gier dostępnych na tej konsoli. Zachwycała pod każdym względem – nie tylko za sprawą charakterystycznej dla cyklu wyjątkowej fabuły, ale również szalenie imponującej oprawy wizualnej i rewolucyjnych pomysłów na rozgrywkę. Mimo to po zaledwie kilku latach tytuł ten stał się już na tyle archaiczny, że w 2004 roku dostaliśmy jego pełnoprawny remake na GameCube’a. Metal Gear Solid: The Twin Snakes z pierwowzoru zachowało tylko założenia i fabułę – oprawa wizualna została stworzona na nowo i prezentowała się o niebo lepiej, a w mechanice zabawy wprowadzono na tyle dużo ulepszeń, że po zagraniu w ten tytuł nie sposób było już wrócić do pierwowzoru.

MGS-a i jego remake dzieli zaledwie sześć lat, a różnica w jakości oprawy jest olbrzymia (źródło grafiki: https://www.youtube.com/watch?v=Adh4xDp50-A). - GTA 5 to dowód na to, że dobre gry się nie starzeją - i jest to wspaniałe - dokument - 2022-03-15
MGS-a i jego remake dzieli zaledwie sześć lat, a różnica w jakości oprawy jest olbrzymia (źródło grafiki: https://www.youtube.com/watch?v=Adh4xDp50-A).

Analogiczną drogę przeszedł również pierwszy Resident Evil. Nestor survival horrorów zadebiutował w 1996 roku. Choć wówczas trudno było zarzucić mu jakiekolwiek ułomności, zaledwie sześć lat później był już prehistorią i nowa wersja na GameCube’a stanowiła pełnoprawny remake, nie tylko ulepszający oprawę wizualną, ale wprowadzający również sporo zmian w mechanice. Edycja na GameCube’a z 2002 roku okazała się już na tyle dopracowana, że następnych remake’ów nie było. Przypudrowany teksturami HD port tej właśnie wersji do dziś sprzedawany jest przez Capcom m.in. na PS4, PC i XOne. Ponadto, decydując się kilka lat temu na budowanie od zera współczesnych wersji klasycznych odsłon serii, Japończycy uznali, że jakość gry Resident Evil Remake z 2002 roku nadal jest zadowalająca, i zaczęli od razu od Resident Evila 2. W przypadku wersji z 1996 roku wystarczyło więc zaledwie sześć lat, by ta stała się całkowicie przestarzała, podczas gdy edycja z 2002, mając już dwie dekady na karku, wciąż „daje radę”.

Wypracowane standardy

Jeszcze dwadzieścia lat temu tempo rozwoju gier wideo było wyjątkowo szybkie. Produkcje te w ciągu zaledwie roku czy dwóch potrafiły stać się przestarzałe wizualnie oraz zacząć odstawać pod względem mechaniki czy udogodnień w sterowaniu i interfejsie od szybko zmieniających się standardów. Z czasem jednak nastąpiło spowolnienie. Oprawa wizualna osiągnęła poziom, na którym gwałtowne rewolucje zostały zastąpione przez powolne ewolucje, a w kwestiach samej rozgrywki wypracowano optymalne standardy, których warto było się trzymać. Proces ten następował płynnie i powoli, można go było wręcz nie zauważyć. I nagle obudzić się w rzeczywistości, w której raz zrobiona dobra gra może taka pozostać nie przez dziewięć miesięcy, ale lat.

Naprawdę trudno uwierzyć, że tak wygląda dziewięcioletnia gra. - GTA 5 to dowód na to, że dobre gry się nie starzeją - i jest to wspaniałe - dokument - 2022-03-15
Naprawdę trudno uwierzyć, że tak wygląda dziewięcioletnia gra.

Porównajmy historie Metal Gear Solid i Resident Evila z The Last of Us. Joela i Ellie poznaliśmy w tym samym roku, co Michaela, Trevora i Franklina z GTA 5 – w 2013. Rok później dostaliśmy The Last of Us: Remastered, które lekko poprawiło oprawę wizualną. Większych zmian nowa wersja nie wprowadziła, bo i nie musiała – choć wydane oryginalnie na odchodzące już wówczas do lamusa PlayStation 3 TLoU przez wiele kolejnych lat wyglądało obłędnie i zawstydzało niejedną grę dedykowaną nowszym urządzeniom. Również dziś nie ma się czego wstydzić, o czym najlepiej świadczy jeden fakt. Od jakiegoś czasu sieciowe ptaszki ćwierkają, że tytuł ten już wkrótce może doczekać się pełnoprawnego remake’u. A reakcją większości fanów na te plotki nie jest zachwyt, tylko raczej drapanie się po głowie i zadawanie fundamentalnego pytania: „Po co? Przecież oryginał wciąż jest super”.

