Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Opinie

Opinie 25 marca 2020, 15:16

Lubienie Fallouta 76, Anthem czy Andromedy jest w porządku!

„Przez te bezguścia, które ciągle grają w Fallouta 76, współczesne gry są właśnie takim syfem”. Tak sądzisz? No więc czas na kubeł zimnej wody – to nie oni są problemem. Tylko Ty.

Wbrew temu, co lubimy sobie wmawiać, żyjemy w naprawdę dobrych czasach dla graczy. Mikrotransakcje, przeróżne afery i inne nieciekawe sytuacje skutecznie zaburzają rzeczywisty obraz sytuacji – a ten jest taki, że świetnych gier wychodzi zatrzęsienie. O wiele więcej niż 20 czy 30 lat temu. Więcej, niż ktokolwiek z nas jest w stanie już nie tylko przejść, ale nawet na bieżąco śledzić.

Dobrobyt ten odzwierciedlają też opinie recenzentów. Mimo narzekań system ocen wcale nie uległ w ostatnich latach jakiemuś wypaczeniu. Po prostu te absolutnie najgorsze produkcje z reguły już od początku źle rokują, w związku z czym nie wzbudzają większego zainteresowania i się ich nie recenzuje – a jeśli już ktoś to zrobi, to tych recenzji raczej się nie czyta, bo i po co.

Absconding Zatwor w całej swej glorii i chwale. Tytuł tak żenująco słaby, że Valve usunęło go ze sprzedaży na Steamie, uznając za „fałszywą grę”. - Lubienie Fallouta 76, Anthem czy Andromedy jest w porządku! - dokument - 2020-03-25
Absconding Zatwor w całej swej glorii i chwale. Tytuł tak żenująco słaby, że Valve usunęło go ze sprzedaży na Steamie, uznając za „fałszywą grę”.

Gramy tylko w te najlepsze, największe produkcje i „indyki” tak dobre, że wszyscy o nich gadają, kompletnie ignorując badziewie pokroju Absconding Zatwora, bo szkoda na nie życia. Ale skupianie się wyłącznie na najlepszych wypacza też trochę naszą opinię o grach. Kiedy bowiem tym najgłośniejszym, najbardziej wyczekiwanym produkcjom powinie się noga, traktujemy je na równi ze wspomnianym wyżej Zatworem czy innymi crapami absolutnymi... mimo że obiektywnie są to z reguły po prostu średniaki. Spartolone pod pewnymi względami, ale – choćby dzięki wysokiemu budżetowi, który potrafi zagwarantować przynajmniej solidny poziom oprawy i wybranych mechanik – w porządku pod innymi.

Nazywamy Anthem, Fallouta 76, Mafię III, Andromedę czy Breakpointa totalnym dnem, choć nim nie są. To nie crapy, a zwykłe rozczarowania – gry, od których oczekiwaliśmy więcej. Niszczymy je w internetowej nagonce za to, czym miały być, a nie – czym rzeczywiście są. A rzeczywiście są grami z przedziału ocen 5–7/10. Co oznacza, że pewne rzeczy mimo wszystko okazały się w nich udane. Że można czerpać z grania w nie przyjemność. I że jest to jak najbardziej OK.

Daleko osoby, która bawiła się świetnie w Andromedzie, szukać nie muszę. W słynnej recenzji nasz człowiek dał grze 8,5/10 i broni tej oceny do dzisiaj. - Lubienie Fallouta 76, Anthem czy Andromedy jest w porządku! - dokument - 2020-03-25
Daleko osoby, która bawiła się świetnie w Andromedzie, szukać nie muszę. W słynnej recenzji nasz człowiek dał grze 8,5/10 i broni tej oceny do dzisiaj.

