Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 24 listopada 2016, 12:44

autor: Krzysztof Sobiepan

Inside – najnowsza łatka usuwa Denuvo z gry

Firma PlayDead Studios postanowiła całkowicie usunąć antypirackie zabezpieczenie Denuvo ze swojej gry Inside. Zmiana jest najprawdopodobniej związana z udostępnieniem tytułu w serwisie GOG.

W Inside często trzeba ruszyć głową i np. wykorzystać fizykę obiektów. - Inside – najnowsza łatka usuwa Denuvo z gry - wiadomość - 2016-11-24
W Inside często trzeba ruszyć głową i np. wykorzystać fizykę obiektów.

Po ponad czterech miesiącach od premiery klimatycznej platformowej przygodówki Inside, twórcy zdecydowali się na wycięcie ze swojej gry zabezpieczenia Denuvo DRM. W najnowszej aktualizacji, która udostępniona została wczoraj, oprócz minimalnych poprawek jest to jedyna zmiana. Ruch ten nie powinien za bardzo zdziwić uważnego obserwatora. Równo dwa dni temu miała bowiem miejsce premiera Inside w serwisie GOG, szczycącym się brakiem jakichkolwiek zabezpieczeń antypirackich w sprzedawanych tytułach. Skoro więc chętni gracze i tak nielegalnie ściągną produkt, po co system ma „uprzykrzać życie” legalnym konsumentom i uszczuplać zyski producentów.

Inside w skrócie:
  • producent i wydawca: PlayDead Studios (znany z Limbo);
  • gatunek: platformówka 2,5D osadzona w mrocznym, industrialnym świecie;
  • platformy: PC, PS4, XONE;
  • Premiera: 29 czerwca 2016 r. (XONE), 7 lipca 2016 r. (PC), 23 sierpnia 2016 r. (PS4).

Komentarze internetowe w serwisach NeoGAF i Reddit sugerują, że to właśnie przychód ze sprzedaży mógł być przyczyną zmiany podejścia twórców Inside. Dla tytułu skończył się już bowiem ważny okres okołopremierowy, podczas którego wydawcy spodziewają się największych zysków. To właśnie wtedy dobre zabezpieczenie produkcji jest najbardziej kluczowe. Niedawna premiera na nowym rynku, jakim jest GOG.com, oraz pozbycie się zabezpieczeń może zachęcić do zakupu nowych nabywców, na przykład tych, którzy z zasady odmawiali wydawania pieniędzy na gry z Denuvo. Dodatkowo, jak swego czasu dowiedział się jeden z użytkowników Reddita, firma obsługująca to DRM każe sobie płacić ok. 0,15 euro od sprzedanej sztuki gry oraz 2,5 tysiąca euro za wprowadzenie systemu do produkcji. PlayDead Studios może więc optymalizować swój jednostkowy zysk poprzez wyeliminowanie niepotrzebnych kosztów. Nie można też ukryć, że pozbycie się znienawidzonego przez część społeczności zabezpieczenia może być także odebrane jako gest dobrej woli w kierunku graczy.

Saga kontrowersyjnego Denuvo toczy się w najlepsze. Prawie mityczny program otoczony jest już od lat zarówno grupą zwolenników, zwiastujących ostateczny koniec piractwa, jak i zaciekłymi przeciwnikami tego systemu DRM, którzy dzielą się na idealistycznych oraz „ekonomicznych”. Choć w przekonaniu wielu użytkowników zabezpieczenie antypirackie nie ma większego wpływu na odbiór gry i jej działanie, to na przykład w sierpniu wystąpiły spowodowane przez program problemy z aktywacją gry Deus Ex: Rozłam Ludzkości.