Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Vampyr Publicystyka

Publicystyka 17 czerwca 2016, 08:55

Widzieliśmy w akcji grę Vampyr – obiecujące RPG z oryginalnym systemem rozwoju postaci

E3 to nie tylko wielkie superprodukcje AAA, na halach można znaleźć też takie perełki jak Vampyr od autorów Life is Strange, który może okazać się najbardziej oryginalnym erpegiem ostatnich lat.

Jest rok 1918. Wojenna machina, która przez cztery długie lata zbierała krwawe żniwo w całej Europie, została wreszcie zatrzymana, a Ty możesz w spokoju wrócić do domu, cieszyć się dalszą egzystencją w rodzinnym Londynie i prowadzić praktykę lekarską. Nie brałeś bezpośredniego udziału w walkach i nie ryzykowałeś codziennie swego życia w takim stopniu jak żołnierze z Twojej ojczyzny, ale nie ten fakt sprawił, że udało Ci się przetrwać zawieruchę w jednym kawałku. Jonathanie Reidzie – jesteś wampirem, a to oznacza, że zabić Cię niezwykle trudno.

Vampyr to nowe dzieło Dontnod Entertainment – studia, które w ubiegłym roku zwróciło na siebie uwagę fanów interaktywnych filmów za sprawą przygodówki Life is Strange. Wydawałoby się, że po takim sukcesie niewielka firma powinna pójść za ciosem i migiem wypuścić sequel, tymczasem jej pracownicy postanowili spróbować sił w nowym dla siebie gatunku – nastawionych na akcję gier RPG. Efektem starań Francuzów ma być najambitniejszy produkt w ich skromnym portfolio, który – tak jak niedawna opowieść o nastoletniej Max – może pokazać konkurencji miejsce w szeregu. Vampyr nie będzie deklasować podobnych mu tytułów grafiką, nie weźmie również udziału w wyścigu na największą mapę gier z otwartym światem. Stawia on przede wszystkim na fabułę i dokonywane w trakcie niej wybory. Wybory, które mają znaczenie.

Widzieliśmy w akcji grę Vampyr - obiecujące RPG z oryginalnym systemem rozwoju postaci - ilustracja #2

Ileż to już razy słyszeliśmy, że nasze decyzje wpłyną na kształt otaczającego nas świata, a ostatecznie nic z tego nie wychodziło? Dzieło firmy Dontnod wykonuje wreszcie krok we właściwym kierunku – z każdym zabójstwem któregoś z mieszkańców Londynu stolica Wielkiej Brytanii ma stopniowo zmieniać swe oblicze, by w końcu stać się totalną ruiną, z rynsztokami pełnymi trupów i przekradającymi się ulicami stworami, bez ostrzeżenia atakującymi nielicznych ludzi. Jednocześnie Vampyr za pomocą prostego wskaźnika będzie w jasny sposób podpowiadać, jakie jest ryzyko rozkładu w przypadku poszczególnych dzielnic metropolii. Jeśli osiągnie on poziom krytyczny, możemy spodziewać się nieodwracalnych zmian. Co ciekawe, proces da się przyspieszyć poprzez morderstwa. Gdy bohater będzie likwidować bez opamiętania kolejnych cywilów, dany dystrykt szybciej stanie się piekłem na ziemi.

Widzieliśmy w akcji grę Vampyr - obiecujące RPG z oryginalnym systemem rozwoju postaci - ilustracja #1

Tutaj dochodzimy do bodaj najciekawszej właściwości omawianego RPG – deweloperzy uzależniają rozwój Jonathana właśnie od zabijania mieszkańców miasta. Doświadczenie niezbędne do osiągnięcia kolejnego poziomu można zdobyć wyłącznie poprzez picie krwi niewinnych osób, więc jeśli będziemy kierować się złożoną przez lekarza przysięgą Hipokratesa, a nie zaspokajaniem wampirzych potrzeb, „ekspa” nie dostaniemy wcale. Przybyli do Los Angeles autorzy podkreślili, że nawet z tak drastycznymi ograniczeniami przygodę można pomyślnie ukończyć, ale ma to stanowić prawdziwe wyzwanie.

Widzieliśmy w akcji grę Vampyr - obiecujące RPG z oryginalnym systemem rozwoju postaci - ilustracja #2
Widzieliśmy w akcji grę Vampyr - obiecujące RPG z oryginalnym systemem rozwoju postaci - ilustracja #3

Cywile w Vampyrze nie będą wyłącznie modelami snującymi się bez celu po Londynie. Każdy z mieszkańców miasta ma mieć swoje unikatowe personalia i rozbudowaną biografię w dzienniku. Mało tego, dotyczące ich wpisy będą aktualizowane na bieżąco w trakcie zmagań, o ile uda nam się zdobyć informacje pozwalające rozszerzyć posiadaną wiedzę o danej postaci.