NAJGŁOŚNIEJSZE PORAŻKI OSTATNICH LAT TO PO PROSTU ŚREDNIAKI

Potwierdza to Metacritic:

  1. Fallout 76 – Metascore 4953 (zależnie od platformy sprzętowej)
  2. Anthem – Metascore 5465
  3. Ghost Recon: Breakpoint – Metascore 5662
  4. Mafia III – Metascore 6268
  5. Wolfenstein: Youngblood – Metascore 6369
  6. Mass Effect: Andromeda – Metascore 7176

76 sposobów na zabawę

Fallout 76 to prawdopodobnie najbardziej znienawidzona gra wideo ostatnich lat. Nie zamierzam jej bronić – Bethesda ewidentnie przygotowała tego spin-offa po taniości (a może pojawiły się tam inne problemy w trakcie produkcji), zaś podejmowane już po premierze kolejne decyzje były jak dodatkowe naboje do pistoletu krytyki i karabinu szydery. Metascore w zależności od platformy sprzętowej na poziomie od 49/100 do 53/100 to również słaby wynik... jak na grę AAA z dużej, znanej serii. Jak na „po prostu grę” – jest to środek skali, czyli tytuł, w którym jednak rozrywki można się doszukać.

Można miesiącami wylewać żółć na grę, w którą się nie grało. Można też po prostu ją olać. Albo się w niej dobrze bawić. - Lubienie Fallouta 76, Anthem czy Andromedy jest w porządku! - dokument - 2020-03-25
Można miesiącami wylewać żółć na grę, w którą się nie grało. Można też po prostu ją olać. Albo się w niej dobrze bawić.

I doszukała się jej na przykład grupa naszych forumowiczów. Poświęcony temu tytułowi wątek seryjny to jedno z przyjemniejszych miejsc na naszym forum. Niepomni przypuszczonej na grę nagonki użytkownicy w miłej atmosferze chwalą się swoimi postaciami, przeżytymi przygodami, odkrytymi ciekawymi miejscami. Kompletnie nie interesuje mnie ani ta gra, ani żaden inny Fallout, a i tak z przyjemnością przeglądam ten forumowy temat.

Psują go tylko „prawdziwi” gracze, którzy przecież nie mogą wybaczyć innym tego, że ci mają czelność lubić coś, co zbiorowy internetowy umysł uznał za zło wcielone. Wchodzą tam, brudzą, wyzywają tamtejszych dyskutantów od kompromitujących branżę, próbują zepsuć im zabawę. Bo przecież dobra zabawa w Falloucie 76 jest zabroniona. To samo zresztą dzieje się pod newsami o tej pozycji – i to nawet na większą skalę, bo to tam z reguły zbierają się wszyscy hejterzy. Każdy, kto ośmieli się napisać, że gra sprawia mu przyjemność, zostaje momentalnie wdeptany w ziemię, skrytykowany, ośmieszony.

Subiektywna zabawa

Granie w gry komputerowe to doświadczenie, które przeżywamy w sposób czysto subiektywny, i nie istnieje żaden odgórny, obiektywny sposób na stwierdzenie, czy jakiś tytuł jest zły bądź dobry. Możemy tak ocenić najwyżej część jego elementów składowych, ale wrażenia związane ze znakomitą większością pozostałych będą się i tak sprowadzać do tego, czy te nam się spodobały, czy też nie. A na to wpływ może mieć i nasz gust, i to, z jakimi dziełami mieliśmy do czynienia wcześniej, a nawet to, jaki akurat mamy humor w momencie odpalania danej produkcji.

Z jakiegoś powodu wielu z nas o tym pamięta... ale tylko podczas krytykowania. Zasłaniamy się prawem do własnego zdania i zaraz znajdujemy wtórujące nam osoby – gdy narzekamy na wychwalane przez większość pozycje pokroju Red Dead Redemption II, Uncharted 4, Mass Effecta czy Dark Souls. Kiedy jednak sytuacja jest odwrotna i ośmielamy się lubić jakąś dużą produkcję powszechnie uznaną za słabą, wygłoszenie publicznie takiej opinii najczęściej prowadzi do zajadłych ataków. Wtedy nagle gry przestają być dobrem subiektywnym. Internet uznał, że ten tytuł ssie – więc nie masz prawa go lubić. Bo inaczej stajesz się wrogiem. Częścią problemu. „Powodem, dla którego ta branża wygląda tak, jak wygląda”.

Od reguły swobodnego krytykowania jest oczywiście kilka wyjątków. Spróbuj powiedzieć coś nieodpowiedniego w towarzystwie fanatyków Gothica o ich ukochanej grze, a nie skończysz najlepiej. - Lubienie Fallouta 76, Anthem czy Andromedy jest w porządku! - dokument - 2020-03-25
Od reguły swobodnego krytykowania jest oczywiście kilka wyjątków. Spróbuj powiedzieć coś nieodpowiedniego w towarzystwie fanatyków Gothica o ich ukochanej grze, a nie skończysz najlepiej.

