autor: Michał Pajda
Stare gry singlowe, w które ciągle na Steamie grają tysiące graczy
Są takie gry, w których gracze po prostu wciąż się bawią. I nie przeszkadza im fakt, że są to tytuły, które mają już kilka dobrych lat. Wiele z nich doczekało się nawet kolejnych odsłon, wiele bardzo zestarzało się graficznie - i co z tego? Gramy dalej.
Spis treści
- Stare gry singlowe, w które ciągle na Steamie grają tysiące graczy
- Assassin’s Creed IV Black Flag – mam gdzieś te wasze wojenki
- Fallout: New Vegas – jedyny prawdziwy Fallout 3D
- The Elder Scrolls IV: Oblivion – nieśmiertelne RPG
- Undertale – eksperymentalna perełka
- Baldur’s Gate: Enhanced Edition – po prostu klasyka
- Wolfenstein: The New Order – stary, dobry „Wolf” po nowemu
- BioShock Infinite – gra, jakich dziś się już nie robi
- Dishonored – następca Thiefa
- Dying Light – wsparcie na medal
- Witcher 2 – po prostu Wiedźmin
- S.T.A.L.K.E.R.: Shadow of Chernobyl
- Portal 2
- GTA San Andreas
Fallout: New Vegas – jedyny prawdziwy Fallout 3D
- Wiek: ponad 9 lat
- Gatunek: RPG z otwartym światem
- Liczba jednoczesnych graczy w szczytowym momencie w ciągu ostatnich 30 dni: 4757
Świat dzieli się na tych, którzy nie trawią Fallouta 76, i tych, którzy nie trawią Fallouta 76, bo w niego grali – istnieje co prawda (jeszcze) mała garstka graczy (pewnie zmieściłaby się w średniej wielkości schronie przeciwatomowym), która – z niewiadomych pobudek – gra w tego średniaka codziennie, z uporem maniaka spędzając w wirtualnej Wirginii Zachodniej swój wolny czas.
Miłośnicy tej postapokaliptycznej serii są równie zgodni co do Fallouta: New Vegas, czyli najlepszego z Falloutów w 3D. Może nie każdemu produkcja ta przypadnie do gustu ze względu na jej klimat – o wiele bardziej „westernowy” od brudnozielonej „trójki” – ale zdecydowanie warto wyjść z własnej strefy komfortu i dać jej szansę, by spędzić z nią kilka nieprzespanych (za to wyjątkowo upojnych, przede wszystkim fabularnie) nocy. To zdecydowanie najbardziej falloutowy z nowych Falloutów.
Przyczyn popularności tej produkcji można doszukiwać się oczywiście w skrajnej niechęci do F76. Bo uniwersum wykreowane przez Bethesdę jest kapitalne, ale najnowsza odsłona serii to mizerne MMO z maksymalnie kilkunastoma graczami na serwerze. I chociaż można dobrze się bawić przy „czwórce”, fani wolą sięgnąć do korzeni trójwymiarowych Falloutów, kiedy to miały one to trudne do określenia „coś”, czego brakuje nowszym odsłonom. A że Fallout: New Vegas jest o wiele ciekawszy od Fallouta 3 i – co również istotne – systematycznie tworzone są do niego nowe mody, to i ludzie grają w niego aż miło. Średnio przy New Vegas bawi się każdego dnia aż cztery tysiące osób – i to w jednym momencie!