Dontnod nie przewiduje jednak całkowicie bezkrwawej rozgrywki, niuanse związane z mordowaniem i zdobywaniem doświadczenia dotyczą tylko cywilów. Bezkarnie zabijać będzie można za to przeciwników, a tymi okażą się przede wszystkim łowcy wampirów. W powojennym Londynie prężnie działa stara organizacja, która wzięła sobie za cel wyeliminowanie krwiopijców, zarówno tych „wyższych”, którzy niczym nie różnią się od innych ludzi, jak i „niższych” – niedoskonałych, o zmodyfikowanych przez mutacje ciałach. W potyczkach Reid wykorzysta nie tylko swoje nadnaturalne zdolności, ale też szeroką gamę środków zagłady, m.in. broń palną. System walki ma być w stu procentach zręcznościowy, a gracz będzie zmuszony wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności, by wyjść ze starć bez szwanku. Francuzi już teraz deklarują, że wymagane okaże się sprawne poruszanie się po arenie, schodzenie z pola rażenia wyszukanych zabawek, za pomocą których łowcy są w stanie odebrać Jonathanowi sporo energii, i wykazywanie się skutecznością w zadawaniu ciosów lub strzelaniu do rywali. Warto od razu nadmienić, że wampir będzie mógł odzyskiwać stracone punkty życia poprzez zatopienie zębów w szyi bijącej się z nim ofiary, ale takie działanie sprawi, że przez chwilę stanie się on łatwym celem dla pozostałych przeciwników.

Widzieliśmy w akcji grę Vampyr - obiecujące RPG z oryginalnym systemem rozwoju postaci - ilustracja #4

Gra położy też silny nacisk na eksplorację terenu. Badając odnalezione w trakcie poszukiwań przedmioty, będziemy powiększać liczbę kwestii w rozmowach z bohaterami niezależnymi. Sam system dialogów przypomina to, co spopularyzowała seria Mass Effect, choć w Vampyrze nie zobaczymy kolorowych opcji, prowadzących do pozytywnego lub negatywnego rozwiązania. Trzeba będzie ważyć słowa, bo czasem to właśnie od niewinnej konwersacji uzależnione zostanie, jak dalej potoczy się historia.

Widzieliśmy w akcji grę Vampyr - obiecujące RPG z oryginalnym systemem rozwoju postaci - ilustracja #1

Z przytoczonych na poprzednich stronach faktów dość jasno wynika, że francuskie studio szykuje produkt złożony, a w kilku aspektach po prostu wyjątkowy. Już sama konieczność dokonywania wyboru pomiędzy uśmiercaniem cywilów dla doświadczenia a dochowaniem wierności przysiędze Hipokratesa (pamiętajmy, że Reid jest dyplomowanym lekarzem i woli ludzi leczyć, niż zabijać – przynajmniej w teorii) brzmi szalenie interesująco, a na dokładkę mamy jeszcze świat, który realnie zmienia się na naszych oczach w zależności od podjętych decyzji. Dorzućmy do tego emocjonującą fabułę, w tworzeniu której Dontnod ma przecież spore doświadczenie, a otrzymamy jeden z najciekawiej zapowiadających się tytułów 2017 roku.

Widzieliśmy w akcji grę Vampyr - obiecujące RPG z oryginalnym systemem rozwoju postaci - ilustracja #2

Podczas prezentacji gry, autorzy w dość przejrzysty sposób zademonstrowali, jak usunięcie jednego cywila wpływa na otaczający nas świat. Celem wampira okazał się niejaki Joe, który ściągał haracz od innego mieszkańca Londynu, trudniącego się sprzedażą przedmiotów. Kiedy bandzior został zwabiony przez Jonathana w ustronne miejsce i zabity, jakość życia terroryzowanego handlarza zdecydowanie się poprawiła. Nie musząc oddawać części zarobionych pieniędzy, kupiec stał się z czasem dość bogaty, a rosnące wpływy pozwoliły mu powiększyć asortyment o zupełnie nowe (czyt. lepsze) towary.

Oczywiście gra wciąż znajduje się w fazie produkcji i niewykluczone, że ambitne plany deweloperów zostaną zweryfikowane przez brutalną rzeczywistość – jesteśmy jednak dobrej myśli. Dontnod przywiozło na targi E3 stabilny build, który zawierał wszystkie opisane elementy, na dodatek większość mechanizmów była już zaimplementowana, łącznie ze wskaźnikiem odpowiedzialnym za dokonywanie zmian w świecie gry. Do premiery pozostało jeszcze tyle czasu, że Vampyr powinien zostać bez trudu doszlifowany. Mocno zresztą na to liczę, bo krótka prezentacja tego RPG w Los Angeles kupiła mnie kompletnie. To będzie tytuł, obok którego fan wciągających opowieści nie przejdzie obojętnie, a przynajmniej taką żywię nadzieję.

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat, do 2023 pełnił funkcję redaktora naczelnego. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej

Vampyr

Vampyr