San Andreas wciąż potrafi cieszyć oczy. - GTA 5 to dowód na to, że dobre gry się nie starzeją - i jest to wspaniałe - dokument - 2022-03-15
San Andreas wciąż potrafi cieszyć oczy.

Grand Theft Auto 5 może i liczy sobie dziewięć lat, ale – czy to pod względem oprawy wizualnej, czy zasad rozgrywki – wcale nie sprawia wrażenia przestarzałej gry. Owszem, do egzotycznych pustkowi Horizon: Forbidden West czy spowitego kurzawą Saint Denis z Red Dead Redemption 2 miastu Los Santos sporo brakuje. Ale już z Londynem z Watch Dogs: Legionu dzięki swojemu imponującemu przywiązaniu do detali może spokojnie konkurować, nie mówiąc o tytułach z niższej półki. Granie w tę pozycję dziś nie wymaga od nas przymykania oczu na archaizmy, bo tych tutaj jakoś wcale za wiele nie ma. To wciąż całkiem współczesna gra.

Ciekawym przypadkiem jest też zeszłoroczny Mass Effect: Edycja legendarna. W skład pakietu wchodzą odświeżone wersje trzech pierwszych odsłon serii, oryginalnie wydanych w 2007, 2010 i 2012 roku. I o ile w pierwszej części cyklu konieczne były spore zmiany w mechanice oraz interfejsie, gdyż te zdążyły się mocno zestarzeć, tak już w dwunastoletnim Mass Effekcie 2 i dziesięcioletnim Mass Effekcie 3 lifting dotyczył przede wszystkim oprawy wizualnej – obie gry całkiem nieźle zniosły próbę czasu.

Tylko 1/3 pakietu Mass Effect: Edycja legendarna została gruntownie odświeżona. Bo tylko 1/3 tego potrzebowała. - GTA 5 to dowód na to, że dobre gry się nie starzeją - i jest to wspaniałe - dokument - 2022-03-15
Tylko 1/3 pakietu Mass Effect: Edycja legendarna została gruntownie odświeżona. Bo tylko 1/3 tego potrzebowała.

Gry jak wino

GTA 5, The Last of Us i inne wspomniane w tekście pozycje to tylko klika dowodów na poparcie tezy, że gry, o ile w swoich czasach zostały solidnie dopracowane, przestały się starzeć. Wiedźmin 3 w tym roku skończy już siedem lat, a dalej pozostaje jednym z lepszych przedstawicieli swego gatunku (a także lepszą grą niż znacznie młodszy Cyberpunk 2077). Metal Gear Solid 5 wciąż ma te same wady i zalety, co siedem lat temu, czyniące go z jednej strony słabym MGS-em, a z drugiej nadal jedną z najlepszych skradanek, jakie stworzono. Boleśniej upływ czasu widać niemal wyłącznie w tytułach, które już w chwili debiutu miały jakieś problemy – mijające lata jedynie je uwypukliły.

I jest to wspaniałe zjawisko. Udowadnia, że gry dorosły. Ich tworzenie przestało być nieustanną próbą nadążania za kolejnymi rewolucjami i wymyślania koła na nowo. Teraz twórcy mają już pod wieloma względami z górki. Nie muszą się martwić, że jeśli w ciągu dwóch lat nie skończą swego dzieła, to będzie ono mogło co najwyżej trafić do muzeum. Opóźnienia nie sprawią, że silnik stanie się bezużyteczny i trzeba będzie szybko przenieść się na kolejny (a jak udowadnia przypadek Duke Nukem Forever, taki wyścig można było przegrać więcej niż raz i jedna gra w trakcie cyklu produkcyjnego potrafiła wielokrotnie zmieniać stojącą za nią technologię). Zamiast miesiącami rozkminiać, jak opracować sensownie działające sterowanie w grze akcji, mogą skorzystać z doświadczeń pionierów i skupić się na wymyślaniu, co zrobić po swojemu, by ich tytuł się wyróżnił.

Naprawdę trudno uwierzyć, że Wiedźmin 3 ma już siedem lat. - GTA 5 to dowód na to, że dobre gry się nie starzeją - i jest to wspaniałe - dokument - 2022-03-15
Naprawdę trudno uwierzyć, że Wiedźmin 3 ma już siedem lat.

