autor: Christoph Liedtke (gamestar.de)
Ewolucja wybuchających beczek - eksplozje w grach
Eksplozje w grach komputerowych przeszły prawdziwą ewolucję: od kilkudziesięciu pikseli, aż do finezyjnych efektów cząsteczkowych. W artykule przedstawiamy przegląd tytułów, które miały do zaoferowania najpiękniejsze naszym zdaniem wirtualne wybuchy.
Spis treści
- Ewolucja wybuchających beczek - eksplozje w grach
- Doom (rok 1993)
- Freespace 2 (rok 1999)
- Call of Duty 2 (rok 2005)
- Supreme Commander (rok 2007)
- GTA IV (rok 2008)
- Far Cry 2 (rok 2008)
- Just Cause 2 (rok 2010) & Just Cause 3 (rok 2015)
- Crysis 3 (rok 2013)
- GTA 5 (wersja PC, rok 2015)
- Battlefield 1 (rok 2016)
Nowe silniki graficzne i wspierające je technologie oferują twórcom coraz większe możliwości realistycznego przedstawiania eksplozji, a także towarzyszących im efektów płomieni czy fruwających wokół sterowanej postaci odłamków. Cyfrowe “bum” wygląda dziś bardziej realistycznie niż kiedykolwiek wcześniej, choćby dzięki wolumetrycznemu dymowi, dokładnemu obliczaniu cząsteczek, renderowaniu w technice HDR oraz poprawnej detekcji kolizji.
W początkach branży gier komputerowych efekty wybuchów były przedstawiane w mocno uproszczony sposób, głównie przy pomocy bitmap. W tamtym czasie za pomocą kilku kolejnych „zdjęć” płomieni, dymu, latających odłamków i błysków światła tworzono wrażenie eksplozji obiektu. Potem oglądać mogliśmy proste wybuchy w formie wielokątów, których krawędzie były wyraźnie widoczne. Dopiero wzrost mocy obliczeniowej nowoczesnych komputerów sprawił, że we współczesnych tytułach eksplozje wyglądają coraz bardziej realistycznie.
W kolejnym artykule ukazującym rozwój grafiki 3D na przestrzeni lat, przedstawiamy wybrane gry z efektami wybuchów, które utkwiły nam w pamięci. Napiszcie nam w komentarzach tytuły, w jakich można było podziwiać cudowne detonacje, lecz nie znaleźliście ich w naszym zestawieniu. Do opisów dołączyliśmy stosowne zrzuty ekranu, jednak należy pamiętać, że zdjęcia oddają tylko namiastkę tego, jak poszczególne wybuchy wyglądają „w ruchu”.