autor: Luc
15 największych bzdur prosto z ust twórców gier
Nietrafione prognozy, absurdalne obietnice, nakręcanie hype'u, niezdarne tłumaczenia z błędów - oto 15 największych bzdur, jakie w ostatnich latach usłyszeliśmy w branży gier wideo.
Spis treści
- 15 największych bzdur prosto z ust twórców gier
- „Xbox One nigdy nie będzie sprzedawany bez Kinecta”
- „Stworzenie Godus zajmie nam od pięciu do siedmiu miesięcy”
- „Call of Duty: Ghosts wprowadza niezwykle realistyczne postacie i immersyjny świat dzięki nowemu, next-genowemu silnikowi graficznemu”
- H1Z1 – w grze nie znajdziemy elementów pay-to-win
- „Drzewa oraz lasy rosną razem z przemijającym czasem – po prostu widzisz, jak świat zmienia się wraz z dojrzewaniem bohatera”
- ”Nie wyposażymy PlayStation 3 w dysk (twardy)”
- Grafika w grach rodem z Toy Story 2 – i to w roku 2001
- „Każda decyzja jaką podejmujesz będzie miała wpływ na to, jak finalnie potoczą się losy bohatera”
- Technologia 3D to przyszłość gier wideo
- „Zostaniesz cyfrowym bogiem”
- „Nie pracujemy nad żadnymi przyszłymi projektami ani rozszerzeniami dopóki nie rozwiążemy problemów z Battlefieldem 4”
- „Gry na PC? Na tym obszarze skupiamy się teraz ze zdwojoną siłą”
- „To rzeczywistość, nie ma tu krztyny science fiction” – Project Milo
- „Ten trailer reprezentuje to, jak gra aktualnie wygląda”
Grafika w grach rodem z Toy Story 2 – i to w roku 2001
Zbliżamy się do poziomu szczegółów (graficznych – przyp. red.) widzianych w Toy Story 2 – Bill Gates
Toy Story – któż z nas nie oglądał chociaż jednej części tej nie tylko niezwykle zabawnej, pouczającej, ale i efektownej bajki? Pixar Animation Studios wydając w 1995 roku pierwszą część serii wykonało naprawdę fantastyczną robotę i nawet dziś stworzona przez nich animacja nie ma się absolutnie czego wstydzić. A to, co uczyniono cztery lata później w „dwójce” było jak na ówczesne czasy absolutnym majstersztykiem. Inspiracje osiągnięciami animatorów pracujących dziś dla Disneya, można było zaobserwować także i w branży gier wideo.
W roku 2001, podczas ujawnienia pierwszego Xboksa, o możliwościach nowego sprzętu opowiadał nie kto inny jak sam Bill Gates. Efektowne pudełko i niecodzienny kontroler miały w sobie skrywać absolutną, graficzną rewolucję. Rozpływając się nad mocą obliczeniową leżącego obok pudełka, w pewnym momencie Gates poszedł jednak o krok za daleko:
Deweloperzy gier nareszcie będą mogli tworzyć tytuły wyglądające tak jak w ich wyobraźni, bez jakichkolwiek ograniczeń czy zmartwień o wydajność sprzętu.
Perspektywa szalenie obiecująca i być może byłaby prawdziwa, gdyby założyć, że twórcy gier fantazjowali w tamtych czasach o kanciastych modelach i rozdzielczości 640x480…