autor: Arkadiusz Dziermański
Klawiatura mechaniczna za 1000 zł to po prostu szaleństwo
Najtańsze modele klawiatur kosztują kilkanaście czy kilkadziesiąt złotych. Najdroższe potrafią wyciągnąć z konta kwoty czterocyfrowe. Dlaczego klawiatura za 1000 zł to zły pomysł i na jakie modele najlepiej kierować wzrok?
Spis treści
- Klawiatura mechaniczna za 1000 zł to po prostu szaleństwo
- Dobra klawiatura mechaniczna za 200 zł – to możliwe
Dobra klawiatura mechaniczna za 200 zł – to możliwe
Wątpliwości co do drogich klawiatur dodatkowo podsycane są we mnie tym, że od dawna używałem klawiatury za 189 zł. Mechanicznej, solidnej, podświetlanej na jeden kolor, bo nie lubię (ok, nie lubiłem, o tym za moment) RGB. Parę miesięcy temu postanowiłem nieco odświeżyć moje biurko, ale znowu kierowałem się podobnymi wytycznymi przy wyborze: miało być „dobrze i tanio”. Przesiadłem się na klawiaturę SPC Gear GK540 w wersji z przełącznikami Kailh Brown. Większy opór klawiszy mniej męczy mi dłonie w trakcie pisania, a brązowe przełączniki są całkiem ciche, więc nie budzę nimi kota.
Chcesz oszczędzić – sprawdź modele turniejowe
Jeśli na Twoim biurku nie ma specjalnie dużo miejsca i na co dzień nie wprowadzasz ciągów liczb do tabelek w Excelu, warto zastanowić się nad zakupem klawiatury „turniejowej”, bez bloku numerycznego. Modele TKL są najzwyczajniej w świecie znacznie mniejsze, więc docenią je osoby ceniące sobie niezagraconą przestrzeń oraz podróżujące z komputerem. Grupę docelową dla urządzeń typu „tournament” mogą stanowić też… oszczędni. Ten sam model pozbawiony klawiszy numerycznych jest najzwyczajniej w świecie sporo tańszy.
Nowsze produkty typu SPC Gear GK630 Tournament często posiadają też odpinany kabelek, co może znacznie ograniczyć wydatki związane z jego potencjalnym uszkodzeniem. Zwiększają one jeszcze bardziej i tak rewelacyjną opłacalność urządzeń rodzimej marki. Przełączniki Kailh zamknięto tutaj w aluminiowej obudowie, upiększonej teraz eleganckim wykończeniem z logo SPC Gear.
Ta klawiatura przekonała mnie także do podświetlenia RGB. W prostym kreatorze pogrupowałem sobie podświetlenie w określonych strefach – osobno, cyfry, symbole, F1-F12… Jest naprawdę ładnie! Ale kreator pozwala też na stworzenie znacznie bardziej szalonych wersji podświetlenia, z animacjami włącznie. W aplikacji możemy też tworzyć różne profile podświetlenia, dopasowane np. do ulubionych gier, zmienić częstotliwość próbkowania klawiszy oraz tworzyć makra, czyli kombinacje klawiszy zapisane pod jednym przyciskiem. W modelu za mniej niż 250 zł.
A dla osób, które chcą mocniej uwidocznić podświetlenie, w ofercie znajdziemy zestaw przycisków KC104 Pudding. Charakteryzują się one półprzezroczystą częścią obudowy. W zestawie znalazła się też paczka o-ringów. Czyli małych gumowych nakładek wyciszających przyciski. Mam teraz spory dylemat, bo wizualnie jednak wolę przyciski standardowe, ale Puddingi ze względu na matową powierzchnię są nieco wygodniejsze. Na szczęście zmiana przycisków to kwestia pięciu minut, a klawiatura ma w obudowie schowany kluczyk ułatwiający ich demontaż.
Gigantyczna rozpiętość cenowa klawiatur prowokuje pytanie, na co w rzeczywistości przekładają się kolejne stówki dorzucane do ogniska? Z moich obserwacji wynika, że poruszając się w przedziale 30-300 zł, faktycznie zasadniczo zwiększamy jakość urządzenia i wzbogacamy je o przydatne funkcje. W górnych wartościach tych widełek możemy dostać już solidny sprzęt z mechanicznymi przełącznikami, podświetleniem i dodatkowymi funkcjami dla graczy.
Powyżej 300 złotych stosunek wzrostu jakości do przyrostu ceny staje się już coraz mniej korzystny: do 500 zł uzupełniamy klawiaturę o pojedyncze funkcjonalności, których zabrakło w niższych modelach, wymieniamy chińskie przełączniki na oryginalne Cherry MX i dostajemy lepsze oprogramowanie. W modele droższe niż 500 zł inwestują osoby, które a) chcą mieć w klawiaturze absolutnie wszystko, b) z jakichś względów konkretny model szczególnie im się spodobał i nie wyobrażają sobie życia bez niego, lub c) cenią sobie nalepkę z logiem konkretnej firmy.
Medic
Na koniec najważniejsze, czyli cena. Nie jestem fanem wydawania dużych pieniędzy na akcesoria komputerowe, ale 250 zł za sprzęt, który służy mi jako główne narzędzie pracy i zabawy, to zdecydowanie więcej niż tylko uczciwa cena. Nie muszę się przy tym zastanawiać, czy przypadkiem producent nie ukrył gdzieś drobinek złota, przez które klawiatura kosztuje prawie 1000 zł.
ZASTRZEŻENIE
Materiał powstał we współpracy z firmą SPC Gear, która dostarczyła do testów klawiatury SPC Gear GK540 oraz SPC Gear GK630 Tournament z przełącznikami Kailh.