Nie tylko twórcy na tym zyskują. My, gracze, również, bowiem oznacza to, że pewne elementy w nowych grach niemal zawsze będą zrobione dobrze. Dziś mało która produkcja ma poważne problemy z obsługą trzecioosobowej kamery, co dawniej potrafiło być zmorą. Granie w FPS-y na padzie od wielu lat jest wygodne i przyjemne, choć przecież wcale nie tak dawno temu strzelanie bez „mychy” i klawiatury wydawało się nierealne. Praktycznie nie doceniamy już intuicyjnego sterowania czy wygodnego interfejsu, bo to po prostu absolutny standard – zwracamy na te elementy uwagę tylko wtedy, gdy są one mocno skopane.

Niejako rośnie również dzięki temu baza wartych uwagi dzieł. Jeszcze za czasów PlayStation 3 kompatybilność wsteczna była fanaberią, która interesowała promil posiadaczy konsoli – mało komu chciało się babrać w archaicznej klasyce. Dziś PlayStation 5 i Xbox Series X służą w takim samym stopniu do grania w nowe tytuły, jak i w te z poprzedniej generacji – bo te wciąż są atrakcyjne, nawet dla najbardziej wybrednych i łasych na nowości odbiorców.

To, że dobre gry się nie starzeją, jednocześnie nie wyklucza tego, że nowe produkcje wprowadzają swoje innowacje. Różnica jakościowa między GTA 5 a RDR 2 jest bardzo wyraźna, co jednak w niczym nie umniejsza tej pierwszej grze. Nowe i lepsze po prostu nie wypiera już brutalnie starego – może egzystować obok niego. Dlatego zresztą nie kupię Grand Theft Auto 5 na PS5 albo Xboksa Series X. Bo po co, skoro wersja na PS4 się nie zestarzała?

O AUTORZE

Lubię retro – regularnie wracam do klasyki z pierwszego czy drugiego PlayStation albo nawet starszych tytułów. I w pewnym momencie zauważyłem, że mam spory problem z określaniem takim mianem pozycji z PlayStation 3 – bo po zbyt wielu z nich wcale nie widać, że to produkcje z innej epoki. O grach i szerzej o popkulturze piszę i dyskutuję na swoim Twitterze.

Michał Grygorcewicz

Michał Grygorcewicz

Michał Grygorcewicz

W GRYOnline.pl najpierw był współpracownikiem, zaś w 2023 roku został szefem działu Produktów Płatnych. Tworzy artykuły o grach od ponad dwudziestu lat. Zaczynał od amatorskich serwisów internetowych, które sam sobie kodował w HTML-u, potem trafiał do coraz większych portali. Z wykształcenia inżynier informatyk, ale zawsze bardziej go ciągnęło do pisania niż programowania i to z tym pierwszym postanowił związać swoją przyszłość. W grach przede wszystkim szuka opowieści, emocji i immersji, jakich nie jest w stanie dać inne medium – stąd wśród jego ulubionych tytułów dominują produkcje stawiające na narrację. Uważa, że NieR: Automata to najlepsza gra, jaka kiedykolwiek powstała.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Kto jest Twoim ulubionym bohaterem gier z serii GTA?

Trevor Philips
10,1%
Michael de Santa
15,2%
Franklin Clinton
4,2%
Niko Bellic
14,7%
Carl "C.J." Johnson
35,7%
Tommy Vercetti
18,6%
Claude
1,5%
Zobacz inne ankiety
Grand Theft Auto V

Grand Theft Auto V

Najlepsze odsłony serii GTA - wybór redakcji GRYOnline.pl
Najlepsze odsłony serii GTA - wybór redakcji GRYOnline.pl

Oczekiwanie na zapowiedź GTA6 ma nam chyba umilić odświeżona wersja klasycznej „trylogii HD”. My też postanowiliśmy powspominać i wybraliśmy nasze ulubione części GTA. Czy ostatnie trzy pozycje są jakimś zaskoczeniem?

Bawisz się w gangstera w GTA? Poznaj tradycje i zachowania mafii i yakuzy
Bawisz się w gangstera w GTA? Poznaj tradycje i zachowania mafii i yakuzy

Czasem każdy chce być gangsterem. To taka fantazja. I bardzo dobrze, że spełniają ją GTA, Mafia czy Chłopcy z Ferajny, a nie ulica. Zobaczcie, ile prawdy jest w grach i filmach oraz jakimi mechanizmami prawdziwe organizacje wciągają ludzi.