autor: Luc
Największe rozczarowania 2015 roku - Fallout 4, postawa Konami i brak dodatku do GTA V
Do końca roku dzielą nas już tylko godziny. To dobry moment, żeby przypomnieć sobie zarówno dobre, jak i te złe chwile, których byliśmy świadkiem w przeciągu ostatnich dwunastu miesięcy.
Spis treści
- Największe rozczarowania 2015 roku - Fallout 4, postawa Konami i brak dodatku do GTA V
- Jakość portów konsolowych i pecetowych
- Brak kampanii dla jednego gracza w niektórych tytułach
- Mało ekskluzywnych gier AAA na konsole
- Tony Hawk’s Pro Skater 5
- Vita zabita
- Liczne opóźnienia premier wielkich tytułów
- Remake Final Fantasy VII w częściach
Liczne opóźnienia premier wielkich tytułów
Tę kategorię można na dobrą sprawę wymieniać każdego roku. Opóźnienia premier, przesunięcia, zmiany… To wszystko regularnie nawiedza branżę gier wideo praktycznie co miesiąc i nie inaczej było w ostatnim czasie. Tym razem bolało to jednak wyjątkowo mocno, ofiarą napiętych harmonogramów padły bowiem naprawdę obiecujące tytuły. Wymieniając jedynie kilka z nich, na liście wypadałoby umieścić XCOM 2, Uncharted 4: Kres Złodzieja, Hitmana, No Man’s Sky, Persona 5, Zelda Wii U, Tom Clancy’s The Division, Dead Island 2… Każdy z tytułów zapowiada się przynajmniej nieźle i w początkowych planach miał zadebiutować jeszcze w tym roku, ale z ambitnych zapowiedzi niestety ostatecznie niewiele wychodziło. Z jednej strony konieczność dłuższego czekania zawsze rozczarowuje, ale z drugiej – z przyśpieszonego wydania zapewne nic dobrego by nie wyniknęło.
Fallout 4
Przy czekaniu będąc, nie sposób pominąć i gry, której od lat wypatrywaliśmy na horyzoncie. Seria Fallout powszechnie uważana jest za jedną z najbardziej klimatycznych w historii gier wideo, nic więc dziwnego, że po ogłoszeniu „czwórki” świat wpadł w prawdziwą euforię. Fallout 3 być może nie do końca był tym, czego wszyscy się spodziewali po dwóch wybitnych poprzednikach, ale New Vegas udowodniło, że także i pod egidą nowego właściciela marki da się stworzyć ambitne i rozbudowane RPG. Jeśli ktoś miał nadzieję na to, że Bethesda podąży jednak tą samą ścieżką podczas prac nad Falloutem 4 – porządnie się zawiódł. Gra, którą otrzymaliśmy po 7 latach czekania najzwyczajniej w świecie nie przypominała tego, co wszyscy znali i kochali. Zamiast rozbudowanych dialogów otrzymaliśmy, krótkie nic nie znaczące pogaduszki, fabułę ciężko nazwać wciągającą, rozwój postaci kompletnie spłycono, a na dodatek w grze roiło się od gliczy i błędów. „Czwórka” broniła się świetną, swobodną eksploracją oraz poniekąd wciągającą narracją przestrzenną, ale jako RPG, a tym bardziej jako Fallout, wypadła po prostu kiepsko.