Lubienie czegoś jest OK

Przedstawione powyżej podejście jest i dziecinne, i zwyczajnie toksyczne. Niszczy szansę na prowadzenie normalnej dyskusji o grach. Zniechęca nas do siebie nawzajem, jeszcze bardziej radykalizując i tak przejawiających oznaki mentalności plemiennej graczy. W skrajnych przypadkach potrafi też wpłynąć na odbiór gry, która nam się podoba. Bo skoro wszyscy wokół mówią nam, że jest ona słaba i nie powinniśmy jej lubić, to w końcu możemy zacząć podświadomie dostrzegać w niej więcej problemów, niż mieć z niej frajdy.

Niedawno opublikowaliśmy tekst, w którym przyznawaliśmy się, jakie gry lubiliśmy, choć kompletnie nie powinniśmy.

No więc wcale nie jest słaba. Każda gra jest tak dobra, jak wiele potrafimy jej wybaczyć. Jeśli nie przeszkadzają Ci błędy czy ograniczenia Fallouta 76, Anthem czy Breakpointa, bo zalety tych tytułów przyćmiewają ich wady – nie ma z tym najmniejszego problemu. To Twoja opinia. Wcale nie jest gorsza od tych, którym gra się nie podobała. Myślę, że jest nawet lepsza od zdania większości z nich – bo Ty dałeś tym grom szansę. Oni – często po prostu idą za tłumem i swoją wiedzę opierają na tym, co obejrzeli albo przeczytali w internecie.

Nie daj się zakrzyczeć. Nie daj zepsuć sobie frajdy. Nie daj sobie wmówić, że granie w grę (i lubienie jej), która Ci się podoba, nie jest OK. Jak najbardziej jest. Tylko – na miłość Cthulhu – nie zniż się do poziomu złorzeczących na nią (i przy okazji na Ciebie) dyskutantów. Bo inaczej dasz im wygrać.

Michał Grygorcewicz

Michał Grygorcewicz

W GRYOnline.pl najpierw był współpracownikiem, zaś w 2023 roku został szefem działu Produktów Płatnych. Tworzy artykuły o grach od ponad dwudziestu lat. Zaczynał od amatorskich serwisów internetowych, które sam sobie kodował w HTML-u, potem trafiał do coraz większych portali. Z wykształcenia inżynier informatyk, ale zawsze bardziej go ciągnęło do pisania niż programowania i to z tym pierwszym postanowił związać swoją przyszłość. W grach przede wszystkim szuka opowieści, emocji i immersji, jakich nie jest w stanie dać inne medium – stąd wśród jego ulubionych tytułów dominują produkcje stawiające na narrację. Uważa, że NieR: Automata to najlepsza gra, jaka kiedykolwiek powstała.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Czy dacie lub daliście szansę którejś z opisywanych gier?

8%
Anthem
58,7%
Mass Effect: Andromeda
20,1%
Mafia 3
13,1%
Fallout 76
Zobacz inne ankiety
12 postaci z gier, które gracze szczerze znienawidzili
12 postaci z gier, które gracze szczerze znienawidzili

Uwaga – oficjalnie można hejtować! Przynajmniej niektórych wirtualnych bohaterów, bo przyglądamy się, które postacie z gier są tymi najbardziej znienawidzonymi przez graczy.

Rok gierek, lub jak przestałem się martwić i zostałem niedzielnym graczem
Rok gierek, lub jak przestałem się martwić i zostałem niedzielnym graczem

W tym felietonie rozpływamy się nad mniejszymi, wieloosobowymi grami, które w trakcie izolacji zyskały nowe życia, zastanawiamy się nad ich przyszłością i robimy darmowy marketing nie jednemu, a dwóm tytułom z końcówki ubiegłego wieku.

Hejt graczy – 13 niezłych gier, które zostały znienawidzone
Hejt graczy – 13 niezłych gier, które zostały znienawidzone

Czasem gracze przyznają grom wyższe oceny niż krytycy – a czasem dzieje się zgoła odwrotnie. Postanowiliśmy przyjrzeć się sytuacjom, gdy tytuł jest dobry, a mimo to gracze nie zostawiają na nim suchej nitki.